Czym są starożytne vimany opisywane hinduskich wedach ?
Image

Indyjskie wedy to prawdopodobnie najbardziej obszerny zapis historii ludzkości, w bardzo wczesnych etapach istnienia naszej cywilizacji. Te starożytne teksty, opowiadają o ponad 6000 lat ludzkiej działalności. Nauka patrzy na nie krytycznym okiem, uznając te przekazy za czysty symbolizm. Jest tak dlatego, że Wedy opowiadają historie, które przywodzą na myśl spotkania ludzi z przedstawicielami innych cywilizacji.
Starożytne indyjskie eposy opisują między innymi wojny toczone przez licznych bogów czczonych tam po dziś dzień. Często stosowanym narzędziem służącym indyjskim bogom do przemieszczania się były tak zwane Vimany. Najprościej rzecz ujmując były to latające spodki ze starożytności. Wedy opowiadają o wielu kategoriach tych obiektów począwszy od latających piramid, aż po gigantyczne niebiańskie miasta. Najczęściej pojawiającą się nazwą w kontekście viman jest Viman Pushpaka. Informacje o nim pojawiły się w Ramajanie i stanowi to pierwszy przypadek opisu tych pojazdów.
Wcześniejsze sanskryty opowiadały o boskich karetach, latających, lecz wciąż ciągniętych przez konie. Ten konkretny pojazd nie potrzebował takiego napędu. Stworzono dla Brahmy, boga-twórcy, który następnie przekazał go Kuberze, bóstwie bogactwa. Z czasem ukradł go zły demon Ravana, a ostatecznie trafił on w ręce króla Ramy. Niesamowity statek był obiektem pożądania wielu istot, boskich i ludzkich. Późniejsze teksty wspominają o innych interesujących możliwościach tych pojazdów poza lotem. Mowa tu chociażby o możliwości strzelania ogniem lub piorunami, silnikach rtęciowych, które nadawały im pęd i innych niezwykłych możliwościach tych pojazdów.
Jedna z księg pt. Vaimanika Shastra opowiadała o statkach kontrolowanych dosłownie przez ludzkie umysły nie wspominając już nawet o ich technologii antygrawitacji. Wielu ekspertów uważa, że Vaimanika Shastra jest księgą opowiadającą o statkach kosmicznych, które są w stanie przemieszczać się z dużą prędkością w różne miejsca na naszej planecie. W tekście Vimanika Shastra, znajduje się opis podróży boga Ramy do kraju Lanka na pokładzie vimany, zdolnej do zabrnia trzystu zbrojnych oraz zapasów żywności i paliwa na rok podróży.
W żadnym razie nie ma porównania do konwencjonalnej technologii wykorzystywanej w dzisiejszym przemyśle lotniczym. Dr A.V Krishna Murty profesor aeronautyki w Indyjskim Instytucie Nauki w Bangalore jest przekonany, że twórcy wed znali sposób budowy niezwykłych pojazdów latających. Mieszkańcy prehistorycznych indii, wzorowali się rzekomo na statkach pochodzących z innych planet. Odniesienia do starożytnych Viman można znaleźć w jednym z tekstów Mahabharaty, który jest jednym z dwóch najważniejszych eposów zawartych w sanskrycie starożytnych Indii:
"Na rozkaz Ramy, wspaniały rydwan wzrósł do góry obłoku z ogromnym hałasem."
Inny fragment brzmi:
"Bhima przyleciał ze swoją Vimaną na ogromnym promieniu, który był tak jasny jak słońce i wydał dźwięk podobny do grzmotu burzy."
Natomiast w Vimanika Shastra (nauka o aeronautyce), znajduje się nawet opis Vimany, który definiuje ją jako: "Urządzenie, które dzięki własnej sile może przemieszczać się, z jednego miejsca w drugie miejsce lub z jednego globu na drugi". W innej księdze o nazwie Mahabharata znajduje siętekst w którym vimana zostaje wysłana w charakterze broni:
" Gurkha lecąc w swojej szybkiej i potężnej vimanie wyruszył naprzeciw miastom Vrishis i Andhakas. Pojedyńczy pocisk naładowany całą energią wszechświata. Olśniewająca kolumna dymu i ognia, błyszcząca siłą dziesiątek tysięcy słońc, wzrosła w powietrze. Była to nieznana broń, Żelazny Piorun, gigantyczny posłaniec śmierci, który obrócił w pył wszystkich mieszkańcó Vrishnis i Andhakas"
Czytając takie teksty nie sposób nie zrozumieć, dlaczego Robert Oppenheimer, w kluczowym momencie Projektu Manhattan po przeprowadzeniu pierwszego udanego testu bomby atomowej, przypomniał sobie słowa jednej z hinduskich ksiąg (Bhagawadgity) i wypowiedział słynne zdanie "Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów". Trudno doszukać się lepszego porównania dla grzyba atomowego niż "symbolika" wysnuta w hinduskim sanskrycie.
Warto w tym momencie wspomnieć, że technologią viman interesowali się również naziści. Dzięki podróżom do Tybetu nazistowskiego towarzystwa Vril, Niemcy miały nawet stworzyć pojazdy zwane przez nich Haunebu. Okiełznanie siły grawitacji, albo stworzenie "Żelaznego Pioruna" w oparciu o teksty wed, umożliwiłoby nazistom bezkompromisowe zakończenie wojny. Poszukiwaniami zajmowało się również nazistowskie towarzystwo Ahnenerbe. Jego członkowie liczyli, że przy odpowiednim podziale środków uda im się zindustrializować technologie znane ze starożytnych eposów.
Ich usiłowania wiązały się z licznymi projektami, w których to członkowie Ahnenerbe pracowali nad różnymi dziedzinami pseudonauki włączając w to testy nad rzekomo odnajdowanymi pojazdami pozaziemskimi. Jak wiemy, projekt Wunderwaffe nie zmienił oblicza II wojny światowej, a ta zakończyła się dla Niemców porażką. Po dziś dzień, krążą jednak legendy na temat tego co działo się w górach Sowich, w murach dawnego kompleksu Riese.
Często uczy nas się postrzegać pewne rzeczy tak, jak opisano je w książkach do historii i nie zadawania zbędnych pytań. Są jednak pewne zagadnienia, co do których nie wypada nie zadawać niewygodnych pytań. Co takiego kryje się za mitologią starożytnych Indii? Czy istnieje jakieś powiązanie pomiędzy opisywanymi w nich pojazdami latającymi i potężnymi eksplozjami o mocy tysiąca słońc, a współczesnymi nam technologiami wojskowymi?
- Dodaj komentarz
- 3297 odsłon