Incydent w Roswell katastrofa UFO, czy efekt nieudanego eksperymentu

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Już ponad pół wieku minęło, od 24 czerwca 1947 roku, kiedy to w pobliżu miasta Roswell, w Nowym Meksyku rozbił się jakiś niezidentyfikowany obiekt. Szum informacyjny, jaki powstał wokół tej historii jeszcze nie opadł, dlatego wciąż dowiadujemy się ciekawych rzeczy na ten temat.

 

Do tej pory w kulturze masowej funkcjonują kompletnie sprzeczne wersje tego zdarzenia, które stanowiły podstawę kilkudziesięciu książek i oficjalnych dochodzeń, a także niezliczonej liczby programów telewizyjnych i filmów. Przypadek z Roswell jest szczególny dlatego, że początkowo przyznawano, że rozbiło się UFO. Dopiero potem, aby ukryć ten fakt, służby rządowe doprowadziły do rozprzestrzenienia się pogłoski o tym, że był to balon meteorologiczny.

 

Niektórzy jednak nie dawali wiary w te zapewnienia i twierdzili, że rozbił się statek obcych. Pojawiły się też sugestie, że obiekt, który spadł wtedy mógł być pojazdem przejętym przez Amerykanów od Niemców. Miałoby się to wiązać z projektami badawczymi nad tak zwaną Wunderwaffe.  Są to jednak tylko luźne dywagacje.

[ibimage==20072==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Jednym z tych, którzy w kontekście Roswell opowiadają niesamowite rzeczy jest były urzędnik Pentagonu generał Philip Corso.  Swoją wersję wydarzeń opisał on w książce "The Day After Roswell". Pozycja ta jest interesująca chociażby dlatego, że Corso, długo służył na wysokich stanowiskach w armii USA.

[ibimage==20071==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

W publikacji można przeczytać o tym jak katastrofa UFO w 1947 roku pomogła Stanom Zjednoczonym w dokonaniu znaczącego skoku w dziedzinie nauki i obronności. Wszystko to było możliwe dzięki zaawansowanej technologii znalezionej na pokładzie. Corso dał do zrozumienia, że pojazd ten nie pochodził z naszego świata. Jego zdaniem istoty, które znajdowały się we wnętrzu, zwane czasami w środowisku ufologicznym „szarakami”, to tylko genetycznie zaprojektowane do długich podróży bioroboty i nie są to budowniczowie tego obiektu.

 

Na krótko przed śmiercią w 1998 roku, generał Corso argumentował, że rząd USA nadal nie ma najmniejszego pojęcia, który zbudował ten statek latający.  Jego zdaniem równie prawdopodobna jest kwestia, że był to pojazd innej cywilizacji jak i wehikuł pochodzący z przyszłości.

 

Oświadczenia Philipa Corso wywołały wiele dyskusji wśród miłośników UFO i sceptyków. Większość z nich uznała wersję podróży w czasie za zbyt fantastyczną.  Ale jednocześnie rząd USA do dzisiaj nie dał jasnej odpowiedzi na pytanie, jaki rodzaj obiektu spadł pod Roswell, dlatego trudno się dziwić istnieniu najdzikszych nawet teorii.

 

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika b@ron

Ulmus...twój problem polega

Ulmus...twój problem polega na tym ,że "kulturalnie" zgadzasz się ze mną ,że wszyscy są niedouczeni w jakiejś dziedzinie...i...piszesz co mam zrobić by się poprawić :D...no nie tędy droga ...to że mogłeś opatrznie zrozumieć mnie w kwesti depopulacji ,jest normalne i dlatego ...kilkakrotnie...wyjaśniłem ci co miałem na myśli .a jednak...uporczywie dążysz do celu oświecenia mnie twoimi ...prawdami...sugerując mi refleksję, sam pomyśl co jest twoim celem w tej dyskusji...bo jeśli piszesz o kulturze to powinieneś chyba świecić jej przykładem, prawda?...inaczej robisz się śmieszny...piszesz bym udowodnił ci jakiś twój błąd...no MASAKRA...toż od początku staram się wyprostować twoje błędne myślenie odnośnie tego co JA przekazałem w dyskusji...
w kwesti twoich "nauk" o słowie pisanym ,możesz sobie darować bo dyskutant z ciebie w tym temacie bardzo niewiarygodny jako że ty możesz się określić jak ty zrozumiałeś moje słowa, a nie twierdzić co znaczyło to, co ja napisałem a to podstawowa różnica.
piszesz..."Jeśli ktoś w Twoim życiu słusznie zwróci Ci na coś uwagę też będziesz krzyczał, że choruje on na syndrom Juszki,wyzywa Ciebie od nieuków samemu myśląc, że pozjadał wszystkie rozumy? Niczym sobie nie zasłużyłem abyś tak się do mnie zwracał, bo wszystko dokładnie Ci wyłożyłem"...
no właśnie ..."słusznie"...ty się nigdy nie mylisz...ale to tylko twoje zdanie...
pozatym, gdzie ja krzyczę?...emocje też mi bedziesz wmawiał?...nie zasłużyłeś sobie na co???...że zasugerowałem syndrom juszki?...a to obraźliwe?...NIE...ja zawsze twierdziłem że juszka ma wiedzę i to dużą, brak mu wyobraźni i szacunku do innych dlatego "syndrom juszki"= przekazywanie bezdyskusyjnych prawd (oczywiście w jego odczuciu...)
piszesz...
"udowodniłem, więc zamiast pokazać klasę, skromność i skrobnąć jakieś np. "ok w tym szczególe się pomyliłem, ale chciałem powiedzieć że..." i wszystko ok - nikomu korona by z głowy nie spadła i bylibyśmy do przodu o kilka dni!"
...co udowodniłeś???wyraźnie ci poprawiłem treść tak abyś mógł zrozumieć ,skoro nadajesz na innych częstotliwościach...w kwesti utarczki z ingiem, nic tu nie zmienisz...ufo to już temat rzeka i oznacza wszystko co niezidentyfikowane...nawet reklamówkę...dalej...sugerujesz szacunek do ludzi w dyskusji ,a twój gdzieś uleciał...
w kwesti opadania twoich majtek i cycków twojej żony ,to poprostu coś z tym zróbcie...proponuję te majtki całkiem ściągnąć i zabrać się za masaż żony ,poczynając od wymienionych przez ciebie części ciała.
nie uważam że musisz być jasnowidzem (znowu manipulujesz) podejrzewałem jedynie że możesz być bardziej domyślny jednak gdy okazało się że nie jesteś wyjaśniłem to "etapowo" Wink
meritum...
pytasz...ad1. Jeśli hologram, to ktoś musi użyć jakiejś śmiercionośnej broni. Jaka, oczywiście szacunkowo wg Ciebie musi być liczba tych, którzy za pomocą jakiejś broni wybiją 6 mld ziemskiej populacji (to jest również związane z Twoją odpowiedzią na pyt. nr 2) i jak to technicznie ma wyglądać?
odpowiadam
stawiam na HAARP + BLUEBEAM jednak mogę się mylić nie znamy wszystkich ziemskich technologi to był przykład...nie fakt jak to bedzie wyglądało...chętnie bym poczytał jakie ty na ten temat masz przemyślenia i teorie 
odnośnie twojego P.S...jeśli by przyznać ci rację... pierwszy popełniłeś ten błąd logiczny...oceniając moje poczucie humoru "na poziomie plującej kameli"
 
 
 

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Ulmus

Na niektóre kwestie, które

Na niektóre kwestie, które poruszyłeś na początku powyższego wpisu odpowiedziałem już tym postem (kliknij w datę): wt., 2014-01-28 01:49 więc nie ma sensu się powtarzać. Tutaj odpowiadam tylko na resztę, co do której się jak dotąd nie ustosunkowałem.
 
Piszesz, że "kulturalnie" zgadzam się z Tobą w pewnej kwestii ujmując to słowo w cudzysłów, sugerujesz zatem, ze niby zrobiłem to niekulturalnie. Rozwiń to proszę, bo nieładnie jest stawiać komuś wyssane z palca zarzuty. To nie mój problem, a Twój, że masz braki w konkretnych szczegółach, na które zwróciłem uwagę. Nie "opatrznie" b@ron, tylko opacznie (słowo "opatrznie" nie istnieje już w słownikach, ostatni zapis pochodzi z I połowy XIX wieku w słowniku Lindego: "opatrznie -z opatrywaniem, opatrując, pieczołowicie, ostrożnie, rozważnie, przezornie." Polecam zajrzeć tutaj i tutaj. Język drogi b@aronie, dbajmy o nasz ojczysty język!
 
