Dziwne dźwięki w Oceanie Południowym mogą być wywoływane przez wieloryby

Kategorie: 

Płetwal karłowaty (Balaenoptera acutorostrata) - Źródło: wikipedia commons

Dziwne odgłosy to nie tylko domena powierzchni ziemi. Znane są przypadki rejestrowania niezidentyfikowanych odgłosów w oceanach. Właśnie zaproponowano wyjaśnienie dla jednego z takich dziwnych dźwięków oceanicznych.

 

Zdecydowaną większość niezwykłych odgłosów zarejestrowano w obrębie Oceanu Spokojnego. Są one nagrywane za pomocą tak zwanych hydrofonów, czyli urządzeń zdolnych do rejestracji odgłosów o niskich częstotliwościach, które interesują naukowców i armię.

 

Dźwięki są skrupulatnie katalogowane i nazywane. Na przykład w 1997 roku NOAA zarejestrowała na Pacyfiku odgłos nazwany Bloop. Był to bardzo głośny hałas, który przypominał głosy wielorybów, ale uczeni uznali, że nawet największy ze znanych waleni nie zdołałby wydać tak głośnego dźwięku.

 

Trudno się dziwić, że te anomalie akustyczne w głębinach bardzo zainteresowały wielu naukowców. Pacyficzne odgłosy nadal nie są wyjaśnione, ale zaproponowano wytłumaczenie dla odgłosu zarejestrowanego po raz pierwszy w 1960 roku w obrębie Oceanu Południowego.

 

Dziwne odgłosy rejestrowano przez niemal 50 lat i cały czas pozostawały jako nierozpoznane. Przełom nastąpił niedawno, gdy udało się przypisać go żyjącemu stworzeniu. Dokonano tego dzięki postępowi w zakresie budowy cyfrowych baz danych ze znanymi odgłosami zwierząt. System komputerowy wytypował, że tajemniczy odgłos wydaje płetwal karłowaty. Jest to rodzaj walenia zamieszkującego wody od Arktyki po Antarktydę. Mierzą około 10 metrów długości.

 

Zastanawiające jest to, że zwierzęta te nie wydają się odpowiednio duże do wydawania tak głośnych odgłosów. Naukowcy mają teorię, że walenie te wydają ten dźwięk w chwili gdy są blisko powierzchni i poprzedza on ich zejście na żer w głębiny.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika pasjonat

jaj sobie nie rob człowieku

jaj sobie nie rob człowieku Smile
jakim cudem noga skamieniala a but nie? skamieliny tworza sie na podstawie osiadania pylow (glownie wulkanicznych i wapiennych) wiec zeby skamieniala noga to najpierw musi skamieniec but a noga przynajmniej zgnic. jedno przeczy drugiemu.
 
 

Myślę, więc jestem...

Portret użytkownika Sayo

@pasjonat Poczytaj sobie o

@pasjonat
Poczytaj sobie o szybkiej Fosylizacji.
Fosylizacja jest procesem, który może trwać od kilku godzin do kilku lat. Długość czasu potrzebna do tego, by ciało biologiczne uległo całkowitemu skamienieniu jest wysoce zmienna. Jeżeli woda gruntowa jest bogata w rozpuszczone minerały wówczas proces ten będzie gwałtowny. Współcześnie znajdywane są skamieniałości powstałe bardzo szybko, gdy np: wpadają do mineralnych źródeł i ulegają skamienieniu w przeciągu tygodni.
Tak więc, ciało mogło się przemienić w kamień,.. a but nie, gdyż jest z garbowanej skóry.

Portret użytkownika Homo sapiens

Przyjrzyjmy się wyjaśnieniom,

Przyjrzyjmy się wyjaśnieniom, dotyczącym przypadkowości zmian ewolucyjnych, podanym w artykule naukowców francuskich Th. Lenormand, D. Roze, F. Rousset, Stochasticity in evolution (vol. 24, nr 3-2009, s. 159-165). Autorzy, przekonani ewolucjoniści, chętnie operują słowami ?mogło się wydarzyć?, ?mogło nastąpić?. Przy czym jednoznacznie stwierdzają, że ewolucja jest sterowana nie przez prosty przypadek, tylko przez zbieg okoliczności. To znaczy, że musi nastąpić taki zbieg okoliczności, przy którym zmiany ewolucyjne w genach (mutacje) okażą się korzystne w świetle zachodzących zmian globalnych (np. klimatu), i to na przestrzeni życia jak pojedynczych osobników, tak i całej populacji gatunku. Sami autorzy przyznają, że jedno nie pasuje do drugiego, chociażby z tej prostej przyczyny, że zmiany w genach (mutacje) z reguły są neutralne albo szkodliwe, i nie zachodzą jednocześnie u kilku osobników. Powodują one raczej utratę możliwości dostosowania się do zmieniających się warunków. Prawie niemożliwe jest, by jednakowe mutacje zaszły u dwóch osobników płci przeciwnej jednocześnie, i w dodatku okazały się korzystne dla gatunku. W dodatku warunkiem dostosowania się do zmieniających się warunków jest to, by mutacje wyprzedzały zmiany klimatu, co jest sprzeczne z założeniem, że dobór naturalny jest motorem ewolucji gatunków. Artykułując wszystkie te wątpliwości i nie znajdując żadnego dla nich wyjaśnienia ani we własnych badaniach, ani w 138 zacytowanych pracach, Autorzy pozostają wierni teorii Darwina, polegając na wszechmocnym wyrazie ?być może?.
 
