Naukowcy spekulują, skąd wzięła się chupakabra w rejonie nad Oką
Image
Na wschód od Polski juz od wielu miesięcy dochodzi wciaż do zdarzeń w wyniku których ginie zwierzecy inwentarz przydomowy. Mieszkańcy Ukrainy, Białorusi i Rosji uważają, że to tajemnicze zwierze znane z mitologii amerykańskiej, chupakabra. „Okno w Rosyju” informuje, że chupakabry coraz częściej atakują drób, duszą kury i wypijają z nich krew.
Tajemniczy stwór został zidentyfikowany nie tylko w obszarze Vyksunskim (ros. Выксунскu район). Jednak eksperci wciąż nie mogą dokładnie powiedzieć, jakie zwierzę ukrywa się pod skórą rzekomej chupakabry. Nikt jej dotychczas chyba naprawdę nie widział.
Pierwsze doniesienia o nieznanej bestii pojawiły się w lecie 2010 roku po straszliwych pożarach, jakie miały miejsce w wymienionym rejonie i to na terenach, gdzie ogień poczynił największe spustoszenie. Kilku świadków powiedziało, że zwierzę jest podobne do dużego psa, czy kangura. Osobnik skacze na tylnych nogach. Skórę ma gładką i wyłupiaste oczy. Okoliczni mieszkańcy przypominają, że w 2004 roku na wybrzeżu w pobliżu wsi Szimorskoje nad Oką (ros. Шиморск), myśliwi znaleźli szkielet dziwnego zwierzęcia.
Wśród mieszkańców krąży wersja, że chupakabra zamieszkuje okoliczne lasy od dawien dawna. Nauczyła się, jak unikać spotkań z człowiekiem i wpada do osad ludzkich tylko w nadzwyczajnych okolicznościach – na przykład po katastrofie, jaką był pożar lasu. Przypuszcza się, że jest to związane z problemem pozyskiwania pożywienia. Chupakabra działa szybko, cicho i niepostrzeżenie. Jest sprytna i porusza się niezwykle sprawnie. Łatwo pokonuje przeszkody. Bestia nigdy nie wpadła w pułapkę, choć mieszkańcy wielokrotnie rozmieszczali wnyki.
Wielu ekspertów z Niżnego Nowogrodu wciąż nie wierzy w istnienie chupakabry. „Mówią, że o tego rodzaju zwierzętach nauka nic nie wie” – powiedział Andriej Galinicz.
Jednak mieszkańcy znajdują okaleczone kurczaki z tajemniczym znakiem zgryzu i są przekonani o istnieniu chupakabry. Nie dowierzają ekspertom i wciąż rozmieszczają pułapki w nadziei, że uda się złapać tajemniczego potwora.
- Dodaj komentarz
- 8890 odsłon
Kazdy wiesniak zakaukazia ma
Kazdy wiesniak zakaukazia ma jakas ciezarowke ktora nagrywa w terenie, 90 tys ludzio nagralo w roznych czesciach swiata upadajacy meteoryt, nawet wielki pasikonik lazacy po bloku jest nagrany w nocy.
a czupakabra nieuchwytna ;] ? zero kamer we wsi... pulapki nieskuteczne nikt takze ni ewidzial na wlasne oczy bo warty nie ma.
gru$ sypieta na tym portalu...
ooo.... witaj Zibi :-) jak
Dodane przez walentij jebiewdenko (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Kazdy wiesniak zakaukazia ma
ooo.... witaj Zibi :-)
jak widze 24-godzinny ban całkiem spokojnie tobie upływa...
obserwuj niebo - dziś, dokładnie o północy bardzo dużo meteorów będzie chciało ci beret zmeteoryć...
podepnij jakąś konkretną baterię w matizie do nagrywatora...