Do oświecenia to możesz Ty dążyć, będąc prowadzonym przez jakiegoś Guru, ja zwróciłem Ci tylko uwagę na Twoje błędne rozumienie pojęcia stopniowej depopulacji i to nie jest moja prawda, a prawidłowe rozumienie tego pojęcia. Dokładnie i ostatecznie (nie zamierzam już bowiem do tego wracać, bo widzę, że spływa to po Tobie jak po kaczce, co jest już śmieszne, czyli nie ma sensu), wyjaśniłem Ci to w poście do którego link masz powyżej. Nigdzie nie wskazałeś na moje rzekome, błędne myślenie na temat tego co niby przekazałeś w dyskusji, może w końcu to zrobisz skoro tak uważasz? 
 
Piszesz:
"(...)dyskutant z ciebie w tym temacie bardzo niewiarygodny jako że ty możesz się określić jak ty zrozumiałeś moje słowa, a nie twierdzić co znaczyło to, co ja napisałem a to podstawowa różnica."
 
Tu nie chodzi o moje rozumienie tych konkretnych słów tylko prawidłowe, a to, że ja je właśnie tak rozumię, czyli zgodnie z ich definicją - nie moja to wina. Jeśli ty chcesz trwać w błędzie, odrzucając definicje i nadając inny sens tym określeniom - Twoja wola.
 
Spójrz jaką Ty demagogię uprawiasz. Doskonale to widac na poniższym przykładzie. Cytujesz takie moje słowa: "Jeśli ktoś w Twoim życiu słusznie zwróci Ci na coś uwagę też będziesz krzyczał, że choruje on na syndrom Juszki,wyzywa Ciebie od nieuków samemu myśląc, że pozjadał wszystkie rozumy? Niczym sobie nie zasłużyłem abyś tak się do mnie zwracał, bo wszystko dokładnie Ci wyłożyłem" - Ty odpowiadasz w taki sposób: b@ron - "no właśnie ..."słusznie"...ty się nigdy nie mylisz...ale to tylko twoje zdanie..." Niby na jakiej podstawie można dojść do tak karkołomnego wniosku, że moim zdaniem nigdy się nie mylę? Bo ktoś czasem może Tobie na coś słusznie zwrócić uwagę??? Uważam, że w konkretnej sprawie słusznie zwróciłem Ci uwagę, co wykazałem niezbicie. To ma niby znaczyć, że NIGDY się nie mylę? Jeśli zwrócę uwagę dziesięciolatkowi zaciągającego się papierosem, że może się uzależnić od nikotyny, a to jest poważne ryzyko utraty zdrowia i może doprowadzić do śmierci - to takie słuszne zwrócenie uwagi będzie jednoznaczne z tym, że NIGDY się nie mylę? B@ron próbujmy dyskutować, to nie kabaret i skończ z tą paralogiką, ośmieszasz się niepotrzebnie.
Dalej w związku z tym cytatem moich slów, który przytoczyłeś piszesz: "pozatym, gdzie ja krzyczę?...emocje też mi bedziesz wmawiał?". Ten Twój nieuzasadniony płacz, że coś Ci wmawiam można zaliczyć do krzyku bezsilności lub infantylnych pokrzykiwań na pokaz, czy też wykrzykiwania bzdur bez pokrycia. Emocje są nieodzownym elementem każdej interakcji. Nie jesteś wolny od emocji, bo zadowolenie lub niezadowolenie to już emocje. 
Dalej odnośnie wciąż moich słów, piszesz: "nie zasłużyłeś sobie na co???...że zasugerowałem syndrom juszki?...a to obraźliwe?...NIE...". Typowe dla Ciebie niezrozumienie kwestii, zaczynam się przyzwyczajać. Wskazałem Ci na definicję określeń, o których mowa, pokazując, że miałem rację zwracając Ci uwagę na jej niepełną znajomość, czy też zrozumienie i tym samym nie zasłużyłem sobie na to abyś w odpowiedzi zmyślał, że uważam się za kogoś kto wszystkie rozumy zjadł. Nie chodzi więc o to, że Twoje zarzuty są obraźliwe, a o to, że kompletnie nieuzasadnione, nietrafione. 
 
