Globalna okupacja Władcy Powietrza

Kategorie: 

Źródło: popotopie.blogspot.com

W programach szkolnych Układ Słoneczny wydaje się być znajomy i bezpieczny. Uczymy się o nim od wczesnej młodości. Żyjemy, pracujemy i doświadczamy na jednej z planet gwiezdnego systemu. Dla ludzi śniących o ewolucji, albo będących pod wpływem okultystycznych mocy ewolucjonizmu, doktryny "Towarzystwa Lunarnego", wszystko wydaje się proste. Dla chrześcijan jak i dla poszukujących starożytnej prawdziwej historii istnienie w tym ciele i w tym wymiarze jest niezwykłą przygodą ! Pradawni ludzie wiedzieli o duchowości dużo więcej nie podejrzewamy, dlatego badanie i odkopywanie zakazanej archeologii jest tak wspaniałe.

 

Ludzkie dusze egzystują w biologicznych ciałach, a te posiadają skórę, która z punktu widzenia okultyzmu jest pierwszą najważniejszą barierą, oddzielającą specjalny "pojemnik-dom-mieszkanie" od świata pełnego duchów/istot duchowych/innowymiarowych. Kiedyś, w czasach megalitycznych, ludzie tatuowali się w dwóch przypadkach. Pierwszy odnosił się do czarowników kontakterów, a drugi do niewolników. W dobie coraz silniejszego rządu globalnego NWO widzimy wyraźnie mocno narzucaną modę tatuażu.

Niczego nieświadome dusze, zamieszkujące w białkowych mieszkaniach nakładają na swoje "mieszkanie" specjalne oznakowania. Jest to nie tylko przyporządkowanie siebie jako niewolnika, ale jednoczesny wstęp do nadchodzącego biblijnego znamienia bestii "I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię (therion θηριον) na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii (charagma χαραγμα) lub liczby jej imienia. Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii (charagma χαραγμα) przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć" Apokalipsa 13:11

 

Zanim nadejdzie chińska technologia kontroli, "jednej z głów bestii", należy przygotować się na to wydarzenie duchowo. ("Chińczycy wkrótce wprowadzą system rozpoznawania twarzy dla osób pragnących zainstalować internet w domach lub na smartfonach. Nowe przepisy wejdą w życie 1 grudnia. Oficjalny cel: pokonanie terroryzmu i zwiększenie bezpieczeństwa w internecie. Jednak zdaniem krytyków chodzi o całkowite zdławienie swobody wypowiedzi." - wiadomosć z dnia 2019-10-04)

 

Gary Kah jest autorem książki "En Route to Global Occupation" ("Globalna okupacja"), która ostrzega Amerykę przed nadchodzącym zagrożeniem stworzenia jednego okultystycznie sterowanego ogólnoświatowego społeczeństwa. Od jej wydania sporo wydarzyło się na arenie światowej. Obecnie zaczyna wypełniać się w szybkim tempie wiele scenariuszy omówionych w "Globalnej okupacji".

Na przykład dzisiejsza Organizacja Narodów Zjednoczonych, opanowana przez "Lucis Trust" jest znacznie silniejsza niż ONZ sprzed kilku lat. Każdego roku zatwierdzane są nowe dziwne międzynarodowe traktaty i porozumienia, poszerzające zakres bezpośredniej kontroli Organizacji Narodów Zjednoczonych nad narodową i lokalną administracją oraz nad naszym życiem osobistym. Całkiem niedawno Rząd Globalny ONZ wydał polecenie by zdelegalizować polskich patriotów ! Coraz szersze oddawanie władzy ONZ będzie miało wpływ na nas wszystkich, zwłaszcza gdy egzekwowanie nowych międzynarodowych przepisów i "praw NWO" stanie się w pełni wdrożone jako tzw. "Rząd Globalny Lucyfera".

Jakiś czas temu ONZ zaproponowała wprowadzenie globalnego podatku dochodowego, który miałby być nałożony na każdego człowieka na ziemi, niezależnie od opłat państwowych. Organizacja potrzebuje olbrzymich, zwiększonych funduszy, by wprowadzać w życie swoją nową politykę zaprowadzenia Nowego Porządku Światowego, ułudy ochrony "ocieplonego klimatu" środowiska, kontroli ludności i utrzymywania rozrastających się "sił pokojowych" antychrysta oraz rozległego systemu biurokracji, ustanawianego po to, aby nadzorować nowo utworzone urzędy NWO-WHO.

Podkreślmy to bardzo silnie, wraz z tymi zmianami politycznymi i ekonomicznymi niedługo doświadczymy również siły uderzenia duchowego planu ONZ "Lucis Trust", który wykazuje niewielką tolerancję wobec prawdziywych Żydów i biblijnie wierzących chrześcijan, o czym wspominaliśmy w tekście pt.: "Kiedy dojdzie do nowego holokaustu - przepowiednia Chucka Misslera - objawienia Maryi Dziewicy Tre Fontane".

