Huna, czyli w samym centrum siebie

Kategorie: 

http://www.cgtextures.com/getfile.php/Shops0203_L.jpg?id=27401&s=l&PHPSESSID=o5skdgc830j9mj4ia34vks0976

W życiu liczy się pewność siebie. Nie tylko ma ona znaczenie wobec wszystkiego, co robimy w wymiarze „zwyczajnym”. Również praktyki wewnętrzne, które interesują szamanów, ezoteryków, joginów potrzebują tej istotnej cechy, o którą wcale nie tak łatwo. 

 

Brak pewności siebie prowadzi do załamania wewnętrznego autorytetu, którym jesteśmy sami dla swojego ciała i umysłu. Jak wiemy z psychologii, ale zapewne również z własnych doświadczeń, nasze ku, czyli nasza podświadomość, ciało odpowiada na słowa i informacje przekazywane z autorytetem, a nasz umysł opiera się na różnych autorytetach gdy tworzy różnego rodzaju myśli i wyobrażenia. Poniekąd ciało i umysł działają niezależnie od nas samych. Dlatego tak ważne jest ich odpowiednie nastrojenie. A do tego potrzeba nam mnóstwa pewności siebie. Ale jak ją znaleźć w świecie, w którym wszędzie spotykamy nietrwałość, śmierć i choroby?

 

Szamani hawajscy uczą, że istnieje poziom doświadczenia, na którym mamy możliwość skontaktować się z tym, co nie podlega tym uwarunkowaniom. Na relacji z tym poziomem, na jego energii i mądrości opierają się różne szamańskie techniki, w tym haipule znane osobom, które zgłębiają hunę.

 

Świat widzialny i niewidzialny

Hawajska nazwa „Po” używana jest dla określania świata subtelnego, natomiast „Ao” świata niesubtelnego, widzianego na zewnątrz. Są to w istocie dwa aspekty jednej rzeczywistości. Szamani wiedzą, że tak jak do możliwości Ao prowadzi świadomość zewnętrzna, do mocy i natury Po wiedzie doświadczenie wewnętrzne.

 

Szamanizm jest rozwijaniem doświadczenia wewnętrznego do tego stopnia, aż zacznie ono oddziaływać w sposób widzialny na świat zewnętrzny. Technika haipule jest jedną z tych, które pozwalają wykorzystać twórcze właściwości sfery Po, by móc wyłonić to, co dobre, pożyteczne, korzystne w Ao. Pewność siebie, którą zdobywamy łącząc się z wymiarem Po nie płynie stąd, że dokonaliśmy w życiu czegoś wielkiego i ważnego, że zarobiliśmy fortunę albo staliśmy się sławni. Istnieje pewność siebie, która nie odpowiada takiej, jakiej pragniemy i potrzebujemy, ale którą często się zadowalamy w miejsce owej prawdziwej, wypełniającej nasz byt pewności ducha.

 

To poczucie pewności płynie z ego i doświadczeń, jakie tworzymy w świecie zewnętrznym. Dlatego jest ono zawsze uwarunkowane przez coś, co osiągnęliśmy, zdobyliśmy, zrobiliśmy. Poprzez przebudzenie się do twórczego wymiaru Po mamy możliwość wzbudzić w sobie pewność, która nie płynie z naszych uczynków i życiowych sukcesów. Dlatego jest to szansa dla każdego, kto czuje, że leży na łopatkach a życie przyciska go do ziemi.Według szamanów huny każdy może zmienić swoje życie i nabrać pewności siebie, która pozwoli mu wstać z kolan. Droga do tego jednakże nie wiedzie na zewnątrz, lecz poprzez nasze wnętrze.

 

I haipule jest jednym ze sposobów huny na to, by skierować nas do naszego wnętrza oraz przebudzić naszą moc kreowania naszego życia oraz użyć jej w konkretnych celach. Sfera Ao jest tylko sferą manifestacji, dlatego nie znajdziemy w niej źródła, choć tak zawzięcie go tam szukamy. Tak jak nie znajdziemy malarza w obrazie, choćby był jego genialnym autoportretem, w świecie zewnętrznym nie zdołamy odszukać twórczej inteligencji ani pewności siebie. Gdy jednak wchodzimy w szamański kontakt z tym, co wewnętrzne, np. poprzez techniki haipule lub nalu, rzeczy te pojawiają się natychmiast, naturalnie i spontanicznie. Są one naszymi wrodzonymi właściwościami.

