Nie Helloween, nie Wszystkich Świętych tylko Dziady

Image

Źródło: 123rf.com

Właśnie kończy się ten czas, gdy co roku, Polacy ruszają na groby swych bliskich, by palić świeczki i stawiać chryzantemy. Jest to czas, który jest swoistą kumulacją świąt. Mamy chrześcijańskie Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, okultystyczny Helloween oraz prasłowiańskie Dziady.

 

Dziady, to nazwa słowiańskiego rytuału polegającego na przekonaniu, że raz w roku można nawiązać kontakt ze zmarłymi. Nawet zanim Słowian zalało "watykańskie tsunami" obchodzono u nas to święto przypadające w nocy z 31 października na 1 listopada. Dawni Słowianie wierzyli, że tej nocy granica między światem żywych i zmarłych zanika.

 

Dziady były świętem, które zobowiązywało do zaprowadzenia porządku w domostwie. Wychodzono też wspólnie na miejsca pochówku zmarłych i rozpalano tam dla nich ogień, przeważnie były to wielkie ogniska. Według mitologii słowiańskiej dusze zmarłych miały przybywać zawieszone miedzy dwoma światami, a modły do nich wznoszone mogły im pomóc przy przejściu w zaświaty.

 

Święto zwane kiedyś Dziady zostało zaadaptowane przez Kościół Katolicki i tak jak nasi przodkowie tak i my teraz zbieramy się na grobach bliskich i palimy ogień, dokładnie jak dawni Słowianie. Nie mamy tylko świadomości tego, że jest to tak naprawdę kontynuacja dawnych tradycji.

 

 

 

 

Ocena:
Brak ocen

Dodane przez drako_tr. w odpowiedzi na

Czy to sympatycy okultystycznego Halloween, czy też czciciele Dnia Wszystkich Świętych i Dnia  Zadusznych,  czy też wyznawcy prasłowiańskich Dziadów... większość z tych ludzi umiera  nie przygotowana na śmierć, tak jak żyli  nie przygotowani do życia...

To bardzo smutne, że większość z nas zaczyna doceniać życie dopiero, gdy umiera...

 

0
0

Dodane przez MARGO w odpowiedzi na

Prześlicznie to ujęłaś MARGO, nawet nie mam gdzie wtrącić swoich „trzech groszy” … Za to nasunęło mi się pytanie: co jeśli śmierć nie jest końcem, a dopiero początkiem …? Może to „życie” jest właśnie „przygotowaniem do życia” … tego właściwego, życia…?

0
0

Dodane przez drako_tr. w odpowiedzi na

"..co jeśli śmierć nie jest końcem, a dopiero początkiem …?"

_______________________________________________________

Wiesz  Drako_tr, przestałam już zadawać sobie pytanie pt. "co jeśli smierć nie jest końcem..", a zaczęłam częściej sobie powtarzać niemal jak mantrę:

Nie jestem ciałem fizycznym lecz - posiadam ciało fizyczne [ibimage==16901==50_procent==Oryginalny==self==null]

Jeśli wierzyć uczciwym i rzetelnym naukowcom takim jak m.in. dr Władysław S.Rybicki to...

"..Człowiek jest biologiczno-duchowym wehikułem, gdzie ciało pełni rolę biologicznego sygnalizatora jego duchowych problemów, a właściwe rozwiązywanie problemów zdrowotnychi ich duchowych przesłań służy dostrajaniu tego wehikułu (zwłaszcza części duchowej) do UNIWERSALNYCH PRAW ŻYCIA, które są PRAWAMI PRZESTRZENI.

Prawa te ludzkość musi poznać, obowiązują one bowiem - całą kosmiczną społeczność – jakkolwiek ją rozumiemy..."

("Uniwersalne przesłanie choroby"

Autor: dr Władysław S. Rybicki)

[ibimage==23175==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

"Prześlicznie to ujęłaś MARGO"

Bardzo dziękuję, jednak słowa uznania nie mnie się należą, gdyż zwrot na temat ludzi nie przygotowanych ani do życia ani do śmierci zapożyczyłam od... jakiegoś jogina..., przpraszam ale teraz nie pamiętam jak się nazywał... :)

Po Zdrówka

[ibimage==18485==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

0
0

Dodane przez MARGO w odpowiedzi na

To prawda większość ludzi całe życie boi się śmierci, bo w życiu są materialistami, katastrofa...

Jeżeli kochasz życie to stracisz je, Jeżeli kochasz ludzi to zyskujesz wiele żyć!

0
0

 

Dzień Umarłych albo dzień w którym przeklęci, demony i upiory (czyli aniołowie jahwizmu) żywią się duszami zmarłych by zachować swoje życie. Duszami przyszpilonymi do ziemi krzyżami, nagrobkami, pomnikami etc by im nie pouciekały ze stołowiska (cmentarza).

 

Światełko jakie stawia się na grobach, ten "płomień" ma reprezentować Ducha Świętego czyli wedle pierwowzoru światło Swaroga. Wszelkie "światła", świeczki, gromnice i ich płomień są ezacem prawdziwego światła Swaroga jaki każdy Słowianin powinien nosić w swoim sercu (reszta w tym wszelkie żydy czy katożydy mają tam kamień wiec to "nie zaświeci").