Podobnie ma się sytuacja w przypadku bardziej konkretnych problemów, np., jak zachodziła ewolucja narządów echolokacji u nietoperzy. Wszyscy wiemy, że nietoperz orientuje się w przestrzeni dzięki sygnałom ultradźwiękowym, które odbijają się od przedmiotów, i dają mu informację o ich wielkości i położeniu. Artykuł, poświęcony temu zagadnieniu, pt. Hear, hear: the convergent evolution of echolocation in bats?  napisała irlandzka badaczka E.C.Teeling (vol. 24, nr 7-2009, s. 351-354). Słusznie zauważa ona, że sprawa jest bardzo skomplikowana, ponieważ urządzenie echolokacyjne wymaga co najmniej trzech elementów:
1) nadajnik ultradźwięków,
2) odbiornik echa nadawanego ultradźwięku,
3) system analizy odebranego (usłyszanego) sygnału, który pozwala ustalić, gdzie znajdują się przeszkody na drodze nietoperza.
 
Autorka odnotowuje, że te wszystkie zaawansowane urządzenia nie zależą od jakiegoś jednego genu, tylko od kilku grup różnych genów zwierzątka. Jak więc one ewoluowały? Co powstało z czego? Czy najpierw rozwinął się zmysł słuchu, a potem dopiero ?nadajnik?, czy odwrotnie? Jak funkcjonowały nietoperze czy ich przodkowie, zanim cały system się ukształtował? Jak długo to trwało? Autorka nie dała odpowiedzi na żadne z postawionych pytań. Uczciwie przyznała się, że wie mniej niż nie wie, i wyraziła nadzieję, że wkrótce zostaną znalezione liczne formy przejściowe, pozwalające wypełnić lukę pomiędzy realnym nietoperzem, wyposażonym w doskonały skomplikowany system echolokacji, a jego hipotetycznymi przodkami, wyposażonymi w hipotetyczne niedorozwinięte niefunkcjonalne części tegoż systemu. Tak naprawdę, Autorka stanęła w tym samym miejscu, co 150 lat temu Darwin, który zapowiedział dostarczenie ?w krótkim czasie ogromnej ilości dowodów? na ewolucję gatunków. Jak widać, dowodów tych po prostu brak w roku 2009 i kolejnych, tak samo jak brakowało ich w roku 1858,
http://popotopie.blogspot.com/2013/05/kolumna-geologiczna-faszerstwo.html
 
Nie mam zamiaru analizować, dlaczego wielu poważnych naukowców trwa wciąż przy teorii, która wyjaśnia znacznie mniej niż nie wyjaśnia. Być może, chodzi o to, że znacznie łatwiej jest gdybać i spekulować, jak to ?mogło być?, nie mając prawie żadnych danych, niż pozbierać razem niezbite dowody i dokonać prawdziwej syntezy zgromadzonej wiedzy. Najprawdopodobniej jednak wielu uczonych obawia się tego, że w wyniku takiej syntezy będą oni zmuszeni sformułować jedyny rozsądny wniosek: ktoś musiał to wszystko stworzyć. Do takiego bowiem wniosku dochodzą badacze, którzy bez uprzedzeń, narzuconych przez ewolucjonistyczne myślenie, uczciwie analizują wyniki badań naukowych w różnych dziedzinach.

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Portret użytkownika Sylar

ostatniot dzwiek "the blob"

ostatniot dzwiek "the blob" byl tutaj polaczony z "syrenami" teraz wieloryby :P, fajny portal byl kiedys teraz to jakas dziecinada z "prowokacjami", przepychankami jak w podstawowce a dobre artykuly cos wnoszace to wstawia tylko homo sapiens

Portret użytkownika aron jasnowidz

możemy zrobic cos dobrego

możemy zrobic cos dobrego zamiast obrzucac sie dalej jezykiem nienawiści i udowadniac swoje racje ,pozwólny ministrowi zdrowia naprawić swój błąd ,poniżej teks 
Pan Minister Zdrowia właśnie odmówił refundowania leczenia mojej córeczki Ani - dziś otrzymaliśmy decyzję w tej sprawie. 
Leczenie SOLIRISEM jest dostępne dla dzieci w Rosji, Słowacji, Czechach, Turcji, Francji, Anglii, Niemczech i większości innych krajów europejskich. Czy fakt że Ania urodziła się w Polsce ma ją skazać na cierpienie, życie w szpitalu ( prawie 6 lat z 12 gdyby zliczyć wszystkie dni), utratę nerek, przedwczesną śmierć? Nie mam na to zgody! Nie wierzę że tamte kraje stać, a Polski nie stać na leczenie dzieci. Mam nadzieję, że pomożecie mi zebrać tysiące podpisów pod petycją do Pana Ministra. To ważne bym miała Wasze poparcie. Atypowy Zespół Hemolityczno Mocznicowy to ultra rzadka choroba. Sami chorzy nigdy nie będą usłyszani i zauważeni bez Waszej pomocy. Jest nas przecież tylko kilkoro w Polsce. Proszę pomóżcie! Zapraszajcie znajomych, ale też namawiajcie znajome strony, funpage, blogi do upowszechniania tej akcji. 
Dziękuję najgoręcej jak potrafię 
Poparcie można udzielić on line tu:
https://www.facebook.com/events/1428292480755402/
pozdrawiam wszystkich o otwartych sercach i może to zachęci obrazonych na FACEBOOKA że mozna tam zrobić cos dobrego .pozdrawiam ARON

Portret użytkownika zibi1973

Ja to tak się zastanawiam ile

[ibimage==21244==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]Ja to tak się zastanawiam ile przebywa obcych w morzach i oceanach,po tym jednym wielorybie można się jedynie domyślać ilu,a tak ciężko wysyłamy sygnały w kosmos w poszukiwaniu obcych,najlepiej monitorek kładziemy do tyłu nie urwać zawiasów i możecie więcej znależć dziwnych twarzy przy tym wielorybie i otoczeniu,a sygnały swoją drogą

Strony

Skomentuj