Od momentu wydania "Globalnej Okupacji" (En Route to Global Occupation) jej autor wiele podróżował po całej Ameryce Północnej, jak również za oceanem w Europie, biorąc udział w setkach programów talk-show oraz odpowiadając na pytania wielu zainteresowanych słuchaczy.

Ku jego zaskoczeniu najczęściej zadawane pytania odnosiły się do kwestii duchowych, dotyczących wypełniania się biblijnych proroctw odnoszących się do czasów ostatecznych, a w szczególności duchowej polityki nadchodzącego globalnego rządu NWO, dążenia do utworzenia jednej, ogólnoświatowej, ekumenicznej religii (zapoczątkowanego na "Watykańsko-amazońskim Synodzie Ufonautycznym" - dopisek Argonauty) oraz znaków wskazujących na to, że Jezus Chrystus wkrótce powróci.

Książka oferuje przegląd trzech głównych obszarów, w które globaliści zaangażowali się w największym stopniu, by móc wpływać na nasze życie, daje wgląd w głąb ruchu New Age – ruchu międzywyznaniowego, wyjaśniając pogańskie i antychrześcijańskie motywacje elity, która planuje naszą duchową przyszłość jako wytatuowanych niewolników, poddanych "Władcy Powietrza".

Nowa Światowa Religia pozwala spojrzeć na życie osobiste i stanowcze przekonania postaci, które w ostatnim stuleciu miały największy wpływ na kształtowanie dzisiejszego ruchu New Age – ludzi takich jak Helena Bławatska, Carl Jung, Teilhard de Chardin oraz Edgar Cayce wraz z Michaiłem Gorbaczowem i innymi współczesnymi „ekumenicznymi” przywódcami (wliczając w to polskojęzyczną grupę wyznaniową wiary w Agendę 2030! - dopisek Argonauty).

Badając te kluczowe życiorysy, książka odsłania chronologiczną historię tego zwodniczego ruchu religijnego. Idzie ona tropem grup New Age od jego starodawnych, mrocznych początków, poprzez wieki, aż do jego obecnej działalności i religijnych planów na nowe tysiąclecie. W trakcie tej „podróży” wskazuje na pułapki i niebezpieczeństwa jego kuszących, ale duchowo pustych UFO nauk.

Szczególna uwaga została poświęcona osobie Alice Bailey, założycielki Lucis Trust, tajemniczej, ale silnej organizacji, której okultystyczne koncepcje nadal mają wpływ na kluczowych członków Organizacji Narodów Zjednoczonych i globalistycznej organizacji znanej pod nazwą Council on Foreign Relations (Rada ds. Stosunków Międzynarodowych, w której zasiadają polskojęzyczne marionetki).

Przygląda się też z bliska naukom i działaniom sławnego mistyka, polityka i pedagoga Roberta Mullera. Jest on centralną postacią w dzisiejszych globalnych reformach edukacji, sponsorowanych przez ONZ, i odgrywa znaczącą rolę w międzywyznaniowym społeczeństwie religijnym NWO. Dokonano w niej przeglądu jego terminarza ustanowienia kompletnego rządu światowego. Dodatkowo książka przygląda się fenomenowi tak zwanych przewodników duchowych, obecnej powszechnej fascynacji UFO aniołami i wzrastającemu zaciekawieniu paranormalną, duchową aktywnością.

Niniejsza książka nie stanowi wyczerpującego studium wyłaniającej się światowej religii. Została ona zaprojektowana raczej jako praktyczny podręcznik, dający rozeznanie w religijnych motywacjach i powiązaniach niebezpiecznego i gwałtownie rozrastającego się ruchu okultystycznego Agendy 2030. Te informacje mogą przynieść korzyści zarówno chrześcijanom, jak i niechrześcijanom, pomagając czytelnikowi zrozumieć wyraźne różnice pomiędzy biblijnym chrześcijaństwem a mistycznymi naukami New Age Lucis Trust ONZ WHO NWO.

Wkraczamy w niebezpieczny czas, zwany dniami ostatecznymi, który wywoła wrzenie na całym świecie i zmiany w sferze duchowej, tak jak to zostało zapowiedziane przez proroków w starożytnym megalitycznym Piśmie Świętym. Musimy zdawać sobie sprawę z otaczającego nas duchowego zwiedzenia oraz działań "Władcy Powietrza", abyśmy nieświadomie nie padli ofiarą jego fałszywych doktryn.

Gdy zaczniemy rozumieć taktyki naszego największego wroga, szatana, i nauczymy się ufać obietnicom, które znajdujemy w Słowie Bożym, będziemy w stanie oprzeć się wyzwaniom nadchodzących trudnych dni. Na szczęście Księga Objawienia mówi, że pewnego dnia Jezus Chrystus zstąpi z Nieba, aby pokonać siły zła.

