Astronomowie obliczyli, że dopiero za 1500 lat odkryjemy obce cywilizacje

Kategorie: 

Źródło: 123rf

Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Biorąc pod uwagę to że w naszej galaktyce mamy miliardy gwiazd i planet wiele osób uważa iż najprawdopodobniej nie jesteśmy sami, ale z jakiegoś powodu wciąż nie odkryliśmy nawet jednej obcej cywilizacji.

 

Dla wielu badaczy jest to dość zaskakujące, że mimo obecności ogromnej liczby gwiazd i planet nie posiadamy żadnego dowodu na istnienie zaawansowanej cywilizacji. Jest to tzw. paradoks Fermiego. Skoro w Drodze Mlecznej według różnych szacunków istnieje od 100 do 400 miliardów gwiazd i prawdopodobnie kilka razy więcej planet, życie powinno być raczej powszechne.

 

Od około 80 lat wysyłamy sygnały w przestrzeń kosmiczną i manifestujemy swoją obecność. Sygnały te docierają łącznie do ponad 8500 gwiazd i ponad 3500 planet podobnych do Ziemi, ale jak dotąd ludzkość nie otrzymała jeszcze żadnej odpowiedzi.

 

Astronomowie z Cornell University, łącząc ze sobą paradoks Fermiego i zasadę przeciętności, wykonali obliczenia aby ustalić kiedy możemy nawiązać kontakt z obcą cywilizacją. Ich zdaniem jeśli chcemy aby obcy dowiedzieli się o naszej obecności, musimy wysyłać sygnały jeszcze przez 1500 lat. Po tym czasie prawdopodobieństwo skontakowania się z obcymi będzie bardzo wysokie. Oczywiście obliczeń tych nie należy brać zbyt dosłownie. Nie wiemy nawet czy stosowane przez ludzkość metody okażą się kiedykolwiek skuteczne.

 

 

Ocena: 

2
Średnio: 2 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika PAWEŁ ZDOLIŃSKI

Najlepszym dowodem na to, że

Najlepszym dowodem na to, że w Kosmosie są inteligentne Istoty jest to, że nie chcą się z nami kontaktować.... Dla nich jesteśmy jak robaki  z szamba , oblepione MILIARDAMI bakterii i wirusów !!  A gdy widzimy OBCYCH od razu zachowujemy się jak "grzechotniki" podrywając do boju F-35  i SU 29 Po prostu "czubki".... 

 

Portret użytkownika Homo sapiens

Lata ich tyle dookoła nas, że

Lata ich tyle dookoła nas, że te ich wyliczenia to jakaś bzdura... wystarczy pojechać na ranczo skinwalkera i już się wie, że istnieją istoty między wymiarowe i portale, kto wie dokąd prowadzące ?!

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Portret użytkownika jaa

Chodzi pewnie o naukowe i

Chodzi pewnie o naukowe i niezależne potwierdzenie istnienia przez odebranie sygnału od jakiejś innej cywilizacji. Kwestią jest to jakie sygnały tamci mogliby wysyłać i, na jakich falach. To, tak, jakby ktoś, kto posługuje się internetem z początków internetu chciał za jego pomocą nawiązać kontakt z kimś kto posługuje się internetem na przykład 10G. Te, które są na etapie na którym my byliśmy na przykład w XVIII wieku to, nawet jeżeli chcą, to i tak nie potrafią odebrać sygnału ani na niego odpowiedzieć. Pozostają jedynie ci, którzy w chwili gdy taki sygnał do nich dociera potrafią, mogą i chcą go odebrać i odpowiedzieć w taki sam sposób. Bo jeszcze musieliby chcieć na niego odpowiedzieć. A, im może być zupełnie obojętne to, że my istniejemy. Może mają w swoim pobliżu inne cywilizacjie i nie jest dla nich czymś niezwykłym,, że oprócz nich są też inni.

Portret użytkownika hm...

Metody nie najgorsze, lecz po

Metody nie najgorsze, lecz po za sprawami technicznymi brak spraw "typowo psychologicznych".

Jeśli są świadom jakiś sygnałów, ale nie znają tego sposobu kodowania/przesyłania danych na określony "język" są nieufni temu co dostają i jego " dosłownej treści".

Jeśli poznali treść przekazu, podchodzą do tego z ogromnym dystansem, zdają sobie sprawę że jako "cywilizacja" wielu ras i odmienności, nie mamy jeszcze tego co by czyniło nas cywilizacją spójną, nie różnic, odczuć psychicznych/psyche.

Do tego czasu mogą z ukrycia śledzić nasze poczynania między nami samymi, do czasu aż nie spełnimy pewnych kryteriów natury psychologicznej (odmienności i własnego JA) poprzez zrozumienie własnej natury, wraz z odmiennością i różnicami metafizycznymi/materialnymi/cielesnymi itd., dla większego celu (prawdopodobnie błahego opartej o "dobro" woli/JA).

Na dzień dzisiejszy nie spełniamy kryteriów jako "cały system/cywilizacja" dla poznania reszty otoczenia, jeśli przeszłość i teraźniejszość ciągle sprowadza nas do wojen i konfliktów ("być albo nie być").

Poznanie samych siebie, otoczenia, relacji wzajemnych oddziaływań ów otoczenia, nawet na poziomie logicznym (fizyka "każdej maści"), w tym skomplikowanej iluzji czasoprzestrzeni to podstawa dla "dobrobytu ogółu", dla zawarcia więzi "czasu" jaki nas dzieli.

Skomentuj