Kategorie:
Klątwy faraonów są znane na całym świecie – otwarcie starożytnego grobowca miałoby sprowadzić cierpienie przez złe duchy. W 1922 roku, po odkryciu grobowca Tutenchamona, archeolodzy zaczęli umierać jeden po drugim, co wywołało przekonanie o ich przekleństwie. Jednak, te przypadki mogą być wyjaśnione naukowo, jako że uczestnicy wykopalisk byli w zaawansowanym wieku.
Podobna sytuacja miała miejsce po otwarciu grobowca polskiego monarchy, Kazimierza Jagiellończyka, który rządził w latach 1447-1492. Król został pochowany w luksusowym grobowcu, a według źródeł, za życia wydał rozkaz umieszczenia ostrzeżenia na nim: „Niszczyciel tego dzieła będzie przeklęty”.
Grobowiec został otwarty przez grupę naukowców w 1973 roku. W jego wnętrzu zauważono zgniłe drewno oraz kości monarchy i jego żony. Po kilku godzinach badań, archeolodzy zaczęli odczuwać bóle głowy, problemy z sercem i inne problemy zdrowotne. Niedługo potem, badacze zaczęli umierać.
Czy grobowiec Kazimierza Jagiellończyka był przeklęty? Chociaż wiele osób w to wierzy, naukowcy uważają, że przyczyną śmierci badaczy jest narażenie na chorobotwórcze bakterie i grzyby. Według ekspertów w krypcie odkryto ogromne ilości niebezpiecznych pleśni. W powietrzu stwierdzono wysokie stężenie Aspergillus, który może powodować aspergilozę – chorobę objawiającą się dusznością, kaszlem, gorączką i bólem w klatce piersiowej.
Aspergiloza jest niezwykle trudna do zdiagnozowania i może nawet prowadzić do śmierci. Dodatkowo, pleśń mogła uwalniać do powietrza aflatoksyny, które wywołują rozwój raka, zapalenia wątroby i osłabienia odporności. Okazuje się więc, że za tajemnicze zgon archeologów odpowiedzialne są naukowe przyczyny, a nie klątwa.
Skomentuj