Dlaczego szatan został nazwany przez św. Pawła władcą mocarstwa powietrza? Co oznacza ten tytuł? Św. Paweł w Liście do Efezjan pisze: I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu władcy mocarstwa powietrza (grec. kata ton archonta tes eksousias tou aeros), to jest ducha, który działa teraz w synach buntu (Ef 2,2). „Władca mocarstwa powietrza” – zwrot równoległy do Ef 6, 12 i Kol 1, 13 oznacza, jak wszyscy zgodnie przyjmują, szatana, którego w innym miejscu Apostoł nazywa „bogiem tego świata”.

W obecnych czasach technologiczno-marksistowskiego "postępu i nowoczesności" stwierdzenie, że „powietrze” (aer) stanowi zakres władania złego ducha, jest czymś trudnym do zrozumienia! Grecy (pitagorejczycy, stoicy, Plutarch) używali terminu aer (powietrze) na określenie całej sfery świata nad powierzchnią ziemi, a pod księżycem. Podobnie było w judaizmie czasów helleńskich i rzymskich.

Cała tradycja judaistyczna oraz grecka myśl filozoficzna uznawały powszechnie, że przestrzenie powietrzne, rozciągnięte pomiędzy niebem (rozumianym jako sklepienie), a ziemią, to sfera przynależąca do najrozmaitszych istot duchowych, zarówno złych, jak i dobrych (jedne i drugie określano słowem daimonia – demony, które nie miało jeszcze konotacji jednoznacznie negatywnych).

Według starożytnych, dzięki zamieszkującym w powietrzu daimonom powstawały objawienia, wyrocznie i wróżby; każdy z nich spełniał bowiem określone zadanie – jedne kierowały lotem ptaków czy ich śpiewem, inne miały do dyspozycji błyskawice czy pioruny, jeszcze inne inspirowały prorocze sny. Niektórzy podawali nawet racjonalne uzasadnienie dla takich poglądów. Rzymski filozof i poeta Lucius Apuleius (ur. ok. 125 r.) dowodził, że każdy z żywiołów ma swoich mieszkańców, a więc zdrowy rozsądek nakazuje, aby założyć także istnienie istot, które zamieszkiwałyby sferę powietrzną również uznawaną za żywioł (Proszę sprawdzić "Starożytne procesy, "głazy", "katalizatory", "budowle" i duchowe tajemnice świętej symboliki - część I")

Było to zgodne z poglądem, że istoty zamieszkujące każdą sferę wszechświata mają naturę złożoną przede wszystkim z tego pierwiastka, który tę sferę wypełnia. Św. Augustyn skłaniał się nawet ku koncepcji, że ciała powietrzne (corporum aeroroum) posiadają również aniołowie (odsyłamy do tekstu pt.: "Byty czwarteg i piątego stanu skupienia"). Inni pisarze chrześcijańscy sądzili, że dotyczy to tylko niższych chórów anielskich, a wyższe, np. serafy, posiadają ciała złożone z ognia, zgodnie ze znaczeniem hebrajskiego słowa seraf.

Ostatecznie, jak wiadomo, zwyciężył pogląd o bezcielesności i całkowicie duchowej naturze bytów anielskich. Aniołowie zamieszkiwali inny wymiar „Niebo-Tritos Uranos”, ale sfera powietrza „poniżej nieba” stanowiła, według starożytnych chrześcijan, miejsce pobytu duchów niebezpiecznych dla człowieka, a więc demonów lub upadłych aniołów, którzy rozproszeni są w ogromnych ilościach po całym przezroczystym bezkresie nad naszymi głowami i unosząc się w powietrzu (w UFO pojazdach i/lub energetycznych kokonach) nieustannie podburzają całe ludzkie społeczeństwa oraz każdego człowieka z osobna (sprawdźcie tekst pt.: "Inteligencje zamieszkujące w innych wymiarach mają ogromny wpływ na Ziemian").

Podsumowując. Należy bacznie spoglądać na poczynania polskojęzycznego oddziału ONZ Lucyfera Agendy 2030, jak i na zbliżającą się chińską technologię ciągłego nadzoru, co doprowadzi do nowego rodzaju niewolnictwa, do totalnego zniewolenia i odebrania dusz wielu miliardom ludzi. Odbędzie się to w czasie "dobrowolnego" znakowania znamieniem bestii, czego wstępnym przygotowaniem jest narzucona przez media moda okaleczania własnej skóry !

Jeśli czytamy Pismo Święte, wcześniej czy później zauważymy zawarty w nim kategoryczny zakaz wykonywania tatuaży. O co chodzi? Przecież wszyscy to robią i to „nic takiego”. Dlaczego Bóg nam tego zabrania? Sprawa jest absolutnie jednoznaczna i w zasadzie nie podlega dyskusji: Prawodawca objawiający swoją wolę na Synaju wskazał na szereg praktyk pogańskich, kategorycznie zabraniając swojemu ludowi w to wchodzić.