 

Zostań szamanem dla siebie

Nauczenie się haipule nie jest trudne. Ten rytuał można wykonywać samemu lub też ktoś np. bardziej doświadczony może wykonać go dla nas. Ta wspaniała technika może przyciągnąć do naszego życia powodzenie materialne, miłosne, zdrowie, zaprowadzić harmonię i dobrobyt w rodzinie a nawet przynieść duchowe oświecenie. Ucząc się haipule będziesz w stanie przebrnąć przez mnóstwo ciemnych uliczek, którymi pragniesz wydostać się na światło dzienne – ty jako duch żyjący poprzez ciało i umysł. Choć haipule nie jest trudne, opanowanie go w stopniu mocnym wymaga czasu i doświadczeń. To codzienna dyscyplina, która kończy się zawsze sukcesem. I sukcesy, które pojawiają się coraz częściej i obficiej, polegające na wyłanianiu naszej prawdziwej woli i prawdziwej natury z wymiaru Po w Ao sprawiają, że rozwijamy się z coraz większą pasją. Każde kolejne haipule jest jeszcze głębsze.

 

Bądź twórczy a nie odtwórczy

Nudzi nas to, co jest monotonne, odtwórcze, nieoryginalne. A inspiruje, pasjonuje nas to, co świeże, dynamiczne, twórcze, niepowtarzające się ciągle. Nasze życie uwikłane w uwarunkowania świata Ao, czyli widzące źródło mocy i kreacji tam, gdzie go nie ma, staje się schematyczne, nużące i deprymujące. Tracimy pewność siebie, gdy widzimy dookoła siebie same ograniczenia. Uczymy się współdziałać z zasadami świata zewnętrznego żywiąc nadzieję, że kiedy uda nam się już odpowiednio przyporządkować, a może lepiej: podporządkować, wreszcie wszystko się „ułoży”.

 

Prawdziwa pewność jednak nie płynie z powtarzania schematu, lecz z wyrażania siebie samego. Nasze życie może stać się pełne pasji i samorealizacji. Wiedza huny dotycząca sposobów manifestacji, jakie znajdują się w haipule, wprowadzi nas w nowy wymiar doświadczeń, w których to my jesteśmy podstawą dla tego, co spotyka nas w życiu, przez co nie blokujemy się i nie tracimy wewnętrznej pewności.

 

Wszyscy boimy się wypadków, nieszczęść, przypadkowych chorób i w ogóle tego, co mogłoby nas niemile zaskoczyć, skrócić nasze życie lub je wręcz odebrać. Perspektywa jednak, którą widzimy patrząc się tylko na Ao, a nie znając Po wydaje się beznadziejna. Jawimy się sobie jako wszechstronnie zdeterminowani i uwarunkowani. To uczucie u materialistycznych filozofów urosło do rangi uznania powszechnego prawa determinizmu, które odbiera nam wszelką realną władzę nad naszą egzystencją, oddając ją w ręce przypadkowych zjawisk ciała i umysłu. Twórca, artysta jest osobą, która narzuca własną wolę i wizję „kawałkowi materiału”. Nasze życie może stać się dziełem sztuki, która urzeczywistni artystę, twórcę, albo pozostać dziełem rzemiosła, które polega na masowym produkowaniu porządnych, normalnych, przystosowanych obywateli danego kraju, członków danej społeczności, którzy powielają tylko zastane schematy i normy zachowawcze. Który sposób bycia bardziej nam odpowiada? Bez wątpienia ten twórczy, pełen samoekspresji i radości kreowania.

 

Uzdrawianie życia 

Metody szamańskie służą zasadniczo uzdrawianiu, bez względu na tradycję, z jakiej się wywodzą. To uzdrawianie rozumie się czasami wąsko, odnosząc je do zdrowia fizycznego i psychicznego, albo szeroko, obejmując pojęciem wszystkie dziedziny naszego życia. W taki sposób działa haipule: może ono stać się dla nas narzędziem manifestacji w każdej sferze. Nie istnieją również realne granice dla mocy, która przejawia się poprzez rytuał. Nie oznacza to, że relatywnie będziemy mieć wszystko, co tylko wpadnie nam do głowy. Chodzi o to, że z perspektywy absolutnej rzeczywistości Po nie istnieją niemożliwości, a tylko możliwości. Szklanka nie jest do połowy pusta, ale pełna.

