Mężczyzna zaczął płakać krwią - nowy cud w Medziugorie?

Kategorie: 

Źródło: Internet

Historia cudownych objawień z Medziugorie w Bośni i Hercegowinie sięga czerwca 1981 roku. To właśnie wtedy, według relacji sześciu osób zwanych "widzącymi", pojawiła się po raz pierwszy istota, którą uznali za matkę Jezusa Chrystusa. Od tego czasu Medziugorie stało się centrum kultu religijnego i ściągają tam miliony wiernych. Jeden z nich, włoski pielgrzym zapłakał tam niedawno krwawymi łzami.

 

Kościół Katolicki oficjalnie nie uznał jeszcze cudu w Medziugorie, ale hierarchowie nie widzą doktrynalnych problemów i zezwalają na liczne pielgrzymki. Cały czas trwa badanie cudu przez watykańską Kongregację Nauki Wiary. Być może incydent z krwawymi łzami spowoduje, że cudowność tego miejsca stanie się bardziej wiarygodna.

 

Do niezwykłego zdarzenia doszło 24 maja 2014 roku. Krwawe łzy pociekły spontanicznie, gdy Włoch znajdował się w miejscowym sanktuarium. Według doniesień, włoski pielgrzym przyszedł się pomodlić z przyjaciółmi na Górze Objawień, w miejscu gdzie 24 czerwca 1981 r., po raz pierwszy pojawiła grupie dzieci "Dziewica Maryja".

[ibimage==21647==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Kadr z serialu True Blood - źródło: Materiały prasowe/ HBO

Objawienia te mają charakter transu, podczas którego dorośli już dzisiaj "widzący" prowadzą dialog z kimś, kogo nie widzi nikt inny. Przypomina to trochę seanse chanellingowe.W czasie "objawienia" nie ma z nimi praktycznie kontaktu.

[ibimage==21646==400naszerokoscbeztxt==Oryginalny==self==null]

Co ciekawe "widzący" twierdzą, że nadal mają objawienia, które przychodzą do nich z różną częstotliwością. Podczas nich zapisują oni rozmaite "orędzia" Matki Boskiej. Weryfikacja tych objawień jest nieco trudna, ponieważ opiera się na wierze w to, że "widzący" rzeczywiście coś widzą. Przypadek włoskiego pielgrzyma jest jednak bardziej namacalny i łatwiejszy do sprawdzenia. O ile nie ma jakiegoś medycznego wytłumaczenia będzie to z pewnością poczytane za kolejny dowód na cudownośc tego miejsca kultu.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika marczaj

tylko czekam kiedy ja zostane

tylko czekam kiedy ja zostane ogłoszony błogosławiony, wszak co noc płaczę, krwawię i elakuluje dzięki mojej małżonce która dostarcza mi ekstazy napewno lepszej niż tym paniom które owe cuda widzą i przeżywają, a czy to w tym tęczu czy w innych samych sobiebi wiadomych cudach to tylko one'i wiedzą.

Portret użytkownika David

"Uwierzyłeś bo

"Uwierzyłeś bo zobaczyłeś-Błogosławieni ci którzy nie widzieli a uwierzyli". Pewni ludzie zawsze będą podwać jakieś dziwne powody dla zaistnienia tego czego nie rozumieją krwawe łzy-choroba, Chrystus-postać zmyślona , człowiek stworzył Boga a nie Bóg człowieka. Ewidentny brak wiary. Kto ma wiarę temu nie potrzebne są żadne dowody i naukowe wymysły. Nie rozumiesz czegoś to nie tłumacz skąd to się wzięło-przecież tego nie rozumiesz to zamilknij. Proponuję więcej się modlić i czytać Biblię zwłaszcza Nowy Testament i chętniej uczestniczyć we Mszy Św. a zrozumiesz niepojęte. I nie będą potrzebne żadne dowody.
Pewnych spraw nie da się naukowo wyjaśnić. Dla mnie osobiście pewne jest to że Bóg jest-Chrystus nam o Nim opowiedział - jak dla mnie opowiadał o sobie samym. A więc o tym że to On jest właśnie Bogiem Ojcem.
 

Portret użytkownika MONSTER

CYT> Proponuję więcej się

CYT> Proponuję więcej się modlić i czytać Biblię zwłaszcza Nowy Testament
Dlaczego akurat Nowy Testament? Zauwazyłem ze wszystkie przypadki które można posądzić o dewotyzm traktują Nowy Testament z niebywałym wręcz chorym uwielbieniem, pomijając Stary Testament całkowicie.
Więc sądzisz że według ciebie Szatan kusił samego Boga na pustyni? I Jezus opowiadając o swoim ojcu w niebie opowiadał sam o sobie? Jesteś wypaczony i nieźle opętany moim zdaniem. Zastanów się nad sobą.