Nie trzeba wielkiego wysiłku, by zauważyć, że w jednym szeregu z tatuażem w wersetach Kpł 19,26-31 są zakazane czary (magia), prostytucja (nierząd) oraz okultyzm (wywoływanie duchów). Moc i kategoryczność tych zakazów wyraża kilkakrotnie powtórzona formułka „Ja jestem Pan!”, oznaczająca, że Bóg jest święty i nie toleruje tego typu praktyk powiązanych z demonicznymi wierzeniami pogańskimi. Tym demonicznym praktykom Bóg przeciwstawia nakaz: „Będziecie zachowywać moje szabaty i szanować mój święty przybytek. Ja jestem Pan!” (Kpł 19,30).

Nie ma żadnej możliwości odczytania zakazu tatuażu na jakiś inny sposób. Egzegeci żydowscy i znawcy biblijnego hebrajskiego mówią wyraźnie: „Chodzi o nieusuwalne znaki wprowadzone w ciało za pomocą igły, które zawsze pozostają widoczne” (Raszi, Komentarz Wajikra 19,28). Tłumaczenie greckie Starego Testamentu (Septuaginta), wykonane kilkaset lat przed Chrystusem używa wyrazu pochodzącego od "nakłuwam". Nie ma więc wątpliwości, że właśnie wykonywanie tatuażu jest absolutnie zakazane przez Boga; jesteśmy przekonani, że również tzw. piercing (czyli przekłuwanie warg, języka, pępka itp.) jest Bogu niemiły, co również jest dodatkiem do biblijnego czipowania, a nawet przyszłego przekształcenia ciała w byt ufonautuczno-transhumanistyczny - tzw. "to coś" !

Nieprzypadkowo obok zakazu tatuowania się Bóg umieścił wzmiankę o swojej świątyni. Święty Paweł poucza nas, uświęconych przez Krew Chrystusa: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście” (1 Kor 3,16-17). Jasne jest, że nakłuwanie na skórze znaków (jakichkolwiek) lub wbijanie kolczyków, gdzie się da jest niszczeniem naszego ciała, które jest DUCHOWĄ świątynią Boga.

Tak naprawdę chodzi o złamanie pierwszego przykazania – absolutnie święty Bóg pragnie zamieszkać w nas i nie życzy sobie, byśmy niszczyli swoje ciało, które staje się Jego świątynią, co prowadzi często do zainstalowania w świątyni nowej istoty i opętania. Ksiądz Peter R. Scott przypomina: „Przykazanie, aby nie »uszkadzać swojego ciała«, jest wymienione razem z takimi zabronionymi czynami, jak konsultowanie się z czarownikami czy wróżbitami, wróżenie ze snów czy hańbienie swojej córki poprzez nakłanianie jej do nierządu. Chodzi więc o akt buntu przeciwko nadprzyrodzonemu porządkowi, gdyż tatuowanie się charakteryzuje człowieka trwającego w swoich prawach do czynienia, cokolwiek mu się podoba, bez oddawania czci swojemu Zbawicielowi. (...) Symbolizuje odrzucenie świętości ciała człowieka” („The Angelus: Journal of Roman Catholic Tradition”, Vol. XXXII, No. 2, February 2009).

Katechizm Kościoła Katolickiego jasno mówi: „Dobre i czyste sumienie jest oświecane przez prawdziwą wiarę. Albowiem miłość wypływa równocześnie »z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej« (1 Tm 1,5)”. Czy można mówić o czystym sercu i dobrym sumieniu, jeśli oszpecamy swoje ciało, stworzone przez Boga z wielką miłością i odkupione przez Krew Chrystusa?

Pan Jezus, prawdziwy Bóg, w tajemnicy Wcielenia uświęcił ludzkie ciało, stając się w pełni człowiekiem. Jest absolutnie nie do pomyślenia, by kiedykolwiek w jakichkolwiek okolicznościach pozwolił wytatuować jakiś znak na swoim ludzkim ciele lub wbić w nie jakiś kolczyk. Podobnie nie do pomyślenia jest, by którykolwiek z apostołów oszpecił swe ciało w ten sposób. W Nowym Testamencie temat tatuażu czy piercingu w ogóle się nie pojawia właśnie dlatego, że w sposób absolutnie oczywisty wykonanie tej niewolniczo-okultystyczno-pogańskiej praktyki przez kogokolwiek z uczniów Jezusa było nie do pomyślenia. W tym kontekście mocno brzmią słowa św. Pawła: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa” (1 Kor 11,1).

Kogo naśladujemy, kiedy chcemy umieścić nieusuwalny tatuaż na swoim ciele lub przekłuć sobie wargę, język lub pępek? Czyż nie robią tego popularni „niewolnicy-gwiazdy”, żyjące rozpustnie i przedkładające zmysłowość ponad miłość Jezusa? To jest pytanie o moralność, czystość serca i o wiarę. Czy rzeczywiście te „modele-niewolnicy” w prasie i telewizji, które szpanują tatuażami, są postaciami godnymi naśladowania, a ich tatuaż świadczy o moralności lub o wierze? Wytatuowane medialne gwiazdy to w rzeczywistości niewolnicy Władcy Powietrza ! Posiadają na swoich świątyniach znak/znaki przynależności do obozu koncentracyjnego SS-Lucifer !

