Niesamowite odkrycie na Antarktydzie: piramidy sprzed milionów lat czy naturalne formacje?
Image

Antarktyda, kontynent skuty lodem i owiany tajemnicą, od lat fascynuje badaczy i miłośników zagadek. Jednym z najbardziej intrygujących tematów są struktury przypominające piramidy, które rzekomo zostały odkryte na tym lodowym pustkowiu. Czy to dowód na istnienie starożytnych cywilizacji na Antarktydzie, czy może jedynie gra natury?
Pierwsze doniesienia o piramidach na Antarktydzie pochodzą z początku XX wieku. W latach 1910–1913 miała miejsce Brytyjska Ekspedycja Antarktyczna pod przewodnictwem Roberta Falcona Scotta, znana również jako Ekspedycja Terra Nova. Celem wyprawy było dotarcie do bieguna południowego oraz prowadzenie badań naukowych.
Podczas eksploracji kontynentu członkowie ekspedycji natrafili na formację skalną o regularnym, piramidalnym kształcie, którą nazwali "Piramidą". Znajdowała się ona na zachód od lodowca Koettlitza, na współrzędnych 78°21′S 163°30′E. Odkrycie to wzbudziło zainteresowanie, ale nie doczekało się wówczas szerszego rozgłosu.
Image

Współcześnie, dzięki dostępowi do zdjęć satelitarnych i narzędzi takich jak Google Earth, zainteresowanie piramidami na Antarktydzie odżyło. W 2016 roku internauci zwrócili uwagę na strukturę o wyraźnie piramidalnym kształcie, zlokalizowaną w południowym paśmie Gór Ellswortha, na współrzędnych 79°58’39.3″S 81°57’32.2″W. Obraz przedstawiał czterostronny ostrosłup, do złudzenia przypominający egipskie piramidy w Gizie. To odkrycie wywołało falę spekulacji i teorii spiskowych.
Jedna z popularnych teorii sugeruje, że piramidy na Antarktydzie są pozostałościami zaawansowanej, prehistorycznej cywilizacji, która istniała na tym kontynencie przed jego zlodowaceniem. Zwolennicy tej hipotezy wskazują na badania sugerujące, że około 100 milionów lat temu Antarktyda była pokryta bujnymi lasami deszczowymi, a klimat przypominał dzisiejsze wybrzeża Morza Śródziemnego.
Dr Vanessa Bowman z University of Leeds stwierdziła, że "100 milionów lat temu Antarktyda była pokryta bujnymi lasami deszczowymi. Dzisiejszy lodowy krajobraz wówczas bardziej przypominał pejzaże, które znamy z Nowej Zelandii". Jednak warto zauważyć, że w tym okresie nie istniały jeszcze żadne cywilizacje ludzkie, co podważa tę teorię.
Image

Inna hipoteza zakłada, że piramidy są dziełem obcej cywilizacji lub stanowią pozostałości legendarnej Atlantydy. Teorie te nie mają jednak solidnych podstaw naukowych i są często odrzucane przez środowisko akademickie jako spekulacje bez dowodów.
Naukowcy oferują bardziej prozaiczne wyjaśnienie. Dr Mitch Darcy, geolog z Niemieckiego Centrum Badawczego Nauk Geologicznych, wyjaśnia, że struktury przypominające piramidy to nunataki – pojedyncze szczyty górskie wystające ponad powierzchnię lądolodu. Nunataki powstają w wyniku procesów geologicznych i erozyjnych, które nadają im charakterystyczne, ostre kształty. Podobne formacje można znaleźć nie tylko na Antarktydzie, ale także na Grenlandii czy Spitsbergenie. Profesor Eric Rignot, ekspert w dziedzinie nauk o Ziemi, dodaje, że "to tylko góra, która wygląda jak piramida", podkreślając, że takie kształty są naturalnym wynikiem erozji i działania sił przyrody.
Zjawisko, które sprawia, że ludzie dostrzegają znane kształty w przypadkowych formacjach, nazywane jest pareidolią. To naturalna skłonność ludzkiego mózgu do interpretowania bodźców w sposób doszukujący się znajomych wzorców, takich jak twarze czy właśnie piramidy. W przypadku antarktycznych "piramid" pareidolia może odgrywać kluczową rolę w postrzeganiu tych formacji jako dzieł ludzkich rąk.
Warto również zauważyć, że Antarktyda, mimo swojej surowości, była obiektem zainteresowania badaczy od ponad wieku. Ekspedycja Terra Nova, choć znana głównie z tragicznej próby zdobycia bieguna południowego, przyczyniła się do wielu odkryć naukowych i geograficznych na tym kontynencie. Jednak brak dowodów na istnienie zaawansowanych cywilizacji na Antarktydzie skłania większość naukowców do odrzucenia teorii o sztucznym pochodzeniu rzekomych piramid.
- Dodaj komentarz
- 1255 odsłon