 

To, kim jesteśmy i czego naprawdę pragniemy może się urzeczywistnić w wymiarze Ao. Nasze skryte pragnienia, marzenia i potrzeby są zgodne z naturą rzeczywistości, dlatego mogą się zrealizować. Rzeczywistość daje nam wszelkie możliwości, aby nasze życie wyglądało tak, jak powinno wyglądać. My jako istoty duchowe jesteśmy tą ostateczną rzeczywistością i dlatego tak się dzieje. Świat nabiera sensu tylko w świetle osoby. Świat istnieje dla osoby. Specjaliści huny mówią o pięciu ogólnych sferach, które można uzdrawiać za pomocą haipule: pieniądze, miłość, zdrowie, rodzina i duchowość. W tych pięciu ogólnych kategoriach da się umieścić każde pragnienie, marzenie, dążenie, każdy cel, którego realizacja jest nam potrzebna.

 

Sieć aka

Fizyczne odległości nie grają roli w uzdrawianiu poprzez technikę haipule, należącą do jednych z najbardziej esencjonalnych praktyk nie tylko huny, ale i szamanizmu w ogóle. Energia – podobnie jak dzieje się to z falami elektromagnetycznymi – porusza się na odległość. Skoro nikogo nie dziwi wędrówka fal elektromagnetycznych z telefonów komórkowych czy innych urządzeń mobilnych (które to fale nie zostały przecież wynalezione, ale odkryte), nie powinno też dziwić przekazywanie uzdrawiającej energii czy telepatycznych informacji drogą zdalną. A jeżeli nie chcemy przyznać, że jest to pewne, uczciwie wypada powiedzieć, że wydaje się wysoce prawdopodobne.

 

W swojej praktyce od lat doświadczam skutecznego działania energii przekazywanej na dystans, co potwierdzają zarówno moi klienci, jak i inni specjaliści, którzy pracują takimi metodami. Osoby gotowe na to, by spotkać się z rzeczywistością taką, jaką jest, i chcące zapoznać się z metodami huny, nie mogą nie odnieść sukcesu. Dla innych przeszkodą będą błędne przekonania, które jako uprzedzenia zabarwiają nasze postrzeganie i odczuwanie rzeczywistości. I co ciekawe, wszystkim im towarzyszy jedna, ewidentna cecha: brak pewności siebie u osoby, która je podtrzymuje a czasami się nimi nawet szczyci jako owocem „kultury racjonalnej”.

 

 

www.muninszaman.blogspot.com

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Asiek

Całość rzekomego

Całość rzekomego współczesnego szamanizmu sprowadza się do stwierdzenia "zrób nam przysługę zmanipuluj się sam". Jak ci nie wychodzi samogwałt na własnym mózgu to nie ma sprawy przyjdź do nas my ci powiemy jak to zrobić.
 
Całość powyższego wywodu tak się ma do osób będących prawdziwymi szamanami jak .... (wstawić co komu pasuje).
 
Jak można wmawiać człowiekowi, który nie jest w stanie usłyszeć "wibracji śmierci" i zobaczyć "prawdziwej" rzeczywistości taką jaką jest, że może wznieść się i rozwinąć duchowo. Najpierw trzeba zobaczyć i zrozumieć to co widzi się na co dzień tam gdzie się jest. Zrozumieć to co się wokół dzieje - takim jakim jest, dopiero można zacząć "rowój duchowy".
 
Co do różnych rzekomych "Nauczycieli". Cóż ... to że ktoś ma jakąś informację na dany temat i wydaje mu się że wie nie czyni go jeszcze mistrzem duchowym. Takie osoby więcej wprowadzają zamieszania i złych informacji niż literatura w tym temacie sprzedawana na wagę lub jako dodatek do kolorowych gazetek.
 
W kwesti różnych mocy to bardziej skuteczni są szamani w czarnych kieckach. W Hunie dużo się mówi o materii i panowaniu nad nią, ale te pseudo mądre teksty wypowiadają "szamani" biegający z gołym tyłkiem po hawajskich wulkanach. Rdzenni mieszkańcy hawajów to większa biedota niż hindusi w slamsach Bobmaju. Nawet nie maja chatki do spania. Śpią na plaży a za dobre miejsce na piasku walczą na noże (tak takie zbydlęcenie tam panuje). O analfabetyzmie w dzisiejszych czasach, chociaż mają tam możliwości nauki, tylko wspomnę. W kraju w którym można wyżywić się nie siejąc i nie orząc oni ... przymierają głodem i wciąż żebrzą. Tam można zbierać plony 4 razy w roku bez większego wysiłku (taki klimat), ale tam nikt nie jest zainteresowany pracą. Owszem lubią obsługiwać turystów bo można trochę pokraść ale do pracy dla własnego dobra, lub dobra swoich rodzin to się nie zabiorą.
 