Była to niedziela
Dodane przez baca w odpowiedzi na ooo.... witaj Zibi :-) jak
Była to niedziela Zmartwychwstania Pańskiego, 28 marca 1171 roku. Uroczystą Mszę Świętą koncelebrował ojciec Piętro de Verona, w asyście ojców Bono, Leonardo i Aimone, ze Zgromadzenia Kanoników Regularnych z Portuensi. W momencie gdy konsekrowana Hostia przełamana została na dwie części, wytrysnął z niej strumień krwi tak gwałtowny i obfity, że opryskane zostało półkoliste sklepienie za i ponad ołtarzem. Zdumieni wierni ujrzeli nie tylko tryskającą krew, ale też i Hostię przemienioną w ciało. Wieść o tym cudownym wydarzeniu rozniosła się lotem błyskawicy,
wzbudzając niesłychany entuzjazm. Biskup Amato z Ferrary, wespół z biskupem Gherardo z Revenny,
pośpieszyli natychmiast do miejsca cudu. Ujrzawszy na własne oczy krew i Hostię przemienioną w ciało, stwierdzili jednomyślnie, że była to „prawdziwie cudowna Krew naszego Pana". Najwcześniejszy znany nam dokument opisujący to cudowne wydarzenie sporządzony został w roku 1197 przez Geraldo Cambrense i zatytułowany Gemma Ecclesiastica. Ksiądz prałat Antonio Samaritani, znany historyk Ferrary, wpadł na ślad tego dokumentu w 1981 roku i obecnie jego oryginał znajduje się w Londynie, a kopia w Watykanie.
W 1194 roku w Augsburgu pewna kobieta postanowiła trzymać Hostię u siebie w domu. Przyjęła Komunię św., ale nie połknęła jej, schowała w chustę i zaniosła do domu. Po latach, dręczona wyrzutami sumienia wyznała prawdę kapłanowi, a ten po otwarciu zrobionego przez kobietę relikwiarza, zobaczył, że hostia zamieniła się w kawałek Ciała. Taki sam cud zdarzył się ponad sto lat później we Włoszech, kiedy młoda dziewczyna ukryła Hostię, by przekazać ją kobiecie, która miała z niej uczynić eliksir miłosny, a także, gdy pewna mężatka chciała z Komunii św. sporządzić lekarstwo na niewierność męża.
Również profanacja, której dokonano nieumyślnie, z niedopatrzenia, niedbalstwa lub bezmyślności samych kapłanów była powodem przemiany Najświętszego Sakramentu. W 1330 roku w Sienie we Włoszech pewien kapłan został wezwany do chorego. W pośpiechu nie umieścił Hostii w pudełeczku, lecz włożył ją między kartki brewiarza. Wokół niej na kartkach utworzyły się ślady krwi. Jedna z tych kartek przetrwała do dziś.
Eucharystia ma także uzdrawiającą moc. Pewien dominikanin, o. Franciszek Lerm, o którym niewiele informacji przetrwało do naszych czasów, z biegiem lat tracił wzrok, aż stał się niewidomy. Na modlitwie wyprosił cud i odzyskiwał wzrok tylko na czas sprawowania przez siebie Mszy św.
Niekiedy w Hostii widywano postać dziecka lub młodego mężczyzny. Taki cud zdarzył się w Polsce w czasach zaborów, w miejscowości Dubna (dziś znajduje się ona na terenie Ukrainy). W 1867 roku podczas czterdziestogodzinnego nabożeństwa, w czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu wierni zauważyli nagle świetliste promienie wystrzeliwujące z Hostii. Po chwili w jej środku ukazała się postać Zbawiciela. Cud ten trwał aż do końca nabożeństwa i widziany był przez wszystkich zgromadzonych w kościele.
Najdoskonalszy pokarm
W historii Kościoła znane są także cuda zwane postami eucharystycznymi. Osoby, które go doświadczają, przez długi czas, niekiedy przez całe lata, żyją nie przyjmując pożywienia, a ich jedynym pokarmem jest codzienna Komunia św.
