Istnieją liczne niejasności na temat potopu

Kategorie: 

123rf.com

Dzieje starożytne, opisywane przez kronikarzy, z biegiem lat przepisywane przez kolejnych historyków, stają się coraz to mniej wiarygodne, jako że każdy może inaczej interpretować tekst, pisany przez kogoś innego.

 

Teksty takie zachowują tylko ziarno prawdy, jednak coś z nich można wydedukować, im dalsza historia, tym trudniej jest dojrzeć w tych zapisach przesłanie pierwszego autora, tak więc co niektóre opisy z biegiem lat tracą bardzo na wiarygodności.

 

Jednym z takich opisów, jest potop...kataklizm sprzed kilku tysięcy lat, który miał być karą Boga za niegodziwość na ziemi, w którym to potopie zginęła ludzkość, a wybrańcem Boga został jedynie Noe z rodziną, któremu Bóg kazał zbudować arkę i zabrać na nią rodzinę i po parce zwierząt z każdego gatunku...spojrzę na to z punktu człowieka wierzącego niezupełnie, jednak z otwartym umysłem.

 

Otóż według badań religijnych i naukowych, potop się wydarzył, jednak wątpliwości moje budzi to, jak przebiegał i co go wywołało.

 

Moje wątpliwości budzi opis arki zdolnej pomieścić tyle gatunków zwierząt, po parce z każdego (istnieją źródła które twierdzą nawet , że w arce było po 7 par z każdego gatunku) jest to niemożliwe nawet w dzisiejszych czasach, nawet jeśli udało by się zbudować taką arkę, rozleciała by się pod takim ciężarem...przecież wg opisów na arce spędzili około roku, a więc część zwierząt mogła się rozmnażać już na arce, nie wspominając o ilości pożywienia dla wszystkich na tak długi czas.

 

Mało tego, taka arka musiałaby wytrzymać ekstremalne sytuacje, bo przecież opisane jest że na początku potopu „ wytrysnęły wszystkie źródła ogromnej głębiny wodnej i otworzyły się upusty niebios „ tak więc arka musiała być strasznie poniewierana po tych wodach...jak np. obijając się o skały, drzewa itp. wytrzymała ?, przecież poziom wody musiał podnosić się stopniowo i nie od razu arka znalazła się ponad szczytami gór.

 

Następna sprawa, to skoro z ludzkości przetrwała jedynie rodzina Noego, to jakim cudem dzisiaj są różne rasy ludzi różniące się kolorem skóry ?, ten szczegół wyklucza możliwość globalnego potopu...ludzie przetrwali z każdej rasy, a więc sądzę, że ocaleli w różnych częściach świata,a więc np. w takich najwyższych miejscach na ziemi gdzie jednak woda nie dosięgła, świadczyło by to że owych „arek” było więcej i były to miejsca a nie żadne statki, ludzie i zwierzęta uciekały w najwyższe tereny i przetrwali ci którzy byli w pobliżu takich miejsc, ludzie i zwierzęta do dziś instynktownie uciekają przed wielką wodą do wyżej położonych miejsc.

 

Idźmy dalej, woda prawdopodobnie nie nadawała by się do picia, jako że została by wymieszana słona ze słodką a mało tego, wyobraźmy sobie, jak musiała by być skażona bakteriologicznie, przez rozkładające się zwłoki ludzi i zwierząt , których ciała przez rok leżały pod wodą , zapewne znaczna część ocalałych ludzi i zwierząt, zgineła by już po potopie w epidemiach chorób, a jednak żyjemy.

 

Wreszcie, dlaczego stwórca który potrafił stworzyć świat i człowieka z niczego, chcąc usunąć ludzkość, nie usunął ich przysłowiowym pstryknięciem palca, tylko wymyślił tak brutalny sposób, by odebrać ludziom życie?

