Baba Wanga przewidziała, że III wojna światowa nadejdzie, gdy upadnie Syria

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Baba Wanga, to słynna bułgarska jasnowidzka, która wsławiła się wieloma bardzo trafnymi przepowiedniami na temat przyszłości. Jej zwolennicy twierdzą, że ponad 80% jej przepowiedni się spełniła. Słowa Wangi o Syrii i losie świata po jej upadku mogą mieć zatem głębsze znaczenie. 

 

Według proroctwa Wangi, w roku upadku Syrii nastąpi radykalna zmiana. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, w ostatnich latach życia słynnej wizjonerki, gdy pytano jej o III wojnę światową odpowiadała, że "jeszcze przyjdzie na to czas, bo Syria nie upadła". Teraz, gdy widzimy zakusy państw zachodnich na walczącą Syrię warto to przypomnieć.

"Często pytają mnie kiedy przyjdzie czas. Odpowiadam im, jeszcze nie teraz. Jeszcze nie upadła Syria! Syria padnie u stóp zwycięzcy, ale zwycięzca nim nie będzie" - odpowiedziała nagabywana o apokalipsę Baba Wanga

Gdy patrzy się na rozwój obecnej sytuacji może się to wydawać dziwnie znajome. W Syrii trwa wielka wojna a splot interesów sunnitów i szyitów z jednej strony oraz USA i Rosji z drugiej, to potencjał na wielki konflikt militarny.

[ibimage==18865==300naszerokosc==Oryginalny==self==null]

Bułgarska jasnowidzka twierdziła, że Rosja szybko odbuduje swoją pozycję, a Europa stanie się kontynentem starców. Oba te zjawiska wyraźnie następują. W kontekście USA i przyszłych przywódców stwierdzała ona, że "Ameryka weźmie brodatego i poznają, że strach jest gorszy niż miłość"

 

Według jej słów półkula północna, na której żyjemy, ma być wkrótce niezdatna do zamieszkania. Niektórzy wiążą to proroctwo z dramatycznie rozwijającą się sytuacją w uszkodzonej elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi.

 

O samym końcu świata Baba Wanga wyraża się w taki sposób jakby miało dojść do jakiegoś kosmicznego kataklizmu, lub klęski ekologicznej.

"To będzie koniec świata, a Ziemia odwróci się od Słońca. Tam gdzie było gorąco, będzie lód, wiele zwierząt wymarło."

Ale w proroctwach Baby Wangi są i pozytywy. Gdy zdarzą się już te wszystkie doniosłe rzeczy dojdzie do odnowienia ludzkości.

"Nadejdzie dzień, kiedy kłamstwo zniknie z powierzchni ziemi, nie będzie przemocy i kradzieży. Zatrzymane będą wojny, i ci którzy przeżyli, zrozumieją wartość życia i potrzebę jego ochrony. Ziemia wkracza w nowy okres, który można nazwać jako czas cnót. Ten nowy stan planety nie zależy od nas, to nadchodzi, czy nam się to podoba, czy nie. Nowoczesne czasy wymagają nowego sposobu myślenia, inną świadomość, jakościowo nowych ludzi, tak, aby nie zakłócić harmonii wszechświata."

Brzmi to bardzo pięknie, ale niestety utopijnie. Bardzo trudno wyobrazić sobie zdarzenia, które mogłyby doprowadzić do pozytywnego końca w postaci ustalenia nowego porządku świata, tym razem nieopartego na niewolnictwie a miłości.

 

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Erijah

W 1939 Blitzkrieg przełamał

W 1939 Blitzkrieg przełamał opór polskiej, nielicznej i słabo uzbrojonej armii. Jednak w całej Europie tylko Polacy nie godzili się przez całą okupację na współpracę z Reichem. Z całej Europy były werbowane oddziały tubylcze (również Ukraina, która doznała wielu prześladowań ze strony Reichu, również wśród narodu koczowniczego <nie mylić z Romami> werbowano oddziały Wermahtu), jednak Polska jako jedyny kraj pozostał w rejestrach Reichu z cyferką 0. Walczyliśmy do końca i to, że ta walka była skazana (jak się okazało potem) na porażkę dyktowane było nie brakiem uzbrojenia, brakiem woli, chęci walki, niskim morale - skazana na porażkę była od samego początku wojny przez tych, którzy tę wojnę zaprojektowali i finansowali. Brak jakiegokolwiek realnego wsparcia dla partyzantki, AK, PW, Szarych szeregów, dezinformacja i błędne dane wywiadowcze ze strony aliantów sprawiały, że polskie podziemie walczące nie mogło wygrać.
Pytanie, czy przegrało? Czy przepraszaliśmy niemców w czasie okupacji?
NIe.
Czy będziemy przepraszać przy kolejnej?
Przy kolejnej okupacji, niemce będą wpadać w panikę i histerie, będą żegnać się z rodziną, bo będą wiedzieć, że nigdy nie wrócą, gdy dostaną kartę mobilizacyjną na front polski.
Zapisaliśmy się na kartach historii jako naród pracujący w konspiracji, budujący podziemie szybciej i skuteczniej, niż plemie żmijowe. Do tej pory do budowania bojówek i montowania partyzantki zatrudnia się Polaków (czy po właściwej stronie frontu - oceń sam), zatrudniało się ich w 20 wieku, w 19 również, w 18 też.
 
Naród Orła obudzi w sobie krew olbrzymów, bo płynie jej w naszych żyłach wiele. A niemce (zastanów sie, dlaczego słowianie tak nazywali swoich sąsiadów zza zachodniej granicy) to karły, które do XIX wieku nie potrafiły zrozumieć celu, w jakim słowianie budowali latryny (frankowie, brytowie, normanowie podobnie, choć wcześniej zaczął przeszkadzać im smród).
 
Więcej wiary w siebie

Strony

Skomentuj