 

Celem "wizyt" na grobach jest obdarzanie zmarłych światłem własnej duszy by tak przełamać ciemność i fałsz z ich serc i wskazać im drogę do Bramy. Każdy byt ma naturalną tendencje do podążania jak ćma do źródła światla. Światłem "przewodnikiem" dla dusz jest świetlista dusza a nie fizyczny, lichwiarski ogarek stawiany na grobach w ramach wspierania globalnej sprzedaży lampionów. 

 

Jest prosta technika jaka pozwoli zmarłym cieszyć się "niebiem" a przynajmniej oczekiwaniem na zmartwychwstanie w lepszym miejscu niż przeklęta i nawiedzona ziemia każdego cmentarza. Wystarczy tylko narysować na grobie okrąg (nawet tylko w wyobraźni), położyć w jego centrum prawą dłoń z rozcapierzonymi palcami, opuszkami lewej dotknąć własnego serca (siedliska własnej duszy) i wyobrazić sobie ŚWIATŁO z niej promieniujące jakie poprzez prawą rękę wypełnia, jako SŁUP ŚWIATŁA, cały narysowany czy wyobrażony na grobie okrąg. A potem duszę zmarłego czy zmarłych, jak ktoś ma szeptusze zacięcie, wędrujących tym świetlistym kanałem do nieba. Im mocniej będziecie wierzyć tym efekt będzie skuteczniejszy.

 

// Technika nie jest dla żydów, katożydów, muslimów, jehowych i wszelkich innych "młodszych braci żydowskiego satanizmu/ sodomizmu" bo wymaga osoby z duszą a nie kamieniem Mamona zamiast serca. //

 

PS

Dawniej zwłoki palono by wraz z płomieniem i dymem dusze szły do "nieba". Konieczność "religijnego" dbania o fizyczne doczesne ciało czy ogólniej szczątki jest potrzebna w sataniźmie zwanym też judaizm, nekromancja czy VooDoo bo tam z nich, kości, przywołuje się i tworzy ożywieńca do terroryzowania swoją bezdusznością żywych. Aron na pewno chętnie opowie jak u żydów wyglądają techniki przeszczepiania dusz (osobowości) trupów w żywych bo już się jej znajomością pochwalił odnośnie tematu o kosmitach i sanni ceto - ożywieńcu tą techniką z człowieka zrobionym.

 

żydowi Hitlerowi tez tak dorobiono "sublokatora" na kabalistycznym seansie we Wiedniu gdzie miał "nabrac męskości"  by mógł być użyteczny w dziele "palenia żydami w krematoriach" mu tam zleconym przez sanhedryn do wykonania w czasie 2 wojny światowej by naczelny bożek judaizmu yahwe "był szczesliwy z pobożności żydów i zwrócił im issrael" który i tak sami sobie zabrali Palestyńczykom wbrew woli swojego odmurzyńskiego mzimu.

 

Wszczepianie obcej osobowości do nosiciela jest jedną z form opętań i co za tym idzie sprawowania kontroli nad ofiarą takiego judaistycznego rytuału dlatego jest popularne na wyższych stopniach wtajemniczeń w róznych odżydowskich, pronazistowskich sektach kapturników jak masoni, rózokrzyże .... Wstępne stopnie odsiewają kandydatów jacy nie są /będą użyteczni dla Bestii z braku politycznych, gospodarczych czy finansowych możliwości. A resztę poprzez chciwość, wspólne zakazane prawem zabawy łapią w sieć (matnie) gangu by na koniec mieć czym szantazować danego nowo zwerbowanego "kapturnika" by był im gollumem i wiernie do swojej śmierci im służył radujac się z sekciarskiej obroży na swojej szyi.

 

0
0

Dodane przez Zenek :) (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Jehowa zabrania kontaktowania się z umarłymi ... ta praktyka jest niebezpieczna duchowo ze względu na możliwość nawiązania więzi z demonami. Także czy będzie to Halloween , Świeto Zmarłych czy Dziady wszystko to zagraża naszej duchowej osobowości. Wszelkie praktyki magiczne są furtką dla bytów niewidzialnych a te są zarówno dobre jak i złe. Skoro Jehowa zakazuje nam to czynić to zdaje sobie sprawę na jakie niebezpieczeństwo się wystawiamy. No ale kazdego wolna wola....

0
0

Dodane przez artur44 (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

"..ta praktyka [ kontaktowania się z umarłymi ] jest niebezpieczna duchowo ze względu na możliwość nawiązania więzi z demonami..."

_________________________________________________

Jeśli Twoje myśli i  Twoje serce przepełnione będzie takimi negatywnymi i destrukcyjnymi energiami jak m.in. złość, zawiść, nienawiść, zazdrość, lek, strach, etc, etc... - to wiedz, że każda praktyka będzie dla Ciebie niebezpieczna... ;) 

i na odwrót -

jeśli Twoje serce przepełnione jest życzliwością, współodczuwaniem, a Twój umysł przepełniony jest wdzięcznością i radością życia, to każda praktyka wykonywana przez Ciebie będzie niosła radość dla innych istot... -  bo zawsze i wszędzie podobne przyciąga podobne

a TO czym sam promieniujesz - TYM BARDZIEJ  się nasycasz  :)

 

Po Zdrówka

[ibimage==18485==Oryginalny==Oryginalny==self==null]

0
0

Dodane przez artur44 (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

*|Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? 19 Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach.|*Tu jest mowa o wronach i bocianach?.Wy oczekujecie na kacyka który pokona ziemskich kacyków a nie na Mesjasza?.Na razie taki się do was nie wybiera i nie ujrzycie go nigdy.

0
0