Chupacabra mogła atakować na Ukrainie już nawet 100 lat temu

Kategorie: 

Źródło: cactushugs.com

Przed kilkoma laty, u naszych wschodnich sąsiadów doszło do licznych przypadków okaleczenia bydła oraz zagryzienia zwierząt. W niektórych przypadkach dochodziło tam nawet do wypicia krwi zwierząt, albo zabicia całego stada. Ofiarą dziwnego zwierzęcia padały owce, kozy, króliki i inne mniejsze zwierzęta. Osobliwa seria incydentów ujawniła nieznaną wcześniej historię która może łączyć słynną kryptydę z Ukrainą.

 

Wśród ludzi niemal natychmiast pojawiły się dziwne opowieści o portalach, przez które przybywać miały te dziwne stworzenia. Wskazywano nawet konkretne miejsca w okolicy kurhanów. Wiele z ataków chupacabry były uznawane za ataki wilków co nie zniechęcało kilku gospodarzy do zarzekania się, że widzieli zwierzę, które przypomina w opisie to samo, co widywali farmerzy w Ameryce.W

 

Właśnie wtedy okazało się, że wzmianki o chupacabrze na Ukrainie były już 100 lat temu. Konkretnie w okolicy Żytomierza. Wówczas istota podobna do kangura atakowała w nocy zwierzęta, co zaobserwowano w ukraińskich lasach na początku XX wieku w czasach, gdy mieszkali tam jeszcze Polacy. O dziwnym stworze wiadomo dzięki gazecie zachowanej do czasów dzisiejszych.

Na pożółkłych stronach, z dnia 06 lutego 1913, opublikowano:

"Bestia niesłychana grasowała w te dni w miejscowości Łykahowa i wyrządziła wiele szkód, w niektórych osiedlach dziesiątkując trzodę chlewną i owce oraz zmieniając je na pyskach. Niektórzy uważają, że to „Kangur", ale jak pojawił się w naszym regionie nie wiadomo"

To prawie współczesny opis przypadku chupacabra, kaleczenie ciał zwierząt i podobieństwo dziwnego zwierzęcia do kangura, czyli krótkie przednie kończyny i długie tylne. Sto lat temu, dziwne zwierzę nigdy nie zostało złapane. Wioska Łykahowa została przemianowana po wojnie na Osiczki i co ciekawe sto lat po tych dziwnych wydarzeń Chupacabra znowu przypomniała o sobie.  Jeszcze podczas jesieni 2012 roku, widziano kangurowate zwierzę mniej więcej 20 km od Osiczek (Łykahowa). Tajemniczy stwór zaatakował króliki w kilku domach. Jeden z poszkodowanych właścicieli zdołał zobaczyć bestię i twierdzi, że stworzenie miało około metra wysokości, wyprostowaną postawę i miało żółtawą gładką skórę.  Czy to nie przypomina opisu tajemniczego "Kangura" z początków ubiegłego wieku?

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Skomentuj