Czy w Afryce przetrwały tygrysy szablozębne?

Image

Źródło: innemedium

W sercu afrykańskiego kontynentu, na surowym i odizolowanym płaskowyżu Ennedi w północno-wschodnim Czadzie, natura mogła zachować jedną z największych niespodzianek w historii współczesnej zoologii. Podczas gdy świat nauki jest przekonany, że potężne koty szablozębne wyginęły tysiące lat temu, lokalne plemiona Toubou opowiadają inną historię - historię o drapieżniku, który przetrwał upływ czasu i nadal skrada się wśród skalistych kanionów i jaskiń tego zapomnianego przez świat regionu.

 

 

Nazywają go wieloma imionami: biscoro, coq-djingé, gassingrâm, hadjel, nisi, noso czy vassoko. Dla zachodnich badaczy stał się znany jako Tygrys Ennedi - żyjąca skamieniałość, ostatni przedstawiciel potężnego rodu kotów szablozębnych, które niegdyś panowały na wszystkich kontynentach. W przeciwieństwie do swoich wymarłych krewnych, ten gatunek znalazł schronienie w trudno dostępnym, górskim regionie Afryki Środkowej, gdzie zdołał przetrwać z dala od konkurencji większych drapieżników i destrukcyjnej działalności człowieka.

 

Opisy Tygrysa Ennedi są uderzająco podobne do rekonstrukcji paleontologicznych wymarłego rodzaju Machairodus. Jest większy od lwa, ma rudawe lub brązowe futro często z pionowymi białymi pręgami. Najbardziej charakterystyczną cechą są jednak jego imponujące, wystające daleko poza pysk kły, będące nieomylnym znakiem rozpoznawczym kotów szablozębnych. To właśnie ta cecha sprawia, że hipoteza o przetrwaniu prehistorycznego drapieżnika staje się tak fascynująca.

 

Co ciekawe, miejscowy folklor rozróżnia dwa typy tego tajemniczego stworzenia, co mogłoby sugerować różnorodność gatunkową lub dymorfizm płciowy. Pierwszy, nazywany Tygrysem Górskim, nie posiada ogona i preferuje skaliste wyżyny. Drugi, znany jako Mourou N'gou, Mamaimé lub Dilal, ma długi ogon i żyje w pobliżu rzadkich w tym regionie zbiorników wodnych. Ta różnorodność opisów może wskazywać na adaptacyjną ewolucję, która pozwoliła tym drapieżnikom przetrwać w trudnym środowisku płaskowyżu 

 

Kiedy członkom plemienia Youlous pokazywano ilustracje wymarłych kotów szablozębnych z książek, bez wahania identyfikowali je jako znane im stworzenia. Ta natychmiastowa reakcja sugeruje, że nie mamy do czynienia z przypadkową konfabulacją czy błędną identyfikacją zwykłych lwów. Relacje świadków są szczegółowe i spójne: opisują nocnego łowcę, żyjącego w jaskiniach, zdolnego do przenoszenia całych antylop. Jego zachowania łowieckie, takie jak atakowanie zwierząt hodowlanych bez ich spożywania, przypominają sposoby, w jakie duże koty uczą swoje młode polowania.

 

Renomowany belgijski zoolog Bernard Heuvelmans, uważany za ojca kryptozoologii, zaproponował przekonującą teorię wyjaśniającą, jak koty szablozębne mogły przetrwać właśnie w tym regionie. Według niego, zajęły one niszę ekologiczną podobną do niedźwiedzia, prowadząc półnadrzewny tryb życia w górskim, skalistym terenie. Taka adaptacja pozwoliłaby im uniknąć konkurencji z lwami i gepardami dominującymi na otwartych sawannach, a jednocześnie wykorzystać obfitość jaskiń jako kryjówek i legowisk.

 

Płaskowyż Ennedi, z jego labiryntem głębokich kanionów, tajemniczych jaskiń i niedostępnych formacji skalnych, stanowi idealny rezerwat dla gatunku, który gdzie indziej został wytępiony. Region ten, będący jednym z najbardziej odizolowanych miejsc na Ziemi, przez stulecia pozostawał poza zasięgiem intensywnych polowań i zmian środowiskowych, które doprowadziły do wyginięcia megafauny na innych kontynentach.

Image

Choć francuscy badacze w 2017 roku próbowali uzyskać dowody za pomocą pułapek fotograficznych, trudne warunki terenowe i nieuchwytna natura tego drapieżnika sprawiły, że uzyskane obrazy były niewystarczająco wyraźne. Nie powinno to jednak dziwić - historia zoologii zna wiele przypadków, gdy zwierzęta uważane za wymarłe były odkrywane po stuleciach czy nawet tysiącleciach. Latimeria, ryba uważana za wymarłą 65 milionów lat temu, została odkryta żywa w 1938 roku. Okapi, spokrewnione z żyrafą, pozostawało nieznane dla zachodniej nauki aż do początku XX wieku, mimo że lokalni mieszkańcy Konga doskonale znali to zwierzę.

 

Przetrwanie Tygrysa Ennedi byłoby jeszcze bardziej spektakularnym przypadkiem - żywym dowodem na to, jak izolowane ekosystemy mogą stanowić ostatnie przystanie dla gatunków, które gdzie indziej przegrały walkę o przetrwanie. To także przypomnienie, że Afryka, kolebka ludzkości, wciąż skrywa tajemnice, które czekają na odkrycie.

 

Czy świat nauki jest gotów na taką rewolucję? Odkrycie żyjącego kota szablozębnego całkowicie zmieniłoby nasze rozumienie procesu wymierania wielkich drapieżników i zmusiło do przepisania podręczników paleontologii. Być może tradycyjne metody badawcze są niewystarczające, by potwierdzić istnienie tak rzadkiego i płochliwego zwierzęcia. Potrzebne mogą być długoterminowe ekspedycje, współpraca z lokalnymi społecznościami i zastosowanie najnowszych technologii, takich jak analiza DNA środowiskowego.

 

W międzyczasie, Tygrys Ennedi pozostaje jednym z najbardziej intrygujących przykładów potencjalnych "żywych skamieniałości" - istot, które zatrzymały się w czasie, przetrwały epokę lodowcową, rozwój cywilizacji i masowe wymieranie, by nadal przemierzać odległe zakątki naszej planety. Jego historia przypomina nam, że natura potrafi być bardziej zaskakująca niż najśmielsza ludzka wyobraźnia, a starożytne drapieżniki mogą czaić się znacznie bliżej, niż przypuszczamy.

 

Ocena:
4 głosów, średnio 81.3 %