Karma, rzeczywiste sumienie i krocząca sprawiedliwość
Image

Wśród wielu pojęć, których istotę należy sobie przyswoić jest takie, które warto znać szczególnie dobrze. Jest to tak zwana karma. W skrócie sprowadza się to do stosowania przysłowia "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe". Niestety ludzie zwykle czują instynktownie, że robia źle, ale brną w to oczekując nieuchronnej kary, za to odpowiada karma, która usiłuje przywrócił moralny porządek rzeczy.
- Karma jest wtedy, gdy żyjemy według woli Wszechmogącego, czyli – „Nie czyń drugiemu, czego sam sobie nie życzysz”. Jeśli komuś niesiemy dobro, to zawiązujemy z nim węzeł karmiczny – taki pozytywny. W tym wcieleniu on nam tym samym powinien odpłacić. Jeśli uchylamy się od woli Wszechmogącego, dopuszczamy błędy i człowiekowi przynosimy jakąś krzywdę, to nasze działanie nazywa się – Vikarma, grzeszna karma, negatywna karma. Przy tym zawiązujemy „lewy” węzełek – to nasze zło, on powinien nam zwrócić.
- I dzieje się tak, że z każdym spotkaniem zawiązujemy takie „węzełki” – z początku jest to „więź karmy”, a te więzi jednocząc się między sobą tworzą „sieć karmy”.
W rezultacie my nie możemy ani w prawo, ani w lewo i wszystko staje się ściśle zaprogramowane, czyli my wszyscy jeden drugiemu „oddajemy długi”.
- Jeśli w kolejnym życiu wcielimy się w tę „sieć”, to nie mamy własnej woli, jesteśmy „niewolnikami tych okoliczności”, które wywołaliśmy – tak pozytywnych, jak i negatywnych. Potem już dla mnie nie jest ważne czy to „pozytywny węzełek”, czy „negatywny węzełek” – on mi ogranicza wolę, a – „Ja chcę być wolnym człowiekiem, a nie niewolnikiem tych okoliczności” – Prawda?
- Dlatego Nasi Przodkowie nauczali, że istnieje działanie, które nazywa się Akarma – czyli, kiedy my aktywnie działamy zgodnie z wolą Wszechmogącego, ale wszystkie napotkane „węzełki” rozwiązujemy, a nowych już nie zawiązujemy. Tylko wtedy mamy możliwość odzyskania woli i osiągnięcia oświecenia – wyzwolenia się z tego świata. Jak mamy wyjść z tego świata, tworząc ciało świetliste, jeśli nie rozwiązaliśmy wszystkich węzełków? – One nas po prostu „nie puszczą” – Prawda?
- Dlatego koniecznie trzeba przed podejściem do egzaminu rozwiązać wszystkie „węzełki”. Sekret jest bardzo prosty, to nie jest jakaś złożona nauka – Ja mogę to od razu na „palcach wyjaśnić”.
- Istnieje taka prawidłowość:
- „Działanie dla wzajemności jest zniewoleniem”.
- Oznacza to, że jeśli czynimy cokolwiek oczekując rewanżu materialnego, bądź emocjonalnego, czy też jakiejkolwiek wzajemności to wtedy przywiązujemy się do rezultatów swojej działalności, a w związku z tym „zawiązujemy węzełek” – „Posialiśmy i chcemy otrzymać plon” – Prawda? – Założyliśmy program.
- A jeśli człowiek działa w odpowiedzi na wolę Wszechmogącego i nie oczekuje przy tym żadnej „rekompensaty”, to jakikolwiek węzełek by on nie rozwiązał – nowych „węzełków” już nie zawiąże.
- „Przyszło coś do mnie – to mój dług do mnie przyszedł” – i nie chodzi o to, że powinienem wybaczyć zło, powinienem adekwatnie odpowiadać na zło, czyli nie pozwalać złu się powiększać i jakoby działać dla neutralizacji tego zła. Odnoszę się z miłością, jak do samego siebie. Nie chcę też z tego żadnej korzyści, po prostu oddaję swój dług i już - Ja inaczej nie mogę w tej sytuacji.