Musimy być świadomi zagrożeń ze strony Nowych Hitlerowcó NWO, żeby uwolnić się z Nowego Obozu Koncentracyjnego należy przestrzegać zaleceń Pisma Świętego, zwłaszcza Ewangelii, przytoczmy tu ważne słowa w tym kontekście za św. Janem: „Umiłowany, nie naśladuj zła, lecz dobro! Ten, kto czyni dobrze, jest z Boga; ten zaś, kto czyni źle, Boga nie widział” (3 J 10,11).

Kontakt z innym wymiarem tylko z pomocą Pośrednika Ducha Świętego

https://youtu.be/XZXEXbBJUo8

Tajemnica biblijnej symboliki istot z innego wymiaru

https://youtu.be/-AXb-_n4pZY

Ocena: 

5
Średnio: 5 (4 votes)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Kmieciu

Dla ludzi wiedzących, że

Dla ludzi wiedzących, że ewolucja jest faktem, podobnie jak i inne odkrycia nauki (np. skąd naprawdę zmałpowano "świętą" "Biblię" i wszystkich jej boziów) ten okultystyczny bełkot o "władcach powietrza", "sfer" i innych "duchach z entego wymiaru i ochnastej gęstości" czy "Maryjach", widzianych WYŁĄCZNIE przez ciężko chore na schizofrenię na tle religijnym baby bez szkoły, brzmi faktycznie jak sen (w gorączce) czy okultystyczne zmanipulowanie jakichśtam "chrześcijan", dla których wszystko wydaje się proste (w ich niezbyt oryginalnej książeczce z bajkami o duchowymiarobogach takie jest...). Dla ludzi zainteresowanych prawdziwą historią świata jest milion innych podręczników z tysiąca gałęzi nauki (prawdziwej nauki, nie "ufologii"!), ale niestety do ich zrozumienia trzeba mieć nieco wyższe wykształcenie jak biblijne czyli podstawowe niepełne, i umieć poznawać świat przez najnowsze wytwory ludzkiego rozumu - czegoś co wywiodło nas z jaskiń i odróżnia od zwierząt - czyli metody naukowe, zamiast poprzez recytacje na koraliczkach czy tam książeczkach kilometrowych mantr do dawnej k... babilońskiej przebranej najpierw za k... egipską, a w tym tysiącleciu za jakąś żydowską "niepokalaną panienkę" XD. Albo kontemplację zwidów, ogłupiałych od modłów do onejże, wariatek i wariatów XD... Na szczęście żadne hokus pokus dominokus - bez względu na liczbę zmanipulowanych przez religie abraCHAMowe - nie zmieni świata, istnienia praw fizyki, chemii i biologii (w tym prawa ewolucji), ani nie sprawi, że zaistnieją jakieś mzimu powietrza, eteru, sweteru czy seteru. Nawet żadne urojeni zwabiciele ojcowo-synowi też nie  przyjdą, powtórnie ani nawet poczwórnie. Jedyne co może się stać, to prawo ewolucji (przetrwanie najlepiej zaadaptowanych do zmiennych warunków) przetrzebi (w końcu!) liczbę w/w religiantów, bo zabije ich własna głupota ("święta wiara"), a konkretnie prawa Natury, które z tejże głupoty uparcie będą negować. Tak jak te pastory od rzucania się grzechotnikami, bo "jo mom wiare we Jezusu, i łon mie nie do ukąsać", skakania do klatki z lwami żeby je nawracać czy skakania na nurka do wody z jakiejś wysokiej skarpy (j/w, "jo mom wiare, byde po wodzie chadzoł, bo Jezus zbawio!"). Gatunek ludzki, pozbawiony takichże najgłupszych jednostek (na ich własne, wyraźne życzenie!) przez to będzie dużo lepszy, bo dużo mądrzejszy. I to cieszy Biggrin !!!

 

Portret użytkownika w jaskini

Raczej sie zgadzam. Jednakze

Raczej sie zgadzam. Jednakze pomijasz jedna wazna rzecz: nie lekcewaz sily "wiary" a scislej wierzacych w... cokolwiek :). Slowem lepiej nie probowac zatrzymac rozpedzonego tlumu. To potezna sila, lepiej nauczyc sie wzglednej ekhem lawiracji miedzy ichnimi urojeniami - co jest sztuka.

Aha i jest cos jeszcze. Nie tracmy wrazliwosci na rzeczy nieznane - mimo wszystko, oraz wrazliwosci jako takiej. Religie jakie sa to sa, ale nie glupi powiedzial: jak trowoga to do boga. To rowniez POTEZNA sila. Mam nadzieje ze zrozumiale to wszystko napisalem.

