Antygrawitacja – czy można zaprzeczyć prawom fizyki?

Image

Źródło: pixabay.com

Antygrawitacja, mimo że jest typowym zaprzeczeniem znanych praw fizyki i jak głosi encyklopedia to tylko „hipotetyczne oddziaływanie odpychające się mas i dotychczas nie potwierdzono istnienia antygrawitacji”, wciąż budzi wielkie zainteresowanie w świetle badań naukowych. Niektórzy fizycy twierdzą, że istnienie antygrawitacji jest niezaprzeczalnym faktem.

 

Wyjaśniają to mówiąc, że przecież mamy materię i wykrytą w kosmosie antymaterię. I skoro w przypadku materii mamy do czynienia  z masą i przyciąganiem, to w przypadku antymaterii możemy mówić o odpychaniu, czyli  o antygrawitacji. Ale czy mówienie o antygrawitacji ma w ogóle sens? Czy istnieją jakieś fakty, które chociaż po części mogłyby potwierdzić jej istnienie?

Podróż w czasie i tajemnicze pojazdy

Od bardzo dawna wielcy uczeni zajmowali się zagadnieniem antygrawitacji. Einstein niestety nie dokończył swoich prac nad antygrawitacją. Był nawet taki moment w jego życiu, w którym próbował wycofać się z teorii czterech wymiarów (jak pierwszy znany nam naukowiec wprowadził czwarty wymiar do badania praw fizyki, czyli czas). Jego następcą w tym wymiarze badań był Theodor Kaluza, który w 1921 roku stworzył teorię pięciowymiarowości, dokładając do czterowymiarowego modelu świata piąty wymiar – czasoprzestrzeń. I to właśnie dzięki dołożeniu tego piątego wymiaru jest podobno możliwe wykorzystanie antygrawitacji do podróży w czasie.

Image

18 listopada 1955 roku w Nowym Jorku odbyła się konferencja poruszająca temat antygrawitacji, w której uczestniczyła cała czołówka amerykańskich fizyków, w tym m.in. konstruktor bomby atomowej prof. Edward Teller. Z dokumentów konferencyjnych, które zachowały się do dzisiaj wynika, że wówczas profesor Teller uznał, iż konstrukcja urządzeń antygrawitacyjnych jest tylko kwestią czasu a pierwszy pojazd latający, który wykorzysta tę technikę powstanie w ciągu najbliższych (wtedy) 5 lat. Niestety, po zakończeniu konferencji sprawy dotyczące antygrawitacji zostały w Stanach Zjednoczonych objęte tajemnicą wojskową.

 

Pierwszym uczonym, który publicznie ujawnił, że udało mu się opracować zasady antygrawitacji był japoński fizyk prof. Shinichi Seike, autor książki „Zasady ultra względności”. To właśnie tam opisał, w jaki sposób energię grawitacyjną można zamieniać w pewnym momencie w energię elektryczną. Udało mu się nawet stworzyć teoretyczny model pojazdu, który mógłby wykorzystywać napęd antygrawitacyjny, jednakże żeby tak się stało, swym wyglądem musiałby przypominać latający spodek. Opisywał, że wokół takiego pojazdu będą występowały zjawiska świetlne w postaci jarzenia i wielobarwne smugi.

 

Nazistowskie projekty

Do dziś głośno jest o licznych teoriach spiskowych dotyczących tajemniczych technologii, których zasady działania wciąż opisywane są w pozornie naukowych opracowaniach. Do dzisiaj też nie znamy dokładnych szczegółów nazistowskiego projektu Vril. Igor Witkowski, ekspert i autor książek dotyczących niemieckich projektów tamtych czasów dowodzi, że na terenach dzisiejszych Gór Sowich w kompleksie „Reise” produkowano dla Hitlera „cudowną broń” (Wunderwaffe) – silnik antygrawitacyjny w kształcie dzwonu. Nikt do końca nie wie, w jaki sposób działało to urządzenie, ale wewnątrz znajdowały się dwa szybko obracające się cylindry, poruszające się przeciwstawnie, z rtęcią pod wysokim napięciem. Wszystko jednak owiane było wielką tajemnicą, a zbędni świadkowie udanych eksperymentów z antygrawitacją byli prewencyjnie rozstrzeliwani.

