Czy mutanty z kosmosu zaatakują? Naukowcy ostrzegają przed nowym zagrożeniem biologicznym

Kategorie: 

Źródło: Wikipedia

Naukowcy ostrzegają, że gwałtowna kosmiczna aktywność prowadzona przez ludzkość grozi niebezpieczeństwem, którego nie docenia. Mówimy o zagrożeniu inwazją obcych organizmów i biologiczną infekcją przez bakterie pozaziemskie lub inne formy życia. 

 

Życie na orbicie okołoziemskiej wręcz kipi. Oprócz załóg astronautów stanowiących załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - ISS - coraz częściej w kosmos wysyłani są prywatnymi statkami kosmicznymi zwykli turyści. Za dziesięć lat NASA zamierza dostarczyć na Ziemię marsjańską glebę, Elon Musk zamierza skolonizować Czerwoną Planetę, a kilka krajów planuje budowę pełnoprawnych, długoterminowych baz na Księżycu. Ryzyko przeniesienia na naszą planetę śmiertelnych patogenów, które powstały poza Ziemią, stale rośnie.

 

Plany eksploracji kosmosu i komercyjnego wykorzystania przestrzeni w pobliżu Ziemi szybko się rozwijają. W tym roku na Czerwonej Planecie wylądowały dwa łaziki, amerykański i chiński. W przyszłym roku swoją aparaturę wyśle ​​tam również Europejska Agencja Kosmiczna. Na początku lat trzydziestych zaplanowano misję NASA, która dostarczy pierwsze próbki gleby z Marsa. 

 

Nieco później japońskie sondy przyniosą próbki pobrane z dwóch satelitów Marsa - Fobosa i Deimosa. W najblższej przyszłości nieunikniona wydaje się również załogowa misja na Czerwoną Planetę i jej stopniowa kolonizacja. Oznacza to, że na pokładzie jednego z wielu statków kosmicznych, które regularnie powracają na Ziemię, mogą znajdować się obce organizmy. Jeśli znajdą tu odpowiednie dla siebie warunki i nie sprostają zagrożeniom, ich inwazja może wyrządzić ogromne szkody biosferze naszej planety. 

 

O takim zagrożeniu pisze międzynarodowa grupa naukowców, której artykuł został opublikowany w czasopiśmie BioScience. Zdaniem autorów, obecnie dokonuje się rewolucja w eksploracji i użytkowaniu kosmosu. Globalna branża prywatnych i publicznych firm, które chcą czerpać zyski z produktów lub usług kosmicznych - stale rośnie. Oprócz misji kosmicznych pod auspicjami krajowych agencji i rządów rozpoczynają się loty prywatnych firm (np. SpaceX, czy Blue Origin), a przestrzeń kosmiczna staje się dostępna dla coraz szerszego grona ludzi. Tym samym drastycznie zmienił się profil zagrożeń związanych z działalnością kosmiczną.

 

Naukowcy dzielą te zagrożenia na dwa rodzaje. W pierwszym przypadku zagrożeniem są obce organizmy sprowadzone na Ziemię. Można to porównać do inwazji na odizolowany kontynent, taki jak Australia, przez biologiczne gatunki zwierząt i roślin z innych krajów i kontynentów. Takich przypadków w historii Australii było wiele – wystarczy przypomnieć króliki, które wyrządziły ogromne szkody rodzimej faunie i florze, wypierając miejscowe gatunki.

 

W drugim przypadku niebezpieczeństwo stwarzają ziemskie mikroorganizmy, które poleciały w kosmos i wróciły z powrotem. Faktem jest, że w ekstremalnych warunkach kosmosu (ekstremalne zmiany temperatury, promieniowanie, brak ciśnienia) niektóre pierwotniaki szybko mutują, dostosowując się do nowego siedliska. Po powrocie na Ziemię te mikroorganizmy (na przykład grzyby lub bakterie) mogą wykazać bezprecedensową odporność na antybiotyki, a jeśli ludzie zostaną nimi zakażeni, będą niezwyciężone. 

 

Ryzyko przypadkowego bezpośredniego skażenia środowiska pozaziemskiego zostało niedawno zademonstrowane na przykładzie izraelskiego aparatu księżycowego Bereszita. W 2019 roku rozbił się na Księżycu a przewoził setki niesporczaków, bezkręgowców znanych ze swojej zdolności do wytrzymywania trudnych warunków, takich jak ekstremalne wysuszenie, niskie temperatury i wysokie dawki promieniowania. Załóżmy, że pewnego dnia powrócą na Ziemię. Nie da się przewidzieć, jakie właściwości nabiorą w czasie, gdy znajdowały się na powierzchni Księżyca pod wpływem promieniowania kosmicznego.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Skomentuj