Kategorie:
Według naukowców z Instytutu Komunikacji Zwierząt w North Carolina (USA), w interesie każdej rodziny jest posiadanie choćby jednego kota w domu. Choć wydaje się to śmieszne - badania nad kocim mruczeniem prowadzone są już od dziesięcioleci.
Wiele eksperymentów potwierdziło, że mruczenie wydawane przez kota, to potężne narzędzie terapeutyczne, które pomaga właścicielowi szybko odzyskać siły i wyleczyć rany oraz wzmacnia jego odporność. Okazuje się, że mruczenie to drgania o konkretnej częstotliwości, które mają duży wpływ na aktywację układu odpornościowego u ludzi. Ustalono, że kocie mruczenie aż o 20% wzmacnia proces zrastania się połamanych kości!
Ale to nie wszystko, kocie mruczenie wywiera korzystny wpływ również na ludzki układ nerwowy i psychikę. Dźwięk wydawany przez koty powoduje, że u ludzi poprawia się krążenie krwi w mózgu, normalizuje się ciśnienie krwi, stabilizuje sie rytm serca i zwiększa się odporność na przeziębienie.
Koty nie tylko łagodzą stres i pomagają w leczeniu depresji, ale i zmniejszają prawdopodobieństwo powrotu do nałogu byłych narkomanów i alkoholików. Uważa się również, że zwierzęta te pomagają w przypadku zapalenia okrężnicy, przy wzdęciach, zapaleniu błony śluzowej żołądka, wrzodach żołądka, grypie, bezsenności, zapaleniu kości i stawów, a nawet przy leczeniu oziębłości i impotencji.
Badania wykazały, że właściciele kotów żyją średnio o 4 do 5 lat dłużej, niż osoby nie posiadające kotów! Warto tu jednak dodać, że badania te dotyczyły wszystkich zwierząt domowych - nie tylko kotów. Podczas głaskania zwierzęcia między nim, a właścicielem pojawia się pewien "bioenergetyczny kontakt" powodując, że centralny układ nerwowy człowieka odbiera pozytywne impulsy, które wywołują u niego dobry nastrój.
Koty, delikatnie drapiąc pazurkami człowieka, drażnią też tzw. "strefy refleksyjne", jak instrumenty podczas akupunktury. Obecność kotów w domu ma korzystny efekt na zdrowie dzieci, powodując wytwarzanie w organizmie przeciwciał, które pomagają zapobiegać astmie. Należy jednak pamietać, że sierść zwierząt to silny alergen, dlatego przed przyjęciem kota, czy psa do domu, należy skontaktować się z lekarzem i wykonać testy alergiczne.
Obecnie w USA i Wielkiej Brytanii dynamicznie rozwija sie "kototerapia". Kot bezbłędnie wyczuwa miejsca na ciele, w których człowiek odczuwa ból lub dyskomfort i kładą sie bezpośrednio na nich. Warto dodać, że koty różnych ras i różnego umaszczenia posiadają swoja własną "specjalizację".
Białe koty są uważane za uniwersalne. To głównie te koty wybiera się do celów terapeutycznych. Wskazane są dla spokojnych, cichych osób, ponieważ dodają im energii życiowej. Czarne koty, wręcz przeciwnie - uwalniają swoich właścicieli od negatywnej energii. Są wskazane dla temperamentnych osób. Rude koty poprawiają nastrój swoim panom, a szare mają cechy łączone kotów białych i czarnych.
Koty perskie, to mało aktywne i apatyczne koty, które kochają spokój. Proces leczenia przy nich trwa długo i uwalniając przy tym właściciela od niewielkich ilości negatywnej energii. Kot perski uwalnia człowieka od drażliwości i załamań nerwowych. Doskonale "leczą" depresję, bezsenność i rozdrażnienie.
Koty rasy Angora są czułe, miłe i nieagresywne. Uważa się je za najlepszych "diagnostów" różnych chorób, ponieważ kładają sie one zawsze bezbłędnie w miejscu bolącym. Zwierzę bardzo mocno angażuje się w proces "leczenia" i potrafi godzinami dotrzymywać towarzystwa właścicielowi. Kot rasy Sfinks (kanadyjski bezwłosy), to kot który kocha spokój. Potrafi bardzo szybko uwolnić człowieka od dużych ilosć negatywnej energii i jest jednym z najbardziej utalentowanych kocich lekarzy - doskonale radzi sobie z leczeniem chorób nerek, żoądka i jelit.
Koty syjamskie są w stanie wyleczyć z przeziębienia i uwolnić od wielu chorób zakaźnych. W sposób zupełnie niezrozumiały dla naukowców - potrafią zabijać chorobotwórcze drobnoustroje. Kot rosyjski niebieski to czuły, aktywny i niezależny kompan, który jednak wymaga sporo uwagi. Nie posiada on specjalnych właściwości leczniczych, lecz jest doskonałym "diagnostą".
Należy tu jednak dodać, że nierasowe, popularne koty radzą sobie z leczeniem człowieka równie dobrze, jak ich rasowi pobratymcy. Naukowcy uważają, że kotki wywierają lepszy efekt terapeutyczny, niż samce. Najszybciej na "kototerapię" reagują osoby z chorobami układu nerwowego i narządów wewnętrznych, w następnym etapie dopiero na tych, którzy cierpią na choroby zwyrodnieniowe kręgosłupa, rwę kulszową, czy zapalenia kości i stawów.
Skomentuj