Czy krionika pozwoli nam oszukać śmierć?

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Dzisiejsza medycyna jest w stanie wyeliminować wiele chorób, które dawniej były nieuleczalne. Jednak naukowcy są coraz bardziej przekonani, że śmierć również można potraktować jako dolegliwość, którą w przyszłości z pomocą nowych technologii będzie można "wyleczyć", lub jej uniknąć. Przykładem jest krionika, która daje nadzieje na bardzo długie i zdrowe życie.

 

Krionika to nic innego jak technika zamrażania organizmów żywych. Chodzi o przechowanie ciała ludzkiego lub zwierzęcego celem przywrócenia go do życia w dalekiej przyszłości, gdy ludzkość będzie w stanie usuwać ciężkie schorzenia, na które dziś nie ma lekarstwa. Polega ona na zamrożeniu ciała do temperatury -196ºC i zakonserwowaniu wnętrzności. Organizm jest wtedy zabezpieczony i ustają w nim wszelkie reakcje chemiczne.

 

Dzisiejsza nauka pozwala już zamrozić ciało do wspomnianej temperatury. Gorzej z rozmrożeniem, przywróceniem do życia, naprawieniem ewentualnych szkód spowodowanych ekspozycją na ekstremalnie niskie temperatury oraz usunięciem choroby, na którą cierpiał pacjent. Ponadto, krionika jest dziś dostępna tylko dla osób, u których potwierdzono zgon.

 

Jednak technika ta daje ogromne nadzieje dla nieuleczalnie chorych, a także dla osób, którym zależy na długowieczności. Dennis Kowalski, dyrektor Instytutu Krioniki z Michigan jest przekonany, że w przyszłości będzie można ożywić zamrożone zwłoki z pomocą terapii opartej o komórki macierzyste. Jego zdaniem człowiek będzie mógł powrócić do życia i będzie posiadał organizm jeszcze młodszy niż przed śmiercią.

Zdaniem Kowalskiego, pierwszy pacjent zostanie ożywiony dzięki krionice i zaawansowanej terapii za 50-100 lat. Wszystko oczywiście zależy od postępów w technologii komórek macierzystych. Dyrektor amerykańskiego Instytutu Krioniki zwraca uwagę, że po zawale serca mamy tylko od 5 do 30 minut, aby udzielić niezbędnej pomocy i uratować człowieka przed śmiercią. Jednak po ochłodzeniu ciała uzyskujemy znacznie więcej czasu, co jednocześnie zwiększa szansę na uratowanie pacjenta. Kowalski uważa, że komórki macierzyste można byłoby wstrzykiwać do organizmów zamrożonych pacjentów, przechodzących przez proces rozmrażania.

 

Jego instytut oferuje usługi krioniczne za 28 tysięcy dolarów za osobę, tj. ponad 94 tysiące złotych. Posiada już na swojej liście około 2 tysiące klientów, a ponad 160 ludzi i 100 zwierząt już zostało zamrożonych. Ciekawostką jest, że Dennis Kowalski wpłacił 140 tysięcy dolarów do Instytutu Krioniki, aby w obliczu śmierci zamrozić siebie, żonę i ich trójkę dzieci.

 

Prace nad krioniką obserwuje się również w Chinach. W zeszłym roku tamtejsi naukowcy zamrozili ciało kobiety, która zmarła na raka płuc i jeszcze za życia zgodziła się zamknąć „w lodówce”. 49-letnia Zhan Wenlian dobrowolnie oddała swoje ciało do celów naukowych. Kobieta stała się obiektem badań nad krioniką – jej organizm pozwoli udoskonalić metodę zamrażania i rozmrażania, aby proces był szybszy, tańszy i bezpieczniejszy. Chińskie media mówią nie tylko o wyleczeniu jej choroby w przyszłości, ale także przywróceniu kobiety do życia. Niewykluczone, że to właśnie Chiny rozwiną krionikę do stopnia, że będzie można leczyć i ożywiać zmarłych.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj