Niejasne oblicza dobra i zła
Image
Dobra i zła doświadczamy na co dzień i zdawać by się mogło że odróżnienie tego co dobre od tego co złe, jest proste i osoba dorosła nie powinna mieć żadnych problemów w tym temacie. Jednak los bywa bezwzględny i zmusza nas czasem do poczynań, które bardzo ciężko ocenić.
Zapewne osoby, które potrafią obserwować i natura obdarzyła ich odrobiną rozsądku, wiedzą o czym piszę, reszcie polecam przemyślenie bądź przedyskutowanie tego tematu na spokojnie.
Wychowując się w rodzinie katolickiej, od dziecka wszystko wydawało się proste...żeby być dobrym, wystarczyło chodzić do kościoła, modlić się i żyć jak głoszą przykazania...ślepa wiara nie dopuszcza wątpliwości.
Z biegiem czasu, okazało się że owe schematy nie mają nic wspólnego z dobrem...ludzie stali się wygodni i każdy kto chodził do kościoła i do spowiedzi czuł się dobry...wypadłem z tego schematu.
zarówno dobro, jak i zło to tylko nasza interpretacja zdarzeń, z punktu widzenia poszczególnych osób, oblicze dobra i zła może ulegać zamianie...tj. Dobro staje się złem...zło dobrem...
żeby to wyjaśnić, potrzebny jest przykład...
...samotna matka wychowując dzieci, ledwo wiąże koniec z końcem, dorabia gdzie się da, jednak nigdzie nie jest w stanie podjąć pracy, bo dzieci nie może zostawić samych a żyć trzeba, dodatkowo opieka społeczna, raz po raz wpada z kontrolą, by sprawdzić czy kobieta „nadaje się na matkę”...zaradność kobiety jest godna podziwu, dzieci nie są głodne i zaniedbane, nie ma zarzutów jednak los szykuje kolejną niespodziankę...myjąc okno u sąsiadki by zarobić parę groszy, niefortunnie upada i łamie rękę...co teraz będzie?
Pieniądze z oszczędności się kończą, ręka w gipsie, ostatnia recepta na leki dla alergicznego dziecka nie wybrana...po ostatniej wizycie pani z kontroli, dzieciom grozi dom dziecka...ot system stwierdza że szanse dla matki się kończą i „pomogą” jej ...zabierając dzieci....
zrozpaczona matka wymyśla plan...odwiedza supermarkety i zaczyna kraść...tu się uda wynieść masło...tam mleko...może się uda przetrwać do czasu gdy ręka wyzdrowieje...gorące modlitwy, płacz po nocach...ale los nie powiedział jeszcze ostatniego słowa...w jednym z supermarketów wynosząc chleb, sumienny ochroniarz zatrzymał złodziejkę...wezwano policję...przekazano do MOPS-u ...matce złodziejce odebrano dzieci i umieszczono w domu dziecka, odbierając jej cały sens życia, które to życie kończy pod kołami pociągu....na to wszystko patrzył bóg...
Koniec przykładu...i teraz, jak myślicie? Kto jest na tym przykładzie dobry, a kto zły?
Matka, kradła by przetrwać i ocalić dzieci … Ochroniarz... może być dumny, popełnił dobro łapiąc złodzieja, taka jego praca...jednak przez niego matka popełnia samobójstwo, tracąc dzieci... Policjant...sumiennie wykonał czynności zgodnie z paragrafami, bezdusznie przekazując stosowne informacje do MOPS-u, które bezdyskusyjnie skazały dzieci na dom dziecka. Pani z MOPS-u ...uratowała dzieci przed „zdegenerowaną” matką, skazując je na życie bez rodziny i przyczyniając się do samobójczej śmierci matki...
Bóg...???
przykładów owego niejasnego przejścia pomiędzy dobrem a złem jest mnóstwo, dlatego wątpliwym jest schematyczne podejście do pojęć co jest dobre a co złe...czasem dobro może zaprowadzić wprost do piekła...
- Dodaj komentarz
- 7031 odsłon
Baronku rozwiązanie tej
Baronku rozwiązanie tej łamigłówki jest banalnie proste - aby nie było grzechu należy postąpić we właściwej kolejności:
po pierwsze matka nie myje okna ponieważ tego nie potrafi zrobić, nie łamie więc ręki tylko idzie do sklepu, tam matka łapie za genitalia ochroniarza szukając dziecku ojca, a ochroniarz łamie jej rękę dopiero w tym momencie, potem matka zgłasza go na policję i opieka społeczna zabiera kierownikowi sklepu ochroniarza do domu dziecka, bez ochroniarza ale ze złamaną ręką matka bez trudu kradnie mleko i po powrocie do szczęśliwego dziecka modli się z dzieciątkiem, że jej tak dobrze w życiu poszło... modli się naturalnie zdrową ręką...
baca...nic by to nie
Dodane przez baca w odpowiedzi na Baronku rozwiązanie tej
baca...nic by to nie zmieniło...wtedy tylko przykład dotyczyłby ochroniarza :) zresztą kto wie jakby się potoczyły losy kobiety od momentu kiedy chwyta genitalia ochroniarza...skąd ci przyszło do głowy że by jej tę rękę złamał...mogła być przecież atrakcyjna :D
tak to prawda ale ona jest
Dodane przez b@ron w odpowiedzi na baca...nic by to nie
tak to prawda ale ona jest przeciez pechowa prawda? nie można jej nie złamać ręki bo takie jest juz przeznaczenie ludzi pechowych...
ten typ nawet gdyby poderwał ochroniarza to wtedy dajmy na to spadłby meteoryt i jej tę rękę złamał...
taki los... gdyby poszła do kościoła spadająca cegła zrobiłaby to samo..
gdyby miała farta albo była ładna to by wyszła za bogacza i nie musiała myciem okien kombinować...
Baron znowu
Baron znowu namieszałeś.
Zacznijmy od tego ze oblicza dobra i zło są dla danej kultury, dla danego plemienia.... idealnie opisane i znane. Nie ma niejasnych "oblicz" dobra i zła. Dobro to dobro zło to zło. Nie ma dobrego zła i złego dobra.
Natomiast są niejasne wybory moralne, to czy zrobię coś złego nie przyniesie (mi, moim bliskim, społeczeństwu) większej korzyści (dobrego).
Sory baron za słowa krytyki ale to co napisałeś jest takie "dziecinne", dziecinne w dobrym słowa tego znaczeniu, czyli takie coś co rodzice powinni powielać swoim dzieciom--- umoralniać na krzywdę, na słabości...
Juszka1980OGL...znowu
Dodane przez Juszka1980OGL w odpowiedzi na Baron znowu
Juszka1980OGL...znowu cierpisz na brak zrozumienia tekstu...
A co tu rozumieć? Tekst
Dodane przez b@ron w odpowiedzi na Juszka1980OGL...znowu
A co tu rozumieć? Tekst prosty jak drut.
Baron podajesz przykład z
Baron podajesz przykład z życia szkoda tylko że kobieta miała wybór zawsze , nie musiała zachodzić w ciążę ,mogła wybrać lepszego partnera ,mogła wyjechać za granicę ,i wiele razy mogła zmienić swoje życie ,ale system w jakim żyjemy powiela schematy i tworzy niewolników ,tworzy programy w głowie tak jak u ciebie ,i wtedy ludzie nie widzą wyborów ,idą jak program każe ,szkoła praca kościół dziecko rozwód praca kościół dzieci i tak w kółko aż Góra nie pokaże ze to obłęd ,da czas do namysłu aby coś zmienić w życiu ,ale wtedy ludzie krzyczą ze to nieszczęście i krzywda bo choroba bo złamanie nogi itd ,jak góra ma ci pokazać że jesteś niewolnikiem zaprogramowanym przez system ? na blogu opisałem dokładnie jak ludzie obwiniaja boga i jak nie potrafią przystopować ,odpocząć ,zastanowić się ,i jak on wysyła im ciągle znaki tylko ze nasze zadufanie w sobie i wiara w system a nie w boga powoduje że każda zmiana wywołuje u nich paniczny strach a nękanie przez system normę .ty jak i reszta młodych ludzi nie wierzy w Stworce ,szuka każdego argumentu aby tylko zostać w tym schemacie a najgorsze jest to ze nie wiedzą że to program w głowie wygrany idealnie i on tak działa ,wszystkie cuda sprowadzi do nauki a wszystkimi nieszczęściami obarcza