 

Według moich przemyśleń, potop był rzadką katastrofą naturalną, wywołaną jakimś czynnikiem, np. przechwyceniem przez ziemię księżyca , niezrozumiałą przez ówczesnych kronikarzy, których zapisy zostały źle odczytane w późniejszych wiekach, chętnie jednak poczytam wasze teorie na ten temat.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika AlephZero

1. Himalaje nie istniały

1. Himalaje nie istniały przed potopem. Utworzyły się one najprawdopodobniej w niedługim czasie PO potopie. Nie wiem jaką wysokość miały wzniesienia i góry przed potopem, ale nie obstawiałbym wysokich wyników (strzelałbym do 2000 metrów), ponieważ ziemia pierwotnie została stworzona na mieszkanie dla ludzi (a góry nie są najlepszym miejscem do osiedlenia się). Na ziemi jest dość wody, by ją zalać. Gdyby ziemia była idealnie płaska (czyli żadnych gór, rowów itd.) to wtedy istniejąca na niej aktualnie woda utworzyłaby akwen o głębokości 2,5 kilometra. Jest to wystarczająco duża ilość wody, by zalać przedpotopową ziemię.
2. Noe nie wprowadzał na arkę GATUNKÓW tylko RODZAJE zwierząt. To subtelna różnica. Na arce były dwa gołębie, dwa psy, dwa słonie itd. Na arce nie było słonia afrykańskiego, słonia indyjskiego, jamnika, owczarka niemieckiego, labradora i wszystkich innych gatunków oraz ras. Były tylko podstawowe rodzaje, czyli około kilka tysięcy zwierząt.
3. Obliczania dotyczące ilości pożywienia wiążą się ściśle z ilością zwierząt (punkt nr 2), więc według moich przekonań są błędne. Na arce było kilka tysięcy zwierząt, najprawdopodobniej były to młode, więc mało jadły. Jak słusznie zauważył użytkownik mirand62 część z nich mogły pogrążyć się w hibernacji, przez co zminimalizowały zapotrzebowanie na pożywienie.
4. Sumeryjski opis potopu jest w wielu miejscach bardzo zbliżony do wersji biblijnej. Jeżeli uznamy daty podane w Biblii za prawdziwe, to sumeryjska wersja jest młodsza od wersji biblijnej, tak więc najprawdopodobniej Sumerowie stworzyli historię opartą na prawdziwym, biblijnym potopie, która uległa lekkiemu zniekształceniu. 
 
Pozdrawiam.

Portret użytkownika mirand62

W twoim podejściu jest błąd

W twoim podejściu jest błąd polegajacy na tym, że uwarzasz iż ziemia wyglądała przed potopem podobnie do dzisiejszej. Gdybyś czytał dokładnie sprawozdanie biblijne to wiedziałbyś, że skład atmosfery i cisnienie atmosferyczne było odmienne od dzisiejszego. Na ziemi nie było pór roku, panował jeden klimat, ziemia była osłonieta obłokiem pary wodnej co stabilizowało klimat i chroniło ziemie przed promieniowaniem słonecznym i kosmicznym [dowód: po potopie dosłownie w ciagu kilku pokolen długość zycia ludzi zmniejszyła się z kilkuset lat do zaledwie 70-80 [Psalm 90: 10]].
Drugie błedne założenie to wielkość gór, przed potopem nie było tak wysokich gór jakie widzimy obecnie, oraz nie było tak wielkich mórz i oceanów, ziemi nieznany był deszcz była nawadniana rosa. 
Jak mówi zsprawozdanie biblijne wody trysnęły z pod ziemi i opadł na ziemię calun pary wodnej [ czy to mozliwe? owszem do dziś pod np.Afryką znajduje się morze słodkiej wody] .
 Gdzie więc podziała się woda z potopu? Część na skutek zmian lklimatycznych zamarzla na biegunach tworząc czapy lodowe, reszta opadła w zbiorniki tworzace oceany i morza powstałe na skutek załamania skorupy ziemskiej po opróżnieniu podziemnych komór zawierających wode. Załamanie to stworzyło płyty kontynentalne i spowodowało wypietrznie obecnych gór. Co ciekawe w największej oceanicznej głębinie można by bez sladu zatopić najwyższe szczyty Himalajów.
Te po potopowe pekanie skorupy ziemskiej trwa nadal, takim aktywnym rowem tektonicznym jest np. Wielki Rów Wschodni w Afryce, który spowoduje rozpad tego kontynentu na dwie cześci.
Ciekawa też jest nazwa naszej planety "Ziemia" co może świadczyć o przedpotopowym pochodzeniu nazwy naszej planety gdy faktycznie większą część naszego globu pokrywał lądy i płytkie niewielkie morza. Dziś nasza planeta powinna raczej nazywać się "Oceanią' gdyż ponad 70% jej powierzchni to oceany i morza. Co ciekawe gdyby zniwelowac powierznię lądów i głębin lądy byłyby około 300 metrów pod powierzchnią wody, co swiadczy o tym iz wody potopu zostały na ziemi.
Inna ciekawostką są teorie próbujące wyjaśnić tę kosmiczną katastrofe w sposób "naturalny", ale to już odrębny temat.