A poza tym moze kiedys ludzkosc dorosnie do czegos naprawde wielkiego bez swietych wojen i niepoprawialnych naukowcow, w co osobiscie watpie. Chyba ze za 100 000 000 lat :P.

Portret użytkownika b@ron

nie było ewolucji a jedynie

nie było ewolucji a jedynie pewne zdolności przystosowawcze i nie piepsz waszmość o tym że cośik wylazło z wody, wlazło na drzewo, zlazło z drzewa i tak powstoł człowiek... bo to równie wiarygodne, jak to, że bozia mo taką moc że najpjyrw stworzyła siebie, a potem było z górki... nic nie wiemy o powstaniu nie tylko naszego gatunku ale żadnego, i dopóki tego nie odkryjemy to bedziemy stawiać takie głupawe teorie

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Kmieciu

Dobry żart, że nie było

Dobry żart, że nie było ewolucji. Była, jest i będzie, a podane przeze mnie przykłady kretynów od Jezusa co się wykończyli sprawdzając teorie o sile wiary są jej dobrym przykładem. Caly świat jest pełen form przejściowych, których antyewolucjoniści uparcie nie chcą dostrzec - wśród fauny, flory, a nawet wewnątrz człowieka. A to, że tobie brakuje wiedzy na temat tego jak to wszystko "wylazło z wody", to nie moja wina. Najlepiej zanegować, żeby zamaskować swoją ignorancję i nieuctwo. Pewno ufoki stworzyły, nie? A ufoki skąd - od bozi, czy jednak z ewolucji, tylko gdzie inszej?

 

Portret użytkownika b@ron

tego typu wiedze to ja mam

tego typu wiedze to ja mam głęboko w ... poważaniu . dziś nic nie jest udowodnione wszystko to teorie naukowe i widze że masz bardzo pospolity problem... jak nie wierze w bozie, to musze w ewolucje i na odwrót... typowe

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Kmieciu

Hie hie, każdy nieuk tak mówi

Hie hie, każdy nieuk tak mówi: "Ja jestem mądry, tylko ta nauka jest do bani,  bo jej nie rozumiem więc ją olewam" Biggrin . Wręcz przeciwnie, doskonale wiadomo skąd się wziął gatunek ludzki, wszystko jest udowodnione - dopracowuje się tylko szczegóły. Że nie da się tego przełożyć na język zrozumiały na poziomie przedszkolaka? Tough luck, nie każdy musi być profesorem, ludzie do łopaty też są potrzebni Blum 3 . Te różnice to TEŻ efekt prawa ewolucji, która postępuje wciąż, tylko by trzeba by skoczyć w czasie do swojego pradziadka i się przyjrzeć ludziom z tego pokolenia, żeby dostrzec różnicę między nimi, a współczesnym pokoleniem. A to tylko kwestia (wciąż) tego samego gatunku - na "Homo Neosapiens" niestety trzeba będzie z pół miliona lat poczekać. Przynajmniej tyle wystarczyło do przekształcenia Homo Erectus w Homo Sapiens. No, chyba że wejdziemy w etap ewolucji wymuszonej i planowanej, dzięki inżynierii genetycznej - ale to już będzie całkiem inna bajka. Polecam Lema, przygody Ijona Tichego - bardzo przystępnie opisał tam przejście z naturalnej ewolucji do inżynierii genetycznej.

 

Portret użytkownika b@ron

dejże spokój bo to śmieszne

dejże spokój bo to śmieszne co piszesz Biggrin to że wdychasz farbe olejną nie świadczy żeś jest chemikiem Biggrin właśnie inżynieria genetyczna dowodzi, że żadnej ewolucji nie musi być... że ktoś sobie ino nas zrobił a teorii jest wiele i teroz łatwiej jest zdobyć tytuł profesóra i  głosić teorie niż hehe... wziąść łopate i coś udowodnić Biggrin