Jedną z pierwszych osób, która doświadczyła postu eucharystycznego, a o której zachowały się historyczne dokumenty, jest wiejska francuska dziewczyna Alpais, żyjąca na początku XIII wieku. Po wielu ciężkich chorobach została sparaliżowana, a jej jedynym pokarmem pozostawała codzienna Eucharystia. Przybywali do niej liczni pielgrzymi, także z książęcego rodu, a Kościół oficjalnie zbadał i uznał ten cud. Po śmierci Alpais została beatyfikowana.
W czasach, w których miał miejsce cud eucharystyczny, miasteczko Braine, należące do archidiecezji Soisson, zamieszkiwała duża liczba innowierców. Agnieszka z Braine, hrabina z miejscowego zamku, pragnęła wielu z nich nawrócić na wiarę katolicką, a specjalną uwagę poświęciła młodej żydowskiej dziewczynie. Sprowadziła ją do zamku i uczyniła dworzanką. Jednak wszelkie jej wysiłki okazywały się nieskuteczne. W 1153 roku arcybiskup z Soissons, Anculphe de Pierrefonds, w celu uczczenia święta Ducha Świętego, zarządził odprawienie uroczystej Mszy Świętej z procesją dokoła miasta. W tej wielkiej uroczystości uczestniczyła cała ludność miasta, łącznie z innowiercami, którzy uczynili to zarówno z szacunku dla arcybiskupa, jak i zwykłej ludzkiej ciekawości. W czasie sprawowania Najświętszej Ofiary, w momencie przeistoczenia, wszyscy zebrani ujrzeli zamiast Hostii postać małego dziecka. Nie zachowały się żadne opisy tej cudownej wizji, nie wiemy też jak długo ona trwała, lecz musiała być na tyle wspaniała i wzruszająca, że innowiercy, napełnieni Duchem Świętym, demanderent le bapteme - poprosili o chrzest. Możemy przypuszczać, że wśród nich była również młoda żydowska dziewczyna, którą hrabina Agnieszka tak bardzo pragnęła nawrócić. Po tym cudownym wydarzeniu Agnieszka z Braine założyła klasztor, w którym przez szereg wieków czczona była cudowna
Hostia.
był piątek trzynastego :-)
Dodane przez Endor w odpowiedzi na Była to niedziela
był piątek trzynastego :-) kiedy król Filip zwany Pięknym skonfiskował niegodziwie zdobyty majątek i wysłał na stos całopalny elitę zakonu rycerzy ubogich - starych dobrych żydowskich lichwiarzy pod nazwą templariusze - nie pomogły im modły i wołania do papci lucyfera - skwierczeli aż miło... nie dlatego że się za słabo modlili tylko dlatego że prościej jest zabić nędzną garstkę niepoprawnych złodziei niż oddawać im z dupy wzięte odsetki...
był inny piątek trzynastego kiedy wódz Adolf zwany Nieśmiałym też doszedł do tego wniosku i postanowił jeszcze więcej lichwiarzy upiec na cześć jahwego i skonfiskować im majątek..
a ile jeszcze będzie piątków trzynastego...?
nie znacie dnia ani godziny lichwiarze...
a tak nawiasem Mendor mam cię już naprawdę dość bo wiesz co?
od lat staram się uzyskać precyzyjną definicję zidiociałego do granic możliwośći religijnego idioty i kiedy tylko już już jestem bliski ukończenia prac na nią, ty zawsze nagle wyjeżdżasz z czymś takim jak powyższy post i musze całą pracę rozpoczynać od początku...
Pomyśl jeszcze raz.
Dodane przez walentij jebiewdenko (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Kazdy wiesniak zakaukazia ma
Pomyśl jeszcze raz.
Szczęśliwego nowego roku i
Dodane przez A.C. (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Pomyśl jeszcze raz.
Szczęśliwego nowego roku i zdrowia dla admina i forumowiczy od homo sapiensa. Byśmy odkryli wiele tajemnic. Pozdrawiam
Na pewnym portalu pojawił się
Dodane przez Homo sapiens w odpowiedzi na Szczęśliwego nowego roku i
Na pewnym portalu pojawił się temat :
[...],,Astrobiologia: poszukiwanie śladów życia w Układzie Słonecznym i poza nim” Kongres Stanów Zjednoczonych przez dwie godziny dyskutował na temat znaczenia planowanych w przyszłości misji kosmicznych w kontekście poszukiwań życia pozaziemskiego.