Portret użytkownika AlephZero

Wątpliwości przedstawione

Wątpliwości przedstawione przez autora powyższego artykułu są według mnie wynikiem zarówno częściowego niezrozumienia biblijnej relacji potopu jak i nieokreślonego kierunku wiary samego autora (ja to tak odbieram - być może się mylę).
 
Podstawową kwestią jest tutaj wiara (w tym wypadku jest to wiara w Stwórcę i to nie byle jakiego, tylko biblijnego). Albo wierzymy w Niego i przyjmujemy bezkrytycznie całe Jego słowo, albo odrzucamy wszystko, co jest z Nim związane. Nie można nazywać siebie chrześcijaninem (lub choćby katolikiem) i wybierać z Biblii to, co się nam podoba, a resztę nazwać bajką. 
 
Dla mnie, jako osoby wierzącej w słowo Boże, wątpliwości przedstawione przez autora nie są tak skomplikowane. Tak więc kolejno:
 
1. Do arki były wprowadzane pary zwierząt z każdego RODZAJU (nie gatunku). Czyli dwa psy, dwa słonie, dwie małpy itd. Noe nie biegał po całym świecie szukając np. jamników, pudli i owczarków niemieckich. Noe zabrał na arkę tylko zwierzęta lądowe (bez owadów), po parze każdego rodzaju (oraz 7 par ze zwierząt czystych). To daje nam może jedynie kilka tysięcy zwierząt, co przy wymiarach arki jest jak najbardziej realne do wykonania. Poza tym logicznym wydaje się, by Noe zabrał na arkę młode osobniki, ponieważ są mniejsze, mniej jedzą i będą dłużej żyły po potopie (uważam, że był na tyle bystry, skoro Bóg zlecił mu takie zadanie).
 
2. Arka wcale nie była tak słaba i wywrotna jakby się mogło wydawać. Przeprowadzono symulacje, które pokazały, że arka bez większych problemów dryfowałaby na burzliwych wodach potopu. Poza tym kolejny raz mogę tu przytoczyć słowo klucz - WIARA. Jeśli ktoś wierzy w nieskończenie inteligentnego Boga, to dlaczego miałby wątpić, że Noe zostanie wydany przez Niego na pastwę losu? Bóg, w którego ja wierzę, czuwałby na arką i prowadził ją bezpiecznie po wodach.
 
3. Różne rasy ludzi powstały prawdopodobnie krótko po potopie. Gdy ludzie rozeszli się po świecie trafili na obszary różniące się klimatem i warunkami atmosferycznymi, przez co wykształciły się u nich charakterystyczne cechu wyglądu, takie jak własnie kolor skóry, kształt oczu i kości itp. Spójrzmy na to z tej strony - człowiek wyhodował do dziś wiele ras psów, a przecież powstały one tylko z jednej rasy (chyba, że ktoś wierzy w ewolucję, ale to już nie mój problem). Dlaczego nie miałby być tak z samym człowiekiem?
 