Opowieści dziwnej treści o mocach tamtejszych szamanów są mocno naciągane. Nasi lokalni szamani to maja dopiero moce. Żyją w luksusach o jakich inni ciężko pracujący mogą tylko pomarzyć. Piękne szaty, wytworne wnętrza, wypielęgnowane dłonie, zaspokojone podniebienie ... i inne zachcianki na zawołanie, to dopiero moce zrealizowane.
 
Cała ta fascynacja podejrzaną manipulacją zwana Huną przypomina mi trochę lata 80-90 kiedy to w Polsce była wielka fascynacja kulturą i religią wschodu. Czyli hinduizm, buddyzm, itp.
Hawaje też są daleko i można w Europie powciskać kity jak to "wspaniały szamanizm" jest dla Twojego życia.
W tamtym czasie bardzo niewielu bywało "na wschodzie" i opowiadali niestworzone historie o życiu tamtejszych ludzi. Nigdy nie zapomnę "mistrza duchowego" od Kryszniaków którego zapytałam jak jego opowieść o cudach tej religii ma się do niespotykanej wręcz ilości slamsów i biedy w Indiach. Odpowiedział że w Indiach nawet biedak i nędzarz w slamsach jest szczęśliwy tylko dlatego że urodził się w Indiach. No po prostu powaliła mnie ta odpowiedź. Facet do dziś jest mistrzem duchowym u Kryszniaków.
Inny przykład rodzimych domorosłych "mistrzuniów" to dość słynny Leszek Ż. W latach 90 moja nawiedzona siostra w celach edukacji duchowej wybrała się na organizowane przez niego warsztaty. Facet twierdził że "ogląda" poprzednie wcielenia "kursantów" i mówił im co rzekomo widzi. Więc moja siostrzyca dowiedziała się niniejszym że ja w poprzednim wcieleniu (nie wiem czyim jej czy moim ale cóż logika jest tu niepotrzebnym elementem, wręcz nieporządanym) zabiłam ją skracając o głowę. Dziś po latach faktycznie chętnie bym jej łeb ucięła ale wtedy przeżyłam szok organiczny będąc oskarżona o rzekomą zbrodnię z poprzedniego żywota (do dziś nie wiem jej czy mojego).
O tym że te domorosłe praktyki ze świadomością kursantów pana Leszka Ż. u mojej siostry skutkowały przypięciem jej do d..py jakiegoś demonka tylko wspomnę.
Facet do dziś publikuje książki o rozwoju duchowym i organizuje kursy.
 

Portret użytkownika normalny?!

Wszystko - moim skromnym

Wszystko - moim skromnym zdaniem - sprowadza się do tzw.efektu placebo w tych wszystkich duchowych praktykach  Smile   Podobnie zapewne ma się sprawa w przypadku całego naszego "cywilizowanego" świata opartego głównie na REKLAMIE - kto sprzedaje lepsze kity ten ma większe zyski - od kościołów,państw,jednostek, po koncerny farmaceutyczne ! Biggrin
Efekt PLACEBO jest naszą PODŚWIADOMOŚCIĄ (na swój dziwaczny sposób) dajacą wymierne efekty i rezultaty w otaczającym nas świecie materialnym - piszcie śmiało co o tej teorii myślicie - "baca" wysil się albo zamilcz Wink

Portret użytkownika kathar

Generalnie masz rację, na

Generalnie masz rację, na pewnym poziomie... . 
Ja świat widzę jakby inaczej (?) - rzeczywistość jest projekcją świadomości.
To stwierdzenie wg mnie zawiera/określa WSZYSTKO.
Placebo jest podzbiorem, zależnym od mocy świadomości...
A niebieskiemu musimy wymyślić jakieś niebieskie pastylki. Smile