Pytasz co udowodniłem?? Litości! Przecież napisałeś, że nie chodziło Ci o to, "ze stopniowa depopulacja to wybijanie ludzi po trochę"! To jest kluczowa sprawa w całym tym niuansie, przez który wklikaliśmy morze tekstu! Stopniowa depopulacja to właśnie jest wybijanie ludzi po trochę!!! To jest właśnie Twój błąd, że pisząc te słowa myślałeś o czym innym, a dopiero później napisałeś o czym. Tak więc nie dziw się, że ktoś prawidłowo odczytuje znaczenie pojęć, których użyłeś i ze względu na nieumiejętność infiltracji Twojej głowy nie ma możliwości sprawdzić co Ty myslisz pisząc o czymś, co kłóci się z Twymi myślami!! Stopniowa depopulacja to wybijanie ludzi po tochę ale za każdym razem w ilości, która rzeczywiście depopuluje, czyli obecnie np. musiałbyś jednorazowo, w ciągu jednego dnia zabić 215 500 osób i wtedy dopiero masz depopulację rzędu minus 100 osób. Sprawdź.
 
Widzisz - czasem jak się Ciebie czyta to majtki opadają, a kobietom cycki i to obojętne jak bardzo jędrne są na codzień, a majtki mogą być i przybite do miednicy, to cholera jednak opadają. Np. w przypadku takich słów:
 
"nie uważam że musisz być jasnowidzem (znowu manipulujesz)"
 
ROFL Przeczytaj sobie raz jeszcze czego dotyczyło to porównanie, powyżej też Ci to raz jeszcze wyłożyłem. Stopniowa depopulacja to wybijanie ludzi po trochu, a z Twoich "etapów" tylko szósty zalicza się do depopulacji. Gdy piszesz o stopniowej ja rozumiem to zgodnie z tym co to oznacza, a Ty sobie możesz to znaczenie w głowie zmieniać aż Ci żyłka pęknie, Twoja sprawa, jednak ja pod Twoim czerepem nie siedzę i nie wiem co się w nim kotłuje i wierz mi - NIE CHCĘ WIEDZIEĆ!! Ta wiedza mogłaby by doprowadzić do opadnięcia - na stałe, ale już nie tylko majtek niestety Sad 
 
Ok, a teraz meritum:
b@ron:
"stawiam na HAARP + BLUEBEAM jednak mogę się mylić nie znamy wszystkich ziemskich technologi to był przykład...nie fakt jak to bedzie wyglądało...chętnie bym poczytał jakie ty na ten temat masz przemyślenia i teorie"
 
Tu mamy właśnie problem, o którym już kilka godzin temu pisałem. Musiałoby to być coś, co dokładnie sfingowało by uderzenia asteroid, w wyniku którego 6mld ludzi ginie. Czyli musiały by być eksplozje, olbrzymie kratery itd. To niezmiernie trudne wybić 6 miliardów nie niszcząc całego ekosystemu planety. Może się okazac b@ron, że depopulacja w takiej formie jest niemożliwa. Co o tym sądzisz? 
 
P.S piszesz:
"odnośnie twojego P.S...jeśli by przyznać ci rację... pierwszy popełniłeś ten błąd logiczny...oceniając moje poczucie humoru "na poziomie plującej kameli"
 
Znowu się mylisz. Ty oceniłeś moją osobę ("sztywniak"), na bazie Twojej oceny niektórych moich przejawów poczucia humoru, które przejawiłem w dyskusji (bo chyba, nie oceniasz w ten sposób ludzi w oparciu o argumenty, które przedstawia, wnioski, itd.). To Twój gust, a z gustami trudno dyskutować, jednak przejawy poczucia humory raczej tudno podpiąć osobie, o której można powiedzieć, że jest "sztywniakiem". Ty to robisz, cóż - możesz ale trafności w tym zbytnio nie widać. Wracając do Twojego mylnego przekonania o moim rzekomym popełnieniu błędu, bo oceniłem Twoje poczucie humoru (jednak tylko w tym punkcie o urlopie), jako "poziom plującej kameli". To moja ocena Twojej wstawki dotyczącej urlopu, a nie ocena Twojej osoby! Ty oceniłeś osobę, czyli mnie, a ja Twoją wstawkę o urlopie. Czujesz już różnicę i dostrzegłeś swój błąd?
 
Miłego dnia!