4. Woda słodka nie była wymieszana ze słoną. Przed potopem prawdopodobnie powierzchnia suchych lądów stanowiła większą część planety. Zbiorniki z wodą pitną (słodką) stanowiły pozostałą część.
Słone morza i oceany powstały dopiero po potopie w wyniku wypłukiwania minerałów ze skał (erozja przez potopem praktycznie nie istniała, ponieważ nie było opadów deszczu, a większość wody, która nawadniała ląd, znajdowała się w podziemnych komnatach).  Znaczna część zwierząt została zasypana podczas ogromnych pływów, pozostałe zapewne rozłożyły się w krótkim czasie, tak więc odrzuciłbym hipotezę o epidemii i skażeniu wody. Poza tym  - jeśli wierzysz w superinteligentnego Boga, to dlaczego myślisz, że mógłby zabić wszystkich potomków synów Noego epidemią, skoro chciał, żeby się rozmnażali?
 
5. Dlaczego Bóg nie usunął ludzi jednym słowem lub gestem? To jest problem dla wielu osób. Występuje tu błędna logika. Niektórzy myślą, że skoro Bóg jest taki wszechmocny, to mógł stworzyć świat bez zła, przemocy, lub mógłby naprawić świat jednym słowem. Jest tu jednak kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze: Bóg nie stworzył zła. To tak, jakby ktoś próbował stworzyć ciemność - lecz ciemność to po prostu brak światła. Analogicznie zło jest tam, gdzie nie ma dobra (czyli Boga, który jest jego źródłem). Po drugie: Bóg nie mógł usunąć wszystkich ludzi "pstryknięciem", ponieważ stali się oni niegodziwi, więc musieli zostać ukarani (wraz z całą ziemią, ponieważ cała ziemia była niegodziwa). Poza tym Bóg usuwając wszystko w jednej chwili nie pozostawiłby żadnych dowodów. Bóg dając dowody daje jednocześnie ludziom szansę na to, by na nie spojrzeli i przejrzeli na oczy, dzięki czemu mogą się nawrócić i utwierdzić mocniej w wierze. 
 
Na sam koniec podkreślę po raz kolejny - moja argumentacja jest oparta tylko i wyłącznie na wierze w Boga, Jego słowo (czyli Biblię) oraz na mnóstwie artykułów wspierających relacje biblijne.
 
Jeżeli ktoś nie wierzy z Boga, to nie ma sensu, żebym próbował taką osobę przekować od razu do prawdziwości biblijnego potopu - trzeba zacząć wymianę zdań od zupełnie innej strony.
Jeżeli z kolei ktoś wierzy w Boga, to nie widzę problemu, by miał także uwierzyć w Biblię. Wielu ludzi ma z tym problem (bo jak to tak można stworzyć człowieka w jeden dzień lub zalać planetę w kilka miesięcy). Tacy ludzie powinni jak najszybciej podjąć decyzję po której stronie stoją. Ja uznałem, że nie mam nic do stracenia - zaufałem Bogu oraz Jego słowu.
 
Każdy, kto teraz czyta te słow niech zastanowi się nad tym. Z początku to może wydać się trudne - wokół jest mnóstwo rzeczy, które potrafią zaślepić lub wpędzić w zwątpienie, lecz są także rzeczy, które prowadzą nas do właściwych przekonań. Trzeba mieć otwarty umysł i przyjmować ostrożnie i z rozumem wszystko to, co ludzie nam mówią (mam na myśli także moje słowa, które właśnie czytasz). Czas ucieka - już wkrótce okaże się co jest prawdą, a co nie. Szukajmy właśiwych dróg i podążajmy nimi, bez względu na to, co nas na nich spotka.
 