- Jeśli do mnie przyszło dobro, to moje dobro przyszło – Ja komuś to dobro dałem i ono do mnie wraca…
Coś w ten deseń…
- Należy stosownie odpowiedzieć, ale nie oczekiwać wzajemności, że ktoś tam mi będzie wdzięczy za coś…
- Ja po prostu inaczej nie mogę – Ot, tak postępuję.
- Jeśli człowiek postępuje nie czekając na efekty to wszystkie węzełki rozwiązuje i nie zawiązuje nowych.
- Takim sposobem on odzyskuje wolę i tylko po tym może osiągnąć transformację.
- No i druga strona medalu: - „Jeśli tobie uczyniono dobro, a ty nie dziękujesz to w porządku, a jeśli okazujesz wdzięczność, to zawiązujesz węzeł?”.
- Jeśli pomyślę: - „Ja podziękuję i wtedy nie będę dłużny, wtedy dług nie przejdzie” – to też jest rezultat.
- „Nie, ja chcę jakby podejść z drugiej strony”…
- Ważne jak odnosimy się do tego, jeśli ja oczekuję… (to nie ważne jak druga strona odnosi się do tego, mnie to nie rusza, to jego lekcja), ważne, abym ja postępował w stosunku do tego człowieka tak, jakbym chciał, aby on wobec mnie postąpił - to właśnie podkreślam. Ja po prostu nie przywiązuję się do rezultatów, inaczej po prostu nie mogę postąpić. Jednemu trzeba „buźkę obić”, innemu coś innego… - Prawda? – No tak.
- Należy stosownie do sytuacji, nie przywiązuję się ani do tego, ani do tamtego rezultatu – inaczej po prostu nie mogę postąpić. To jest jedyny możliwy wariant, a nie taki, że ja chcę rezultatu. Jeśli ja będę mówił: - „Aha, oto do mnie przyszło dobro, to ja na dobro muszę dobrem odpowiedzieć, bo inaczej nie dosięgnę transformacji, no to ja błogosławię, życzę dobra” – dla mnie zdarzenie to samo, ale odniesienie różne.
- Jest przysłowie: - „Nie czyń dobra, to nie otrzymasz zła”.
- Wtedy już węzełek się nie zawiązuje.
- A jeśli ja chcę okazać wdzięczność, że mogę uczestniczyć tutaj…
- Dlatego, że twoje dobro wraca do ciebie…
- Tu, sprawić to dobro, a nie tam… błogosławić…
- To jest twoje… - co do ciebie wraca.
- Ty nie powinieneś być wdzięczny w stosunku do mnie dlatego, że ja tobie pomagam – Jasne?
- Zwróć uwagę na „w stosunku” – chodzi o to jak ty do tego zdarzenia się odnosisz.
- On powinien odpowiednio do danej sytuacji aktywnie działać, lecz nie powinien przywiązywać się do rezultatów.
- Jest takie prawo:
- „Działanie dla wzajemności(wynagrodzenia) jest zniewoleniem”.
- Tj. dowolna wzajemność - materialna, moralna, emocjonalna - dowolne "wynagrodzenie" - wtedy "zawiązuje się węzełek".
- Jeśli my po prostu wypełniamy "swój dług" - w rozmaitych sytuacjach, kiedy rozwiązujemy "węzełki", karmiczne, czy vikarmiczne...
- I nie przywiązujemy się do rezultatów swojego działania, lecz działamy tylko dlatego, że to "mój dług" i inaczej nie mogę postąpić w danej sytuacji.
- Oczywiście działamy według prawa Karmy, czyli przynosimy sobie dobro - podstawowa zasada...
- „Nie czyń drugiemu, czego sam sobie nie życzysz”.
- Postawcie się na miejscu drugiego człowieka, który niesie wam zło lub dobro i jakbyście chcieli, aby odnoszono się do was - tak względem tego człowieka należy postąpić.
- Lecz nie oczekiwać za to żadnego "wynagrodzenia", wtedy dowolny węzełek się rozwiązuje, a nowy nie zawiązuje się.
- W taki sposób całą "sieć karmiczną" można rozwiązać i odzyskać pełną wolę.
- Innego wyjścia z tej sytuacji po prostu nie ma.
- Dobrze, a trud względem rodziny - zawiązujemy, nie zawiązujemy węzełki?
- Może być zawiązany jeśli oczekujecie jakichś "płodów" waszych działań.
