Monte Alban, megality ze spłaszczonej góry
Image
Spośród wszystkich starożytnych kompleksów znajdujących się na terenie Ameryki Południowej jednym z ciekawszych wydaje się być ten ze szczytu góry Monte Alban. Leżące tam megalityczne miasto zbudowane jeszcze w okolicach 500 roku p.n.e zostało bowiem postawione na sztucznie spłaczonej powierzchni, która sprawia wrażenie jakby ktoś dosłownie usunął fragment samej góry.
Monte Alban to góra oraz stanowisko archeologiczne leżące na terenie dzisiejszego Meksyku i uważane za jedno z najbardziej wpływowych miast Mezoameryki. Istniało ono nieprzerwanie przez ponad tysiąc lat, aż do momentu gdy w okolicach VIII wieku n.e zostało zupełnie opuszczone z bliżej nieokreślonej przyczyny.
Jakby nie patrzeć, opuszczenie miasta którego budowa wymagała od ich przodków dosłownego spłaszczenia ogromnej połaci góry wydaje się trudne do uzasadnienia. A skoro mowa już o tej dość kluczowej kwestii, warto zadać sobie kilka pytań. Przedewszystkim, po co podjęli się oni tak mozolnego zadania oraz jakiej użyli do tego technologii?
Trudno byłoby chyba uwierzyć, ze góra została spłaszczona z użyciem jakichś prymitywnych narzędzi. Choć nie wykluczone iż przy korzystnych warunkach atmosferycznych i wykorzystując odpowiednią liczbę robotników, nawet tak kolosalny projekt mogłby teoretycznie dojść do skutku.
Archeolodzy nie są obecnie pewni co do sposóbu w jaki doszło do spłaszczenia góry, lub budowy tego niezwykłego kompleksu, ale znamy chociaż jego budowniczych. Uważa się iż odpowiedzialnymi za jego powstanie byli przedstawiciele dawnego Imperium Zapotec. Monte Alban, miało stanowić stolicę dla ich państwa oraz być domem dla ponad 35 tysięcy mieszkańców, którzy mieszkali głównie na okolicznych półkach skalnych i poświęcali się tam rolnictwu.
Co ciekawe, uważa się iż w okolicach 4 wieku n.e to niezwykłe miasto mogło wpaść pod kontrolę innego słynnego kompleksu z tamtej epoki czyli Teotihuacan. Naukowcy wiążą ten związek głównie z odnalezionymi tam piramidalnymi strukturami oraz obserwatoriami astronomicznymi które mocno przypominają te znane z Tiwanako. Chodzi tu głównie o budowle zwane przez nich budynkami J i P, które służyły do obserwacji nieba, określania pór roku i nadzorowania cyklu rolniczego.
Budynek J
Szczególnie istotne z punktu widzenia archeologii są jednak odnajdywane na tym obszarze kamienne tablice, pokryte jakimś rodzajem tekstu hieroglificznego, który w odróżnieniu do znanych odmian takiego pisma, nie przedstawia żadnych zwierząt lub ludzi a zamiast tego przedstawia cyfry. A więc teoretycznie mamy tu doczynienia z pierwszym w historii językiem cyfrowym. Zdaniem naukowców, treści tablic stanowią upamiętnienie ważnych dla miasta momentów historycznych.
Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że niektóre z nich ważą nawet do dziesięciu ton. Biorąc pod uwagę iż w dalszym ciągu nie wiemy w jaki sposób ówcześni ludzie przetransportowali je na szczyt tej góry, dawna historia tego miasta ma prawo budzić kontrowersje. Jest to zarazem kolejny z wielu starożytnych kompleksów, który wymyka się naszemu zrozumieniu i powielanej przez nas wizji dawnych cywilizacji.
- 1544 odsłon
Dodaj komentarz