Medytacja sprawia, że ludzie stają się mądrzejsi
Image

Medytacja nie jest czymś powszechnie praktykowanym w naszej kulturze, ale w rzeczywistości nie różni się zbytnio od dobrze znanej nam modlitwy. Teraz okazało się, że naukowcy zbadali wpływ medytacji na człowieka i okazało się, że uaktywnia pewne obszary mózgu, które pozostają nieaktywne przy formach prostego relaksu.
Badacze ze Szpitala św. Olafa w Trondheim, Norwegia, uważają, że ich odkrycia, opublikowane w czasopiśmie "Neuroscience", sugerują, że medytacja jest czymś więcej niż tylko sposobem na pozbycie się stresu.
Istnieją niezliczone sposoby osiągnięcia tego stanu takie jak Zen czy medytacja transcendentalna. Można powiedzieć, że są dwa główne sposoby medytowania. Taka, kiedy człowiek skupia się na rytmicznym oddychaniu i konkretnych myślach, i taka gdzie pozwala się umysłowi wędrować na własną rękę.
Wszyscy uczestnicy norweskiego badania praktykowali drugi rodzaj medytacji. Do badań używano rezonansu magnetycznego MRI, który miał badać aktywność mózgu. Eksperyment wykazał, że jego część odpowiedzialna za przetwarzanie myśli i uczuć była w trakcie medytacji nawet bardziej aktywna niż gdy jesteśmy w spoczynku.
[ibimage==21533==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]
Dla naukowców zaskakujące jest, że aktywność mózgu była największa, gdy uczestnicy pozwalali myślom błądzić, a nie wtedy, gdy mózg pracował, aby osiągnąć maksymalną koncentrację.
Jak twierdzi profesor Svend Davanger z Uniwersytetu w Oslo, badania wykazały, że medytacja pośrednio rozszerza przestrzeń do przetwarzania wspomnień i emocji. Według naukowca, ten obszar mózgu jest najbardziej aktywny, gdy osoba jest w stanie spoczynku i stanowi pewien rodzaj systemu operacyjnego, który przejmuje kontrolę, gdy zadania zewnętrzne nie wymagają naszej uwagi.
- Dodaj komentarz
- 11471 odsłon
potwierdzam w 100%. jeśli
potwierdzam w 100%.
jeśli umysł jest zajęty konkretną fizyczną sprawą, wówczas jego aktywność znacząco się zmniejsza. Inaczej sprawa ma się, gdy jest zajęty sprawą niefizyczną. wówczas myśl krąży dosłownie, dlatego możemy znaleźć rozwiązanie i wcielić je poprzez czyny.
Świat byłby piękny, gdyby człwoeik robił a nie gadał, wówczas miałby więcej czasu na myślenie, które samoczynnie powoduje medytację. Medytacją jest wszystko, czy zajmujemy mózg a nie ręce i usta. Mało kto to kuma, szkoda.
Jaką medytacje polecasz?
Dodane przez barra barra w odpowiedzi na potwierdzam w 100%. jeśli
Jaką medytacje polecasz? literatura? Jakis mentor?
ASD. nie polecam żadnej
Dodane przez asd (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Jaką medytacje polecasz?
ASD. nie polecam żadnej medytacji, bo to czyjaś medytacja nie Twoja. Jeśli chcesz poznać czyjąś medytację, to poznajesz obcy świat innego człowieka, który ma predyspozycje do zaglądania w przyszłość, teraźniejszość i przeszłość i nie ważne czy to medytacja ziemska czy "nieziemska". Chcę prze to powiedzieć, że elementarnym pytaniem, które powinieneś sam sobie zadać jest to, czy chcesz być kimśinnym, czy sobą? (to oczywiście pytanie retoryczne, wiedząc, że chcesz poszukać i odnaleźć siebie;-)
Jeśli chcesz w ekstremalnie szybkim poczuć (nie nuczyć się) medytować, to poświęć czas liczony w tygodniach / miesiącach / latach ne rozmowę z samym sobą. Ja mam to za sobą, bo od lat dzieciństwa coś takiego mam. Dziś wiem, jakie mam predyspozycje i to wciąż rozwijam.
