W holenderskim muzeum przebadano starożytny posąg Buddy, przywieziony z Chin. Na obiekcie, który tymczasowo eksponowany jest w Holandii, specjaliści z Centrum Medycznego Meander w Amersfort przeprowadzili szereg analiz i eksperymentów.

Początkowo wyniki tomografii komputerowej wykazały, że statua, pochodząc z XI lub XII wieku, kryje pod swoją skorupą zmumifikowane szczątki buddyjskiego mistrza, podaje Dayonline. Ostatnio dokonano jednak kolejnego, zaskakującego odkrycia. W miejscu usuniętych organów wewnętrznych, znaleziono skrawki papieru ze starożytnymi chińskimi znakami.

Nie poznamy jednak treści tekstów, bo jest to niemożliwe. Papier nie może być usunięty z wnętrza statuy, ponieważ „mumia” jest zbyt krucha. Wszystko wskazuje na to, że „najstarszy pacjent", jak pieszczotliwie nazywają go lekarze Centrum, jeszcze nie odkrył wszystkich swoich tajemnic.

Ze zwoju, który ukryty był w podstawie pomnika, wyczytać można, że ciało należało do mnicha Quan Liu z chińskiej szkoły medytacji. Zmarł on ok. 1100 roku.