Image

Co ciekawe, sprawa Niemców i ich powiązań z antygrawitacją na tym się nie kończy. Podobno  w latach trzydziestych Niemcy bez większego problemu wykorzystywali napęd antygrawitacyjny, a co więcej – budowali i testowali na terenie Polski latające talerze wykorzystujące antygrawitację. Faktem potwierdzającym doniesienia w tym temacie miały być zdjęcia (niestety sfabrykowane) niejakiego pojazdu „Haunebu 2”, który latał 6000 km/h oraz jego niewidzialnego następcy, „Haunebu 9”. Owe talerze miały startować z tzw. Muchołapki, czyli dużej, betonowej konstrukcji pierścienia stworzonej przez Niemców na terenie dzisiejszych Ludwikowic Kłodzkich. Podobno nawet alianckie samoloty 300 razy zauważyły na terenie Rzeszy pojazdy antygrawitacyjne. Świadkowie twierdzą, że niemieckie dyski antygrawitacyjne były również widoczne z terytorium Szwajcarii.

 

Amerykańskie pojazdy antygrawitacyjne

Ci, którzy kiedykolwiek zajmowali się zagadnieniem antygrawitacji z pewnością słyszeli o dwóch najsłynniejszy amerykańskich dyskach antygrawitacyjnych. Oczywiście oficjalnie nic w tym temacie nie wiadomo… O pierwszym z nich X-22 Dark Star wiadomo z przecieków z Lockheed Martin. Amerykańscy żołnierze widzieli takie pojazdy w czasie wojny w Zatoce Perskiej. Podobno dyski stacjonują w podziemnym kompleksie pod King’s Peak, ok. 130 km na wschód od Salt Lake City. I jak twierdzi dr R. Boylan, prawdopodobnie pojazdy te są wyposażone w broń, która potrafi niszczyć na poziomie molekularnym.

 

Natomiast drugi antygrawitacyjny pojazd amerykański TR-3B Astra ma kształt trójkąta i był często widywany oraz filmowany na terenach Belgii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rosji, a najczęściej w okolicach Strefy 51. Najprawdopodobniej tam te pojazdy stacjonują i właśnie tam znajduje się jeden z ośrodków badań nad antygrawitacją. Największą tajemnicą tego pojazdu jest jego napęd, po krótce mówiąc wykorzystujący jakoby zasadę działania nazistowskiego silnika antygrawitacyjnego.

 

Eksperyment Podkletnova

W 1996 roku rosyjski fizyk Jewgienij Podkletnow opublikował wyniki kontrowersyjnego eksperymentu, który stoi w sprzeczności ze znanymi prawami fizyki. Otóż Podkletnow stworzył dysk z materiału nadprzewodzącego (tlenku itru, baru i miedzi), który otoczył elektromagnesami. Następnie przepuszczał przez nie prąd o wysokiej częstotliwości, co sprawiało, że dysk zaczynał lewitować w polu magnetycznym, a jednocześnie wirował z prędkością kilku tysięcy obrotów na minutę.  Nie byłoby w tym nic dziwnego, jednak fizyk nad tak wirującym dyskiem ważył różne przedmioty. W wyniku prowadzonych obserwacji zauważył, że niezależnie od tego, z czego były one wykonane i jak dużą miały masę, zawsze traciły na wadze i stawały się ok. 2% lżejsze. Ostatecznie Podkletnow stwierdził, że wirujący dysk w tajemniczy sposób osłania przedmioty przed działaniem ziemskiego ciążenia (a przecież zdaniem współczesnej fizyki grawitacja przenika bez przeszkód przez wszelkie przeszkody). Doniesienie to wzbudziło w środowisku naukowym zarówno sceptycyzm, jak  i pewnego rodzaju sensację, bowiem takie „antygrawitacyjne urządzenie” zmieniłoby oblicze fizyki i znalazło zastosowanie w rozwiązywaniu setek problemów. Od czasu pierwszych publikacji, mimo negatywnej opinii ze strony środowisk naukowych, niektóre firmy i uczelnie podjęły próby odtworzenia eksperymentu rosyjskiego fizyka. Eksperyment Podkletnova powtórzyli nawet specjaliści NASA, jednak oni także nie potwierdzili jednoznacznie prawdziwości antygrawitacyjnego działania owego dysku.

 

Antygrawitacyjna kula i silnik przeczący prawom fizyki

Współcześnie naukowcy wciąż prowadzą badania nad antygrawitacją i pracują nad rozwikłaniem zagadek działań zaprzeczających prawom fizyki. W 2013 roku amerykańscy naukowcy z Instytutu Technologii w Massachusetts stworzyli metalową kulę ZeroN, która… potrafi unosić się w powietrzu. Co więcej owa kula może przemieszczać się tak, jakby nie dotyczyły jej żadne prawa grawitacji. Kula utrzymuje się w powietrzu dzięki silnie nakierowanemu polu magnetycznemu.

