We Francji trwa polowanie na domniemanego „wilkołaka”

Image

dokujunkies.org

Od jakiegoś już czasu dochodzi do przypadków występowania przypadków okaleczeń lub zagryzień dużych zwierząt hodowlanych. Cała fala doniesień na ten temat dociera wciąż z Ukrainy. Teraz do tych informacji dochodzą kolejne tym razem z Francji, gdzie prasa pisze o „polowaniu na wilkołaka”.

Cecha wspólna tych zdarzeń jest taka, że specjaliści uważają, iż zabite w okrutny sposób zwierzęta, czasami całe stada, nie mogły zginąć ani w wyniku ataku wilków, ani dzikich psów. Na Ukrainie w celu określenia tego zjawiska, coraz częściej używa się meksykańskiego słowa „chupacabra” określającego kryptozwierze, powodujące podobne straty w obu Amerykach.

 

We Francji szczególnie dotknięty jest region w okolicy Nantes, na zachodzie kraju. Doszło tam kilka razy do dziwnych wydarzeń, które dopiero teraz zwróciły na siebie powszechną uwagę.  Wezwani na pomoc eksperci z Paryża zaczynają mówić o "wilkołaku", który może znajdować się gdzieś w okolicy. Rolnicy twierdzą, że jakaś bestia systematycznie atakuje stada owiec i zawsze działa z niespotykaną brutalnością, co spowodowało, że mieszkańcy wiosek żyją w panice.  Mieszkańcy mówią o dziesiątkach zagryzionych owiec. W jedną tylko noc zginęło 86 zwierząt, prawie wszystkie przegryzionym gardłem.  W opinii ekspertów, wezwanych z Paryża, zwierzęta nie mogły stać się ofiarą wilków czy dzikich psów.  Eksperci uważają, że tak poważnie uszczuplenie stada mógł wywołać... wilkołak.

 "To niezwykła rzecz.  Chcemy, złapać go żywego, aby go dokładnie zbadać"- twierdzą Adrien Collineau i Martin Crépon, którzy zamierzają rozwiązać tą zagadkę.  

Rozdawali oni ulotki w okolicy, ostrzegając przed niebezpieczeństwem i wezwali każdego, kto ma taką ochotę, aby rozpocząć obławę na dziwne stworzenie. Trudno powiedzieć, co z tego wyniknie, ale bez względu na to jak nazwiemy to kryptozwierze, wilkołakiem, chupacabrą czy jakoś inaczej bardzo możliwe, że będzie to jedno i to samo stworzenie.

Powyższy film przedstawia nagranie nadesłane do naszej redakcji prazy okazji poruszenia tematu podobnych zdarzeń na Ukrainie. Jest to nagranie z Polski, wykonane w lipcu 2006 roku między Wrześnią a Jarocinem. Dyrektor wrocławskiego ZOO poproszony o identyfikację zwierzęcia stwierdził, że nie jest mu znane takie stworzenie. Być może z działalnością czegoś podobnego mieliśmy do czynienia na Ukrainie i teraz we Francji. Obecność mitów o istnieniu takich istot zauważono w bardzowielu kulturach. Z drugiej strony wydaje się dziwne, że w dzisiejszych czasach, w XXI wieku ktoś organizuje polowanie na wilkołaka, ale gdy nauka dochodzi do przysłowiowej ściany zawsze na scenę wkraczają paranukowcy i tak mamy do czynienia i w tym wypadku.

 

 

Źródła:

http://www.thelocal.fr/page/view/werewolves-hunted-after-sheep-attacks

http://www.bagnet.org/news/ukraine/149695

http://www.youtube.com/watch?v=V81iaAmfZoM&feature=g-upl

 

Ocena:
Brak ocen

jakiś kotowaty. Albo nawet kilka. Pewnie samce. Stawiałbym na panterę ewentualnie tygrysa bengalskiego. Ale chyba co najmniej ze dwa albo nawet trzy. Najlepiej żeby sobie przy stadach zamontowali gdzieś kamery.

0
0

Pies napewno tylko że ma złamany ogonek. W schronie widziałam pieska z takim "złamanym" ogonem

0
0

  Zwierze przypomina w pewnym stopniu afrykanskiego dzikiego psa - szakala,

posiadajac jednoczesnie cechy wygladu psa domowego.

Nie jest to z pewniscia CIUPAKABRA ani tez DIABEL Z DZERSEJU,

ktorego przypomina stworzenie z Ukrainy.

Pozdrawiam

Kem

 

0
0