- Jeśli dumacie: - "No, no ja założę rodzinę, postawię dom, posadzę sad, wychowam dzieci - będzie mi kto miał do końca życia "przynosić talerz zupy i kawałek chleba" - jeśli tego chcecie, to zawiązujecie "węzełek karmiczny".
- Przyjdzie wam "spotkać się" z waszymi dziećmi w przyszłym wcieleniu i kiedy oni będą starcami, to przyjdzie wam ich karmić - Prawda? - Zawiązaliście węzełek.
- Lecz jeśli mówicie: - "Postawię dom, posadzę sad, spłodzę dzieci nie dlatego, że tak mi się chce i pragnę jakichś korzyści z tego, lecz dlatego, że to mój "dług przed Rodem" - wyłącznie.
- Szczerze i w zgodzie z sumieniem budujecie dom, sadzicie sad, wychowujecie dzieci - nie przywiązujecie się - wtedy węzełek się nie zawiąże.
- Tj. czysto rozumowe nastawienie...
- Ja mówiłem, najważniejsze jest jak wy odnosicie się do danej sytuacji, bez przywiązania, bez jakichś egoistycznych korzyści.
- Jeśli działamy szczerze, bez jakiejś osobistej wygody, korzyści - wtedy węzełek nie zawiązuje się, wtedy odzyskujecie pełną wolę.
- W innej sytuacji - czy to vikarmiczny, czy karmiczny węzełek zawiązujecie.
- "A skrucha..."...
- Skrucha oznacza zmianę świadomości.
- Jeśli popełniliśmy jakiś "występek" - niegodny i myślimy - "Tak, dokonałem niegodnego czynu, należało postąpić tak i tak...".
- Jeśli prawidłowo wyciągamy wnioski z tej sytuacji, to vikarmiczna reakcja zanika.
A oto mały dodatek, coś na temat Karmy Demonów...
- Dodaj komentarz
- 15135 odsłon
Quote: tak zwana karma. W
[quote]tak zwana karma. W skrócie sprowadza się to do stosowania przysłowia "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe"[/quote]
Tak naprawdę to chodzi o inne powiedzenie - "co zasiejesz, to zbierzesz". Nie zawsze w tym wcieleniu, nie mniej plony są gwarantowane.
W tym materiale najważniejsza
W tym materiale najważniejsza kwestia to Akarma, sztuka polega na tym, żeby "rozplątać sieć karmiczną". Można tego dokonać tylko i wyłącznie przy pomocy właśnie Akarmy...
- Istnieje taka prawidłowość: - „Działanie dla wzajemności jest zniewoleniem” - Oznacza to, że jeśli czynimy cokolwiek oczekując rewanżu materialnego, bądź emocjonalnego, czy też jakiejkolwiek wzajemności to wtedy przywiązujemy się do rezultatów swojej działalności, a w związku z tym „zawiązujemy węzełek” – „Posialiśmy i chcemy otrzymać plon” – Prawda? – Założyliśmy program. Żeby "nie zakładać programów", trzeba stosować Akarmę. Jeśli człowiek działa w odpowiedzi na wolę Wszechmogącego i nie oczekuje przy tym żadnej „rekompensaty”, to jakikolwiek węzełek by on nie rozwiązał – nowych „węzełków” już nie zawiąże...
Warto skupić się na tym fragmencie tego materiału... - należy również pamiętać, że właśnie teraz, każdy z nas indywidualnie zdaje swój osobisty "egzamin z życia". Dziś najważniejsze jest Zdrowo Myślenie i Koncepcja Wedyjska właśnie takie ma przesłanie - Myśl Zdrowo!.
"lukaszczegoszukasz"
Dodane przez lukaszczegoszukasz w odpowiedzi na W tym materiale najważniejsza
[quote="lukaszczegoszukasz"]W tym materiale najważniejsza kwestia to Akarma, sztuka polega na tym, żeby "rozplątać sieć karmiczną". Można tego dokonać tylko i wyłącznie przy pomocy właśnie Akarmy...[/quote]
Tak, to prawda. Również zwrot z wprowadzenia "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" tyczy się właśnie Akarmy, nie zaś Karmy jako takiej.
