Co może mieć gorsze skutki? Przedstawienie holograficzne Blue Beam czy prawdziwa inwazja obcych

Kategorie: 

źródło: dreamstime.com

Czy któregoś dnia możemy się obudzić rano, włączymy telewizory i naszym oczom ukaże się kilkanaście równoległych relacji live przedstawiających przylot olbrzymich statków kosmicznych. Brzmi jak scenariusz filmu katastroficznego, ale równie kiczowato brzmiał niedawno scenariusz, w którym deszcz meteorów, spowoduje obrażenia 1200 osób i uszkodzi kilkaset budynków. A jednak do tego doszło.

 

Nawet, gdy któregoś ranka rzeczywiście w wiadomościach będą pokazywali latające spodki nad miastami to nie będzie to koniecznie oznaczać, że przybyli obcy. Z pewnością od razu zaczęłyby się dywagacje, czy to nie jest przypadkiem hologram wykonany w ramach projektu Blue Beam. Od dawna wiadomo, że prowadzone są zaawansowane prace na elektroniczną telepatią, czyli przekazywaniem komuś myśli. Podobno Blue Beam ma robić i to.

 

Pojawiają się podejrzenia, że hipotetyczne hologramy, które zostaną użyte w ten dzień mają mieć konotacje religijne a cała wielka iluzja ma mieć za zadania przekonanie do potrzeby wprowadzenia nowej światowej religii. Bez względu na to czy statki obcych będą prawdziwe lub tez okażą się hologramami ich pojawienie się może oznaczać jedno. Początek niewolnictwa nowego rodzaju. Jeśli to będzie to Blue Beam można oczekiwać spektaklu, którego finałem byłaby ostateczna globalizacja i wprowadzenie państwa światowego na kształt Unii Europejskiej zwanego też NWO. Aby to osiągnąć potrzebne może być zagrożenie zewnętrzne.

 

Wszystko to brzmi jak naprawdę szalona teoria spiskowa, ale rzeczywistość potrafi być czasami dziwniejsza niż fikcja. Być może opcja z hologramami byłaby nawet lepsza dla ludzkości niż gdyby rzeczywiście pojawili się przedstawiciele obcej cywilizacji.

 

Pozornie wydaje się, że dystans między gwiazdami jest wystarczająco duży, aby nie groziły nam odwiedziny innych zaawansowanych istot rozumnych zamieszkujących nawet jedynie nasza galaktykę. Aby dostać się z jednej gwiazdy do drugiej za pomocą nawet napędu podświetlanego potrzebne byłoby budowanie statków światów, na których zmieniałyby się pokolenia. Czy tacy obcy docierający do Ziemi to nie byłby dla nas gigantyczny problem i z dużym prawdopodobieństwem zagrożenie dla istnienia naszego gatunku?

 

Wystarczy wspomnieć, co stało się z rdzennymi mieszkańcami Ameryki, gdy dotarli tam renesansowi Europejczycy. Dotarcie do Ziemi obcej cywilizacji byłoby szokiem tak wielkim, że nasz los mógłby być przypieczętowany w bardzo krótkim horyzoncie czasowym. Można się pocieszać, że obcy nie dotrą do nas w trakcie trwania naszej cywilizacji, co dodatkowo potęguje efekt czasu potrzebnego na odbywanie podróży.

 

Wszystko jednak zmiana koncepcja tuneli podprzestrzennych zwanych też mostami Einsteina-Rozena. Te hipotetyczne twory mogłyby umożliwić pokonywanie wielkich przestrzeni w mgnieniu oka, czyli znikałby problem dystansu. Dawałoby to tak bardzo duże możliwości, że mogłyby powstawać galaktyczne imperia, ponieważ podbój dużych obszarów byłby równie łatwy jak w czasach Czingis Hana.

 

Gdy zdamy sobie sprawę, jakim niebezpieczeństwem mogą być dla nas Ziemian takie odwiedziny przez rasę na zdecydowanie większym od naszego poziomie rozwoju to warto sobie zadać pytanie: czy naprawdę tego chcemy. Nawet Blue Beam byłby wtedy mniejszym złem.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika hopsiup

Nie wiem czy wiesz ale w

Nie wiem czy wiesz ale w Ameryce Południowej istniało coś takiego jak "redukcje paragwajskie" (XVII w.), do których indianie "walili drzwiami i oknami" tak w skrócie. Niestety nie podobało się to ówczesnym "przedsiębiorcom" i zostało zniszczone. Trochę na ten temat można zobaczyć w pięknym filmie "Misja". Dla formalności. Handlem niewolnikami zajmowali się Żydzi. Parę lat temu wpadła w moje ręce książeczka, której autor podawał się za Żyda, gdzie w słowie wstępnym był cytat z współczesnego izraelskiego podręcznika szkolnego: "Żydzi mogą mieć niewolników".
Nie można zmienić przeszłości ale za to co złe kiedyś było robione przez ludzi KK Jan Paweł II mówił przepraszam. Ja nie słyszałem aby takie słowa padły z jakiejkolwiek innej strony. Chyba, że za przepraszam uznamy słowa A. Kwaśniewskiego, który niedługo potem odznaczał medalami państwowymi UBeków.
Ciekawe gdzie sie udacie jak już zaczenie obowiązywać ustawa o "mowie nienawiści" i wejdzie w życie wszechpotężna cenzura. A podobno rządzą zwolennicy wolności i demokracji.

