Rybacy łowiąc ryby na Morzu Południowochińskim od czasu do czasu spotykają tajemnicze stworzenie, w którego rzeczywistość oficjalna nauka nie jest gotowa uwierzyć. Miejscowi nazywają to Con Rit.

Sądząc po licznych doniesieniach, ten stwór jest ślepy i kieruje się rozpryskami wody. Słysząc je lub czując wibracje, istota szybko porusza się w kierunku ich źródła ostrymi szarpnięciami. Con Rit jest bardzo agresywny. Jego ciało składa się z segmentów płyt kostnych, a do pływania wykorzystuje rybie płetwy. 

Pierwsze badania Con-rit zostały przeprowadzone przez dr A. Krempfa, dyrektora Indo-China Oceanographic and Fisheries Survey, w latach dwudziestych XX wieku. Jeśli wierzyć Wietnamczykom, co roku około kilkudziesięciu osób umiera z powodu jego ataku, a kolejne półtora setki pozostaje kalekami.

Morski potwór aktywnie używa paszczy z ostrymi, mocnymi zębami. Warto zauważyć, że zęby stworzenia są reprezentowane przez rodzaj dzioba, jak u kałamarnic lub ośmiornic. Według niektórych raportów Con Rit jest w stanie uwolnić strumienie gorącej, prawie wrzącej wody.

Niektórzy badacze wierzą w istnienie takiego stworzenia na Morzu Południowochińskim. Pierwsza wzmianka o ogromnym drapieżnym robaku pojawia się w XVII wieku. Pierwszą osobą, która spotkała Con Rita, był rybak Wuy Li. Łowił ryby i czterometrowy (w niektórych źródłach sześciometrowy) robak dostał się do jego sieci. Gdy znalazło się w sieci, zwierzę zaczęło chlapać wrzątkiem we wszystkich kierunkach i wiercić się, aż uciekło z pułapki i wpadło z powrotem do wody.

W 1833 roku kilku wietnamskich mężczyzn znalazło odcięte zwłoki wyrzucone na brzeg w Hong Gai w Wietnamie. Nie było głowy, ale ciało składało się z segmentowych stawów, które przy uderzeniu dzwoniły jak blacha. Według opowieści zwłoki śmierdziały tak bardzo, że trzeba było je odholować do morza. W 1990 roku Con Rit zaatakował personel Straży Przybrzeżnej. Próbowali uratować cztery osoby, których łódź przebiła się i zaczęła tonąć. Kiedy ratownicy przybyli na miejsce tragedii, zobaczyli straszny obraz. Trzy osoby były dosłownie dręczone przez dwa robaki. Próbując usunąć ciała zmarłych i jednego ocalałego, zwierzęta wykazywały agresję i oblały wrzątkiem ręce i twarz jednego z ratowników.

Podobne historie znane są w Wietnamie od czasów starożytnych. Europejscy kryptozoolodzy zbadali tę kwestię, a nawet próbowali schwytać stworzenie, aby lepiej je zidentyfikować. Jak na robaka ma za dużo arsenału - zęby w kształcie dzioba, otwór do strzelania wrzątkiem, kolce na płetwach. Wszystko to wskazuje na to, że Con Rit jest najprawdopodobniej mięczakiem, a może dziwaczną rybą. Na początku XIX wieku badacze byli pewni istnienia Con Rita, a nawet zaliczali go do waleni. Oczywiście ten trop naukowców najprawdopodobniej był błędny.

Czym jest to stworzenie, jest kwestią otwartą. Istnieją spekulacje, że może to być organizm kopalny, który nie wymarł. Podobne starożytne zwierzęta znaleziono w osadach morskich datowanych na około 450 - 80 milionów lat temu. Jeśli wszystko jest mniej więcej jasne ze stworzeniami lądowymi, to w morzach i oceanach różne gatunki mogłyby przetrwać do dziś w swojej pierwotnej postaci.

Kryptozoolodzy zaproponowali kilka opcji tego, czym może być Con Rit, jeśli jest prawdziwym zwierzęciem. Niektórzy twierdzą, że jest to prymitywny wieloryb, krewny ceuglodonów, który rozwinął płytki kostne. Może to być również jakiś rodzaj gigantycznego skorupiaka lub innego segmentowego stworzenia morskiego, rodzaju gigantycznej „stonogi”, która według wielu naukowców z głównego nurtu może kiedyś zostać odkryta w głębinach morskich. Może to być także gigantyczny remiped - stworzenie podobne do stonogi, ale ślepe i żyjące w oceanie.

Bezkręgowce są jednymi z najczęściej odkrywanych zwierząt we współczesnych czasach, a gdyby odkryto bezkręgowce olbrzymie, naukowcy spodziewaliby się, że będzie to istota oceaniczna, ponieważ głębiny oceanów to jedyne miejsce, w którym wielu konwencjonalnych naukowców uważa, że ​​znajdują się jeszcze nieodkryte gigantyczne zwierzęta. Con Rit jest postrzegany przez naukę akademicką jako przedstawiciel folkloru, ale wiele faktów wskazuje, że jest to bardzo realny przedstawiciel fauny morskiej.