Ogólnie uważam, że ten artykuł, choć zawiera kilka nieścisłości i uproszczeń - jest najważniejszym w całej historii Innemedium oraz ZmianyNaZiemi. Uproszczenia zapewne wzięły się z faktu, iż dedykowany jest laikom.
Ukazuje sposób wyrwania się z błędnego koła tzw "szatańskiego biznesu". Zostało to wszystko usystematyzowane w JogaSutrach Patańdźalego.
[quote="lukaszczegoszukasz"]„Działanie dla wzajemności jest zniewoleniem”[/quote] Chroni nas sumienne uprawianie Jama (oczyszczenie). Zwłaszcza pkt.5 oraz Nijama (nabywanie cnót), a w szczególności pkt.3 - Wiraga.
Dla osób religijnych wyznań judeopochodnych: zawarte tu informacje choć w bardzo okrojonej formie, są także w Nowym Testamencie. Najwięcej przeinaczeń i wymazań dokonano w 553 roku podczas II Soboru Konstantynopolskiego zwołanego na wniosek Cesarza Justyniana i wbrew ówczesnemu Papieżowi Wigiliuszowi. Inspiratorką była żona Justyniana - Teodora wyznająca monofizytyzm, która nie godziła się z prawem reinkarnacji oraz odradzania dusz (preegzystencja dusz).
Nie podoba mi się ten
Nie podoba mi się ten dziwny,nacechowany silnie judeochrześcijańską ideologią podział.
“Rod ma dwie ręce,bogów i demony”-tzn ma dwie lewe czy dwie prawe ręce?
Rod ma dwie ręce:bogów i boginie,boginie to oczywiście “demony”
bóstwa z których religia”objawiona” uczyniła symbol zła.
Kobieta w tych religiach jest sprowadzona do roli mebla i służącej.
Demon/Daimon/Anioł/Bóstwo-jedno i to samo.
To czy bogowie będą dla nas łaskawi czy surowi(“dobrzy-źli”)
zależy od nas.
Dla złych ludzi duchy są złe a dla dobrych dobre.
Przecięcie rozbuchanej fiksacji na ego dokonuje się dzięki zaakceptowaniu tego, co niepożądane, bez względu na trudne okoliczności, dzięki zrozumieniu, że bogowie i demony są naszym umysłem, zaś my sami i inni przebywamy w stanie absolutnej równości. Jeśli nie rozumiemy tego w taki sposób, jeśli podczas praktyki zamglone projekcje podsuwają nam wizje wrogów, jeśli angażujemy się we wstrętne postępki w nadziei zwyciężenia demonów i złych duchów lub zyskania sławy wówczas rzecz taka nazywa się wypaczoną praktyką i błędnymi poglądami.
Demon (stgr. δαίμων daimon – dosłownie ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela, także: nadprzyrodzona potęga, dola; łac. daemon) – istoty występujące w wielu wierzeniach ludowych, mitologiach i religiach, które zajmują pozycję pośrednią między bogami a ludźmi, między sferą ziemsko-ludzką, materialną, a sferą boską, czysto duchową; istoty o cechach na wpół ludzkich, na wpół boskich; najczęściej są to nieprzyjazne człowiekowi duchy(bzdura,najczęściej duchy są złe dla złych ludzi a dobre dla dobrych-przyp Mezamir), związane pierwotnie z pojęciem nieczystości sakralnej.-wiki
W religii greckiej demon to początkowo nieosobowa moc nadprzyrodzona, którą z czasem zaczęto wyobrażać sobie w postaci różnych duchów podrzędnych bogom. Pierwotnie pojęcie to miało charakter ambiwalentny, stanowiło zarówno pozytywne jak i negatywne określenie nadludzkiej istoty – demony bywały groźne, ale i dobrotliwe (jako takie pełniły na przykład funkcję duchów opiekuńczych – w takim rozumieniu pisali o demonach m.in. Platon, Sokrates, Heraklit). Od czasów Ksenokratesa, wraz z rozwojem koncepcji dualizmu, demony zaczęto utożsamiać przede wszystkim ze złem, bowiem wszelkie uwikłanie w materię uważano za złe (więc i istoty powiązane z materią choćby częściowo).
Bogowie starej religii stali się diabłami nowej.