Jeżeli ktoś nie zgadza się ze mną, niech w klarowny sposób poda kontrargumenty - być może to ja w jakiejś kwestii się mylę. I jeszcze przepraszam za wszelkie ewentualne literówki lub niedopowiedzenia - późna pora robi swoje : )
 
Pozdrawiam
 

Portret użytkownika mirand62

AlephZero twoja odpowiedź

AlephZero twoja odpowiedź wyjaśnia wiele wątpliwości, pozwolę sobie jednak ją uzupełnić o kilka szczegółow.
Do arki zwierzeta nie zbierał Noe, one zostały przyprowadzone przez aniołow:
Rodzaju 7:"7 Wszedł więc Noe do arki przed wodami potopu, z nim zaś jego synowie i jego żona oraz żony jego synów. 8 Z każdego czystego zwierzęcia i z każdego zwierzęcia, które nie jest czyste, i ze stworzeń latających, i ze wszystkiego, co się porusza na ziemi, 9 weszły po dwa do Noego do arki, samiec i samica, tak jak Bóg nakazał Noemu. 10 A w siedem dni później przyszły na ziemię wody potopu."
Jak widać z powyższego do arkiludzie i zwierzęta zaczęli wchodzić siedem dni przed potopem, jest to zbyt mały okres czasu by Noe wraz z rodziną zgromadzili wszystkie zwierzeta. 
Słusznie zauwazyłes, że do arki mogły być zgromadzone osobniki młode, warto tu dodac, ze przed potopem na ziemi nie było pór roku jak zima, tak więc część zwierząt mogła pogrązyć się w hibernacji [sen zimowy]. Inną sprwą jest też to, ze tak naprawdę na ziemi zyje niewiele duzych zwierząt zajmujacych wiele miejsca. Zdecydowana większość to zwierzeta małe  i bardzo małe.
Wspomniane „rodzaje” zwierząt odnoszą się do wyraźnie i niezmiennie rozgraniczonych przez Stwórcę grup, w ramach których zwierzęta mogą się rozmnażać ‛według swego rodzaju’. Niektórzy szacują, że setki tysięcy istniejących obecnie gatunków zwierząt w gruncie rzeczy należą do stosunkowo niewielkiej liczby rodzin czy „rodzajów”, np. takich jak koniowate czy bydło domowe. Wytyczone przez Boga Jehowe granice uniemożliwiające krzyżowanie się przedstawicieli różnych „rodzajów” były i są nieprzekraczalne. Biorąc to pod uwagę, niektórzy badacze twierdzą, że do powstania całej różnorodności współczesnych gatunków wystarczyłoby, gdyby w arce były tylko 43 „rodzaje” ssaków, 74 „rodzaje” ptaków i 10 „rodzajów” gadów. Inni przyjmują wyższe liczby: 72 „rodzaje” czworonogów i niecałe 200 „rodzajów” ptaków. O tym, że ogromna rozmaitość zwierząt może pochodzić od tak niewielu „rodzajów”, które przeżyły potop, świadczy niezwykła różnorodność widoczna w obrębie rodzaju ludzkiego — poszczególni ludzie są niscy lub wysocy, szczupli lub tędzy, mają rożne kolory włosów, oczu i skóry, ale wszyscy wywodzą się od jednej rodziny Noego.
Kolejna sprawa to wielkość arki, miała ona kształt skrzyni o idealnych proporcjach [6 do 1] dajacych jej stabilnośc na wodzie. Kształt skrzyni zwiększał jej powierzchnie o 1/3 w stosunku do statku tej samej wielkości. Szacuje się, że jej wielkość to ok. 133x22x13 metra. W jej wnetrzu były dwa pokłady wzmacniajace konstrukcje a jej powieżchnia uzytkowa to około 40 000 tys.m sześciennych. Pierwszym statkiem porównywalnym z arką był 269 metrowy Titanic zbudowany na poczatku 20 wieku.