Portret użytkownika Kontrapunkt

David – jakbyś przeczytał

David – jakbyś przeczytał „Pismo Święte”, to byś wiedział, że Jezus z Nazaretu nie był Bogiem, bo za niego się nie uważał – jedynie za Syna Człowieczego, a potem za Syna Bożego. Jakbyś przeczytał uważnie Pismo Święte, to byś wiedział, że Maryja matka Jezusa nie została wniebowzięta – niema żadnych wzmianek o tym rzekomym wydarzeniu. Jakbyś przeczytał Pismo Święte, to byś widział z „ Księgi Powtórzone Prawa”, żebyś nie oddawał czci rzeźbą i obrazą przedstawiające człowieka, czy też innych stworzeń, bo jest to tak zwane Bałwochwalstwo – co nie? A Twój kościół rzymskokatolicki aż kipi od rzeźb i obrazów ludzi, których sam wyświecił przez wieki i nazywa ich świętymi patronami – jak dla mnie, to ten Twój kościół kpi z samego Boga. Więc jak masz kogoś wysyłać na mszę świętą, to ja Ci dobrze radzę byś poczytać Pismo Święte z tysiąc razy, aby Ci weszło do tej głowy, że Twój kościół niema nic wspólnego z Bogiem – ok.?

Portret użytkownika Książe

Nie zgadzam się. Jezus jest

Nie zgadzam się. Jezus jest Bogiem. Prawda, ze wprost nie powiedział: "jestem Bogiem", ale mówił: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" (Jana 10:30) i "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, ja jestem" (Jana 8:58). Ponadto zwrócic trzeba uwagę na reakcje Żydów, ktorzy z nim rozmawiali: "Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga" (Jana 10:33). Z tego wychodzi, ze Jezus jednak podawał się za Boga, ale nie chodził i nie trąbił o tym wszem i wobec. Co do reszty raczej sie zgadzam, choc bylbym powsciagliwy w osądzie. Smile

Portret użytkownika Kontrapunkt

Książę – zgadzać się zemną

Książę – zgadzać się zemną nie musisz, lecz przeczytaj to co napisałeś i przemyśl to. Bo z Twej wypowiedzi wynika, że Bóg jedyny (wszechobecny,  wszechmocny i wszechwiedzący )  wcielający się w zwykłego człowieka ( czyli Jezusa ), to cierpi na jakiś rodzaj boskiej amnezji i nie pamięta swej tożsamości kim naprawdę jest . Nawet wtedy gdy Bóg żyjący wśród ludzi ,modlił się sam do siebie, ale tak naprawdę o tym niewie – nawet wtedy kiedy Bóg jest ukrzyżowany i powątpiewa w samego siebie – wiesz jak to brzmi? Brzmi to tak, że pierwszym przypadku Boga się wychwala po niebiosa, a w drugim, to robi się z niego jakiegoś schorowane i z zidiociałego starca – prawda że tak to brzmi? Ale nie ma co się dziwić,  przecież to wymysł kościoła katolickiego, który słynie z dwulicowości swej wiary – łagodnie to ujmując.

Portret użytkownika Książe

Kontrapunkt - chcialem tylko

Kontrapunkt - chcialem tylko zwrocic uwage na to, ze Pismo Św. jako całość pokazuje nam jednego Boga w trzech osobach i ze da rade to dostrzec jesli sie poprobuje i ma sie dobra wolę.
Nie powinno sie rozdzielac ST od nowego, a czesto sie to robi. Stary T. zapowiada nam to, co w nowym i nawzajem sie uzupelniaja gdyz Bóg to Trójca Św. Bóg jest niezmienny i ciagle wymaga od ludzi tego samego. Robiąc cos wybiorczo, uznajac jedno odrywajac od drugiego, dochodzi sie do blednych wniosków.
Do zrozumienia jest to trudne, no bo jak 3 osoby w 1? To albo 1 albo 3. Wiem jak to brzmi ze 1 nie równa sie 3. Smile
Modlil sie sam do siebie, albo skoro jest wszechmocny to czy moglby stworzyc skałe, ktorej nie dalby rady uniesc? Mozna brnac w taką filozofie, ale do niczego ona nie zaprowadzi.
Ja sie o kosciol nie martwie tylko wylacznie o siebie...po chrzescijansku. Wink

Portret użytkownika xxxxx

No bo to jest tak w

  • No bo to jest tak w rozumowaniu katolika, że Stary Testament jest nieważny, oprócz kilku rzeczy wybranych z niego. Na przykład przykazania są ok, ale już to, że jedzenie owoców morza to grzech, czy "niemiłe Panu" posiadanie długich włosów przez faceta to już fanaberia i nie bierze się tego serio. To tak jakby dostać od kogoś tort, zjeść wisienki z góry a resztę do smieci wyrzucić.