"Daimony (...) są to stworzenia co do swego rodzaju ożywione, co do swej natury rozumne, w swej duszy podatne na namiętności, pod względem cielesnym powietrzne, co do długości życia wieczne. Z tych pięciu cech, które wymieniłem, trzy pierwsze mają wspólne z nami. Czwarta jest tylko im właściwa. Ostatnią dzielą z bogami nieśmiertelnymi". (Fragment O bogu Sokratesa, XIII).
Słowianie - Dzieci Bogów A
Dodane przez Mezamir (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Nie podoba mi się ten
Słowianie - Dzieci Bogów
A My Tylko Sławimy Swoich Bogów. Ponieważ są Oni Naszymi Przodkami, którzy już według swojego stopnia ewolucyjnego doskonalenia, dosięgli takich wysokich poziomów rozwoju. Życie człowieka ma swoją kontynuację w kosmosie, jako użyteczna forma życia. Nasi Przodkowie dosięgli takiego poziomu ewolucyjnego rozwoju. Oni stali się Bogami. Bogami Świata Sławi, Bogami Świata Prawi, tj. Nasi Przodkowie, a My Jesteśmy Dosłownie Ich Dziećmi. I prędzej, czy później sami będziemy na takim poziomie ewolucyjnego rozwoju.
Jesteśmy dziećmi Pieruna, wnukami Dażboga, prawnukami Swaroga, praprawnukami Visznu.
Jedność w Wielości – Wielość w Jedności
Rod tworzy cały ten wszechświat – to jeden wielki organizm, którego częścią jest każda istota. Tak jak my mamy dwie ręce, tak samo i ROD ma „dwie ręce” – Bogowie to jedna ręka, a Demony to druga ręka, choć są one różne, to i tak należą do jednego organizmu. Bogowie to istoty światła, a Demony to istoty mroku – obie te siły są potrzebne, aby Wszechświat mógł funkcjonować. Tutaj występuje kompletna harmonia, Yang i Yin to część tej samej siły – Roda. Rod – to Ojciec Wszechmogący, Przyroda to Matka, stoi Ona Przy-Rodzie. Rod przejawia się pod wieloma postaciami, lecz na samym początku wszystko jest jednością…
"TO CO BYŁO W PRZESZŁOŚCI I BĘDZIE ZAWSZE, W TYM JEST PRZEŹROCZYSTOŚĆ WODY, ALE NIE JEST TO WODA, TO JEST SENS BEZ FORMY I TYLKO DLA UMYSŁÓW NIEZDOLNYCH TEGO DOSTRZEC -PRZYWDZIEWA ODZIENIE, ON JEST TWÓRCĄ WSZECH FORM I JAK PRZENIKLIWY WIATR PRZENIKA WSZYSTKIE FORMY I NIE ZASTYGA W JEDNEJ„
Jesteśmy wszyscy cząstkami przyrody a więc jesteśmy też jednością. Jesteśmy więc równocześnie i jednością i oddzielnymi częściami.
"Tajemnicą Wielką Jest To, Że Swaróg i Pierun Są Równocześnie Światowidem...
I Ten Kto, Uznaje Oddzielnych Bogów, Rozdziela Świat (Królestwo) Bogów."