Portret użytkownika b@ron

Ulmus...znacząć w ten sposób

Ulmus...znacząć w ten sposób "kulturalnie" położyłem jedynie nacisk na to słowo ...ot znowu nie wiesz co miałem na myśli ...o to chodzi że bardzo kulturalnie zgadzasz się ze mną ,że każdy może być niedouczony w jakimś temacie...a potem ,sugerujesz ,ze powinienem się zmienić (w sensie zrobić coś po twojemu )...ty jednak też możesz być tym niedouczonym Ulmusie...przyjmij to do siebie...
 
...co do słowa opatrznie...sorry że dzięki temu nie zrozumiałeś tego o co chodziło...swoją drogą...jak ty dyskutujesz z innymi??? 
 
...żaden guru mnie nie prowadzi..co sugerujesz?
 
...człowieku, żyjesz na definicjach i regułkach i do pewnego momentu wychodzisz na inteligenta...potem jest już zabawnie ...już wspominałem że mylisz się jeśli myślisz że jeśli biegle władasz edytorem to jesteś prawdziwym polakiem...
 
...masz rację dyskutujmy nad tematem, nie nad ortografią...
 
dalej pozostawiam bez komentarza ...bo beton w tej betoniarce już związał i nic z niego nie bedzie...
 
meritum...
 
jak już wspomniałem ,przykład z asteroidami jest tylko i wyłącznie sugestią i bynajmniej nie znaczy że tak to będzie wyglądało...są inne teorie, obcy, wirusy, itp. jeśli jednak wspomniana katastrofa tunguska była eksperymentem a nie asteroidą ,z dużym prawdopodobieństwem mogłoby to tak wyglądać...słusznie zauważasz że nie można zniszczyć całej planety i nie jest to takie proste...oczywiście należy też brać pod uwagę fakt ,że NWO jest teorią spiskową póki co ...i zakładając że to nie spisek w sumie nikt oficjalnie nie powiedział ile ludzi trzeba zostawić... zgodzisz się ze mną zapewne że zaistniał problem z przeludnieniem ziemi i może coś takiego chodzić po głowie komuś wysoko postawionemu ...
 w kwesti poczucia humoru ,proponuję niech każdy zostanie przy swoim...jako że to raczej nie wpłynie na nasze naukowe Smile rozważania o depopulacji...
 
oby nam i nikomu się nie przydarzyła...
 

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Ulmus

b@ron: "Ulmus...znacząć w ten

b@ron:
"Ulmus...znacząć w ten sposób "kulturalnie" położyłem jedynie nacisk na to słowo ...ot znowu nie wiesz co miałem na myśli ..."
 
Wciąż udajesz idiotę i niby masz mnie za jasnowidza? Jeśli powiesz stół myśląc o łyżce, to też mam wiedzieć, że miałeś na myśli łyżkę? Ujęcie slowa w cudzysłów w kontekście, który zawarłeś w wypowiedzi - oznacza ironię. Chcąc położyć nacisk na jakieś słowo należy użyć pogrubienia, podkreślenia lub dużych liter.
 
b@ron:
"o to chodzi że bardzo kulturalnie zgadzasz się ze mną ,że każdy może być niedouczony w jakimś temacie...a potem ,sugerujesz ,ze powinienem się zmienić (w sensie zrobić coś po twojemu )...ty jednak też możesz być tym niedouczonym Ulmusie...przyjmij to do siebie..."
 
Chodzi nie tyle o fakt, że każdy może być niedouczony w jakimś temacie, a o fakt, że każdy ma jakieś tam braki w wielu dziedzinach. Jeśli chcemy dyskutować w obszarze dziedziny, której nie znamy zbyt dobrze, to wypada poszerzyć swą wiedzę w tym zakresie. Dotyczy to nie tylko Ciebie, czy mnie lecz wszystkich. Nigdzie nie sugerowalem, iż ta prawidłowość i oczywistość mogłaby by mnie omijać, nie wiem po co Ci więc gadanie o czymś co jest zupełnie oczywiste, czujesz się lepiej gdy sobie uświadomisz, że ja równiez podpadam pod tą zasadę? Tak więc zgłębianie wiedzy w obszarze, ktory dotyczy dyskusji jest niepisanym nakazem kultury i wyrazem szacunku względem adwersaża, więc nie jest to jakieś tam moje "widzi mi się", jak sugerujesz. 
 
b@ron:
"...co do słowa opatrznie...sorry że dzięki temu nie zrozumiałeś tego o co chodziło...swoją drogą...jak ty dyskutujesz z innymi???"
 
