Kategorie:
Legenda satelity Black Knight, jest z nami już od kilkudziesięciu lat. Tajemniczy satelita, został odkryty dopiero w 1960 roku. Nie należał ani do Rosjan ani do Amerykanów, choć obydwa mocarstwa posądzały się o jego stworzenie. Sęk w tym, że znajdował się on na tak zwanej orbicie polarnej, a w tamtym czasie, umieszczanie satelitów na takiej orbicie, było niewyobrażalnie trudne.
Astronomowie oszacowali, że obiekt ważył około 15 ton. Było to spore zaskoczenie, ponieważ istniejące wówczas rakiety nie były w stanie wynosić takich ładunków. W przestrzeni medialnej, pojawiło się więc całkiem zasadne pytanie. Kto umieścił go na orbicie Ziemi?
Wówczas, pojawiła się sugestia, że Black Knight (jak okrzyknęły go gazety) to pozaziemska sonda badawcza, która podróżowała przez trudny do ustalenia okres czasu. Gdy odkryła ona ślady życia zawitała na Ziemską orbitę prowadząc badania i być może wysyłając ich wyniki w nieznanym kierunku. Nie wiadomo czy obiekt ten znajduje się na ziemskiej orbicie do dzisiaj.
Zgodnie z dostępnymi fotografiami, był tam w 1987 roku, kiedy zbliżyli się do niego astronauci w promie kosmicznym Endeavour. Wtedy wykonano bardzo wiele ciekawych zdjęć tego dziwnego satelity. Zdjęcie tajemniczego czarnego obiektu, zostało również wykonane w 1998 roku, podczas pierwszej misji wahadłowca kosmicznego na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Najbardziej współczesna z obserwacji tego obiektu, pochodzi z 2017 roku, kiedy to Black Knight miał znaleźć się w pobliżu kamer ISS.
Istnienie tego obiektu, to w zasadzie jedyna pewna rzecz jeśli chodzi o kwestie związane z tym satelitą. Wiele źródeł sugerowało, że przesyła on ciągły sygnał radiowy i trwa to nieprzerwanie od czasu, gdy ludzie nauczyli się rejestrować takie rzeczy. Pojawiła się teoria, że pierwszym, który odebrał ten sygnał był Nicola Tesla i miało to być w 1899 roku po wybudowania urządzenia radiowego wysokiego napięcia w Colorado Springs. Przez następne dekady coraz częściej pojawiały się doniesienia o rzekomo odkodowanych transmisjach z satelity pozaziemskiego orbitującego wokół Ziemi.
Sygnał radiowy, jaki wysyła ta sonda został też podobno odkodowany przez radioamatora nasłuchującego przestrzeni kosmicznej. Twierdzi on, że zarejestrował emisje, które wyglądały na przesyłanie koordynatów gwiezdnych jak twierdził sygnał był skierowany w stronę podwójnego systemu gwiezdnego Epsilon Boötis. To stąd właśnie wzięto szacunki, co do wieku urządzenia, ponieważ system ten, o ile był miejscem pochodzenia sondy, znajduje się około 13 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.
Wiadomo również, że w pewnym okresie obiektem tym interesowała się organizacja Grumman Aircraft Corporation. Prowadzono wnikliwe obserwacje, ale rezultaty utajniono. W tej chwili nie ma już pewności, czy sonda dalej znajduje się w przestrzeni kosmicznej. Najprawdopodobniej, nastąpiło utajnienie wszelkich projektów zakładających eksplorację tego reliktu, a temat satelity Black Knight został przedstawiony w głównym nurcie jako fantastyczna teoria spiskowa.
Co ciekawe, po latach o całej obserwacji wypowiedział się Jerry Ross, astronauta, który brał udział w misji z 98 roku. Jego zdaniem, uwieczniony na fotografii obiekt jest jedynie kocem termicznym, który oderwał się, gdy jego zespół próbował połączyć moduły ISS. Obserwacja z 1960 roku, jest natomiast tłumaczona jako odłamany fragment amerykańskiego satelity Discoverer 5. Istniejące fotografie tego obiektu są jednak dość spójne pod względem kształtu tego obiektu, a więc trudno przyjąć że każda z nich przedstawiała coś innego. Czy może to być jedynie przypadek, a może sceptycy próbują wyjaśnić te obserwację za wszelką cenę, nawet na przekór logice?
Komentarze
Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.
Skomentuj