Trzeba umysł tak nastroić, aby dostrzec, że u źródeł istnieje energia Yang i Yin, ale wszystko to jedna siła, to jest jednością. Dlatego też mamy Rodoboże - jedność w wielości. Czyli Rod (Bóg Rod ) jest jeden, ale jest również rozdzielony na mnóstwo innych Bogów, którzy są naszymi Przodkami. I my wyrażamy szacunek "Jedynemu w wielości". Czczenie to nie pełzanie, wychwalanie ich, czczenie (czi-tanje) - "CZI", to energia życia, a "tać", to "taszczyć ku sobie " - przyswajać sobie, brać. Słyszeliście zapewne o takich co "taszczą", to ci, co wszystko ku sobie zagarniają, czyli "poczitat" to pobierać siłę swoich Bogów. Ja i moi Bogowie - moi Przodkowie to przecież jedność. Jesteśmy jednym Rodem. Wszyscy żyjemy wewnątrz Roda(Boga). Pobieramy ich siły, bo jesteśmy z nimi jednością. My sławimy Bogów i nigdy ich o nic nie prosimy, dlatego jesteśmy Słowianami. A czym jest "sławienie"?. To doksologia, gdy słowami łowimy siłę. To tak jak można złapać wiatr za pomocą żagla i wziąć sobie jego moc, czyli jest tak, że sławimy - ściągamy tę siłę Bogów i stajemy się z nimi jednością - czyli czcimy ich. Oto i nasza wiara. To jest nasza kultura - my jesteśmy z nimi całością. My ich nie wielbimy, nie łasimy się - to są nasi Przodkowie. My też dościgniemy tego poziomy prędzej czy później. To nasza wiara. Jesteśmy dziećmi Bożymi i żyjemy tutaj by się stać takimi samymi Bogami, a oni wszystko robią byśmy się nimi stali - troszczą się o nas, dają nam wszystko. To jest czczenie rodzimych Bogów i Przodków. Pamiętacie pierwsze przykazanie Ruskiego człowieka?, czego powinniśmy przestrzegać?, co nam Przodkowie zostawili?. Jakie jest najważniejsze przykazanie dla Ruskiego człowieka?. Nie pamiętacie?. A to ważniejsze tysiąc razy od tabliczki mnożenia. Zapamiętajcie - to jest główne przykazanie Ruskiego człowieka :
"Święcie czcić swoich Bogów i Przodków i żyć według sumienia w harmonii z przyrodą."
A teraz przeanalizujmy, co oznacza "święcie czcić"?, "śvjato" znaczy światło, czysto, "czcić" już omówiliśmy, "święcie czcić swoich Bogów" - to jasne, że nie cudzych, ale swoich. To są nasi Przodkowie i trzeba ich szanować. Tylko oni nie chcą nam zrobić krzywdy - inni się mogą pod nich podszywać, trwa walka o każdą duszę. Nie trzeba nam cudzych Bogów - mamy swoich. Święcie czcić swoich Bogów i Przodków - i żyć według sumienia - Sumienie (so-wiest) to "wspólna informacja", kiedy wiem, że ja i drugi człowiek to jedno i to samo - Ja jestem częścią przyrody i Wy jesteście jej częścią. Jeśli przynoszę krzywdę komuś z was, to przynoszę krzywdę przyrodzie, a więc i samemu sobie. Według praw karmy wszystko to do mnie wraca. Wraca krzywda. Jeśli chcę sobie przynieść korzyść, to powinienem przynosić korzyść innym. Tylko w ten sposób przyniosę sobie korzyść. Czyli służąc wspólnej całości, przynosząc jej korzyść, tylko wtedy mam szansę przynieść ją sobie. To jest sumienie - wspólna wiedza (wspólna świadomość). Czyli główna zasada: "NIE CZYŃ DRUGIEMU CZEGO SAM SOBIE NIE ŻYCZYSZ". To jest życie według sumienia . Czyli to jasne? : ŚWIĘCIE CZCIJ SWOICH BOGÓW I PRZODKÓW I ŻYJ WEDŁUG SUMIENIA W HARMONII Z PRZYRODĄ. Przyroda to jest to co "przy Rodzie", a "ład" to harmonijność/proporcjonalność. Powinienem współbrzmieć z nią, to jest harmonia - tak jak oni wibrują, na tej samej nucie, na takiej i ja powinienem wibrować. Oni żyją w miłości i ja też. Kochają mnie i ja też kocham. To jest ład/harmonia. A sławiąc ich, oddając im honory - dostrajam się do nich. Zrozumiałe - czym jest "honorowanie"?. Oto nasze podstawowe przykazanie - przykazanie Ruskiego człowieka.
Tak właśnie powinniśmy żyć.
Nasi Bogowie zostawili nam swoje przykazania, postaram się przytoczyć niektóre z nich…
"Żyjcie w przymierzu z Przyrodą, nie niszczcie jej, bowiem ona wspiera Życie wasze i całego Rodu żywego."
"Nie niszczcie Świata waszego i przyrody jego, bowiem siebie zgubicie i swój Świat stracicie."
"Nie niszczcie Przyrody waszej i krwi Rodów waszych, bowiem są to dwie Wielkie Siły, które dają możliwość kontynuacji egzystencji Starożytnym Rodom waszym."
"Zachowajcie, ludzie, Piękno Rodzimej Ziemi waszej dla potomków starożytnych Rodów waszych, pomnażajcie Piękno Rodzimej Ziemi, dla chwały Bogów i Przodków waszych."
