Naukowcy nie śmieją się już z UFO: Jak tajne raporty Pentagonu zmieniły podejście do latających spodków

Image

Źródło: innemedium

Od dziesięcioleci temat niezidentyfikowanych obiektów latających był traktowany z przymrużeniem oka przez większość naukowców i instytucji rządowych. Jednak od 2021 roku obserwujemy bezprecedensową zmianę w podejściu do tego zagadnienia. Wszystko za sprawą trzech kluczowych raportów Pentagonu, które rozpoczęły prawdziwą rewolucję w badaniach nad tym, co dziś określa się mianem UAP (Unidentified Aerial Phenomena).

 

 

Raporty Pentagonu z lat 2021-2023 całkowicie transformują sposób, w jaki zarówno wojsko, jak i środowisko akademickie traktuje doniesienia o dziwnych obiektach na niebie. Jeszcze kilka lat temu zgłoszenie obserwacji UFO mogło być równoznaczne z zawodowym samobójstwem dla pilota wojskowego czy cywilnego. Dziś Pentagon aktywnie zachęca do raportowania takich incydentów.

 

Największym przełomem była publikacja wstępnej oceny w czerwcu 2021 roku, która analizowała 144 incydenty UAP z okresu od listopada 2004 do marca 2021. Raport ten, przygotowany przez Office of the Director of National Intelligence (ODNI) we współpracy z Departamentem Obrony, otwarcie przyznał, że większość zaobserwowanych UAP to obiekty fizyczne, a 18 incydentów charakteryzowało się nietypowymi cechami lotu, które nie mogły zostać łatwo wyjaśnione.

Image

Kolejne raporty z 2022 i 2023 roku tylko umocniły nowe podejście. Dokument z 2022 roku ujawnił aż 510 zgłoszeń, w tym 247 nowych przypadków, z czego 171 pozostawało niewyjaśnionych pomimo zaawansowanych analiz. Co więcej, raport podkreślał, że wzrost liczby zgłoszeń wynika ze zmniejszenia stygmatu wokół tematu UAP i lepszego zrozumienia potencjalnych zagrożeń.

 

W odpowiedzi na te ustalenia, amerykański rząd podjął bezprecedensowe kroki. W 2020 roku powstał Unidentified Aerial Phenomena Task Force (UAPTF), a w lipcu 2022 roku zastąpiło go jeszcze potężniejsze biuro - All-domain Anomaly Resolution Office (AARO). Ta instytucjonalizacja badań nad UAP to prawdziwy przełom w porównaniu do dziesięcioleci ukrytych i nieformalnych projektów.

 

Ronald Moultrie, podsekretarz ds. wywiadu, publicznie zadeklarował otwartość na wszystkie hipotezy dotyczące pochodzenia UAP, co stanowi radykalną zmianę w porównaniu z wcześniejszym oficjalnym sceptycyzmem. Jeszcze ciekawsze jest to, że regularne raportowanie Kongresowi stało się obowiązkowe, zwiększając przejrzystość całego procesu badawczego.

Image

Równie fascynująca jest transformacja w środowisku akademickim. Jeszcze do niedawna temat UFO był w akademii równoznaczny z pseudonauką. Dziś renomowani naukowcy z najlepszych uniwersytetów otwierają dedykowane programy badawcze. Według badań cytowanych przez The Jerusalem Post, jedynie 4% naukowców prowadziło badania nad UAP przed 2021 rokiem, ale aż 55% byłoby skłonnych to zrobić, gdyby otrzymali odpowiednie fundusze.

 

Prawdziwym symbolem tej zmiany jest Galileo Project, zapoczątkowany w 2021 roku przez Aviego Loeba, szanowanego profesora astronomii z Uniwersytetu Harvarda. Projekt ten ma na celu systematyczne poszukiwanie dowodów na istnienie technologii pozaziemskich przy użyciu nowoczesnych narzędzi obserwacyjnych. Jeszcze kilka lat temu taka inicjatywa z udziałem naukowca tej rangi byłaby nie do pomyślenia.

 

Opublikowany przez Science News artykuł "Why some scientists want serious research into UFOs" podkreśla, że coraz więcej badaczy uważa, że analiza UAP powinna być prowadzona z taką samą rygorywnością metodologiczną jak w przypadku innych nieznanych zjawisk. To ogromna zmiana w porównaniu do wcześniejszego podejścia, które z góry odrzucało możliwość poważnych badań w tej dziedzinie.

 

Nadal jednak istnieją poważne kontrowersje wokół interpretacji zebranych danych. Raporty Pentagonu pozostawiają wiele przypadków niewyjaśnionych, co prowadzi do intensywnych debat na temat pochodzenia UAP. Czy są to tajne programy obcych mocarstw, nieznane zjawiska naturalne, czy – jak sugerują niektórzy – dowody na obecność inteligencji pozaziemskiej?

 

Christopher Mellon, były zastępca sekretarza obrony ds. wywiadu, zauważył w swojej analizie raportu z 2023 roku, że jego nieklasyfikowana wersja dostarcza jedynie minimalnych informacji, co kontrastuje z zeznaniami pilotów marynarki, którzy opisywali UAP jako "coś nie z tej ziemi". Ta różnica między oficjalnymi dokumentami a relacjami świadków tworzy napięcie, które tylko intensyfikuje debatę publiczną.

Image

Eksperci cytowani przez Scientific American wyrażają mieszane reakcje na raporty Pentagonu. Wielu z nich docenia nowe, bardziej systematyczne podejście do zbierania danych, ale równocześnie wskazuje na potrzebę większej przejrzystości i lepszej metodologii badawczej.

 

Niezależnie od ostatecznych wniosków, jedno jest pewne: nie jesteśmy już w erze, gdy temat UFO był wyłącznie domeną taboidów i teorii spiskowych. Współczesne badania nad UAP prowadzone są z bezprecedensową rzetelnością naukową i instytucjonalnym wsparciem. Transformacja dyskursu naukowego wokół tego fenomenu jest już faktem, a kolejne lata z pewnością przyniosą jeszcze więcej fascynujących odkryć i dyskusji.

 

Czas pokaże, czy ta nowa era badań doprowadzi nas do przełomowych odkryć, czy też znajdziemy prozaiczne wyjaśnienia dla większości obserwacji. Jedno jest jednak pewne – temat UAP przestał być obiektem żartów i stał się poważnym przedmiotem badań naukowych, który może fundamentalnie zmienić nasze rozumienie otaczającego nas świata.

 

Ocena:
13 głosów, średnio 94.3 %

Większość ludzi, wiąże nadzieje ze spotkania III stopnia - z ufoludkami. Ja się wczuwam w sytuację osy, która lata - koło nosa. Obserwuję tą osę i nie chcę - żadnych kontaktów. A Trump, niech przestanie inwestować w SETI - to nie ten poziom. 

0
-1