Skąd wniosek, że ze względu na błędne używanie przez Ciebie słowa "opatrznie" - czegoś tam nie zrozumiałem wg Ciebie? Wskaż na jakikolwiek fragment mojej wypowiedzi, z którego wynika owe niezrozumienie. Jak dotąd nie potrafisz tego zrobić, tylko wciąż o tym pleciesz - taka paplanina nie sprawi, że nagle coś takiego pojawi się w mojej wypowiedzi. Z każdym dyskutuję dobierając odpowiednie argumenty, dlaczego pytasz?
 
b@ron:
"...żaden guru mnie nie prowadzi..co sugerujesz?"
 
Jeśli pod tym cytatem zapytam czy byłeś trzeźwy gdy czytałeś moją wypowiedź, w której wspominałem o guru - to wzbudzi w Tobie podejrzenia o snucie sugestii, że jesteś alkocholikiem? Jeśli nie wiesz o czym mowa raz jeszcze przeczytaj ten fragment i jeśli czegoś nie zrozumiesz - pytaj śmiało. Jeśli chodzi o wyprowadzanie Ciebie z błędu w tej dyskusji to mogę jedynie Ci coś wyjaśniać, wskazywać, a oświecenia szukaj w aśramie Smile
 
b@ron:
"...człowieku, żyjesz na definicjach i regułkach i do pewnego momentu wychodzisz na inteligenta...potem jest już zabawnie ..."
 
Ho ho - kolega jak widzę jest specjalistą od stawiania diagnoz online Smile Nie da się żyć na definicjach i regułkach lecz znajomość znaczeń słów i zwrotów ułatwia życie. Niestety, Ty masz to gdzieś i potem pakujesz swe dyrdymały w teksty, burząc się, że ktoś prawidłowo odczytuje zwroty, których używasz i ośmielił się nie wiedziec co miałeś na myśli Smile Napisz swój własny słownik i doprowadź do sytuacji, by uczniowie w szkołach go używali, wtedy - gdy dorosną i dojrzeją do rozmowy z Panem b@ronem, będą wiedzieć co on ma na myśli pisząc o stopniowej depopulacji Smile Masz rację - jest zabawnie gdy pokazujesz tutaj co nie co Smile
 
b@ron:
"już wspominałem że mylisz się jeśli myślisz że jeśli biegle władasz edytorem to jesteś prawdziwym polakiem..."
 
Nie używam edytora, a szkoda, bo czasem błędy ortograficzne mi się przez to trafiają. Niezłe brednie wypisujesz - władający biegle edytorem = prawdziwy Polak. Takie denne i mierne przejaskrawianie na siłę i bzdurna nadinterpretacja pokazuje jedynie, że nie dorosłeś jeszcze do pewnych rzeczy. Pogłębianie naszej wiedzy o języku rodzimym jest potrzebne z różnych powodow, a taki najbardziej podstawowy jak już wspominałem, to - im bogatszy język, tym komunikacja łatwiejsza i większa szansa na wzajemne porozumienie. Człowiek Twojego pokroju oczywiście przyrówna to do władania edytorem i chamsko zasugeruje, że umiejętność ta czyni go prawdziwym Polakiem.
 
b@ron:
"...masz rację dyskutujmy nad tematem, nie nad ortografią..."
 
W którym miejscu zwróciłem Tobie uwagę na jakieś błędy ortograficzne? A co dopiero abym wszczynał dyskusję nad nimi. 
 
b@ron:
"dalej pozostawiam bez komentarza ..."
 
Do tego już mnie przyzwyczaiłeś, że w miejscach gdzie brakuje Ci kontrargumentów - jak głaz milczysz, wymyślając bzdurne tego powody.
 
