Kategorie:
Meksyk pogrążył się w żałobie po tym, jak jedna z najlepiej zachowanych budowli starożytnego Imperium Purpecha uległa zniszczeniu. Podczas ulewnych deszczy, które nawiedziły kraj, 15-metrowa kamienna piramida w Ihuatsio w stanie Michoacán częściowo się zawaliła. Jak podaje Narodowy Instytut Antropologii i Historii Meksyku (INAH), oprócz uszkodzonej piramidy, co najmniej sześć kolejnych budynków w tym starożytnym mieście znajduje się w opłakanym stanie.
Piramida w Ihuatsio była jednym z najlepiej zachowanych zabytków Imperium Purpecha - jedynego państwa prekolumbijskiej Ameryki, które nie poddało się podbojom Azteków. Konstrukcja liczyła ponad 700 lat i do tej pory stanowiła dumę lokalnej społeczności. Niestety, długotrwała susza, która nawiedziła region, doprowadziła do pojawienia się pęknięć w budowli, umożliwiając przedostanie się wody do środka. W efekcie potężne ulewy, które nawiedziły Meksyk, przyczyniły się do częściowego zawalenia się piramidy.
Według ekspertów INAH, wysokie temperatury odnotowane wcześniej na tym obszarze i późniejsza susza doprowadziły do powstania pęknięć, które umożliwiły wodzie przedostanie się do przedhiszpańskiego budynku. Niestety, nie udało się zapobiec katastrofie. Władze Meksyku są zdruzgotane tą sytuacją, a współcześni przedstawiciele ludu Purpecha uważają upadek piramidy za "zły omen".
Ihuatsio to starożytne miasto, które niegdyś stanowiło ważny ośrodek Imperium Purpecha. Położone w stanie Michoacán, przez wieki było świadkiem rozkwitu i upadku tej potężnej cywilizacji prekolumbijskiej Ameryki. Choć dziś jest to miejsce mało znane, to właśnie tutaj znajdowała się jedna z najlepiej zachowanych budowli z czasów Purpechów - 15-metrowa kamienna piramida, która właśnie uległa częściowemu zniszczeniu.
Imperium Purpecha, zwane również Tarascan, było jedynym państwem prekolumbijskiej Ameryki, które nie poddało się podbojom Azteków. Przez długi czas rywalizowało z tym potężnym imperium, a jego stolicą było miasto Tzintzuntzan nad jeziorem Pátzcuaro. Purpechowie słynęli ze swojej zaawansowanej technologii, rozbudowanego systemu irygacyjnego oraz bogatej kultury. Ich architektura, sztuka i rzemiosło do dziś budzą podziw badaczy.
Ihuatsio, choć nie było stolicą Imperium, odegrało ważną rolę w jego dziejach. Tutaj znajdowała się jedna z najlepiej zachowanych budowli z tamtych czasów - 15-metrowa kamienna piramida, która do niedawna stanowiła dumę lokalnej społeczności. Niestety, po najgorszej suszy w Meksyku od 30 lat, potężne ulewy doprowadziły do częściowego zawalenia się tej starożytnej konstrukcji.
Choć Meksyk słynie z tropikalnego klimatu i obfitych opadów, to w ostatnich latach kraj ten doświadczył najgorszej suszy od 30 lat. Wysokie temperatury i brak opadów doprowadziły do poważnych problemów, m.in. w rolnictwie oraz zaopatrzeniu w wodę. Niestety, ta niekorzystna sytuacja meteorologiczna miała również tragiczne skutki dla dziedzictwa kulturowego Meksyku.
Jak podaje Narodowy Instytut Antropologii i Historii Meksyku (INAH), długotrwała susza doprowadziła do powstania pęknięć w 700-letniej kamiennej piramidzie w Ihuatsio. Gdy w końcu nadeszły obfite opady deszczu, woda przedostała się do środka budowli, przyczyniając się do jej częściowego zawalenia. Niestety, to nie koniec złych wiadomości - według INAH, co najmniej sześć kolejnych budynków w tym starożytnym mieście znajduje się obecnie w opłakanym stanie.
Katastrofa w Ihuatsio jest dotkliwym ciosem dla meksykańskiego dziedzictwa kulturowego. Piramida była jednym z najlepiej zachowanych zabytków Imperium Purpecha - jedynego państwa prekolumbijskiej Ameryki, które nie poddało się podbojom Azteków. Jej upadek jest postrzegany przez współczesnych przedstawicieli ludu Purpecha jako "zły omen". Władze Meksyku są zdruzgotane tą sytuacją i podejmują działania mające na celu zabezpieczenie pozostałych budowli przed dalszym zniszczeniem.
Katastrofa ta jest również przykładem na to, jak zmiany klimatyczne i ekstremalne zjawiska pogodowe mogą negatywnie wpływać na nasze dziedzictwo kulturowe. Długotrwała susza osłabiła konstrukcję piramidy, a następnie gwałtowne opady deszczu doprowadziły do jej częściowego zawalenia. To bolesna lekcja, że musimy chronić nasze zabytki przed skutkami zmian klimatycznych, jeśli chcemy zachować je dla przyszłych pokoleń.
Skomentuj