Portret użytkownika antyreptilians

Wiekszych bzdur nie czytalem

Wiekszych bzdur nie czytalem tak tak szmanizm to reptilianstwo gadzie z 666 szatanem chcesz byc pozniej opetany dalej tworz joge huna mtata i ci w glowie <ciach> lata itd ludzie nie dajcie sie zwiesc tutaj macie strone odpowiednia projketinfinitus.pl   tu macie szczegoly astralne podswiadomosci i harmoni itd a nie jakiegos <ciach> napisane przez opetanego hahaha ale zwale mam !
<ciach>
edit: skasowane
Moderator

Portret użytkownika baca

no dobra Muni to kiedy

no dobra Muni to kiedy opowiesz jak się patroszy po szamańsku kurczaki i robi kukiełki woodoo?
Bo widzisz, bardzo chciałbym z podjuszki zrobic zombiego a potem go nakłuwać po kręgosłupie. Po podjuszcze w kolejce czeka na akupunkture Mendor a po nim natychmiast idzie na warsztat Homoś - sam więc widzisz że chorzy ludzie czekają w kolejce więc nie zwlekaj z nauką zrobienia dobrej kukły...
pozdrawiam...

Portret użytkownika Endor

Zgadzam się z Bacą że to jest

Zgadzam się z Bacą że to jest czarownictwo to co tu jest wypisane...
 
5 Mojzeszowa18r; 10-12
"Niech nie znajdzie sie u ciebie taki ktory przeprowadza swego syna czy corke przez ogien ani WROZBITA ani wieszczbiarz ani guaslarz ani czarodziej.
Ani zaklinacz ,ani wywolywacz duchow ani znachorm,ani wzywajacy zmarlych.
Gdyz obrzydliwoscia dla Pana jest kazdy kto to czyni.I zpowodu tych obrzydliwosci Pan Bog Twoj wyopedza je przed Toba."

3 Mojzeszowa 19;26 i 19-31
"...... Nie bedziecie wrozyc ani czarowac"
"I nie bedziewsz sie zwracal do wywolywaczy duchow ani do wrozbitow,nie wypytujcie ich bo staniecie sie przez nich nieczystymi Ja Pan jestem Bogiem waszym"
  
2 Mojżeszowa 22-18
"Czarownicy nie zostawisz przy życiu"

Objawienie Sw Jana 21;8
"Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących
 i skalanych i zabójców i wszeteczników,
 i bałbochwalców wszeteczników
 i CZAROWNIKOW i wszystkich kłamców
 będzie jezioro płonące ogniem i siarką
To jest śmierć druga"

Bóg stworzył nieskończone ilości istot rozumnych o różnych szczeblach bytowania. Choć rozumem nie można dowieść istnienia Aniołów, to jednak można wskazać na odpowiedniość ich istnienia.

Portret użytkownika robertus

Baca, ty normalnym TROLL-em

Baca, ty normalnym TROLL-em  jesteś...
 