„Powróćcie do swoich korzeni, a otworzycie bramę do Boskiego Świata (Prawi).”
„Nie idźcie do mroku, a idźcie do Światła, idący do mroku przepadną na wieczność.”
„Nie słuchajcie tych, którzy wzywają do Niesprawiedliwości, lecz słuchajcie tych, którzy nawołują do Prawdy.”
„Nie słuchajcie tych, którzy mówią, że Sąsiad to Wróg twój, lecz słuchajcie tych, którzy mówią Sąsiad twój – Przyjaciel twój.”
„Idźcie przez wiele światów, poznajcie je i doskonalcie Swego Ducha.”
„Poznajcie Mądrość Boga Jedynego (Roda) i skierujcie Światło Boże na drogę swoją.”
„Nie odpłacajcie dobrem za uczynione wam zło, czym bowiem odpłacicie za uczynione wam dobro.”
Pierun – dlatego, że pieredał(podarował nam) runy. Runy to sposób zapisania obrazów – kiedyś potrafiliśmy porozumiewać się za pomocą telepatii, czyli za pomocą właśnie obrazów…
„Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów”
" Nie podoba mi się ten
Dodane przez Mezamir (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Nie podoba mi się ten
" Nie podoba mi się ten dziwny,nacechowany silnie judeochrześcijańską ideologią podział..."
A mi właśnie ten podział i jego wyjaśnienie dał wiele do myślenia...
Dla mnie wszystko się teraz układa w jedną logiczną całość - są siły, które muszą robić swoje, a my ...
musimy robić swoje :)
Żyjemy w świecie dualności, energii yng i yang i naszym zadaniem jest zrównoważyć obie energie tak, by nie powstawały antagonizmy... Siły nazwane w filmie Demonami mają za zadanie odciągać nas, przeszkadzać, kusić, mamić i co tam jeszcze... Ale to my podejmujemy decyzje w oparciu o własne doświadczenia i wynikającą z nich wiedzę, to my dokonujemy wyborów, którą wybrać drogę - czy tą " demoniczną - w naszym odczuciu - łatwiejszą i na skróty", czy też tą, która być może jest trudniejsza ale za to prowadzi nas prosto do celu, jaki wybrała nasza dusza przed zejściem tutaj na Ziemię nie wikłając się już w zależności karmiczne...
dla chrzescijan karma nie
dla chrzescijan karma nie ,,obowiazuje"
Jezus zapłacił za wszystkie ,,grzechy"
swoja smiercia na krzyzu, wiec chrzescijanstwo
oferuje zbawienie na ,, skruty"
jerzyj
'
'
A skąd to wiesz? Bo pleban Ci
Dodane przez jerzyj (niezweryfikowany) w odpowiedzi na dla chrzescijan karma nie
A skąd to wiesz? Bo pleban Ci tak powiedział? Bo tak jest wygodnie? Bo dobrze jest, gdy ktoś inny bierze na swe barki odpowiedzialność za nasze czyny?
Ale dopsz... niech będzie. Wytłumacz mi więc co Chrystus chciał nam przekazać w poniższych słowach:
[quote=Chrystus]Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" (Mateusza 7:21-23)[/quote]
A karmy nie da się wyłączyć. Wyłączenie karmy to wyłączenie działania. Wyłączenie działania zaś to... śmierć.
Działania dzielą się na:
przyjacielu czytaj biblie (
Dodane przez micro w odpowiedzi na A skąd to wiesz? Bo pleban Ci
przyjacielu
czytaj biblie ( nowy test.)
kilka cytatow ,,nawet gdyby twoje grzechy byly jak szkarłat
wybieleja jak snieg" ,, komu grzechy odpuscicie sa im odpuszczone,a ktorym zatrzymacie sa im zatrzymane"
,, odpuszczaja ci sie twoje grzechy wes swoje łoze i idz do
domu" .......itp
jak przeczytasz cała najmniej trzy razy to pogadamy
jerzyj
I jeszcze, ślepa wiara wbita
Dodane przez jerzyj (niezweryfikowany) w odpowiedzi na dla chrzescijan karma nie
I jeszcze, ślepa wiara wbita w głowę od dziecka przegrywa z logika