Wszystko wskazuje na to, że w chwili obecnej trwa ,,złota era” astronomii. Na przestrzeni ostatnich lat byliśmy świadkami ważnych odkryć od mikro aż do makro skali. Często w wielu dziedzinach astronomii, które jeszcze do niedawna w ogóle nie istniały. Jedną z nich jest poszukiwanie planet pozasłonecznych. W fachowej literaturze naukowej nazywa się je egzoplanetami. Pierwsze odkrycia takich ciał kosmicznych miały miejsce 21 lat temu.[...]
pod nim takie dwa komentarze:
"Te Ludziska po prostu nakręcają spirale psychozy ,potrzebują zajęcia aby wykorzystywać przeznaczone budżety ,totalne kitowanie z tym kosmosem, rachunek prawdopodobieństwa jest prosty patrząc nawet na naukowe wypociny ,nie znamy jeszcze głębin oceanów , planety układu słonecznego i ich trabanty to wielka niewiadoma ,dlatego ze istnieje albo istniało tam życie , filmy nagrane przez amatorów badających przestrzeń są niekiedy leprze od tych co kosztują niby miliony w swoich projektach , wiec widać jak na dłoni ze to jedynie oszukańczy proceder ,zlepek manipulacji aby odwrócić uwagę od stanu faktycznego"
"Wszechświat jest ogromny,miliardy galaktyk a w każdej z nich miliardy słońc z których bardzo wiele posiada planety.Czy tylko na tej jednej powstało życie ?. Wątpię tak jak i wątpi w to wielu badaczy,jednakże nauka jest tak skonstruowana że potrzeba twardych dowodów na stwierdzenie faktu ,natomiast fantazja pozostaje tylko fantazją.Tak że nie uważam kolego Majestic aby tego rodzaju debaty były zbędne.Jasne że w tym konkretnym przypadku chodzi głównie o pozyskanie środków finansowych,ale bez nich nie sposób prowadzić dalszych badań.Pozdrawiam."
Kosmos jest wielki, jednak nie znamy jego wielkości prawdziwej, fizycy kosmologowie obliczają go na podstawie kilku matematyczno fizycznych wlaściwości, lecz czy taki jest tego nikt nie wie bo nikt nie dotarł do jego granic, nikt nie ma odpowiednich narzędzi do jego badania !
Przecież ktoś mógłby zadać takie pytania i tak opisać kosmos:
"Skoro nikt nie może podróżować dalej niż do granic układu Słonecznego, to kosmos może mieć tylko kilka milionów lat świetlnych, (a może mniej), skąd możemy wiedzieć że jest aż tak wielki jak podają astrofizycy ? Może to tylko obraz światła docierający do nas z jakiejś odległości ? może kosmos wygląda inaczej ? przecież odbieramy tylko to co widzimy dzięki naszym ubogim jeszcze urządzeniom rejestrującym ? A może wogóle jest tak że jesteśmy zamrożeni w jakiejś czaso-przestrzeni, i bardziej chodzi o to "czaso" ?! Jak moglibyśmy oceniać wiek kosmosu skoro nasze życie trwa tylko 80 czy 90 lat ? Wygląda to tak jakbyśmy byli umiejscowieni w jakiejś dziurze czasoprzestrzennej, jesteśmy jakby eksperymentem (prawdziwym) w jakiejś rzeczywistości, nikt nie wie co jest poza tym kosmosem ani dlaczego tu jesteśmy ? Lecimy przez pustkę kosmosu, lecz czym jest kosmos ? jest tylko obrazem widzianym przez instrumenty..."
[...]kosmologowie Wielkiego Wybuchu, rzeczywiści eksperci obeznani z matematyką, wyobrażają sobie coś całkiem odmiennego, odnośnie prawdziwego poglądu na naturę "Wielkiego Wybuchu" ! Zakładają oni, że materia we Wszechświecie nie posiada zarówno granicy, jak i swojego punktu centralnego - ani teraz, ani w przeszłości, ani w przyszłości. Założenie takie, nazywane "zasadą kosmologiczną" lub bardziej świeżo "zasadą kopernikańską"[..]
