Nadszedł czas, aby wypełniła się trzecia tajemnica fatimska

Image

Źródło: tg

Jednym z głównych tematów poruszających umysły eschatologów na przełomie tysiącleci była tzw. „Trzecia Tajemnica Fatimska”, czyli ostatnia część apokaliptycznych objawień otrzymanych w 1917 r. przez troje portugalskich dzieci, z których najsłynniejszym był Lucia Santos. To ostatnie proroctwo zostało ściśle sklasyfikowane przez Watykan i przechodziło z rąk do rąk jedynie na listach sporządzonych na podstawie wtórnych dowodów. Jak wielu uważało w latach dziewięćdziesiątych, przepowiednia dotyczy okresu 1999 - 2000, który świat przeszedł bezpiecznie i zapomniał o Fatimie.

Jednak wraz z nadejściem pandemii koronawirusa zainteresowanie badaczy przepowiednią zostało nieoczekiwanie wznowione, ponieważ wiadomo, że zgodnie z historią Łucji Santos Apokalipsa rozpocznie się od jakiejś zarazy i ta plaga powstanie, zgodnie z najnowszymi przeliczeniami, gdzieś w .... 2020, czyli właśnie w oficjalnym roku początku pandemii. Skąd znany jest ten rok i na jakiej podstawie to wyliczono? Źródłem tego wszystkiego jest bardzo znany wywiad dla Radio Art Bell, przeprowadzony przez pana Martina Malakię, irlandzkiego księdza katolickiego, profesora paleografii w Papieskim Instytucie Biblijnym w Watykanie i sekretarza kard. Augustina Bea.

 

W 1960 roku człowiek ten zapoznał się z tekstem tajemnej przepowiedni i oczywiście złożył przysięgę, że jej nie ujawni. Jednak w 1993 roku i na krótko przed śmiercią w 1998 roku Martin Malakia udzielił Art Bellowi kilku obszernych wywiadów poświęconych Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, i tam odczytano mu następującą wersję przepowiedni:

 

„Ludzkość dotknie wielka zaraza. Nigdzie na świecie nie będzie porządku. Szatan będzie rządził najwyższymi miejscami, wyznaczając bieg rzeczy. Będzie mógł uwieść wielkich naukowców, którzy wymyślają broń, dzięki której w ciągu kilku minut będzie można zniszczyć większość ludzkości. Szatan otrzyma władzę. Potężni, którzy dowodzą ludźmi, będą zachęcać ich do produkcji ogromnych ilości broni. Bóg ukarze człowieka surowiej niż powódź, bo w tych dniach wszystko się skończy”.

 

„Wielcy i potężni zginą razem z małymi i słabymi. Nawet dla Kościoła będzie to czas największej próby. Kardynałowie przeciwstawią się kardynałom. Biskupi będą sprzeciwiać się biskupom. Szatan będzie kroczyć wśród nich, a w Rzymie nastąpią rewolucyjne zmiany. Kościół będzie zaciemniony, a świat zadrży z przerażenia. Wybucha wielka wojna. Ogień i dym spadną z nieba. Wody oceanów zamieniają się w parę, która unosi się i zalewa wszystko dookoła. Wody oceanu zamieniają się w mgłę. Miliony i miliony ludzi będą umierać godzina po godzinie. Kto pozostanie przy życiu, będzie zazdrosny o zmarłych. Gdziekolwiek spojrzysz, w każdym kraju będzie cierpienie i ruiny”.

 

„Czas ten się zbliża. Otchłań rozszerza się beznadziejnie. Dobre zginie wraz ze złem. Świetnie to pasuje do małych. Książęta Kościoła z wiernymi. Władcy ze swoim ludem. Wszędzie będzie śmierć z powodu błędów popełnionych przez niewierzących i szalonych wyznawców szatana, którzy następnie przyjdą na świat. W końcu ci, którzy przeżyją, przy każdej okazji będą ponownie głosić Boga i Jego chwałę oraz służyć Mu, jak wtedy, gdy świat nie był tak wypaczony”.

 

Oczywiście radiowiec Art Bell nie miał prawdziwego tekstu przepowiedni, dlatego też przeczytał profesorowi jezuicie jedną z list, czyli tekst opracowany na podstawie słów drugorzędnych świadków, z których każdy gdzieś usłyszałem coś być może innego i przelotnie. Następnie zapytano profesora, czy to prawda, przynajmniej w części z tego?