Portret użytkownika b@ron

AlephZero...wielki szacun za

AlephZero...wielki szacun za ten post napisany od siebie, zaliczam się do osób wierzących w stwórcę, jednak nie tego z Bibli (która wydaje się być nielogiczna w wielu miejscach) zastrzegam że ten post bynajmniej nie ma na celu odciągać cię od jakiejkolwiek wiary, a jedynie odnosi się do punktów z twojego postu które budzą moje poważne wątpliwości. żeby było przejrzyściej, posłuże się cytatami z twojego postu i do nich sie odniosę.
napisałeś...
1. Do arki były wprowadzane pary zwierząt z każdego RODZAJU (nie gatunku). Czyli dwa psy, dwa słonie, dwie małpy itd. Noe nie biegał po całym świecie szukając np. jamników, pudli i owczarków niemieckich. Noe zabrał na arkę tylko zwierzęta lądowe (bez owadów), po parze każdego rodzaju (oraz 7 par ze zwierząt czystych). To daje nam może jedynie kilka tysięcy zwierząt, co przy wymiarach arki jest jak najbardziej realne do wykonania. Poza tym logicznym wydaje się, by Noe zabrał na arkę młode osobniki, ponieważ są mniejsze, mniej jedzą i będą dłużej żyły po potopie (uważam, że był na tyle bystry, skoro Bóg zlecił mu takie zadanie).
...wszystko pięknie, ale czym te kilka tysięcy zwierząt karmił przez ponad rok czasu iż ten pokarm się nie zapsuł i nadawał się do spożycia ?
napisałeś...
2. Arka wcale nie była tak słaba i wywrotna jakby się mogło wydawać. Przeprowadzono symulacje, które pokazały, że arka bez większych problemów dryfowałaby na burzliwych wodach potopu. Poza tym kolejny raz mogę tu przytoczyć słowo klucz - WIARA. Jeśli ktoś wierzy w nieskończenie inteligentnego Boga, to dlaczego miałby wątpić, że Noe zostanie wydany przez Niego na pastwę losu? Bóg, w którego ja wierzę, czuwałby na arką i prowadził ją bezpiecznie po wodach.
...co do wymiarów arki, jak wyobrażasz sobie powstanie takiego kolosa i z czyją pomocą? bo raczej ludzie by mu nie pomogli wiedząc iż nadejdzie zagłada a Noe chce ratować tylko zwierzęta.co do symulacji dryfowania arki w wodach potopu...to bajka, niby jak taka symulacja miałaby wyglądać i kto ją przeprowadzał...uszczelnienie takiego olbrzyma żywicą i smołą nie sądzę by dało szczelność na rok czasu, nie bądźmy śmieszni....czuwanie Boga nad arką jest nielogiczne, bo przecież wystarczyłoby żeby Bóg zabił wszystkich prócz Noego z rodziną i garstki zwierząt a nie czynił potopu.
napisałeś...
3. Różne rasy ludzi powstały prawdopodobnie krótko po potopie. Gdy ludzie rozeszli się po świecie trafili na obszary różniące się klimatem i warunkami atmosferycznymi, przez co wykształciły się u nich charakterystyczne cechu wyglądu, takie jak własnie kolor skóry, kształt oczu i kości itp. Spójrzmy na to z tej strony - człowiek wyhodował do dziś wiele ras psów, a przecież powstały one tylko z jednej rasy (chyba, że ktoś wierzy w ewolucję, ale to już nie mój problem). Dlaczego nie miałby być tak z samym człowiekiem?
