Dzisiaj powinien być koniec świata w wyniku kosmicznej chmury, która miała zniszczyć Układ Słoneczny

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

 

Rzekomy koniec świata został przepowiedziany 12 września 2005 roku. Shervinski opublikował wtedy swoje przypuszczenia, wedle których dane zdobyte dzięki kosmicznemu teleskopowi Chandra, prowadzącemu obserwacje w zakresie promieniowania rentgenowskiego.

 

Rzekoma zabójcza chmura miała zawierać kwas i miała mieć aż 10 milionów mil szerokości. Według jego obliczeń chmura poruszała się względem nas z prędkością relatywistyczną, czyli stanowiącą niewielki ułamek prędkości światła.

 

Trzeba jednak zauważyć, że już po opublikowaniu tych rewelacji wielu astronomów ogłosiło, że teleskop Chandra po prostu nie jest w stanie wykrywać tak niewielkich bądź co bądź obiektów jak taka ewentualna chmura.

 

Poza tym astronomowie zwracają uwagę, że chmury gazu znajdują się zwykle w naszej Galaktyce w jej spiralnych ramionach. Większość galaktycznego gazu znajduje właśnie tam. Według obecnego stanu wiedzy w odległości roku świetlnego, czyli 10 bilionów kilometrów nie znajdują się żadne znaczące chmury gazu, które mogłyby zagrozić naszej egzystencji.

 

Zresztą nawet gdyby uderzyła w nas chmura gazu, który zawierałby na przykład cząsteczki kwasu to ich gęstość nie byłaby tak duża, aby wywołać katastrofę. Fakt, że nadal żyjemy może dowodzić poprawności tej teorii.

 

 

 

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika barra barra

Cytat Leszka Żądło "Człowiek

Cytat Leszka Żądło
"Człowiek kierujący się syndromem ofiary, czuje się w tym świecie osaczony i bezradny. Wydaje mu się, że świat jest pełen wrogów, przemocy, cierpienia i że jedynym sposobem, by wyzwolić się z tego cierpienia, jest śmierć! Ofiara nieustannie dostrzega i przyciąga takie sytuacje, które zniechęcają ją do życia i działania w świecie przejawionym! “Obiektywne” informacje dopływające do niej “ze świata”, czyli te, które akurat raczy zauważać, sprawiają wrażenie, że faktycznie lada chwila nastąpi dzień apokalipsy! I właśnie ulubionym zajęciem ofiary okazuje się wietrzenie kataklizmów, przewidywanie końca świata, a nawet oczekiwanie go z niecierpliwością."