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Kmieciu

Cieszy mnie, żeś się tak

Cieszy mnie, żeś się tak fajnie zdiagnozował przed milionami słuchaczy Blum 3 , gdyż ja jako chemik wiem, że się farby olejnej nie wdycha - za to negowacze nauki zwykle nie wiedzą, i potem takie są skutki, że tego czego uczą już w podstawówce nie są w stanie zrozumieć. A potem, jak wyżej, "nauka be, ja wiem lepiej, bo tak!". A te bzdury jakoby inżynieria genetyczna dowodzi braku ewolucji są doskonałym przykładem kompletnego braku znajomości tematu. Podstawą IG jest genetyka - analiza jakie stworzenie ma jaki zestaw genów, i właśnie jak najbardziej dowodzi prawa ewolucji, jeszcze lepiej niż skamieliny, bo te mogą być mylące z uwagi na konwergencję czyli zbliżone kształty. Przykładem ewolucja konia - po wprowadzeniu badań genetycznych jego drzewo genealogiczne trochę się przetasowało, bo najpierw po prostu układali wymarłe koniowate od najmniejszych do największych (to tak w kwestii, że się naukowcom nie chce nic łopatą udowodnić  otóż się chce i wykopali już tyle skamieniałych dowodów, że nie wiadomo co z nimi zrobić i potem kilka najlepszych idzie do gabloty, a tysiąc trochę bardziej obitych kiśnie w skrzyniach w magazynie muzeum, bo tyle gablot nie mają, żeby to wszystko wystawić). Inżynieria genetyczna to narzędzie do produkcji czegoś nowego, a genetyka to badanie co, z tego co już istnieje, i jak działa. Mylenie jednego z drugim to jak twierdzenie, że geologia i kowalstwo to to samo, bo jak kowal używa rud, których obecność opisuje geologia, to znaczy, że skały i minerały nie mogły powstać naturalnie tylko ktoś musiał je wykuć Blum 3 . Super logika, taka nie za naukowa Wink . Jaja to se zrobił ten, co zaczął nieukom tłumaczyć, że skoro nic z ksionszkuf nie rozumiejo to powinni naukę odrzucić, bo kłamie i w ogóle to oni wiedzo lepij niż te prefesury. Tak powstają religie - z łatwowiernych cymbałów, którym ktoś zaszczepił poczucie własnej wyższości nad wykształconymi, że niby ich gnorancja to mądrość, tylko te wykształciuchy od Szatana nie chcą tego dostrzec. Jak w "Roku 1984" Orwella - " Ignorancja to siła, wolność to niewola", itp.

 

Portret użytkownika b@ron

twój problem polega na tym,

twój problem polega na tym, że tym postem, bynajmniej nie wykluczyłeś tego co napisałem w poprzednim poście  cytuję

"Inżynieria genetyczna to narzędzie do produkcji czegoś nowego, a genetyka to badanie co, z tego co już istnieje, i jak działa"

no święte słowa... tyle że do ewolucji toto mo tyle, co wspomniane przez ciebie kowalstwo z geologią ... rusz głową i staraj się myśleć swoim własnym rozumem... pytałem już

dlaczego przez tyle lat ewolucji, ludzie spod biegunów nie mają sierści? dlaczego czarny człowiek nie jest ... biały skoro zyje w najgorętszych miejscach świata i ewolucyjnie aż się prosi żeby być biały i nie skupiał na sobie promieni słonecznych kolorem skóry itd. itd od razu podkreślam, żebyś nie mylił opalenizny z kolorem skóry

Głosuj za
36

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Kmieciu

Twój problem polega na tym,

Twój problem polega na tym, że nie masz pojęcia o wszystkich gałęziach nauki, których badania złożyły się na potwierdzenie prawa ewolucji. A nie, zapomniałem, w d... masz naukę. Co, za dużo książek z takimi wrednymi cyferkami, tabelami, wzorami i wykresami do ogarnięcia? Przykro mi...

Powyższe wnioski wyciągam z faktu, że nawet nie rozumiesz moich odpowiedzi. I dalej upierasz się w swoich naciąganych analogiach stołka, który uważa, że stolarz jest wszechmocny, bo go zrobił (to z Lema, a jak już wspomniałem - polecam Mistrza). Oczywiście, że - jak już napisałem - inżynieria genetyczna, genetyka i ewolucja mają ze sobą wszystko wspólne. Jeszcze raz, jak do niepełnosprytnego: genetyka bada już istniejące zestawy genów przyrodzie, ich funkcje i - uwaga! - zmiany, które następują w czasie w genomach różnych gatunków. Co jest właśnie ewolucją. Inżynieria genetyczna to nauka "przemysłowa", korzystająca z odkryć genetyki teoretycznej, i na ich bazie próbująca wymodzić swoje kombinacje, w założeniu ulepszające to co tam ponoć (często byle jak) wypocił ponbócek czy inne ufoki-anunoki, i co od tatmtej pory żyje na Ziemi. Tym samym moje porównanie kowalstwa z geologią wciąż stoi nieobalone - ja je rozróżniam, kreacjoniści nie, bo "samo nie wyrosło, któś wziął i stworzył", a więc na pewno panbuk osobiście poutykał mniejsze kryształy w większych, równomiernie, żeby było ładnie, i powstał np. granit na ołtarzyk albo kościółek, albo ruda żelaza na narzędzia tortur dla Inkwizycji. Zastosuj się do swojej rady "rusz głową i staraj się myśleć swoim własnym rozumem", bo doszukiwanie się wszędzie projektanta jest właśnie w/w mieszaniem pojęć (kontynuując wątek: geologia / kowalstwo), bo jak się nie rozumie, że genetyka opisuje zmiany ewolucyjne, a inżynieria genetyczna je naśladuje, ale to nie to samo, to... to ja już nie wiem co mam napisać, bo prościej się chyba nie da.