...jeśli wyjedziesz z żoną do afryki na stałe...w którym pokoleniu dzieci w twojej rodziny zaczną rodzić się czarne (oczywiście mając białych rodziców caly czas) Wink
napisałeś...
4. Woda słodka nie była wymieszana ze słoną. Przed potopem prawdopodobnie powierzchnia suchych lądów stanowiła większą część planety. Zbiorniki z wodą pitną (słodką) stanowiły pozostałą część.
Słone morza i oceany powstały dopiero po potopie w wyniku wypłukiwania minerałów ze skał (erozja przez potopem praktycznie nie istniała, ponieważ nie było opadów deszczu, a większość wody, która nawadniała ląd, znajdowała się w podziemnych komnatach).  Znaczna część zwierząt została zasypana podczas ogromnych pływów, pozostałe zapewne rozłożyły się w krótkim czasie, tak więc odrzuciłbym hipotezę o epidemii i skażeniu wody. Poza tym  - jeśli wierzysz w superinteligentnego Boga, to dlaczego myślisz, że mógłby zabić wszystkich potomków synów Noego epidemią, skoro chciał, żeby się rozmnażali?
...gdyby nie było opadów deszczu przed potopem, nie było by roślinności, oprócz miejsc tuż nad zbiornikami wodnymi, więc z czego miałaby powstać arka ?...woda parując tworzy chmury i deszcz musiał padać ...nie potrzeba do tego słonej wody...a padając wypłukiwal minerały więc nie mogła być woda tylko slodka...skąd przypuszczenie że na dnie zbiorników wodnych nie było soli ? tak więc woda slona musiała być również przed potopem.
piszesz...
5. Dlaczego Bóg nie usunął ludzi jednym słowem lub gestem? To jest problem dla wielu osób. Występuje tu błędna logika. Niektórzy myślą, że skoro Bóg jest taki wszechmocny, to mógł stworzyć świat bez zła, przemocy, lub mógłby naprawić świat jednym słowem. Jest tu jednak kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze: Bóg nie stworzył zła. To tak, jakby ktoś próbował stworzyć ciemność - lecz ciemność to po prostu brak światła. Analogicznie zło jest tam, gdzie nie ma dobra (czyli Boga, który jest jego źródłem). Po drugie: Bóg nie mógł usunąć wszystkich ludzi "pstryknięciem", ponieważ stali się oni niegodziwi, więc musieli zostać ukarani (wraz z całą ziemią, ponieważ cała ziemia była niegodziwa). Poza tym Bóg usuwając wszystko w jednej chwili nie pozostawiłby żadnych dowodów. Bóg dając dowody daje jednocześnie ludziom szansę na to, by na nie spojrzeli i przejrzeli na oczy, dzięki czemu mogą się nawrócić i utwierdzić mocniej w wierze.
...a więc skoro Bóg chciał ukarać ludzi bo byli niegodziwi, to na czym polegała niegodziwość zwierząt ?, które przecież też zgineły w potopie.
dziwnym zbiegiem okoliczności,bóg darując życie Noemu i rodzinie, po raz drugi zezwoliłby na kazirodcze rozmnażanie człowieka.
 