Meritum:
Tak, uderzenia na wzór tunguskiej mogą być wykorzystane, jednak nie zmienia to faktu zniszczeń które przy tym powstają. Tak więc należy podejrzewać, że jeśli elity chcą zdepopulować ludzkość do jakiejś wartości użyją mniej inwazyjnych w ekosystem planety metod.
Piszesz:
"zgodzisz się ze mną zapewne że zaistniał problem z przeludnieniem ziemi i może coś takiego chodzić po głowie komuś wysoko postawionemu ..."
Ech b@ron, no przecież wyżej (tutaj), odpowiadałeś na moje słowa w których zwróciłem uwagę na fakt przeludnienia. Rozwinąłem to później tutaj (pisząc m.in "wciąż notujemy wzrostową tendencję przyrostu populacji globu"), zwracałem uwagę biedulce dziwiąc sie, że nie bierze dyskutowanej przez nas ewentualności (depopulacja) pod uwagę.
Podsumowując - scenariusz depopulacji może być kiedyś zrealizowany, a metoda będzie z pewnością bardzo 
przewrotna, tak aby maksymalnie zminimalizować szansę odkrycia kto za tym stoi.

Portret użytkownika b@ron

Ulmus...no tak...skoro nie

Ulmus...no tak...skoro nie było tematu o błędach ,wypadałoby zasugerować zanik pamięci , jednak niech będzie po twojemu ...a więc przejdźmy do meritum...
piszesz
"Tak, uderzenia na wzór tunguskiej mogą być wykorzystane, jednak nie zmienia to faktu zniszczeń które przy tym powstają. Tak więc należy podejrzewać, że jeśli elity chcą zdepopulować ludzkość do jakiejś wartości użyją mniej inwazyjnych w ekosystem planety metod."
...być może masz rację...jak już wspomniałem, ja nie będe przeprowadzał depopulacji i nie jestem w stanie opowiedzieć ,jak będzie przebiegała dokładnie...
dalej, 
napisałem
"zgodzisz się ze mną zapewne że zaistniał problem z przeludnieniem ziemi i może coś takiego chodzić po głowie komuś wysoko postawionemu ...
no właśnie dlatego że się o tym wypowiadałeś , podkreśliłem ten fakt ,a "zapewne" dodałem w razie gdybyś w trakcie rozmowy ,zmienił zdanie...tak się przecież zdarza...
i twoje podsumowanie..."scenariusz depopulacji może być kiedyś zrealizowany, a metoda będzie z pewnością bardzo przewrotna, tak aby maksymalnie zminimalizować szansę odkrycia kto za tym stoi."
...od początku duskusji tak twierdziłem... masz 100% racji
 

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika Ulmus

"Ulmus...no tak...skoro nie

"Ulmus...no tak...skoro nie było tematu o błędach ,wypadałoby zasugerować zanik pamięci , jednak niech będzie po twojemu ..."

Nie było tematu o błędach ortograficznych, a właśnie sugerowałeś, że Ci wyrzucam ich popełnianie. Tak więc jeśli nie masz zaników pamięci, nie rób z widelca nożna, jeśli wiesz o czym mówię.

Tutaj doszliśmy do punktu w którym się zgadzamy co do przedmiotu dyskusji więc nadszedł jej koniec, bo jej kontynuacja musiałaby się siłą rzeczy opierać o wzajemne głaskanie po fiutach" Wink

Portret użytkownika skin

Miłego wypoczynku życzę.

Miłego wypoczynku życzę. Baron won kropka bedzie jeszcze tu jakiś czas bo ma swój światły w jego rozumieniu cel, którego oczywiście my szare żuczki nie jesteśmy godni poznać.Dużo zdrowia na wakacjach od skina

Portret użytkownika biedulka

Srufo nie UFO w Roswell. Była

Srufo nie UFO w Roswell. Była to pierwsza nieudana misja podboju kosmosu przez USRAEL z udziałem kosmonautów zakończona rozbiciem pojazdu w okolicy Ruswell. Po tym niepowodzeniu amerykanie na długo zaprzestali podobnych prób. Było wstyd przed światem przyznać się do porażki toteż naprętce wymyślono najbardziej pasującą do faktów wersję z UFO potem zamienioną na balon meteo. Obecnie mimo, że nic nie stoi na przeszkodzie do ujawnienia tej sprawy to  nikt tego nie zrobi bowiem oznaczało by to całkowity spadek zaufania społeczności amerykańskiej i światowej do ekip rządzących USRAELEM.

Portret użytkownika b@ron

jak to "nic nie stoi na

jak to "nic nie stoi na przeszkodzie"? po co ujawniać nad czym pracują ...przecież "obcy" jeśli mają kiedyś nas depopulować , to muszą mieć pochodzenie pozaziemskie ...jakby ziemian wytłukły rządy oficjalnie , to niby jak potem miały by rządzić resztą???

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Strony

Skomentuj