Hipoteza naukowa na temat transportu posągów z Wyspy Wielkanocnej

Kategorie: 

Próba transportu Moai

Od czasu odkrycia Wyspy Wielkanocnej zadajemy sobie pytanie, co przedstawiają liczne posągi zwrócone w stronę morza. Majestatyczne rzeźby są nazywane Moai i niektóre z nich ważą nawet 50 ton. Wielka zagadką pozostaje też to jak prymitywny lud mógł zbudować tak dużo posągów. Teraz naukowcy zaproponowali nową teorię, co do możliwej metody transportu bloków kamienia.

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy to wielkość Moai, które kroczyło za pośrednictwem dwóch zestawów lin. Posągi są znacznie wyższe a to tylko powoduje, że taka operacja byłaby po prostu trudniejsza.

[ibimage==13983==400naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Poza tym skąd założenie, że wszędzie będą utwardzone drogi zdolne do zniesienia pochodów wielotonowych głazów. Gdyby uznać taką metodę transportu należałoby założyć, że do wszystkich Moai prowadzą utwardzone rzymskie trakty, tak jednak nie jest.

Zdumiewające jest to, że nie tylko nie wiemy jak transportowano wielotonowe bloki bez nowoczesnej techniki i wielokrążków, ale też nie wiemy, kto je tak na prawdę wyrzeźbił ani po co. Wszystko, co ustalono to, że przybył tam kiedyś wódź, Hotu Matu'a, który władał wyspą a po jego śmierci władzę podzielono między sześciu jego synów.

 

Moai mogły być rodzajem kultu zmarłych i być może jest ich tak dużo gdyż synowie rywalizowali między sobą o to, kto przechwyci więcej nadnaturalnych mocy wodza. Antropologiczna perełka.

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
loading...

Komentarze

Strony

Skomentuj