 

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika AlephZero

Rozumiem Twoje wątpliwości i

Rozumiem Twoje wątpliwości i muszę przyznać, że zadajesz bardzo właściwe i sprawiedliwe pytania. Takie zachowanie uznaję za dobre i dziękuję, że wciąż domagasz się odpowiedzi. Jest to bardzo produktywne zarówno dla mojej osoby jak i dla Twojej.
 
Co to samych pytań:
 
1. Bóg kazał Noemu zgromadzić zapasy żywności na rok. Uważam, że nie był na tyle głupi, by brać żywność, która szybko się psuje. Pasza zapewne była sucha i dobrze zakonserwowana. Jeżeli chodzi o Noego to jest logiczne, że nie jadł paszy dla zwierząt. Mógł jeść suszone owoce lub inne, dobrze zakonserwowane pokarmy. Nawet dzisiaj człowiek potrafi konserwować w naturalny sposób żywność np. susząc ją lub marynując w taki sposób, by była dobra do spożycia nawet po wielu latach (choćby zwykły kompot czy ogórki). Noe na pewno znał te sposoby (lub nawet o wiele lepsze).
 
2. Biblia mówi, że Noe miał 600 lat jak nastał potop. Nie mówi kiedy Bóg wybrał Noego. Noe mógł budować arkę nawet 100 lat. Poza tym nawet nie widziałeś ludzi, którzy ją budowali. Do dziś znajduje się na świecie szkielety ludzi mierzących ponad 3 metry. Uważam, że przed potopem ludzie żyli dłużej, byli inteligentniejsi, więksi oraz silniejsi. 4 takich mężczyzn mogło bez problemu zbudować tę łódź w kilkanaście lub nawet te kilkadziesiąt lat. Poza tym nie wiadomo jaką dysponowano wtedy technologią - być może znali sposoby budowy, o których nam dziś nie wiadomo.
 
3. Nie miałem na myśli czegoś takiego. Dzisiejszy materiał genetyczny ludzi jest już dostatecznie zubożony. Pierwsi ludzie posiadali dużo więcej informacji genetycznej niż my. Potomstwo nie otrzymywało całej tej informacji, tylko jej część (a dokładniej po połowie od każdego rodzica). Ludzie po potopie rozdzielili się. Powstałe w ten sposób grupy izolowały swoją pulę genową, przez co po pewnej liczbie pokoleń uwydatniły się charakterystyczne cechy. Wyjazd z żoną do Afryki to nie to samo, co izolacja całej grupy ludzi, poza tym dziś to i tak nie zadziała w wyniku ograniczonej puli genów.
 
4. Uważam, że przed potopem nie było deszczu, ponieważ mówi o tym Biblia już na początku Księgi Rodzaju [Rdz 2, 5] - "(...)  Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię (...)". Ziemia była najprawdopodobniej nawadniana przez źródła i rzeki wypływające spod powierzchni ziemi (to właśnie tam znajdowały się m. in. wody potopu). Ziemia wyglądała zupełnie inaczej - roślinność porastała ją bardzo obficie. Z racji niewielkiej ilości zbiorników nie obserwowano takiego parowania jak dziś, panował także inny klimat, przez co nie było deszczu i burz. Po potopie Bóg zawarł z Noem przymierze i jako jego znak ukazał mu tęczę, która jest widoczna tylko i wyłącznie wtedy, gdy w powietrzy są drobinki wody (i oczywiście odpowiednie światło słoneczne). Jeśli przed potopem padałby deszcz, to tęcza była by czymś normalnym i nie była by wtedy szczególnym znakiem przymierza Boga z Noem.
 
5. Ludzie to nie to samo co zwierzęta. Bóg widząc niegodziwość ludzi zaczął żałować, że ich stworzył. Chciał zniszczyć ludzi wraz z ziemią. Globalny potop był rozwiązaniem, przez które Bóg mógł we właściwy sposób ukarać całą ziemię wraz z jej stworzeniem (czyli także zwierzętami). Poza tym skamieniałości tych zwierząt są dziś jednym z kluczowych dowodów na potop.
 
Co do związków kazirodczych - też kiedyś widziałem w tym ogromny problem. Bo niby z kim żenili się synowie Adama i Ewy lub wspomnianego wielokrotnie Noego? Synowie Noego (podobnie jak Adam z Ewą) mieli synów i córki. Myśl, że musieli obcować z siostrami wydaje się na pierwszy rzut oka odpychająca i nieetyczna. No bo jak tak można? Okazuje się, że jednak mogło tak być, bo:
 
1) Nie mieli innego wyjścia (jakoś trzeba się rozmnażać)
2) Pula genowa nie była w żaden sposób uszkodzona przez różne choroby i inne czynniki oraz była o wiele większa, przez co nie dochodziło do wad przy przekazywaniu genów nowym pokoleniom.
3) Dopiero w czasach Mojżesza Bóg zabronił związków kazirodczych.
 
Dzisiaj dobrze wiemy, że takie związki nie przynoszą zdrowych dzieci. Uważam jednak, że w początkach dziejów ludzkości było to normalne i dozwolone (Bóg tego nie zabraniał). Prawo zostało jednak w odpowiednim czasie zmienione. Krótko mówiąc - Bóg wiedział, co robi : )
 
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki, że możemy wymienić się własnymi przekonaniami : )
 

Strony

Skomentuj