Portret użytkownika giga

Nie ma juz teraz

Nie ma juz teraz jednoznacznej odpowiedzi ,bo i są conajmniej trzy rózne opcje inwazji.
Pierwsza to pojazdy zbudowane na terenie US i te napewno zrobią tylko mistyfikację sztucznego zagrożenia.
Druga to pojazdy z wewnątrz Ziemi i od tych nic nam nie grozi.
Trzecia to ORYGINALNE obce cywilizacje i to uważam za najlepsze co nas spotkać może.
A i tak największym zagrożeniem w historii tej planety zawsze jest banda ludzkich  psychopatów z ich lucyferiańskimi wizjami.

Portret użytkownika tosia

Sądzę, że jest to

Sądzę, że jest to najbliższy prawdzie pogląd.  Ludzie są jak krwiopijne komary dla wieloryba (obcego). I to może być główny problem w komunikacji z nimi. DLa ludzkiego komara jest on zbyt wielki żeby go nawet zrozumieć. Nie mówiąc o zobaczeniu. Obcego (wieloryba) ani ziębi ani grzeje. 

Portret użytkownika jaa

Może żyją. Czytałem gdzieś

Może żyją. Czytałem gdzieś chyba jakiś komentarz, że być może są telepatami i umieją narzucać swoją wolę ludziom. Więc może ludzie je spotykają, ale zapominają. W końcu nie od dziś wiadomo, że ludzie są podatni na hipnozę. A to może znaczyć, że żyjemy w stanie permanentnej hipnozy. To też mógłby być ciekawy temat do dyskusji. Na ile jesteśmy ubezwłasnowolnieni w postrzeganiu nie tylko świata w którym żyjemy, ale też w korzystaniu z możliwości własnego umysłu. Bo może to co dostrzegamy to jedynie to co ktoś chce żebyśmy dostrzegali. Być może też sami się wprawiamy w stany hipnotyczne albo sugetywne. W końcu nie na darmo ci, którzy buntują się przeciw zastanej rzeczywistości osiągają cele nieosiągalne dla pozostalych.Na plus lub na minus. 

Portret użytkownika jaa

po pierwsze to nie wiemy nic

po pierwsze to nie wiemy nic o wszechświecie poza tym co wiemy. A jeszcze kilkanaście lat temu naukowcy i wyznawcy religijni uważali, że planet jest mało. kilkadziesiąt lat temu uważali, że gwiazd jest niewiele. Z nasszego punktu widzenia odległości moga być duże, ale z punktu widzenia jakiegoś mieszkańca Kosmosu te odleglości mogą być bardzo małe. Ponadto trzeba też uwzględnić chyba możliwość przewymiarowania - jakby co to chyba ja pierwszy używam teraz tego określenia, przewymiarowanie to przeskok ze swojego wymiaru do wymiaru innego, naszego. Być może jest taka możliwość. Zależy to chyba od konstrukcji światów. I dużo by jeszcze można wymyślać. Z punktu widzenia mrówki w lesie w jakimś mrowisku, dajmy na to w wojewodztwie łódzkim, możliwość znalezienia się przez tę mrówkę w lesie w Ameryce Południowej jest nieprawdopodobna. Wiecej. Ta mrówka nawet nie potrafi sobie pewnie wyobrazić, że istnieje coś takiego jak las w Ameryce Południowej, że nie wspomnę o odleglości, która dla mrówki jest wprost niewyobrażalna. Ale czy to jest rzeczywiście niemożliwe? Pytanie tylko komu będzie się chciało jechać z Ameryki Poludniowej do lasu w łódzkiem po tą mrówkę żeby ją obejrzeć albo nawet zabrać ze sobą. No chyba, że wie, że w łódzkiem jest las, w lesie jest mrówka, a ta mrówka jjest mu potrzebna do kolekcji albo w jakimś innym celu, który usprawiedliwia podróż. Chyba, że przy okazji jakiegoś innego powodu. Co innego gdy w Ameryce Południowej żyją podobne mrówki. Wtedy sprawa jest podobna dla obu stron. I raczej się nie spotkają.

Portret użytkownika Baabete

z przyjemnością przeczytałam

z przyjemnością przeczytałam Twoją  wypowiedż. Również używam odniesienia do mrówki , mrowiska  i  drugiego kontynentu.
Wiemy coraz to więcej o wszechświecie ale rzeczywistość może zupełnie nas zaskoczyć .Najbardziej
dziwnym dla mnie jest ta niewyobrażalna przestrzeń świata a może wielu światów i człowiek wobec tego ogromu
i  życie człowieka z tym wszytkim czego doświadcza i  co przeżywa  wobec niepojętej pustki wokół nas.Ponieważ myślę że jednak nie ma Obcych.

Strony

Skomentuj