Portret użytkownika ArDoR

Dzięki za ten cytat...Dla

Dzięki za ten cytat...Dla mnie praca jaką wykonał Leszek Żądło w Polsce, a uszczegółowiając zaszczepił pewne koncepcje w egregorze, na którym bazują obecnie ludzie naprawdę przebudzeni, to wielki wyłom w murze niezrozumienia i zamknięcia na miłość która stanowi esencje naszego bytu.
Rzeczywiście te wszystkie teorie o armagedonie i rychłym końcu naszej ziemskiej egzystencji, są taką barwną kalką tego, czego wystraszony i zamknięty na wewnętrzną miłość człowiek, oczekuje od świata - a pewne jest to, że  czego oczekuje, to dostaje...
To jest tak że skupiamy się zwykle na tym co rezonuje z naszym wewnętrznym obrazem o świecie, i skupienie to jest daleko głębsze aniżeli zwykłe zaobserwowanie zjawiska... często bowiem myśląc o czymś, pielęgnując to, inicjujemy w naszym życiu takie właśnie zdarzenia i stajemy się ich głównymi aktorami.
Bawią mnie te wszystkie protesty i zarzekania, tych którym mówi się w oczy prawdę że to oni sami przyciągnęli dane zdarzenie do swojego życia, bo o tym myśleli... Krótka jednak analiza poglądów na dany temat, próba przeprowadzenia chłodnej retrospekcji, dowodzi że rzeczywistość otaczająca danego człowieka jest konsekwencją jakości myśli.
Można to rzecz jasna odnieść do całych populacji, zwłaszcza takich które spięte są jakimś wspólnym kanałem wymiany informacji - nie trzeba chyba tutaj mówić jakim kanałem jest spięte społeczeństwo w którym my żyjemy... Dodam że tych kanałów jest wiele, są tacy co mają nawet i 1000 kanałów a na każdym to samo, apoteoza wojny, gwałtu, sianie lęków i wdrukowywanie takiej wizji świata, jaką ma grupa osób przygotowująca na zlecenie ten przekaz.
Definicję pożądanego przez widza przekazu multimedialnego ukuł znany reżyser filmów grozy Alfred Hitchcock, twierdził on że dobry film zaczyna się od trzęsienia ziemi a później akcja cały czas narasta...
Wydaje się że tak zbudowany jest mózg człowieka, że ciągle szuka mocniejszych wrażeń - może to uzależnienie od jakichś substancji które produkujemy w czasie stresu, a że monotonne życie w mieście nie dostarcza zbyt wielu okazji do wyrzutów adrenaliny i innych hormonów, szukamy zamiennych sytuacji które zasymulują sytuację które były na porządku dziennym zwierzęcia którym w dużej mierze jeszcze jesteśmy...
Stąd takie upodobanie w wyszukiwaniu różnych stresogennych stytuacji, w efekcie zniewalających nas w karmicznym kole... a może to nie jest niewola ale nasz wybór? może jako duchowe istoty które mają zwierzęcą prowieniencje, potrzebujemy doładować emocjonalne akumulatory żeby móc potem przepracowywać na ich bazie jakieś energetyczne zaszłości...
Może właśnie dlatego jakakolwiek próba przekonywania wielu ludzi że stres i lęk nie są ich natywnym stanem odczuwania, spełza na niczym, gdyż oni właśnie po to tutaj przyszli żeby się pławić w tym uczuciach do czasu aż sięgną dna, wówczas będą mieli doskonałe wybicie żeby wzlecieć wyżej.
Na ogół tak to wygląda w procesie terapeutycznym jaki został przez Leszka Żądło stworzonym, że trzeba bez oporów wynikających z narzuconych światopoglądów, sięgnąć istoty problemu, niejako dotrzeć do jądra ciemności które jest praprzyczyną. Najczęściej za wszystkim "stoi" jakiś lęk, silnie zasilony emocją towarzyszącą jego powstaniu, gdy z włączoną i trzeźwą świadomością dotrze się do tej przyczyny, rozpływa się ona całkowicie, ustępując miłości która jest naszym domyślnym stanem odczuwania.
Może te apokaliptyczne programy jakie nas od lat otaczają i zewsząd atakują, to ostatni etap wyzwolenia od pierwotnego lęku jaki został nam wdrukowany w procesie "edukacji". Chodzi o wiarę w koniec świata i rozliczenie dusz, dla których przygotowane jest piekło jako kara za występki wobec siebie a zwłaszcza wobec fantasmagorycznego tyrana który za dobro wynagradza a za zło karze...
Czymże bowiem jest zło a czym dobro, rozterki w interpretacji tego zjawiska, sprawiają że nikt tak naprawdę nie może czuć się bezpieczny i nad każdym wisi miecz sprawiedliwości... tudzież waga na której każdy grzech zostanie zważony i policzony.
Te lęki sprawiają że jest uniwersalny temat który dotyczy każdego z nas, albowiem każdy ma pewność że umrze i zarazem nie ma pewności czy jest coś po drugiej stronie i czy rzeczywiście czeka tam na niego madejowe łoże za to że nie był kilka razy na mszy śniętej, ewentualnie czy popełnił inne, równie ciężkie grzechy wobec wszechmogącego...
Warto zweryfikować więc swoje lęki, poznać ich urojoną genezę, a narzędzie jakie pojawiło się bez mała 20 lat temu, mowa o Regresingu ®, bynajmniej nie jedyne ale wg mnie najskuteczniejsze jakie dane mi było poznać,
sprawia że najważniejsza rzecz po jaką tu przyszliśmy, urzeczywistnienie swojej prawdziwej natury, jest w zasięgu ręki każdego człowieka.