Jesli od razu weźmiesz się za medytację obcą (innego człowieka), to możesz nie załapać co sięw Tobie zmienia / za czym podążasz. Nie śpiesz się, to nie wyścig. To Twoja droga pod górkę i z górki, w prawo i lewo - poznaj własne horyzonty ;-)
PS. Na koniec dodam, że każdy, każdy, każdy człowiek medytuje, kto rozmawia sam ze sobą, tzn. słucha swoich myśli. z tym nie wolno walczyć, w rozumieniu "nagrywania/wizualizowania". To nie tędy droga. Nie medytuje ten, kto gada przez całą dobę aż nie padnie do wyrka, ciągle coś robi. Rozumiesz? chodzi o ludzi, którzy są cały czas czymś zajęty. Jeśli fizyczne sprawy zajmująTobie czas, to niestety nigdy nie poczujesz medytacji. Zanim złapiesz falę medytacji, wyjedź z miasta na łono przyrody i po prostu usiądź, połóż się , spaceruj. Zostaw spraw ycywilizacyjne za sobą - dosłownie. nie myśl, nie straj się o niczym myśleć, patrz na kolory, słuchaj dźwięków, bo jesli sięw to wszystko wsłuchasz, to podczas Twojej medytacji te dźwięki ani obray nie będą Tobie przeszkadzały. One tylko pmagają a podczs medytacji nastaje cisza. Wtedy zaczyna sięmedytacja;-)
Życzę powodzenia. Zanim zaczniesz na prawdę medytować, sam zobaczysz, jak się wewnętrzenie wyciszysz ;-)
Dodam jeszcze, że jeśli od tego zaczniesz, co napisałem, to łatwiej będzie poznać świat medytacji innych osób. Twoje JA, będzie wiedziało, czy w tym kierunku czy w innym zmierzasz. I nie będzie Ciebie irytowało, że nie możesz "złapać fali" ;-) Czyli najważniejsze, że sam siebie nie będziesz zniechęcać. Ludzie, którzy spędzają czas przed ekranem tv, kina, ja ki kompa, uczesniczą w imprezach, mją cała dobę innych ludzi dookoła, .... - związują swojego ducha z ciałem fizycznym, które jest tlko mięsem. Pozwól swojemu duchowi przemówić do Ciebie (siebie), pozwól, aby Duch/Dusza Twoja wysłała do Ciebie sygnał/przekaz/myśl. nie odpowiadaj na nią inną myślą, niech to dociera do Ciebie tak często, jak tylko możesz na to pozwolić.
Cywilizacja dzisiejsza jest chora, bo pogoń za złudnym szczęściem, jakim jest pieniądz związuje ducha z ciałem. A to nie tędy droga. To ślepa uliczka w której nie ma wyjścia, więc ludziom/organizacjom/elitom dajesz pożywkę i łatwo wówczas Tobą manipulować, gdyż nie wiesz i nie będziesz wiedzieć ja kz tego wybrnąć.
dobrze napisane, każdy
Dodane przez barra barra w odpowiedzi na ASD. nie polecam żadnej
dobrze napisane, każdy powinien kroczyć swoją własną drogą ku "oświeceniu"... kazdy z nas jest na innym etapie rozwoju, rozumienia rzeczy wkoło nas, stąd tez podpowiedzi mentorów, guru, kapłanów czy innych proroków mogą być dla takiego człowieka mylące, niezrozumiałe albo nawet szkodliwe. potem taki człek z informacją zewnętrzną jaką dostał od guru, męczy się i męczy bo jej nie rozumie, albo nie pasuje to do jego postrzegania. czasami przyjmuje na wiarę... dopiero swój własny dialog wewnętrzny z samym sobą (duszą, duchem, wyższym ja) może taką sprawę wyjaśnić , wyprostować. często słyszałem jak ludzie wracają z zajęć ala parapsychologii i walczą z czymś bo tego nie rozumieją albo im to nie wychodzi jak ktoś mówił, albo nie widzą rzeczy tak jak inni przekazują :) i potem taki człek się zniechęca tylko do rozwoju osobistego/duchowego/świadomości.. jak zwał tak zwał.
Coś mi się wydaje, że gdyby
Coś mi się wydaje, że gdyby badania tego samego rodzaju przeprowadzić na ludziach, którzy się modlą (a nie medytują) wyszyły podobne wyniki.
Gdy byłem na studiach (jakieś 15 lat temu) przestałem się modlić, a do Kościoła chodziłem tylko w najważniejsze Święta. Po jakimś czasie stwierdziłem, że czegoś mi brakuje. Po 6 latach poznałem moją obecną żonę i wróciłem do regularnego chodzenia do Kościoła i regularnej modlitwy.
Najciekawsze jest to, że po tej przerwie nie modlę się dlatego, że „muszę” ale dlatego, że chcę. Czuję, że prawdziwa modlitwa jest mi potrzebna i bardzo pozytywnie na mnie wpływa. I uwierzcie mi w mojej pracy jestem jednym z bardziej logicznych umysłów, a egzaminy na studia z matematyki zdałem na maksa (100%).