 

Zaskoczony przysięgą, że nie wyjawi tajemnicy, Martin Malakia powiedział, że w rzeczywistości prawdziwa przepowiednia jest znacznie straszniejsza niż to, co właśnie przeczytano, a sama publikacja tekstu będzie miała tragiczne konsekwencje. Sam profesor, podobnie jak wielu w Watykanie, uważa, że ludzie nadal powinni wiedzieć, ale to nie on powinien decydować o takich sprawach. To zależy od ludzi, którzy zajmują się zarządzaniem makro. Niemniej jednak, czytany mu tekst, zdaniem profesora, został opracowany przez ludzi, którzy choć nie widzieli na własne oczy pierwotnej przepowiedni, spisali wszystko ze słów osób, które proroctwo z całą pewnością znały.

 

Następnie prezenter Art Bell odczytał profesorowi fragment innej wersji listy, opracowanej na podstawie słów jednego z jezuickich księży. To ksiądz powiedział, że ostatni papież będzie pod kontrolą szatana. Papież Jan, który wysłuchał tego tekstu po objęciu urzędu, natychmiast zemdlał, więc ksiądz, który to wszystko opowiedział, rzucił się na ratunek Papieża i nie pozwolono mu przeczytać kolejnego dokumentu. I do tego fragmentu Martin Malakia powiedział:

 

„Tak. Naprawdę brzmi to tak, jakby autorzy tekstu albo sami przeczytali tekst Trzeciej Tajemnicy, albo opowiedziała im o tym momencie osoba dobrze zaznajomiona z pytaniem”.

 

Dlatego dziś niezawodnie wiadomo, że Trzecia Tajemnica to tekst podobny do Apokalipsy Jana, ale tylko napisany w nowocześniejszym języku (język model z 1917 roku). W trakcie wydarzeń opisanych w ostrzeżeniu wybuchnie wojna światowa z użyciem czegoś nowego i nieznanego rodzaju broni używanej na początku ubiegłego wieku. W tym momencie na świecie zapanuje chaos, kiedy wszyscy będą tkać spiski przeciwko każdemu. A u szczytu wszystkich tych wojen nastąpi jakiś incydent geologiczny lub kosmiczny, z powodu którego zagotują się nawet oceany. A początkiem, punktem wyjścia dla tego wszystkiego, będzie jakaś plaga, która uderzy w cały świat.

 

Profesor nie sprecyzował, jaka to będzie plaga, ale jak zauważył Martin Malakia w swoim ostatnim wywiadzie, nie należy obawiać się przełomu tysiącleci, gdyż wszystkie wydarzenia opisane w Trzeciej Tajemnicy rozpoczną się nie wcześniej niż dwadzieścia lat później. A skoro drugi i ostatni wywiad z profesorem został udzielony w 1998 roku, to według obliczeń autora kanału YouTube Mikael, plaga miała uderzyć na świat gdzieś w 2020 roku. Film z analizą został opublikowany online w październiku 2019 roku i na ile jego autor miał rację? Oceńcie sami. Będziemy śledzić rozwój wydarzeń.

Ocena:
Brak ocen

A kto powiedział o 20 latach??? Nie znasz dnia ani godziny... przestańcie siać panikę i strach... Bóg ponownie przyjdzie kiedy będziemy się go najmniej spodziewać.

0
0

Hmmmm..., interesujące! W latach 90-tych dość często słuchałem programów prowadzonych przez Pana Arta Bell'a. Był on bardzo błyskotliwym i bezkompromisowym człowiekiem jeśli chodzi o dociekanie prawdy o świecie. Wywiad z Martinem Malakia także słyszałem, aczkolwiek po wielu latach pamiętam z tego wywiadu tylko fragmenty. Natomiast  bardziej interesujące dla mnie było to, że Malakia był jednym z najlepszych egzorcystów na świecie i istnienie istot nie posiadających ciała fizycznego było dla niego oczywistością. Z informacji, które otrzymałem w latach 70-tych wynika, że Karol Wojtyła również zajmował się egzorcyzmami. Z przyczyn oczywistych Kościół unika rozprzestrzeniania tych informacji.Chętnie bym napisał znacznie więcej, ale nie uczynię tego, bo wkrótce pojawiłyby się wyśmiewające moją wypowiedź komentarze od ludzi, którzy są albo za młodzi lub zbyt prymitywni, aby zrozumieć, że świat funkcjonuje w sposób o wiele bardziej złożony, niż oni sobie to wyobrażają...

0
0

Ciekawe czego te dzieciaki się nażarły? Jakich grzybków albo czym się naćpały, że wymyśliły jakieś objawienie w obawie przed karą. 

0
0

Jak już, to zaplanowane działania, a wyciek danych jest częścią planu, strach pomoże to wdrożyć, choć ja sobiscie myślę że to się nie uda tym skurwysynom. Nie tym razem.

0
0