boga i program działa ,ale gdzie będzie ten program gdy okaże się że to co piszą ludzie o zmianie wymiaru jest prawdą ,naukowcy potwierdzili dzisiaj zmianę dna ludzkiego i kompletnie nie wiedzą dlaczego tak się dzieje a raczej udają ze nie wiedzą .stary wymiar się kończy a w nowym liczy się wiara i dobro ,co zrobi twój program w głowie gdy oczyszczą ziemię ?ciekawe do kogo wtedy będziesz miał pretensje ,do Boga czy siebie ?szkoda ze czytacie widzicie co się dzieje a wasz program jest coraz większy ,no ale wiadomość o kontroli umysłów jeszcze przed nami wiec jak powiedzą o tym kochani naukowcy to wreszcie będziecie mieli na co zwalić ,zamiast na Boga winny będzie znów system a co z wiarą w źródło ?nie mylić z religią .jedni juz ja mają ,inni odzyskają gdy wszystko stracą a inni będą mieli pretensje nawet po śmierci tylko jak się tłumaczyć istotom których inteligencja przewyższa inteligencję wszystkich istot zamieszkujących ziemię ?a zapomniałem że wielu z nas uważa że nie ma wyższych istot niż ludzie ,wiec się strasznie zdziwią jak dożyją zmian albo po śmierci ,hahaha no bo znaki na ziemi ,budowle systematycznie ich program wypiera z głowy
aron jasnowidz...tym
Dodane przez aron jasnowidz w odpowiedzi na Baron podajesz przykład z
aron jasnowidz...tym sposobem, to moglibyśmy rozpisać ów przykład do rozmiarów książki i guzik by to dało ...bo przecież ...kobieta mogła nie mieć wyjścia, np. mogła z ciążą wpaść (no zdarza się) partnera mogła mieć dobrego, jednak nieszczęśliwie mógł wpaść pod samochód wracając z imienin...a z dziećmi za granicę się dorobić, to raczej kiepski pomysł...
[email protected] przykrością Ci
[email protected] przykrością Ci muszę napisać, że miałeś dwa świetne komenty: mój i Laury, ale przez Admina (a tak naprawdę zmianę serwera;-) wcięło je niestety... :-(
Ale napiszę w skrócie to co "wypociałam"- (jak stwierdził nasz nieoceniony Baca) w poprzednim komencie ;-)
Dobro jest odwrotnością zła, posiadają one tę samą paletę barw, nawzajem się przenikającą.
Słusznie zuważyłeś, że czyniąc dobro, możemy czasem nieświadomie czynić zło i paradoksalnie odwrotnie także:)
Dlatego zawsze powtarzam, że ważne są nasze intencje. To z nich jesteśmy rozliczani pod kątem człowieczeństwa.
Nie rozumiem tylko dlaczego, mieszasz w to Boga? Dlaczego ludziom się wydaję, że on jest coś im winien i coś tam powinien...
Kiedyś przeczytałam, że rodzący się człowiek dostaje 90 procent dobra i 10 procent zła. To w którą stronę przeważy ta szala w trakcie całego życia, zależy tylko i wyłącznie od człowieka i jego działań. A do pomocy dostaliśmy wątpliwy prezent, a mianowicie, wolną wolę, w jej obliczu każde działanie zdeprymowane jest przez intencję. Dlatego jak ponownie słusznie zauważyłeś, wielu tego nie rozumie, błędnie oceniając własne poczynania, nie dostrzegając kruchej granicy pomiędzy oddawanym dobrem a złem.
Intencje...sprawdzian z człowieczeństwa...
no co Ty Ewitko... już na
Dodane przez Ewito w odpowiedzi na [email protected] przykrością Ci
no co Ty Ewitko... już na dzien dobry skazani jesteśmy jak mniej więcej będziemy ukrztałtowani...
rodząc się w normalnej rodzinie gdzie nie brakuje pieniędzy i nie ma kłutni np. spowodowanych nałogami, jesteśmy lepiej ukrztałtowani... rodząc się w patologi jesteśmy z góry skazani na straty ( są wyjątki, ale mało ), takie dziecko które nie ma w co się ubrać i nie ma co jeść pójdzie ukraść w przeciwienstwie do dziecka któremu mamusia kupi prawie wszystko, takie dziecko nie czuje głodu i wstydu, bo nigdy się z tym nie zetkneło, w przeciwieństwie do dziecka, które samo walczy o przetrwanie i już musi dokonać wyboru bo albo ukradnie bułkę, albo będzie głodne bo mamusia mu nie kupi...