Kula ZeroN: 

ZeroN

Bardzo interesującym odkryciem w zakresie antygrawitacji jest opracowywany przez NASA silnik EmDrive. Na pomysł jego stworzenia wpadł w 2001 roku londyński naukowiec Roger Sawyer. Twierdził on, że silnik bazujący na odbijaniu mikrofal w zamkniętej przestrzeni mógłby generować w próżni ciąg i to bez wykorzystywania paliwa. Zasilany byłby jedynie energią słoneczną. Założenie, że fala elektromagnetyczna zapewni silnikowi ciąg uznano w środowisku naukowym za nonsens. Dopiero w 2009 roku zespół chińskich naukowców zaciekawiał się założeniami Sawyera i zbudował pierwszy silnik generujący niewielki ciąg.

 

Prawie trzy lata temu zespół naukowców z NASA, któremu przewodził dr Harold White, stworzył własny napęd EMDrive i również uzyskano ciąg. Zjawisko to próbowano wyjaśnić na wszelkie możliwe sposoby, ale podobnie jak w przeszłości, świat naukowy podchodził do tego bardzo sceptycznie. Jednak w połowie 2015 roku wszelkie hipotezy zostały obalone. Najnowsze badania inżyniera z NASA, Paula Marcha, które tym razem przeprowadzono w próżni, ponownie potwierdziły fakt, że wspomniany napęd uzyskał ciąg. Zatem, jeśli napęd rzeczywiście działa tak jak opisują go uczeni, chociaż zupełnie przeczy to prawom fizyki, to być może uda się opracować statki kosmiczne, dzięki którym podróż na Księżyc potrwa jedynie kilka godzin, natomiast na Marsa – około 70 dni.

 

Antygrawitacja jest potęgą, szansą i nadzieją na wykorzystywanie jej w różnych celach.  W przypadku badań wojskowych jest to idealne zabezpieczenie wszelkiego rodzaju pojazdów wojskowych, infrastruktury wojskowej i punktów dowodzenia przed każdym rodzajem pocisków nieprzyjaciela. W życiu każdego z nas ułatwiałaby codzienne funkcjonowanie. Gdyby istniała antygrawitacja moglibyśmy mówić o możliwości transportowania ludzi i towarów na dowolne odległości nad ziemią. Potrzebna byłaby jedynie energia do poruszania się w poziomie i manewrowania takim pojazdem. W ten sposób moglibyśmy całkowicie pozbyć się dzisiejszych środków komunikacji…

 

Artykuł pochodzi z portalu: www.tajemnice-swiata.pl

Tajemnice Świata

 

 

Ocena:
Brak ocen

Oh... czemu nadal nie dostrzegacie tego....

Grawitacja jest prosta, jej działanie też.

Dajecie się manipulować sprzecznymi formacjami.

Nie mogę powiedzieć dosłownie jak działa silnik mdrive czy grawitacja itp. itd., czemu... ?

"Każdy czyn (cel) ma swoje konsekwencje (w czasie) a jak stworzyć dobre kłamstwo (w czasie) dla większego dobra (celu)". I ci co to widzą i wiedzą jak działa grawitacja itd. nie ujawniają tych informacji dla innych, czemu ? domyślcie się...

Prawa fizyki, to są prawa "zależności" względem tego ile uwzględni się elementów na podstawie ruchu i poziomu atomowego (całej palety elementarnej) i jego ilości.

Naukowcy kopią głęboko ale nie wyraźnie. Wielki bałagan robią do okola, to nie dostrzegają tego co mają przed sobą i pod nosem. Tłumaczą "te swoje prawa" w bardzo zagmatwany sposób. Możliwości które można osiągną i eksperymenty które można sprawdzić blokuje polityka (w tym podziały etniczne) i wartość rzeczy które są potrzebne im do działania.

Jeśli podał bym rozwiązanie na jakąś zagadkę, zagmatwało by to życie na ziemi.

Naukowcy eksperymentują ale nie starają się zrozumieć. Całe te zabaweczki opierają się na eksperymentach i przemyśleniach do pewnego stopnia, raptem zabawa w chemii, atomami.

Czemu mimo tego działają te zabawki ? Na podstawie "określonych założeń (wartości, znaków, budowy)" i przypadkowym nowym odkryciom zabawy w strukturze elementarnej atomów.

Bawią się falami radiowymi ale nadal wie dostrzegają czym są i jaki niesie on potencjał, w tym jadra atomowe itp. itd.

