Kobieta, która włada 18 językami twierdzi, że zna je z przeszłych żyć

Kategorie: 

Źródlo: Internet

Reinkarnacja to koncepcja, która często pojawia się jako koncepcja sensu życia. Do licznych dowodów wskazujących na poprawność tej teorii dochodzą kolejne, na przykład świadectwo kobiety, która włada aż 18 językami, a przyswaja je tak, jakby kiedyś władała nimi na co dzień.

 

Niejaka Maria Johansen twierdzi, że była członkiem rosyjskiej rodziny carskiej, miała epizod wśród amerykańskich Indian oraz przeżyła swe życie w Chinach gdy panowała tam jeszcze dynastia Qin. Swoje zdolności lingwistyczne tłumaczy tak, że każdy język, którym mówi kiedyś był jej własny gdy przeżyła w nim swe przeszłe życie.

 

Języków, które pamięta musi się ona jednak uczyć, ale rzeczywiście tempo przyswajania jest u niej zdumiewające. Chińskiego, Maria Johansen nauczyła się w zaledwie trzy miesiące.

 

Kobieta twierdzi, że na temat swojego przypadku rozmawiała już wieloma znawcami zjawisk paranormalnych i wszyscy byli zgodni, że to dowód na reinkarnację. Maria Johansen również zdaje się w to wierzyć stwierdzając, że często oma wrażenie, że była już w jakichś miejscach.

 

W seansach regresyjnych ustaliła, że w przeszłych życiach kilkukrotnie została zamordowana. Twierdzi ona, że z taką wiedzą śmierć nie wydaje się czymś strasznym, ponieważ jest pewna, że powróci do życia.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Won

O Paanie takich to tyż nie

O Paanie takich to tyż nie brakuje Biggrin A ja to co? Albo niejaki Wkurzony co tutaj kiedyś z trollami walczył aż sie całe IM i ZnZ trzęsło Biggrin I to co tutaj opisywał o tych wojnach z elohimami to wiele z tego i sam pamiętam. Np to że Ziemia należała do Reptilian i że oni stąd są i zostali zaatakowani. Za ich czasów Ziemia była rajem i średnia temperatura Ziemi to była 25*C a nie 15 jak teraz. Czap lodowych nie było, na biegunach minimalna temperatura to była jakieś 0*C a nie -50. Na równikach były upały do 130*C. Stężenie tlenu wynosiło 30%. Pole magnetyczne było dużo mocniejsze, pioruny jak waliły to wyrąbywały kratery w ziemi. Przeciętne huragany wiały 500 km/h. Wulkany to się gotowały non stop tak że 25-30% chmur to były dymy wulkaniczne. Trzęsienia ziemi były 2 razy mocniejsze ale licząc po skali Richtera. Była normalna gęstość tak jak wszędzie poza tym więziennym czasoprzestrzennym burdelem i używanie np telekinezy i to takiej o udźwigu wielu ton albo walenie plazmą z rąk było czymś normalnym jak czytanie czy pisanie. A ślady wojny z elohimami widoczne są jak na dłoni i to w całym układzie słonecznym. I do tego dochodzą niektóre mity to potwierdzające. Blisko 60% kraterów na księżycu to ślady bitew. Niedawno na Antarktydzie znaleziono ślady spalonych lasów sosnowych, a mity mówią nawet że była zielona i było tam ciepło. Na Marsie też co chwila jest coś znajdywane. A Mars był kiedyś tak samo pełny oceanów i lasów jak Ziemia i żyli tam Reptilianie, dopóki elohimy z bandą zdrajców pod wodzą yahwego ich nie wyniszczyli. Można by tak multum tego wymieniać. Oczywiście horda chrześcijańskich czy aryjskich "ekspertów" będzie drzeć mordy że wie wszystko najlepiej o wszystkim, ale co by nie krzyczeli to nie oszukają tych co pamiętają jak to naprawdę tutaj było. Ot co.

Portret użytkownika Ziemianin z wyboru

Nie jestem tego taki pewny

Nie jestem tego taki pewny Smile
Mam wiele snów o tematyce nazwijmy je ogólnie: "kosmicznej", podróżuję jakimiś statkami, mam jakieś misje itd...
Nigdy tego w tym zyciu nie robiłem, więc albo to wytwory fantazji sennych albo wspomnienia z innych światów Smile

Strony

Skomentuj