Portret użytkownika barra barra

jeśli można tak powiedzieć,

jeśli można tak powiedzieć, to mówię, że "dobrze się Ciebie czyta", jeśli to Twoje myśli i słowa. Bardzo podzielam, to co piszesz, to prawda o czym przekonałem się sam na sobie. Nie jest to ocena sytuacji wysnuta z opowieści innych a jednynie albo aż, po sobie, swoim życiu, myśleniu, postrzeganiu, ...
 

Portret użytkownika Io600

Zgadzam się z przedmówcą.

Zgadzam się z przedmówcą. Niektórzy tak bardzo nie mogą doczekać się końca, że nie dostrzegają, że dopiero niedawno dla nas wszystko się zaczęło. Brakuje im pokory i cierpliwości. Przeciętny człowiek żyje 70 lat. Nasi dziadkowie pamiętają jeszcze pierwszą wojnę światową i pierwszy lot w kosmos, a my sami pamiętamy rozwój internetu i powstawanie dzisiejszej, zachodniej cywilizacji, opartej na technologii i kliknięciu myszką. I jeszcze się wszystko 10 razy zmieni. Te wielkości w relacji do wieku Ziemi są żadne. To ułamek historii, ułamek percepcji. Czy posiadając ułamek percepcji można trafnie oceniać globalne zmiany? I don't think so.

Portret użytkownika Prc

Co ja czytam??? : " Według

Co ja czytam??? : " Według jego obliczeń chmura poruszała się względem nas z prędkością relatywistyczną, czyli stanowiącą niewielki ułamek prędkości światła. " - wprost przeciwnie, aby zpojawiły sie efekty relatywistyczne, prędkość musi być nie mniejsza od ~ 0,5 c - a to juz nie jest "niewielkim ułamkiem prędkości światła"! Proszę zajrzeć do Wikipedii co najmniej, jak wygladają matematyczne wzory Lorenza na dodawanie prędkosci, na skracanie i wydłużanie odcinków w kierunku poruszania się, podobnież jak wygladają relatywistyczne skrócenia odcinków czasu. Do nauki!

Portret użytkownika Homo sapiens

Kosmos był zagadką dla

Kosmos był zagadką dla starożytnych. Dla ludzi obecnego czasu jest zbiorem galaktyk i ogromnych przestrzeni.  Na pewno każdy widział wizerunek cylindrycznej pieczęci Sumerów. Uderzający na tym wizerunku jest sposób przedstawienia Układu Słonecznego. Obraz Układu Słonecznego przedstawiony na tej pieczęci zupełnie nie pasuje do dzisiejszego obrazu nieba. Na cylindrycznej pieczęci widzimy planetę pomiędzy Marsem a Jowiszem. Jednak najważniejsze pytania, które należy zadać, brzmią następująco: Kiedy została wykonana ta pieczęć cylindryczna , z jakiego okresu pochodzi wizerunek Układu Słonecznego. Na pierwsze pytanie archeologowie odpowiedź znają czas powstania pieczęci jest nieznany, a była używana około 3500 p.n.e !

Rosyjscy archeologowie odkopali własnie kolejne zagadkowe sumeryjskie miasto ! Jak zwykle wszystko kryją piaski ! Ciekawy jest wygląd tych starożytnych siedzib, są wielce dziwne,  ewolucjoniści twierdzą że ludzie byli w prechistorii "jaskiniowcami" ?

http://popotopie.blogspot.com/2013/08/sia-biblijnego-potopu-piramidy.html
instalacja z tego miasta, 2000 p.n.e. (datacja ewolucjonistyczna)

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Strony

Skomentuj