Oczywiście jeśli ktoś uważa modlitwę za „bzdurę” to nic mu taka modlitwa nie da, ponieważ negatywne emocje są bardzo daleko od stanu właściwego do takiej „medytacji”. Swoją drogą to ciekawe (albo przerażające), że tak wielu ludzi reaguje na wiarę pełną dobroci i przebaczenia w tak agresywny sposób, a także ignoruje pozytywne znaczenie wiary dla tylu ludzi na świecie.
NIe ma żadnej ZASADNICZEJ
Dodane przez MKs (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Coś mi się wydaje, że gdyby
NIe ma żadnej ZASADNICZEJ różnicy pomiedzy modlitwą /a właściwie kontemplacją Boga/ a właśnie medytacją. Konkretnie w przedmiocie najwyższego stopnia. Nb kontemplacja Boga jest najwyższą formą modlitwy. Pozdrawiam.
PS - modlitwy do Boga ale to aby szkodzić innym itd - nie są wysłuchiwane i nie są tymi właściwymi modlitwami i w tym kontekście, wszystko inne będzie od nich powyżej :)
dobrze napisane, dla mnie
Dodane przez Pacal (niezweryfikowany) w odpowiedzi na NIe ma żadnej ZASADNICZEJ
dobrze napisane, dla mnie modlitwa to nic innego jak aktywna medytacja.. polega na tym samym aby wejść w odpowiedni stan umysłu (na fale alfa lub niżej) i nie ma to nic wspólnego z KK czy inną religią... powtórzę niech ludzie to zrozumieją nie ma znaczenia czy robisz to w kościele czy mieszkaniu.. w biblii nawet zalecane jest aby robić to w ciszy i skupieniu (czyli lepiej poza kościołem). no chyba że ludzie faktycznie w kościele będą wchodzić w stan alfa i skupiać się na rozwiąznaiu problemów to wtedy taka wspólna modlitwa-medytacja może mieć większą siłę
Powiem tak, owszem medytacja
Powiem tak, owszem medytacja może być szalenie rozwijająca i wprowadzająca na wyższe poziomy, jednakże....
czlowiek, który medytuje musi być osobnikiem o tzw. czystej energii serca, mówiąc prościej i wprost- nie chadzać po ścieżkach złości i wszystkiego co z tą ciemnością duchową związane, w przeciwnym wypadku, otwiera się na niebezpieczne wędrówki i podłączenia...
Zanim zacznie się medytować, warto zadbać o oczyszczenie się ze złych emocji i podłości ;-)
Ja wolę się modlić i gadać z Boską energią :-D
Jak zawsze przy takich tematach, zaznaczam iż jest to moja subiektywna opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać :-)
to dziwne bo ja zmądrzałem od
Dodane przez Ewito w odpowiedzi na Powiem tak, owszem medytacja
to dziwne bo ja zmądrzałem od kiedy przestałem medytować i się modlić... - wtedy właśnie wpadłem na to aby użyć... jodu :-)
dowodem ze to słuszna droga jest milion medytujących Tybetanczyków i im podobnych małosolnych ludzi - nie ma u nich dostępu do morza więc nie ma i nic z nagród Nobla, nic z wynalazczości, nic z postepu, dosłownie nic z nowych teorii - brak jodu to powoduje że się nie rozwijają nawet na milimetr - jak milion lat temu kręcili bezmyślnie te swoje wałki modlitewne brąchając pod nosami mantrę tak nadal je kręcą i burczą pod nosem i nawet nie wpadli na to aby je podpiąć pod na przyklad silniczek elektryczny a mantrę puścić wałkowi z odtwarzacza
więc gdzie ta mądrość wynikająca z medytacji?
gdzie efekty tego "geniuszu"?
chyba w świecie równoległym he he he bo w tym od siedzenia dupą na betonie co najwyżej można wrzodów dostać albo umrzeć nie wiadomo nawet kiedy bo ci medytujący łudzaco podobni są do ludzkich zwłok ... i można się na serio pomylić i np wykorzystac medytujących niechcący jako wieszak na parasole lub kapelusze bo oni tak mocno podobni są do figurki Buddy no i zawsze umiejscowieni oni są poręcznie przy wejściu... odruchowo można na nich zarzucić płaszcz aby wysechł lub już wspomniany kapelusz... często mi sie to zdarza kiedy ich widzę... i nigdy nie moge się przyzwyczaić do mysli że oni jednak są żywi :-)
No właśnie Baco, toż nigdzie
Dodane przez baca w odpowiedzi na to dziwne bo ja zmądrzałem od
No właśnie Baco, toż nigdzie nie napisałam, ze od medytacji staje się mądrość...:-)
Ja wolę inne metody i techniki...:-)