Napisze błahym sposobem: otwórzcie kur... oczy ! Powiem tylko tyle ostatni raz, w przyszłości człowiek będzie mógł czynić cuda, zamieniać wodę w krew, kontrolować materię własną wolą, przemieszczać się na ogromne dystans z niebywałą szybkością, zamieniać planety martwe w życie (i tworzyć od zera w tym materię), po prostu replikować swój potencjał i możliwości, "a kołeczku lubi się kręcić". Nie wierzycie, czas pokarze :)

0
0

Dodane przez ??? (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Dzięki. Witam kolejnego przebudzonego. Antygrawitacja - fizyka średnich energi - przykładem mogą być pierwiastki w formie orme. David Hudson odkrył jak tworzyć złoto w wysokospinowej formie monoatomowej. Władcy tego świata już dawno odkryli jak ona działa a przed nami wciąż się to ukrywa. Sami możemy takie pierwiastki twożyć np. z wody morskiej przy pomocy ługowania tzn. traktowania jej zasadą sodową w odpowiednim przedziale Ph. Wasze ufo to pojazdy plazmowe testowane przez możnowładców tego świata. PRAWDA JEST PRAWEM https://vigilinclinaverat.wordpress.com/2016/06/13/stymulowanie-ludzkie…

0
0

Dodane przez ??? (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Nie mogę powiedzieć dosłownie jak działa silnik mdrive czy grawitacja itp. itd., czemu... ??

bo nie wiesz ?

a teraz nam napisz jakiego translatora i z jakiego jezyka ? i nie kołeczku !!!! tylko kółeczko

chyba ze jestes fizyk budowlany 

 

0
0

Grawitacja i antygrawitacja nie istnieje. Teoria grawiacji i teoria antygrawitacji sa to tylko fanatastycznonaukowe teorie nie mjace potwierdzenia w praktyce.W przestrzeni nauki teoria nigdy nie przesądza, jaki jest stan faktyczny. Jeśli praktyka dowodzi czegoś innego, wtedy teoria upada.

0
0

Skoro w latach 30-tych, z powodzeniem stosowano napęd antygrawitacyjny, to strach pomyśleć co oni teraz mają...

0
0

Dodane przez wodzu13 (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

jeszcze raz ja , porusznie się IFO (wpółczesnych viman) w strumieniach eteru galaktycznego i śródgalaktycznego można najlepiej porównać do skutera wodnego z silnikiem JET, skuter płynie po wodzie a jego silnik wytwarza silny strumień wody o innej prędkości w tym samym środowisku i dlatego płynie, tak jak my żeglujemy po wodzie tak cywilizacja wyższa żegluje w eterze tak jak istoty kolejnych generacji cywilizacyjnych żyją w wodzie , powietrzu i eterze . Eter został "zapomniany" przez tylko naszą cywilizację z powodów materialnych, we wszystkich poprzednich był wymieniany jako piąty żywioł i był użytkowany zgodnie z przeznaczeniem. Dzisiaj stacje GSM i inne o krótkich falach rozporaszają go we wsyzstkich możliwych kierunkach, nad powierzchnią Ziemi jest sztorm eteru przez co cierpią nasze DNA bo nie łąduja się kompletnie brak laminarnego eteru. Brak prążka to zawsze jakaś choroba.

Kanceracja młodych pokoleń dopóki nie ustanie rabunkowa gospodarka eterem, którego wszyscy jesteśmy włascicielami a nie tylko kroporacje telefonii komórkowej i inni itd... Czysta fizyka w wypadku eteru subtelna fizyka.     

0
0

Nie ma antygrawitacji bo grawitacja jest strumieniem eteru jak strumień wody, raczej chodzi tutaj o kierowanie strumieni eteru przeciw sobie co można by było nazwać, że jeden jest przeciw drugiemu tak jakby dwie osoby walczyły na węże z wodą kreiując strumień w strumień a który będzie mocniejszy to odepchnie słabszego. Tak jak w magnesach poprzez ustawienie molekuł i atomów "na baczność" tworzą się miliony równoległych kanałów, w które wpada eter i cyrkuluje cały czas dookoła tworząc nieustanny sliny strumień strumień aeteru, który zakończy cyrkulację jak się atomy się zdezorganizują i znikną mikro rurki w materiale magnesu. Ustawiając dwa magnesy przciwsobie (dwa silne strumienie eteru przeciw sobie) mamy odpychanie i kto silnielszy (bo ma więcej mikrokanałów utworzoonych z molekuł i łapie więcej eteru do cyrkulacji ) to odpycha mocniej. To wszystko jest bardzo proste. Do tworzenia chmur również niezbędne jest korzystanie z kilku rur , które przyciągają eter ! Patrz Trevor Constable. Pojazdy zwane śmiesznie UFO mają wirówki ( ha ha takie same co trzeba wywirować uran żeby mógł w ogóle pracować w elektrowni jądrowej bo w ten sposób "ładuje " się eterem) które kondensują eter , który wylatuje promieniście do osi statku (tak w skrócie) coby wytworzyć strumień przeciwny do strumienia docierającego do Ziemi (naszej grawitacji) i wtedy się przmieszcza. Pozdrawiam          

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...