Matematycy i fizycy się głowią nad wszechświatem, lecz jest to tylko myślenie i próba opisu czegoś co ich przerasta, jest to tylko kolejny raz teoria...!
[...]Zgodnie z teorią Wielkiego Wybuchu, nawet gdybyśmy mogli podróżować nieskończenie daleko oraz nieskończenie szybko w dowolnie wybranym kierunku, nigdy nie osiągnęlibyśmy granicy materii, to jest miejsca, poza którym materii już nie ma, a jest jedynie pusta przestrzeń. W "zamkniętej" wersji teorii Wielkiego Wybuchu powróciłbyś ostatecznie do swojego punktu wyjścia[...]
W "otwartej" wersji nigdy byśmy nie powrócili. Ale we wszystkich wersjach mówi się, że nigdy nie osiągnęlibyśmy granicy. Byłoby to prawdą nie tylko teraz, ale zawsze, od początku do końca. Z powodu braku granicy Wszechświata żaden z punktów trójwymiarowej przestrzeni nie może być rozpatrywany jako centralny punkt Wszechświata.
Znaczy to, że każdy punkt naszej trójwymiarowej przestrzeni miałby takie samo znaczenie w otaczającej go materii, niezależnie od kierunku. Ten nieograniczony i pozbawiony centralnego punktu charakter Wielkiego Wybuchu wywodzi się bezpośrednio z początkowego założenia, zasady kopernikańskiej. Ludzie mają sporo trudności z wyobrażeniem sobie, jak kosmos Wielkiego Wybuchu może nie posiadać swojego centrum... czyli że powstał w każdym punkcie przestrzeni odrazu, nie było miejsca i czasu zero...[...]
http://popotopie.blogspot.co.uk/2013/05/tajemnice-innych-wymiarow.html
Może ten kosmos czyli wszechświat jest tylko bańką jakby pyłu-cząstek elementarnych, czyli materii w rzeczywistości nieskończonej ? Wogóle pojęcie samego miejsca w takiej perspektywie okazuje się określeniem jakby zasady nieoznaczoności Heisenbergera, no bo skoro miejsce znajduje się "gdzieś" jest określone przez materię, a ta nie jest materią tylko pustką, to pozostaje tylko umysł który jest czymś z poza materii ( i nie piszę o mózgu), gdzie się znajduje ten kosmos ? Czy wygląda tak jak zdjęcie galaktyki ? Gdy Aniołowie zblizają się do tego kosmosu widzą go jak na przykład galaktykę ?
Zgodnie z teorią dojrzałego stworzenia, większość zdarzeń, które są obserwowane przez astronomów na niebie (eksplozje gwiazd itp.) nigdy się nie mogły wydarzyć w rzeczywistości. Obserwowalibyśmy fikcyjną historię kosmosu opartą na obrazach (nieistniejących wydarzeniach), które zostały wygenerowane zaledwie tysiące lat świetlnych od nas ?!
Dla odróżnienia, światło gwiazd, które widzimy, prezentuje nam wyraźnie stary Wszechświat: galaktyki, które się zderzyły ze sobą, szczątki po eksplozji gwiazd itp. Zgodnie z teorią dojrzałego stworzenia Ktoś z premedytacją wpisał takie fałszywe i niekonieczne znaki wskazujące w obrazie gwiazd na ich ogromny wiek. Idea ta niektórym nie sprawia kłopotu, ale niepokoi bardzo głęboko innych.
