Kategorie:
Zdolność do przyzywania magicznych istot za pomocą oprawionych w skórę starodawnych ksiąg wydaje się być dzisiaj jedynie echem przeszłości. Jednakże są ludzie, którzy dążą do poznania prawdy na temat zawartych w nich rytuałów i bynajmniej nie są to czarodzieje, a badacze z Uniwersytetu Exeter. Całkiem niedawno rozpoczęli oni specjalne badanie w celu zbadania kolekcji książek magii i grimuarów z XV i XVII wieku, które służyły do przywoływania wróżek, demonów i innych istot paranormalnych.
Wspomniane księgi zawierają między innymi wskazówki odnośnie sztuki czarnoksięstwa i nekromancji. Co ciekawe, szczególnie istotną rolę w zawartych w nich rytuałach pełniły nie same demoniczne siły jak uważamy obecnie, a małe leśne istoty znane dziś jako wróżki. Było tak głównie dlatego iż zgodnie z powielanymi wówczas teoriami te mityczne leśne duchy są zdegradowanymi aniołami, duchami zmarłych, prehistorycznymi prekursorami ludzi a nawet pomniejszymi bóstwami czczonymi w pogańskich wierzeniach.
Mając to na uwadze, liczne księgi zaklęć, opisywały nie tylko sposoby na przyzwanie demonów ale i wróżek co robiono zarówno dla celów szlachetnych jak i tych nikczemnych. Zespół naukowców odpowiedzialny za ich badanie, zamierza podjąć się mozolnej pracy przeanalizowania setek średniowiecznych manuskryptów dostępnych w angielskich bibliotekach. Ostatecznym celem badania jest odnalezienie dowodów i zapisków dotyczących tego w jaki sposób wykorzystywano "magiczną" moc wróżek i innych paranormalnych bytów.
Z racji tego że mowa tu o okresie ostatnich 300 lat, naukowcy skupiają się na nieco mniej magicznych aspektach tych ksiąg a więc ich wpływie na życie i kulturę żyjących wówczas ludzi. Oto co o samym badaniu powiedział jeden z jego uczestników:
"Dzięki pełnemu zrozumieniu tych praktyk możemy często zrekonstruować i zrozumieć to jak racjonalne w świetle ówczesnych przekonań wydawały się historie o wróżkach i demonach. Łatwo jest spojrzeć na przeszłość lub żyjące wówczas kultury i odrzucić je jako "prymitywne", ale dokładne zrozumienie tych bardzo różnych światopoglądów podkreśla, że nasze własne spojrzenie na świat jest po prostu jednym z wielu."
Należałoby jednak zadać pytanie. Czy zabawy z okultyzmem w imię nauki nie są zbytnio ryzykowne? Czy tego typu księgi, są naprawde jedynie pamiątką po zamierzchłych czasach i niczym więcej? Biorąc pod uwagę kontrowersje związane z tematami takimi jak tabliczka Ouija czy popularne ostatnio w popkulturze demoniczne opętania, nawet jeśli część z zawartych w tych księgach rytuałów to coś więcej niż czcza gadanina, badacze z Wielkiej Brytanii mogą paść ofiarą sił w których istnienie nie wierzą.
Komentarze
Skomentuj