Gary McKinnon ujawnia nowe rewelacje w sprawie plików jakie odnalazł w amerykańskich sieciach rządowych
Image
Szkocki hacker, Gary McKinnon został aresztowany w marcu 2002 roku. Pracował pod pseudonimem SOLO i jak sam twierdzi szukał informacji o ukrywanych dowodach na istnienie darmowej energii oraz UFO. To, co odkrył doprowadziło do tego, że w USA ciąży na nim wyrok 70 lat pozbawienia wolności. Amerykanie już 11 lat próbują dokonać jego ekstradycji, ale brytyjski rząd odmawia. Co takiego odkrył McKinnon, że USA ściga go tak zajadle?
McKinnon jest orkarżany o przeprowadzenie największego ataku hakerskiego w historii Stanów Zjednoczonych. W krótkim odstępie czasu zdołał on włamać się do komputerów amerykańskiej Armii, Sił Powietrznych, Marynarki wojennej oraz NASA. Jak sam powiedział :
"Przeszukiwałem dokumenty i znalazłem plik w Excellu, który zawierał tabelkę nazwaną "Pozaziemscy oficerowie". Były na niej rangi, imiona oraz znaczniki wedle których byli oni przeznaczeni do "transferu materiału" pomiędzy statkami"
Słowo klucz to projekt "Solar Warden". Jest to tajny program kosmiczny, którego istnienie zostało ujawnione właśnie dzięki McKinnonowi. Co ciekawe w mediach wspominało się w tej sprawie wyłącznie w kontekście szkód, jakie rzekomo miał wyrządzić hacker w amerykańskich sieciach wydzielonych. Pomija się kluczową informacje, czyli to, co odkrył szkocki programista. Zwykle w przypadku takich wycieków informacji z osoby ją przekazującej stara się zrobić w zależności od opcji nieszkodliwego lub wręcz przeciwnie, wariata. Tym razem od razu dodano mu etykietkę chorego na Zespół Aspergera.
Konkluzja McKinnona jest taka, że istnieje jakaś flota pojazdów zdolnych do latania w przestrzeni kosmicznej. Cała zabawa z promami kosmicznymi była tylko przykrywką do znacznie bardziej zaawansowanego programu kosmicznego Solar Warden, którego celem było stworzenie pojazdu zdolnego do patrolowania najbliższego nam kosmosu. Flota kosmiczna jest ukrywana i nieznana opinii publicznej. Operuje w ramach US Naval Network and Space Operations Command (NNSOC) wcześniej zwaną Naval Space Command. W projekt jest zaangażowanychprzynajmmniej kilkaset osób w bazie Dahlgren, w stanie Virginia.
Pojazdy budowane w ramach "Solar Warden" od lat osiemdziesiątych, były wykonywane przez podwykonawców z USA, Wielkiej Brytanii, Włoch, Austrii, Rosji i Australii. Wydaje się trochę dziwne, że projekt wykonywany takim nakładem sił i realizowany przez wiele krajów pozostał niezauważony. Według ustaleń jedna z baz, w których trzymane są statki kosmiczne znajduje się w Nevadzie na terenie słynnej Strefy 51. Nie wiadomo czy pojazdy to w pełni konstrukcja ziemska czy też przejęta technologia obcych. Bardzo prawdopodobne wydaje się, że tajnych baz kosmicznych może być w USA nawet kilka. Być może zdecydowana większość UFO to właśnie obserwacje floty tajnych statków kosmicznych i promów zdolnych do wykonywania operacji kosmicznych. Padają sugestie, że USA ma przynajmniej 8 dużych pojazdów kosmicznych i kilkadziesiąt mniejszych.
Gdyby się okazało, że jest to prawdą nagle wszystko nabrałoby nowej optyki a idea, że na Księżycu a nawet na Marsie już od dawna są ludzie nie brzmiałaby tak niedorzecznie. Oczywiście w Internecie można również wyczytać, że Amerykanie w kosmosie chronią nas i patrolują tą część przestrzeni kosmicznej starając się nie dopuścić do przestępczego wykorzystania przestrzeni kosmicznej. Niektórzy przekonują, wprost, że czynią to na podstawie jakichś ustaleń z innymi rasami.
Jak nam oficjalnie powiedziano wraz z momentem przyziemienia promu kosmicznego Atlantis skończyła się era ziemskich załogowych samolotów kosmicznych. Od tego momentu wszystkie misje załogowe są wykonywane z wykorzystaniem możliwości rosyjskich Sojuzów. Jeżeli informacja ta okaże się kłamstwem, a światowe potęgi ukrywają przed nami prawdę, to jaki może być ich motyw ?
- Dodaj komentarz
- 47971 odsłon
haker Garry widział, haker
haker Garry widział, haker Garry wie, haker Garry się włamał, haker Gary wszystkim opowiada...
hm... chyba tylko w kwestii dokumentów które widział i dowodów jakie ma, haker Garry się... wyłamał...
Nikt nie pomyśli, że te pliki
Nikt nie pomyśli, że te pliki to mogła być podpucha dla takich działań hakerskich? :) mógł wykraść to co było przygotowane do wykradzenia i tyle.
no pewnie, nic nie ma bo baba
Dodane przez StefenPropanButan (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Nikt nie pomyśli, że te pliki
no pewnie, nic nie ma bo baba wanga nie przepowiedziała...
wiesz, ja się w tym troszkę
Dodane przez StefenPropanButan (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Nikt nie pomyśli, że te pliki
wiesz, ja się w tym troszkę orientuję: teoretycznie więc możesz mieć rację, bo instytucja wilczego doła jest stara jak Sztuka Wojny, ale........
......ale, gdy 20 lat temu robiono audyt Pentagonu to 90% komputerów było podłączone do sieci poza kontrolą kogokolwiek (bo każdy pracownik chciał mieć nielimitowany dostęp). To owszem zmieniło sie bardzo, ale dalej czynnik ludzki jest kluczem (choćby slawne hasło 'admin1').
Weżmy też poprawkę na to, że tamte protokoły tylko teoretycznie pozwalały na monitorning hubów (obserwowanie przepływu było szczątkowe), współczesne zaś serwery, huby, routery są w pełni transparentne dla programisty. A to daje wielkie pole do popisu hackerowi.
Tak więc nawet wydzielona sieć z wilczymi dołami i systemami flar nie jest odporna na inteligentny włam.
Podam Ci tez inny przykład: z 5 lat temu wprowadzałem ręcznie cyfrowe IP (zamiast nazwy strony), bo miałem taki kaprys i ...pomyliłem cyferki. Wlazłem na jakiś serwer handlarzy "klamkami". Gdy probowałem ten serwer odszukać po nazwie, googlu itp to on NIE ISTNIAŁ. Nie miał (oficjalnego) DNS.
To był przypadek i szybko stamtąd znikałem. Ale jeśli ktoś przeszukuje świadomie sieć po 'cyferkach' a nie po DNSach, to jest w stanie takich serwerów namierzyć pewnie tysiące ...i pewnie któryś ma hasło 'admin1'. A wtedy drzwi się otwierają. Oczywiście trzeba się liczyć ze skutkami.
Uwiarygodnianie legendy. Tak
Uwiarygodnianie legendy. Tak samo wiarygodny człowiek jak ,,podpuchy" NWO w rodzaju ,,Anoninowych", Wiki Lekas czy Snowdena. Nie dociera do wielu ludzi że sponsorami całego tego cyrku z ,,obcymi", globalnym ocip...leniem, krachami, ,,migrantami", ,,krachami" bankowo-giełdowymi itd. są pierwszej wody sataniści. Nie oceniam nikogo czy ma zdolność rozumienia pewnych spraw czy nie, to każdego indywidualna sprawa ale zapowiedziano że wielu da się zwieść ,,cudom". Nawet głęboko wierzących i najmądrzejszych z ludzi. Zapowiedzi i urabianie naszego myślenia trwa od dawna. To co ten osobnik ,,ujawnia" było min. zapowiadane w ,,Stargate SG-1" i itp. filmach SF. To prawda znana już dość dobrze i od dawna.
I tu bym się zgodził. Tylko
Dodane przez Q... (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Uwiarygodnianie legendy. Tak
I tu bym się zgodził. Tylko ciekawe jest dlaczego tak w ogóle jest? Podpowiedzią mógłby być rosyjski film "Dzienna/Nocna Straż", w którym świat dzieli się na dwa bieguny. Nie ma sensu oddzielać ich, że jedni są "dobrzy", a drudzy są "źli", bo każdy uważa, że robi dobrze, a tego drugiego uważa za wroga. Jest to wyłącznie ludzki, małomóżkowy podział, który nie ma znaczenia. Jednak istnieje wyraźna różnica i ciągła walka między jednymi, a drugimi. Jaka jest faktyczna różnica między nimi? Chyba jest to największy temat tabu, bo wiąże się z wyraźnym podziałem na ich i nas. Może być tak, że matka jest z jednej grupy, a córka lub syn z drugiej itp. Chodzi prawdopodobnie o to, że ludzkość dzieli się na dwie siły, aktywną i pasywną. Ta aktywna rozwija ludzkość duchowo - co nie ma absolutnie żadnego związku z religią - a druga rozwija ją materialnie. Grupa "materialnych" zdobywa i walczy o terytoria, ustanawia prawo, mowi, co można, a czego nie można i z zasady są to kreatorzy rzeczywistości jaką znamy. Są brutalni, bo życie jest brutalne i żeby przetrwać, trzeba się czasami ubrudzić. "Duchowi" natomiast wznoszą wibrację ludzkości i dzięku temu zachowany jest balans. Musi być obecnie sporo na Ziemi osób rozwiniętych duchowo, ludz z rozwiniętą świadomością, bo "materialni" bardzo silnie starają się zwrócić na siebie uwagę i ciągle dokladać węgla do pieca. Ale my i tak im nie wierzymy :)
to ten Gary Mckinnon z
to ten Gary Mckinnon z innemedium i zmian na ziemi ?
jest coś na rzeczy, bo od lat
jest coś na rzeczy, bo od lat 70tych krąży po świecie opowieść o przełamaniu tabu tzw monopolu magnetycznego (nie cewkami lecz jakimś materiałem).
Element mial być (Jest) montowany w trójkątnych statkach Lockheeda lub Grumana bodajże. Tymi czarnymi z trzema pędnikami.
Ludzie, którzy tym się zajmowali zamilkli, a byli to nawet senatorowie.
Ale w opowieści Garego jest coś ważniejszego niż UFO i amerykańskie stateczki -- tam jest zwrot "do przekazywania materiału". Tym materiałem są LUDZIE. Bo czymś władza musi się rewanżować obcym, a jedyna rzecz której oni nie mają to "króliczki".
Kto w temacie to niech skojarzy wątek norweskich tuneli i opowieść o bramkach, które wykrywały czy "żołnierz" był człowiekiem, czy nie. Ta sprawa ma dłuuuugie rączki.
Też się zgadzam że termin
Dodane przez X (niezweryfikowany) w odpowiedzi na jest coś na rzeczy, bo od lat
Też się zgadzam że termin transfer materiału to transfer ludzi. Zwłok a co najgorsze żywych istotot. Dwa dlaczego ludzie muszą to robić, dlaczego te potwory same tego nie robią ? A może jest jakiś zakaz w kosmosie ? Trzy. Dlaczego NASA nie ujawnia informacji o innych cywilizacjach jeżeli są prawdziwe ? Wg mojej hipotezy boi się że jakaś humanidalna rasa opowie ludziom o tym że ich władze to szm..ty które sprzedały swój gatunek za mikrofalówke a co najgorsze za no samoloty ponadzwiekowe. Cztery. Jeżeli kontrola nieba jest prawda to dlaczego ludzie to robia, przy prawdziwości punktów poprzednich kreatury boją się utracić władze na ziemi. A ktoś kto kontroluje ten wszechświat ma małe pojęcie o tym jaki syf dzieje się na ziemi, albo jest żle poinformowany. Pięć. Inna hipoteza. A może ktoś próbuje się tu dostać i naprawić ten bałagan a te sz... i kreatury zestrzeliwuja wszystko co się rusza gdy znajduje sie koło księżyca, a żadna z rozwiniętych cywilizacji nie chce babrac się w wojennym błocie i narażać życie swoich strażników. To tylko takie moje przemyslenia.
"Pracował pod pseudonimem
"Pracował pod pseudonimem SOLO i jak sam twierdzi szukał informacji o ukrywanych dowodach na istnienie darmowej energii oraz UFO. To, co odkrył doprowadziło do tego, że w USA ciąży na nim wyrok 70 lat pozbawienia wolności."
Hmm...to tutaj inna bajka: Znany badacz życia duchowego i pozaziemskiego włamał się do pilnie strzeżonego sejfu banku (zupełnie przypadkowo zawierającego kilka ton złota), gdyż otrzymał informację, że w tych podziemiach spotka się z łącznikiem UFO który przekaże mu ważne informacje na temat obcych cywilizacji.
W spotkaniu jednak przeszkodził alarm i ludzie z karabinami (którzy pojawili się znikąd) i był zmuszony do ucieczki i ukrywania się do tej chwili.
O ogromnej wadze informacji jakie musiał otrzymać od UFO śwaidczy to, że do tej pory musi się ukrywać bo jest poszukiwany przez policję.