Naukowcy zaczynają polowanie na artefakty obcych w Układzie Słonecznym

Kategorie: 

Źródło: NASA

Założona w lipcu 2021 przez Avi Loeba i Franka Laukiena z Uniwersytetu Harvarda, Projekt Galileo jest pierwszym programem badawczym mającym na celu poszukiwanie artefaktów astro-archeologicznych w pobliżu Ziemi. Zasadniczo używają terminu „pozaziemskie cywilizacje technologiczne” (ETC) zamiast ETI – w zasadzie to samo, ale bez oceniania obcej inteligencji według ludzkich standardów.

 

Zespół Galileo bardzo konsekwentnie nadawał racjonalny ton dyskursowi wokół odwiedzin obcych. Na przykład projekt publicznie zobowiązał się do testowania tylko hipotez „znanej fizyki” i analizowania tylko nowych danych.

 

Projekt jest „niezależny od wyników”, co oznacza, że ​​jego jedynym celem jest zbieranie i analizowanie danych w sposób rzetelny i powtarzalny, otwarcie dzieląc się zarówno danymi, jak i ich weryfikowalnymi ustaleniami. Dla nauki wszystko to jest normalne i oczekiwane, ale dla tych, którzy naprawdę interesują się starożytnymi kosmitami, projekt Galileo jest bardzo potrzebnym powiewem świeżego powietrza.

 

Projekt Galileo obejmuje następujące obszary eksperymentalne:

  1. Obraz niezidentyfikowanych zjawisk w powietrzu (UAP) w zakresie podczerwieni, radiowym i optycznym oraz zapis danych dźwiękowych. Zespół zaprojektował, zbudował i wdrożył własny sprzęt inwigilacyjny i sztuczną inteligencję do gromadzenia i interpretacji tych danych (pokazane poniżej). W chwili pisania tego tekstu zestaw narzędzi został wdrożony do kalibracji i testowania i zostanie ponownie wdrożony do pełnego działania w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
  2. Spotkanie z przyszłymi obiektami międzygwiezdnymi (ISO) przechodzącymi przez Układ Słoneczny, takimi jak 'Oumuamua i 2I/Borisov, o szacowanym budżecie projektu wynoszącym nieco ponad 1 miliard dolarów, czyli około jednej czwartej kosztów pojedynczego wystrzelenia SLS.
  3. Rekonstrukcja fragmentów obiektów międzygwiezdnych, które zderzyły się z Ziemią, takich jak CNEOS 8 stycznia 2014 r., który spadł u wybrzeży Papui Nowej Gwinei. W chwili pisania tego tekstu wyprawa została właśnie w pełni sfinansowana i rozpoczęto produkcję specjalistycznego sprzętu.
  4. Poszukiwanie małych obcych satelitów na orbicie Ziemi za pomocą obserwatorium Vera S. Rubin, gdy zacznie ono działać w 2023 roku. Będzie to wymagało opracowania nowego, zaawansowanego oprogramowania do wykrywania bardzo małych i szybko poruszających się obiektów, prawdopodobnie na nieregularnych orbitach. AI będzie również wyszukiwać dane z satelitów stworzonych przez człowieka, szukając pobliskich technosygnatur obcych.

Skupienie się na fizycznych artefaktach to nowa strategia SETI, ale Loeb i Lokien są optymistami. Zauważają, że artefakty są z konieczności mniej ulotne niż sygnały radiowe. Chociaż obiekt może być technicznie trudniejszy do wykrycia niż sygnał, obiekt nie może zostać w jakiś sposób powtórzony, jeśli został pominięty za pierwszym razem. Ponadto, w przeciwieństwie do światła, większość obiektów fizycznych w naszej galaktyce jest z nim związana grawitacyjnie. Dzięki temu wykrywanie obiektów fizycznych ma mniejsze znaczenie czasowe.

Jak każdy projekt SETI, projekt Galileo musi jak najlepiej wykorzystać to, co ma. W obecnym stanie projekt nie był w stanie wykryć anomalii magnetycznej na naszym Księżycu, nie mówiąc już o kapsule czasu pozostawionej ludzkości na Planecie X. Jednak eksperymentalne ślady, które już są w ruchu, ilustrują trzy opłacalne sposoby zbadania trzech rozsądnych zestawów założeń dotyczących tego, jak mogą wyglądać wizyty obcych.

 

Najważniejsze jest to, że, jak pisze Loeb, „brak 'nadzwyczajnych dowodów' jest często samoistną ignorancją”. Projekt Galileo nie zajmuje się pewnymi trywialnymi rzeczami, takimi jak czarne łabędzie czy kwadratowe drzewa; beznamiętnie zadaje w nowy sposób jedno z najbardziej fundamentalnych pytań ludzkości. "Czy jesteśmy sami we Wszechświecie?" 

Naukowcy, wbrew swoim fantastycznym planom, nadal myślą realistycznie i nie spodziewają się, że znajdą żywe istoty. Uważają jednak, że możliwe jest wykrycie tzw. artefaktów astroarcheologicznych - pewnych śladów pozostawionych przez rozwinięte cywilizacje pozaziemskie na naszej planecie lub gdzieś w pobliżu. Właśnie w tym celu powstał projekt badawczy „Galileo” (Galileo Project), zainicjowany przez profesorów Uniwersytetu Harvarda Avi Loeba i Franka Laukiena. Obaj wierzą w istnienie kosmitów, a zwłaszcza Loeb. To on zyskał światową sławę, najpierw ogłaszając Oumuamua – międzygwiezdną asteroidę, która wleciała do Układu Słonecznego – jako statek obcych lub automatyczną sondę, a następnie zaproponował, że go dogoni. Aż ciało niebieskie poleciało za daleko.

 

Mimo to entuzjaści projektu Galileo wciąż myślą o dogonieniu Oumuamua i podniesieniu obiektu międzygwiezdnego, który spadł tam z dna Oceanu Spokojnego, który według Loeba i współpracowników może być po prostu obcą sondą. Jak powiedział niedawno naukowiec, wyprawa po „sondę” jest również w pełni finansowana. Znane jest miejsce upadku obiektu.

W przenośnym wyrazie Loeba poszukiwanie kosmitów musi rozpocząć się „od włąsnego podwórka”. Naukowcy zamierzają dokładnie przeszukać Ziemię i Księzyc.
 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj