Mieszkaniec Japonii odnalazł „koniec tęczy"
Image

Mieszkaniec Japonii w dniu 17 sierpnia tego roku, jadąc wzdłuż jednej z dróg, zauważył i zrobił zdjęcie końca tęczy.
Japończyk zamieścił obrazek na swoim profilu na Twitterze, który w zaledwie kilka dni stał się popularny wśród użytkowników sieci i zdobyły około 70 tys. retweets.
Niektórzy komentatorzy pytają autora zdjęcia, czy znalazł skarb w tym miejscu. Wszakże, zgodnie z przekonaniami pod końcem tęczy skarb powinien być ukryty. Autor fotografii nie odniósł się jednak do zadawanych mu pytań.
生まれて初めて虹の端っこを見た。 pic.twitter.com/OeAZymPbwO
— ut* (@utstar_) 17 sierpnia 2017
- Dodaj komentarz
- 21658 odsłon
Tecza to taka pompa... Po
Tecza to taka pompa... Po deszczu oba konce zanurza w jeziorach, chleje z nich wode, a potem z tej wyssanej wody znowu pada deszcz...
Jeśli nie było skarbu to
Jeśli nie było skarbu to znaczy, że to nie był koniec, ale początek tęczy. Należało szybko przebiec po tęczy na drugi koniec, jeśli tego nie zrobił to mocno się zfrajerował...
Jak podlewam kwiaty w ogródku
Jak podlewam kwiaty w ogródku, to widzę oba końce tęczy. Gdybym miał parcie na retweety i lajki, to jutro wrzuciłbym na TW i FB. Tylko obawiałbym się, że ktoś uzna mnie za głupka. Jak widać inni takich obaw nie mają i publikują na serwisach społecznościowych a kolejne nieuki powielają to na serwisach paranaukowych.
Też miałem to napisać - dawno
Dodane przez Israfel (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Jak podlewam kwiaty w ogródku
Też miałem to napisać - dawno zaobserwowałem podobny efekt przy podlewaniu ogródka, szczególnie w słońcu...
Bzdura na resorach. Tęcza
Bzdura na resorach. Tęcza jest okręgiem, tylko widziana z punktu ziemi wydaje się mieć początek i koniec...
https://www.youtube.com/watch?v=5Y_jg7FzcbQ
Widziałem kiedyś ten filmik.
Dodane przez robertus w odpowiedzi na Bzdura na resorach. Tęcza
Widziałem kiedyś ten filmik. Wspaniały. I gdzie teraz Japończycy będą szukać skarbów :D?
Nie było krasnala z garncem
Nie było krasnala z garncem pełnym złotych monet. Tak więc lipa. Chyba, że Japończyk wszystkiego nie powiedział. Słusznie skądinąd, bo jak Polak dokona takiego samego odkrycia to mu US siądzie na łeb. Lepiej więc czasem milczeć.