Czy czarna dziura może kiedykolwiek pochłonąć Ziemię?

Image

Źródło: innemedium

Czarne dziury, obszary przestrzeni o grawitacji tak potężnej, że nawet światło nie może uciec, są często przedstawiane jako kosmiczne odkurzacze pochłaniające wszystko na swojej drodze. Jednak naukowcy są jednomyślni: prawdopodobieństwo, że Ziemia kiedykolwiek zostanie wessana przez czarną dziurę, jest praktycznie zerowe.

 

 

Najbliższa znana czarna dziura, Gaia BH1, znajduje się w odległości około 1560 lat świetlnych od naszej planety. Dla porównania, najbliższa gwiazda, Proxima Centauri, jest oddalona jedynie o 4,24 lat świetlnych. 

 

Te ogromne odległości stanowią pierwszą linię obrony Ziemi przed ewentualnym zagrożeniem. Jak podkreśla profesor Doug Gobielle z Uniwersytetu Rhode Island, "przestrzeń kosmiczna nie bez powodu nosi taką nazwę" - obiekt, który określamy jako "duże" i "gęste", są we wszechświecie dość rzadkie.

 

Wpływ grawitacyjny odległych czarnych dziur na Ziemię jest znikomy w porównaniu z oddziaływaniem Słońca. Obliczenia bazujące na prawie powszechnego ciążenia Newtona pokazują, że siła grawitacji Słońca jest około 9,62 × 10^14 razy większa niż siła grawitacji najbliższej czarnej dziury. Nawet jeśli czarna dziura znajdowałaby się znacznie bliżej, na przykład 100 lat świetlnych od nas, jej wpływ byłby wciąż nieznaczący.

 

Eksperci wskazują również, że wbrew powszechnemu przekonaniu, czarne dziury nie są efektywnymi "pochłaniaczami" materii. Jak zauważa Gobielle, "czarne dziury są okropne w połykaniu materii" i "są generalnie bardzo nieefektywne i słabe w rozrastaniu się". To kolejny powód, dla którego nie musimy obawiać się, że czarne dziury pochłoną cały wszechświat.

 

Ciekawym, nieoczekiwanym szczegółem jest fakt, że gdyby Słońce zostało nagle zastąpione czarną dziurą o tej samej masie, orbity planet, w tym Ziemi, pozostałyby niezmienione. Grawitacja działa tak samo niezależnie od tego, czy obiekt emituje światło. Oczywiście, bez światła i ciepła Słońca, życie na Ziemi nie mogłoby przetrwać, ale planeta nie zostałaby wessana.

Image

Nawet w scenariuszu tak ekstremalna, jak kolizja galaktyk Drogi Mlecznej z Andromedą, przewidywana za około 4 miliardy lat, bezpośrednie spotkania gwiazd czy planet z czarnymi dziurami są niezwykle mało prawdopodobne. Jonathan Zrake, adiunkt fizyki i astronomii na Uniwersytecie Clemson, wyjaśnia, że mimo iż w naszej galaktyce znajduje się niezliczona ilość gwiazd, przypadkowe spotkania między nimi są niezwykle rzadkie ze względu na ogromne przestrzenie je dzielące.

 

Hipotetyczny scenariusz, w którym czarna dziura znalazłaby się w pobliżu Ziemi, musiałby zakładać jej obecność bliżej niż orbita Księżyca, aby wywrzeć znaczący wpływ grawitacyjny. W takiej sytuacji nasza planeta zostałaby rozerwana - atmosfera i oceany uciekłyby w przestrzeń, a stopiony metal wypłynąłby z płaszcza Ziemi. Szczątki utworzyłyby dysk akrecyjny wokół czarnej dziury, a większość materii zostałaby pochłonięta w ciągu kilku godzin lub dni.

 

Na szczęście, jak podkreślają naukowcy, prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest astronomicznie małe - praktycznie zerowe - co pozwala nam spokojnie kontynuować życie na naszej planecie bez obawy o kosmiczne katastrofy tego typu.

 

Ocena:
6 głosów, średnio 91.7 %