 "Kto ma wiarę temu nie potrzebne są żadne dowody i naukowe wymysły. Nie rozumiesz czegoś to nie tłumacz skąd to się wzięło-przecież tego nie rozumiesz to zamilknij."
Z takim myśleniem i rozumowaniem to dalej trwalibyśmy w średniowieczu

Portret użytkownika pulsar

Quote: Historia cudownych

[quote]Historia cudownych objawień z Medziugorie w Bośni i Hercegowinie sięga czerwca 1981 roku. To właśnie wtedy, według relacji sześciu osób zwanych "widzącymi", pojawiła się po raz pierwszy istota, którą uznali za matkę Jezusa Chrystusa.
(...)
Objawienia te mają charakter transu, podczas którego dorośli już dzisiaj "widzący" prowadzą dialog z kimś, kogo nie widzi nikt inny. Przypomina to trochę seanse chanellingowe.W czasie "objawienia" nie ma z nimi praktycznie kontaktu.[/quote]

Widocznie ulegli zjawisku Pareidolii – czyli dopatrywania się znanych kształtów w przypadkowych szczegółach, przeważnie przy pełnej świadomości ich nierzeczywistego charakteru. Z drugiej jednak strony, sama biblia podaje że szatan czyni cuda i "podaje się za anioła światłości", co "przejawia się wszelkim potężnym dziełem oraz kłamliwymi znakami i fałszywymi proroczymi cudami" (2 Tesaloniczan 2:9, 10). Jest to wyraźne ostrzeżenie, na które powinno się wróć uwagę. Zatem, Biblia nie zachęca, żeby wierzyć we wszystkie cuda. Wręcz przeciwnie, jeśli chodzi o cuda i niecodzienne zjawiska, zaleca daleko posuniętą ostrożność.   

Dlatego też Pan Jezus zapowiedział, że sporo osób będzie fałszywie podawać się za jego naśladowców. Niektórzy mieli wręcz mówić: „Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów?” (Mateusza 7:22, Biblia warszawska). Ale Jezus oświadczył, że nie uzna tych ludzi za swoich uczniów (Mateusza 7:23). A zatem z pewnością nie twierdził, że wszystkie cuda pochodzą od Boga.
Bóg nie oczekuje, że Jego czciciele będą opierać swoją wiarę po prostu na cudach. Oczekuje raczej, że ich wiara będzie solidnie ugruntowana na faktach (Hebrajczyków 11:1).

[quote]...Jeden z nich, włoski pielgrzym zapłakał tam niedawno krwawymi łzami.
(...)
Przypadek włoskiego pielgrzyma jest jednak bardziej namacalny i łatwiejszy do sprawdzenia. O ile nie ma jakiegoś medycznego wytłumaczenia będzie to z pewnością poczytane za kolejny dowód na cudownośc tego miejsca kultu.[/quote]

Ja znam kilka takich przypadków medycznych. Jeden to, - gorączka krwotoczna Ebola, - też płacze się krwawymi łzami.
A drugi to, - Hamolakria (krwawe łzy) to bardzo rzadki stan, w którym stwierdza się obecność krwi we łzach. Stężenie krwi we łzach może być bardzo niskie - wówczas krew może zostać wykryta tylko w badaniach laboratoryjnych. Jeśli jej stężenie jest wysokie, może ona dawać wrażenie krwawienia z oczu. Hemolakria zwykle jest objawem choroby, jednak w pewnych przypadkach może rozwinąć się spontanicznie. Wówczas jej przyczyny nie są znane. Wówczas mówi się o hemolakrii idiopatycznej, która nie jest stanem zagrożenia życia i zwykle znika tak niespodziewanie, jak się pojawiła, bez leczenia.
Trzeci to, - silny stres, który może powodować krwawienie do kanalików łzowych.

Strony

Skomentuj