literalne rozumienie Biblii jasno implikuje, że materia we Wszechświecie posiada brzeg oraz obszar centralny. Co więcej, implikuje ona również, że Ziemia, w kosmicznej skali odległości, znajduje się w pobliżu tego centrum, kiedy połączymy tę ideę z ogólną teorią względności Einsteina i uruchomimy obliczenia matematyczne, w rezultacie uzyskamy zupełnie inny rodzaj kosmosu - kosmos, w którym czas biegnie z różną prędkością w różnych miejscach! Powód jest prosty. Kiedy Wszechświat posiada centrum, musi istnieć w wielkiej skali siła grawitacyjnej skierowana do tego centrum. Oznacza to, że gdybyśmy znaleźli się daleko w przestrzeni międzygalaktycznej, powinna tam istnieć wypadkowa grawitacyjna siła przyciągająca nas do tego centrum, ponieważ więcej galaktyk znajdowałoby po tej stronie co centrum niż w jakimkolwiek innym kierunku. Siła ta jest bardzo słaba, ale efekt jej akumulacji ze wszystkich kierunków kosmosu jest w stanie spowodować, żeby zegar w centrum biegł wolniej niż zegar oddalony od tego centrum. Efekt ten, nazywany grawitacyjną dylatacją czasu, został nie tylko wywnioskowany przez Einsteina, ale został również wielokrotnie doświadczalnie zaobserwowany i to z dużą dokładnością.
Dla danej ilości materii we Wszechświecie wielkość dylatacji czasu będzie coraz większa w miarę, jak będziemy skupiać materię w coraz mniejszym promieniu. Powodem tego jest to, że mały rozmiar zwiększa siłę grawitacyjną. Gdyby promień Wszechświata w pewnej chwili czasu w przeszłości był przynajmniej 50 razy mniejszy niż dzisiaj, to jak pokazują równania, zegar w pobliżu centrum niemal by się zatrzymał! Istnieje wiele powodów, aby sądzić, że Wszechświat był znacznie mniejszy w przeszłości. Po pierwsze, ukazuje dowody, że Bóg "rozpostarł niebiosa", co oznacza, że rozszerzał On przestrzeń w czasie tygodnia stworzenia. Po drugie, ekspansja jest naturalną konsekwencją ogólnej teorii względności, kiedy zastosujemy ją do Wszechświata posiadającego centrum. Po trzecie, dowody naukowe pokazują, że Wszechświat rozszerzył się przynajmniej 1000-krotnie, a prawdopodobnie dużo bardziej.
Tak więc możemy nakreślić bardzo rozsądny wniosek na postawie biblijnych i naukowych obserwacji: musiał być taki okres w przeszłości Ziemi, kiedy czas biegł ze znacznie mniejszą prędkością niż zegary w odleglejszych częściach Wszechświata.
polecam te dwa filmy o starożytnym Egipcie, jak to było na początku oraz w czasie trwania tej cywilizacji:
http://www.youtube.com/watch?v=1jnLp7xTXdA
i część 02
Może się uda.
Dodane przez walentij jebiewdenko (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Kazdy wiesniak zakaukazia ma
Może się uda.
W Polsce w okolicach Świdnicy
Dodane przez walentij jebiewdenko (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Kazdy wiesniak zakaukazia ma
W Polsce w okolicach Świdnicy nieznane zwierze dotkliwie poturbowało 3 osoby , zwierze było na tyle silne że w trójkę nie dali mu rady , jak opisują świadkowie skakało na dwóch nogach kiedy podeszli aby zobaczyć co to jest ,zwierze rzuciło się na nich , potem Policja szukała zbiegłego szympansa bo ustalono niby że musiałbyć to szympans który komuś uciekł jak do tej pory nie znaleziono ani szympansa ani nikt nie zgłaszał zaginięcia małpy . Osoby poturbowane znalzały się w szpitalu z licznymi obrażeniami jedna osoba z raną kłutą uda .
To o czym piszesz to jest na
Dodane przez walentij jebiewdenko (niezweryfikowany) w odpowiedzi na Kazdy wiesniak zakaukazia ma
To o czym piszesz to jest na zasadzie twoje (bo mi się wydaje ) własnie dodałem film o ataku nieznanego zwierzęcia na ludzi w Polsce , czeka na zatwierdzenie przez adminów tej strony .
Dodaj komentarz