Czy kosmici mogą wyglądać jak ludzie?

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Przyjęło się sądzić, że wyobrażanie sobie Obcych jako dwunożnych humanoidów jest objawem krótkowzroczności i arogancji. Istnieje niemalże nieskończona liczba alternatywnych możliwości poczynając od jednowymiarowych kosmicznych superstrun żyjących w jądrach gwiazd, aż po wielowymiarowe byty poza naszym pojmowaniem. W całym tym zbiorze możliwości, muszą jednak istnieć warianty bardziej podobne do nas.

 

Zgodnie z naszą obecną wiedzą, życie na Ziemi składa się z najbardziej złożonych form materii i energii, o których wiemy. Organizmy wielokomórkowe, sekwencje białek, DNA i RNA, neurochemiczne przekazywanie informacji - wszystko to, co Wszechświat ma do zaoferowania. Z drugiej strony, cały obserwowalny wszechświat, z miliardem bilionów gwiazd, jest i tak około 15 milionów razy mniejszy niż to czego nie widzimy.

 

Rozważmy następujący scenariusz: Dwie osoby z zupełnie różnych krajów – jedna z Polski, druga z Kirgistanu rysują identyczne czerwone drzewo na tle zielonej skały. Jakie są na to szanse? Całkiem duże, ponieważ korzystają z tych samych farb, podziwiają tych samych artystów powielają znane i praktyczne schematy rysunku. Mniej więcej na tym, polega „zbieżna ewolucja”.


Źródło: Samuel R. Levin

Podobne warunki w różnych miejscach, z dużym prawdopodobieństwem doprowadzą do tego samego rezultatu ewolucyjnego. Dlatego orzeł bielik potrafi latać, a nietoperze trochę szybować, pomimo że są przedstawicielami zupełnie innych gatunków. Mało tego, te dwa gatunki nigdy się ze sobą nie zetknęły i ewoluowały po zupełnie przeciwnych stronach globu.

 

Biolog Sam Levin uważa, że ​​istnieje pewna przewidywalność w ewolucji. Rzeczywiście, może się okazać że mieszkańcy innych światów będą tacy jak my, jednak jest na to astronomicznie niewielka szansa. Większość hipotez zawartych w projekcie, zwanym „Obcy Darwina”, opiera się na tak zwanym podejściu mechanistycznym. W wielkim skrócie, korzystając z obserwacji rozwoju życia na naszej planecie, naukowcy spodziewają się dostrzec te same wzorce na innych ciałach niebieskich. Dobrym przykładem jest chociażby wzrok, który tylko na naszej planecie, wyewoluował niezależnie co najmniej 40 razy.


Źródło: Samuel R. Levin

Można więc przypuszczać, iż podobny proces mógłby przebiegać również na sąsiednich planetach. Podejście mechanistyczne jest obecnie szeroko stosowane we wszystkich naukach, zwłaszcza jako źródło wiedzy teoretycznej z zakresu fizyki i chemii Wszechświata. Nakierowuje ono jednak badaczy na pewne ograniczone tory myślenia. Jednym z nich, jest założenie, że podstawą życia będą najprawdopodobniej cząsteczki o dużej zawartości węgla. Jest to jeden z najpowszechniejszychh pierwiastków we Wszechświecie, który świetnie sprawdza się w tworzeniu stabilnych cząstek. Węgiel posiada rzadką właściwość tworzenia czterech wiązań z innymi pierwiastkami i łączenia ich ze sobą w długie stabilne łańcuchy cząstek. Obecnie szacuje się, iż istnieje blisko milion alternatyw dla DNA, z czego każda opiera się na węglu.

 

W tym przypadku, biolodzy postanowili porzucić standardowe porównania z Ziemią i zastosowali alternatywną wersję rozwoju ewolucyjnego. Pozwala to na rozważenie zupełnie nowych scenariuszy, takich jak powstanie życia na bazie krzemu, innego wszechobecnego pierwiastka. Nie jest on jednak tak uniwersalny jak węgiel, a więc życie oparte o krzem, musiałoby istnieć w bardzo szczególnych warunkach.

 

Za aksjomat, przyjęto istnienie doboru naturalnego. W przeciwnym razie po prostu nie jest możliwe stworzenie modelu życia obcego w oparciu o ziemską naukę. Levin i jego koledzy uważają, że podobnie jak w przypadku istot ziemskich, organizmy obce będą stanowiły hierarchiczną strukturę mniejszych systemów, które ściśle ze sobą współpracują.

 

Jest to bardzo podobne do tego, jak miliardy komórek w naszych ciałach tworzą narządy i tkanki. W skali planetarnej może to nawet oznaczać pojedynczą kolonię obejmującą wszystkie regiony nadające się do życia i istniejącą jako swoiste biospołeczeństwo. Wygląd takich stworzeń, będzie się znacznie różnić w zależności od warunków na ich rodzinnej planecie. Jednak zdaniem naukowców teoria ewolucji oferuje uniwersalne narzędzie, zdatne do przybliżenia tych różnic:

Wygłaszając przewidywania dotyczące kosmitów, musimy wykorzystać cały dostępny zestaw narzędzi naukowych. Podejście mechaniczne jest dobrym sposobem ekstrapolacji tego, co widzimy na Ziemi. Nasza teoria jest dobrym sposobem tworzenia prognoz, które są niezależne od warunków na Ziemia. Połączenie obydwu podejść jest najlepszym sposobem przewidywania wielu setek, tysięcy lub milionów hipotetycznych obcych form życia. Teraz musimy je tylko znaleźć.

Wiązania krzemowe nie są tak silne jak te tworzone przez pierwiastki węgla. Ich utrzymanie wymagałoby więc bardzo szczególnych warunków. Jednym z takich środowisk mogłyby być chociażby oceany stopionego krzemu na planetach o dużej aktywności wulkanicznej a nawet we wnętrzach gwiazd neutronowych. Nie są to organizmy, z którymi zetknęlibyśmy się w najbliższym lub nawet odleglejszym czasie, lecz daje to nadzieje na wytrwałość życia i jego wszechobecność. Być może kiedyś uda nam się dostrzec taki pozaziemski świat.

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Skomentuj