Jak donosi portal Vice, członkowie senackiej komisji ds. wywiadu (USA) "nie wierzą, że wszystkie UFO są „stworzone przez człowieka”. To pierwsza tego typu deklaracja władz państwowych.  Jedni widza w tym epokowy moment podczas gdy inni, kolejne odwrócenie uwagi w celu ukrycia prawdy o niezidentyfikowanych pojazdach latających.

Zdaniem przedstawicieli kongresu Stanów Zjednoczonych:

„Tymczasowo nieprzypisane obiekty lub te, które zostaną pozytywnie zidentyfikowane jako wykonane przez człowieka, zostaną przekazane do odpowiednich urzędów i nie powinny być brane pod uwagę zgodnie z definicją jako niezidentyfikowane zjawiska lotnicze i podmorskie.”

Wniosek nasuwa się sam. Termin UAF którym do tej pory posługiwała się amerykańska marynarka  wojenna, obejmuje teraz WYŁĄCZNIE pojazdy pozaziemskie. Odnosi się to zwłaszcza do tak zwanych zagrożeń „transmedialnych międzydomenowych”, czyli takich, które zgodnie z definicją Pentagonu mogą przemieszczać się pomiędzy wodą i powietrzem, a nawet kosmosem w sposób, którego nie rozumiemy.

Oczywiście nasuwa się tu pytanie, dlaczego Kongres przyznaje to teraz publicznie? Marik von Rennenkampff, urzędnik Departamentu Obrony z czasów Obamy, w artykule opublikowanym w The Hill wyraził opinię, że politycy, nie włączyliby czegoś tak niezwykłego do ustawodawstwa publicznego bez przekonujących dowodów. Jak myślicie, czy jest to zasłona dymna, czy realny krok ku ujawnieniu prawdy o fenomenie UFO?