"OSIEM CECH DEZINFORMATORA
1. Unikanie. Nigdy nie wypowiadają się wprost ani nie wnoszą konstruktywnego wkładu w dyskusje, generalnie unikając cytowania oraz podawania źródeł. Zamiast tego, jedynie sugerują to czy tamto. Praktycznie zawsze zabierają głos z pozycji autorytetu i eksperta, doskonale znającego zagadnienie, bez ujawniania jakichkolwiek danych, usprawiedliwiających taką postawę.
2. Selektywność. Starannie wybierają przeciwników, stosując podejście “bij i uciekaj” wobec zwykłych komentatorów popierających przeciwnika albo skupiając atak na kluczowych oponentach, którzy znani są z bezpośredniości. Gdyby jakiś komentator włączył się w kłótnię, przechylając szalę zwycięstwa na stronę oponenta, atak obejmie i jego.
3. Przypadkowo. Mają tendencję do pojawiania się nagle i jakby przypadkowo, podnosząc nowy, kontrowersyjny temat, bez wcześniejszego udziału w ogólnych dyskusjach na tej konkretnej arenie publicznej. Podobnie lubią znikać, kiedy temat przestaje budzić zainteresowanie. Zostali prawdopodobnie skierowani tam z konkretnego powodu i z konkretnego powodu zniknęli.
4. Praca zespołowa. Często działają grupowo, wspierając się i uzupełniając wzajemnie. To oczywiście może zdarzyć się na każdym forum publicznym, ale tego typu częste wymiany przeważnie towarzyszą forom z udziałem profesjonalistów. Czasami jeden z graczy będzie infiltrował obóz przeciwnika, aby pozyskać dane dla taktyki wątłych argumentów lub jakiejś podobnej, mającej na celu osłabienie przeciwnika.
5. Anty-spiskowy. Prawie zawsze mają w pogardzie “teorie spiskowe” i zazwyczaj również wszystkich tych, którzy w żaden sposób nie chcą uwierzyć, że JFK nie został zabity przez LHO [Lee Harvey Oswald]. Zastanówcie się, dlaczego zatem – skoro tak pogardzają wyznawcami teorii spiskowych – skupiają się na obronie jakiegokolwiek tematu na grupach dyskusyjnych zajmujących się spiskami? Można by pomyśleć, że albo będą próbowali robić durni ze wszystkich i w każdym temacie, albo po prostu zignorują grupy, którymi gardzą. Nasuwa się więc usprawiedliwiony wniosek, że mają jakiś skryty powód swojej działalności i poświęcania uwagi tym, którym ją poświęcają.
6. Sztuczne emocje. Dziwny “sztuczny” emocjonalizm i wyjątkowa gruboskórność – zdolność wytrwania nawet w obliczu przygniatającej krytyki i zupełnego braku akceptacji. Prawdopodobnie wynika to ze szkolenia w społecznościach wywiadowczych, że bez względu na dowolnie silne dowody świadczące przeciwko nim, zaprzeczają wszystkiemu i nigdy się angażują się ani nie reagują emocjonalnie. W efekcie emocje dezinformatora mogą wydawać się sztuczne.
Większość ludzi, jeśli na przykład reaguje gniewem, wyraża swoją urazę odpierając zarzuty. Ale typy dezinfo przeważnie mają problem z utrzymaniem “wizerunku” i drastycznie zmieniają swoje udawane emocje i zwykle spokojny i beznamiętny styl komunikacji. To tylko praca i często nie są w stanie tak samo dobrze “odgrywać swojej roli” w medium, jakim jest Internet, jak potrafiliby w bezpośredniej rozmowie czy konfrontacji. Możesz spotkać się z wściekłością i oburzeniem w jednej chwili, nudziarstwem w następnej i gniewem później – emocjonalne jo-jo.
Jeśli chodzi o ich gruboskórność, żadna ilość krytyki nie odwiedzie ich od wykonania zadania. Będą kontynuować stare schematy dezinformacji, niczego w nich nie zmieniając pomimo krytyki, że ich gra jest oczywista. Ktoś bardziej racjonalny, kogo naprawdę obchodzi, co myślą inni, starałby się poprawić swój styl komunikacji, treść i tak dalej, albo po prostu zrezygnowałby.
7. Niespójność. Istnieje również tendencja do popełniania błędów, które zdradzają ich prawdziwe oblicze i motywy. Może to wynikać z nieznajomości tematu lub może być nieco “freudowskie”, że tak powiem, w tym sensie, że być może tak naprawdę w głębi wspierają stronę prawdy.
Zauważyłem, że często przytaczają sprzeczne informacje. Na przykład jeden z takich graczy twierdził, że jest pilotem marynarki wojennej, a swoje braki w zakresie poprawnej komunikacji (ortografia, gramatyka, niespójny styl) przypisywał temu, że skończył tylko szkołę podstawową. Nie znam zbyt wielu pilotów marynarki wojennej, którzy nie mają przynajmniej średniego zawodowego wykształcenia. Ktoś inny początkowo twierdził, że nie zna danego tematu czy sytuacji, a nieco później przypisywał sobie wiedzę z pierwszej ręki.
8. Kolejna cecha: Stała czasowa. Ostatnio odkrytą cechą objawianą na grupach dyskusyjnych jest kwestia czasu reakcji. Istnieją tu trzy sposoby, zwłaszcza gdy w operację tuszowania zaangażowany jest rząd bądź jakiś inny gracz posiadający władzę:
a) Wszelkie posty wysłane na grupą dyskusyjną przez namierzonego zwolennika prawdy mogą skutkować natychmiastową reakcją. Rząd i innych podobnie silnych graczy stać na płacenie ludziom za ślęczenie przy komputerze i czekanie na okazję do wyrządzenia szkody. Ponieważ dezinformacja w grupach dyskusyjnych działa tylko wtedy, gdy czytelnik ją widzi – szybkie działanie jest konieczne, w przeciwnym bowiem razie użytkownicy mogą zostać przeciągnięci na stronę prawdy.
b) Gdy z dezinformatorami mamy do czynienia w bardziej bezpośredni sposób, jak na przykład poczta elektroniczna, konieczne jest opóźnienie – będzie ono zwykle wynosić co najmniej 48-72 godziny. Pozwala to przedyskutować strategię zespołu pod kątem najskuteczniejszej reakcji, jest to również dość czasu, aby w razie konieczności “uzyskać zgodę” lub instrukcje od zwierzchników.
c) Również w przypadku grup dyskusyjnych, poza działaniem opisanym w punkcie 1. często można także odnotować przygotowanie i odpalenie silniejszej amunicji w tym samym terminie 48-72 godzin – do gry wkracza zespół. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy będąca na celowniku poszukująca prawdy osoba lub jej komentarze zostaną uznane za ważne w sensie możliwości ujawnienia prawdy. Tym sposobem poważny użytkownik ujawniający prawdę będzie zaatakowany dwukrotnie za ten sam grzech.
Zakończę pierwszym akapitem z wprowadzenia do mojej nieopublikowanej książki “Fatal Rebirth”:
Prawda nie przeżyje na diecie tajemnic, zwiędnie uwikłana w kłamstwa. Wolność nie wyżyje na diecie kłamstw, ulegnie uciskowi. Duch ludzki nie przeżyje na diecie ucisku, stając się w końcu podporządkowanym woli zła. Bóg, jako wcielona prawda, nie pozwoli, by świat na długo pozostał oddany takiemu złu. Dlatego pozwólcie nam na prawdę i wolność, jakich potrzebuje nasz duch … lub dajcie nam umrzeć w ich poszukiwaniu, bowiem bez nich na pewno zginiemy w świecie zła."
żródło : http://wolnemedia.net/media/mercedesy-na-placu-czerwonym/