I jeszcze te durne pseudoargumenty jak od jehowych, albo innych biblioświrów...

"dlaczego przez tyle lat ewolucji, ludzie spod biegunów nie mają sierści?" - a dlaczego mają mieć? Bieguny nie są dla ludzi wymarzonym środowiskiem, dlatego człowiek tam nie wyewoluował i dlatego nie musiał się przystosowywać do ekstremalnego zimna. Przyplątał się tam (ch*j wie po co, bo kto normalny osiedla się tam, gdzie głębszy oddech na wolnym powietrzu może cię zabić?) jak już był na tyle wyewoluowany, że umiał rozpalić ogień, zrobić sobie ciepłe ciuchy, ugrade'owaną dzidę na miedźwiedzia polarnego i co ważniejsze łodzie, żeby się tam dostać, bo wpław nie przypłynął. Nie ma na biegunach skamielin praludzkich, jedynie współczesne szkielety. A sierść może wyrosnąć, skąd wiesz, że się tak nie stanie? Eskimosi akurat są z pochodzenia Azjatami, a oni genetycznie malo obrośnięci są, ale już przyszli potomkowie białych osadników - kto wie? To kwestia otwarta... I zakład że nawet o tym nie wiesz - bo po co sprawdzać naukowe źródła? - Eskimosi mają ewolucyjne przystosowanie. Inaczej niż u innych ras rozłożony tłuszcz podskórny, w zwiększonej ilości niż inne nacje, i z przewagą tkanki tłuszczowej brunatnej (wiesz co to?). Co ciekawe podobnie mają zwierzęta hibernujące...

"czemu czarny człowiek nie jest... biały skoro zyje w najgorętszych miejscach świata i ewolucyjnie aż się prosi żeby być biały i nie skupiał na sobie promieni słonecznych kolorem skóry itd. itd od razu podkreślam, żebyś nie mylił opalenizny z kolorem skóry" - następny objaw ignorancji, że się płakać chce. Dlatego właśnie jest czarny, żeby... chroniło go to przed Słońcem. No ale skoro nauka kłamie, nie będę ci wyjaśniał czym jest u Murzyna czarny kolor skóry Blum 3 . Dobrze, że choć sam go odróżniasz od opalenizny - jest nadzieja Blum 3 . U czarnego jest pińcet procent melaniny względem białego - taka ciekawostka, melanina pozostaje pod bezpośrednią kontrolą układu nerwowego (jak kolory kameleona), stąd czerniaki są nowotworami technicznie układu nerwowego choć skóry Wink - i właśnie o to chodzi, żeby wyłapywała promienie słoneczne, stanowiąc swoisty filtr, żeby nie wyłapać za dużo. Promienie te - i to jest właśnie przystosowanie ewolucyjne - inicjują syntezę witaminy D, którą nie zawsze uzyskać z żarła, bo w Afryce z nim różnie. I tu taka anegdota z życia wzięta - jak na studiach mieszkałem w akademiku, to było tam paru czarnych z wymiany. Wyglądało to tak, że w styczniu, jak było ok. 5 oC i nawet trochę Słońca, to ja w krótkim rękawku skakałem do Lewiatana naprzeciw po jakieś piw... yyy żarło Blum 3 (a to akurat moje przystosowanie ewolucyjne - mam mnogo tej sierści, z której szydziłeś, nawet na uszach, zaj*biście mi w zimie, a latem k*rwicy dostaję, bo dla mnie 15 oC to ciepłe lato, a 25 oC i wyżej to Sahara i zdycham), a Murzyni wychodzili okutani jak polarnicy przy -70 oC. Nawet w miesiącach wiosenno-letnich (maj / czerwiec) chodzili w wiązanych pod brodą wełnianych czapkach jak Tusek w Peru, i w grubych kurtkach. Widać Natura ich nie stworzyła do Europy - co na to Merkel Blum 3 ? Wracając do filtru z melaniny, czarni potrzebują pieca hutniczego zamiast Słońca (no cóż, są ewolucyjnie przystosowani do życia konkretnie w Afryce) żeby krzywicy czy tam innej osteoporozy nie dostać, bo potem przy naszym "zimnym" polskim Słońcu muszą wpierd*lać suplementy z wit. D garściami - pod "naszym" Słońcem ten ich mechanizm syntezy nie zaskakuje w ogóle, za mało promieniowania słonecznego.

Masz jeszcze jakieś pytania? Dla odmiany mądre, a przynajmniej nie wskazujące na niechęć do zajrzenia nawet do głupiej Wikipedii? Chętnie odpowiem.

 

REKLAMA

"Argumenty kreacjonistów? Obal je wszystkie"

https://www.totylkoteoria.pl/2018/03/argumenty-kreacjonistow.html?fbclid=IwAR0Jy_fTSsvOCJQ2M94Q_i1w5vsPKp4DxDFH0PfKNyH1dHAIJKcz3kGzGfc

 

Strony

Skomentuj