Kolejne dowody wskazują, że "asteroida" 1I/Oumuamua może być posłańcem od obcej cywilizacji
Image
Pierwszy w historii zarejestrowany obiekt międzygwiazdowy, który przeszedł przez Układ Słoneczny - zwany asteroidą 1I/Oumuamua - wciąż wywołuje niekończące się kontrowersje zarówno w kręgach naukowych, jak i wśród astronomów amatorów. Jeden z najbardziej zagorzałych zwolenników hipotezy o pozaziemskim pochodzeniu tego ciała jest amerykański fizyk teoretyczny z UNiwersytetu Harvarda, Avi Loeb. Ekspert opublikował książkę, w której szczegółowo udowadnia swój punkt widzenia.
Według wybitnego izraelsko-amerykanskiego naukowca założenie, że Oumuamua została stworzone przez inteligentne życie, jest najprostszym i najbardziej prawdopodobnym. W swoim komentarzu do prasy, odwołał się do tzw. Brzytwy Ockhama. Jakiekolwiek wyjaśnienie natury asteroidy wiąże się z bardzo nietypowym założeniem, powiedział Loeb. Albo jest to mało prawdopodobny scenariusz, albo Oumuamua jest niezwykle rzadkim typem szczątków planetarnych. W każdym razie łatwiej przyznać, że najprawdopodobniej ten „wysłannik z daleka” (tak tłumaczy się jego imię z języka hawajskiego Oumuamua) jest czymś w rodzaju sondy badawczej.
W swojej nowej książce "Extraterrestrial: The First Sign of Intelligent Life Beyond Earth" Loeb szczegółowo opisuje historię odkrycia 1I/Oumuamua, jego niezwykłe właściwości i argumenty za hipotezą, że obiekt ten stworzyli obcy. Może się wydawać, że to wszystko jest tylko próbą zdobycia przez następnego „naukowego dziwaka” swoich 15 minut sławy, gdyby nie kontekst. I w tym przypadku ma to sens.
Avi Loeb jest osobą znaną w światowej astronomii. W 1992 roku wraz z kolegą Andym Gouldem opracował sposób poszukiwania egzoplanet z wykorzystaniem mikrosoczewkowania grawitacyjnego. A w 2013 roku wraz z Paolo Pani udowodnił, że ciemnej materii nie można „schować” w pierwotnych czarnych dziurach. Loeb był autorem lub współautorem kilkudziesięciu najważniejszych artykułów naukowych w ciągu ostatnich prawie 35 lat. Wreszcie, od 1996 roku, kieruje Wydziałem Astronomii na Harvardzie, a nawet współpracował ze Stephenem Hawkingiem. Generalnie nie można powiedzieć, że Loeb jest nierozpoznanym geniuszem, wręcz przeciwnie. Trudno też nazwać go starcem, który oszalał, bo naukowiec ma zaledwie 58 lat.
Wizualizacja trajektorii obiektu 1I / 2017 U1 ʻOumuamua przez Układ Słoneczny / © NASA, JPL-Caltech
Z powodu tego, że jego punkt widzenia podziela niewielu zwolenników, naukowiec zdaje sobie sprawę, że jego pogląd uważany jest za ekscentryczny i dziwaczny. Jeśli jednak abstrahujemy od zwykłych dogmatów, wygląda to przynajmniej logicznie. Wszystkie fizyczne cechy 1I/Oumuamua zostały określone na podstawie widma odbitego od niego światła słonecznego i migotania tego promieniowania. Nawet dla najpotężniejszych teleskopów ten obiekt wyglądał jak punkt, na zaledwie kilka pikseli. Tak więc znamy w przybliżeniu kształt, naturę rotacji i typ powierzchni asteroidy międzygwiazdowej.
Żagiel słoneczny - źródło: LightSail 2
Według Avi Leba, Oumuamua to statek kosmiczny z żaglami słonecznymi. To wyjaśnia wiele cech jasności asteroidy, a skoki jasności mogą być związane z manewrowaniem statku kosmicznego. Dane radarowe sugerują, że obiekt zdecydowanie nie przypomina kuli lub elipsoidy i jest albo mocno wydłużony (jak cygaro), albo płaski i wygląda jak dysk. Oumuamua nie ma komy (latające cząsteczki pyłu i gazu), co oznacza, że na pewno nie jest kometą. Ale jednocześnie występuje anomalia w trajektorii jego ruchu, której nie można wyjaśnić efektem wpływu grawitacji. Zwykle takie zachowanie demonstrują komety, z powierzchni których wyparowuje lód i nadaje ciału niebieskiemu niewielki impuls ruchu. Nie odnotowano jednak żadnego znaczącego wypływu materii z Oumuamua dlatego natura takiego przyspieszenia nie jest w pełni znana.
Wreszcie obliczenie trajektorii „wysłannika z daleka” wykazało, że przed wejściem do Układu Słonecznego faktycznie poruszał się nieruchomo. Oznacza to, że poruszał się z prędkością reszty ośrodka międzygwiazdowego, jakby czekał na coś. Według Loeba, nie można wykluczać idei, że Oumuamua jest sondą badawczą kosmitów. BYć może jakaś cywilizacja pozostawiła takie obiekty w całej Galaktyce i po przejściu w ich okolicy innego układu gwiezdnego są aktywowane i wysyłane do przeprowadzenia analizy. Tak czy inaczej, coraz trudniej jest sprawdzić tę hipotezę w praktyce bo 1I/Oumuamua oddala się od Ziemi, aby ponownie ukryć się w odległej przestrzeni.
- Dodaj komentarz
- 8666 odsłon
Co za pajace nad jakims
Co za pajace nad jakims kamolem 2 lata beda debatowac.
Bo jest tego wart. Obserwacje
Dodane przez thygbnm (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Co za pajace nad jakims
Bo jest tego wart. Obserwacje całkowicie nie zgadzają się z naszą aktualną wiedzą.
Dodatkowo, aby przetworzyć wszystkie dane o tym obiekcie i próbować go zrozumieć potrzeba czasu oraz czasu i jeszcze trochę czasu... poświęconemu mu przez największe umysły.
To po co nam teleskop Hubbla
To po co nam teleskop Hubbla i Drugi Keplera skoro nie można nimi zrobić zdjęcia?
Bo ten obiekt w skali całego
Dodane przez Donalt (niezweryfikowany) w odpowiedzi na To po co nam teleskop Hubbla
Bo ten obiekt w skali całego układu słonecznego jest trochę za mały.Jesli nie "czujesz" rozmiarów nawet naszego otoczenia to polecam prostą animację Jeśli Księżyc Byłby Rozmiaru 1 Pixela na Ekranie:
https://joshworth.com/dev/pixelspace/pixelspace_solarsystem.html
Dodaj komentarz