Portret użytkownika baca

cienko coś główkujesz 1

cienko coś główkujesz
1 unikanie - unikam tylko żydów i debili (ze względu na obżydzenie i dyskomfort psychiczny)
2 selektywaność i "ataki" - potok gorzkich ale trzeźwych słów to żaden atak - atak bez cudzysłowu to jest napaść fizyczna - masz jakąś paranoiczną skłonnośc do wyoblrzymiania zjawisk - pewnie źle się czujesz wszędzie a szczególnie w szkole kiedy non stop nauczyciele cię "atakują" i twoich "sojuszników"
3 przypadkowość - no wybacz ale nie pojawiłem się tu wczoraj a że czasami nie komentuję to nie jest oznaka "przypadkowości" tylko tego że arykuł jest poniżej krytyki - krytyka to zainteresowanie, ok? a zainteresowanie to komplement.
4 praca zespołowa, działania grupowe, itp. - jeśli tak uważasz to wypadałoby ujawnić "grupę baca" bo bez tego to tylko brednie idioty... - chyba nie myślisz że będę udowadniał że nie jestem grupą albo wielblądem..
5 antyspiskowy - tu też się mylisz JFK został zabity przez żydowskich bankierów zaraz po tym jak ogłosił ich spisek i wypuścił bez żydowskiego pośrednictwa 4 miliardy własnych dolarów w banknotach 2 i 5 dolarowych. Nie pisało na nich "banktot FED" tylko "banknot USA" oto one, (dzisiaj białe kruki):[ibimage==16834==50_procent==Oryginalny==self==null]
[ibimage==16833==50_procent==Oryginalny==self==null]
skarżysz się na brak linków i materiałów źródłowych wiec naciesz oczy - powinieś wyłapać z obrazków istotne "różnice" w porównaniu z obecnymi banknotami
no i to w sumie tyle a co to twojej "stałej czasowej" i innych "prawd" oraz "konstruktywnych treści" to proszę bardzo przedstaw wszystkim "prawdę" i "kostruktywne treści" na przykład w szamaniźmie...
no dalej, pośmiejmy się wszyscy razem radośnie...
ps piszesz do szuflady jakieś durne książki o bogu który jest prawdą a nie stosujesz zasady że to Prawda jest najwyższym bogiem Smile
schizofrenia i czereśniactwo - na co ty liczysz? że ktoś ci udowodni ducha świętego bo tak sobie wbiłeś do bani?
zakończę ci dla odtrucia cytatem z... opublikowanej książki:
"- Sprawiedliwość nie istnieje.
- A zatem nie należy jej oczekiwać."
genialny cytat, prawda?

Strony

Skomentuj