Nieśmiertelność na wyciągnięcie ręki? Naukowcy obalają mit o wskrzeszaniu zmarłych!

Image

Źródło: Innemedium.pl

W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o śmiałych teoriach dotyczących możliwości przywracania zmarłych do życia. Koncepcje te, choć fascynujące, spotykają się z ostrożnym sceptycyzmem ze strony środowiska naukowego. Niedawne oświadczenie Sama Parnii, naukowca z New York University, o potencjalnej odwracalności śmierci, wywołało falę dyskusji w świecie nauki. Jednak czy rzeczywiście mamy podstawy, by wierzyć w możliwość wskrzeszania zmarłych?

 

Andrey Skalny, profesor nadzwyczajny Katedry Elementologii Medycznej Uniwersytetu RUDN, w rozmowie z RT podkreślił, że takie twierdzenia nie mają jeszcze solidnego uzasadnienia naukowego. Kluczem do zrozumienia tej kwestii jest rozróżnienie między śmiercią kliniczną a biologiczną.

 

Śmierć kliniczna to stan, w którym procesy życiowe zostają zatrzymane, ale nie dochodzi jeszcze do nieodwracalnych zmian w strukturze komórkowej narządów i tkanek. W tym stanie, przy szybkiej interwencji medycznej, istnieje szansa na przywrócenie funkcji życiowych. Natomiast śmierć biologiczna oznacza nieodwracalne uszkodzenie tkanek i narządów, co czyni powrót do życia niemożliwym.

 

Profesor Skalny zwraca uwagę na fakt, że różne narządy i tkanki mają różną odporność na brak tlenu i składników odżywczych. Mózg jest najbardziej wrażliwy i najszybciej ulega uszkodzeniu, podczas gdy niektóre tkanki, jak kości, mogą przetrwać nawet kilka dni w stanie umożliwiającym ich potencjalne przywrócenie do życia.

 

Koncepcja kriokonserwacji, często przywoływana w kontekście "ożywiania zmarłych", napotyka na poważne wyzwania. Chociaż możliwe jest zamrażanie pojedynczych komórek czy nawet embrionów, proces ten jest znacznie bardziej skomplikowany w przypadku złożonych organizmów wielokomórkowych. Zmiany objętości płynu międzykomórkowego podczas zamrażania i rozmrażania mogą prowadzić do poważnych uszkodzeń komórek, szczególnie w tak delikatnych strukturach jak mózg.

 

Warto zauważyć, że dotychczas nie odnotowano ani jednego przypadku skutecznego ożywienia rozmrożonego człowieka czy ssaka. Głównym problemem pozostaje niemożność całkowitego zachowania struktury komórek tkanek i narządów, zwłaszcza mózgu, podczas procesu kriokonserwacji.

 

Niektórzy naukowcy sugerują, że rozwiązaniem mogłyby być nanoroboty - hipotetyczne "maszyny" molekularne, które miałyby naprawiać uszkodzenia komórkowe. Jednakże ta koncepcja pozostaje w sferze science fiction, bez żadnych praktycznych realizacji czy nawet testów na zwierzętach laboratoryjnych.

 

Interesującym aspektem dyskusji o "ożywianiu zmarłych" jest często przywoływany przykład płazów, które potrafią przetrwać zamrożenie. Jednak profesor Skalny wyjaśnia, że w tym przypadku nie mamy do czynienia z ożywieniem martwego stworzenia, ale z wyjściem ze stanu hibernacji. To szczególny stan fizjologiczny, w którym procesy życiowe są znacznie spowolnione, ale struktura tkanek i narządów pozostaje nienaruszona.

 

Szczególną uwagę należy zwrócić na mózg, który jest najbardziej wrażliwym organem w kontekście braku tlenu. Komórki mózgowe, a zwłaszcza połączenia między nimi, ulegają szybkiemu zniszczeniu w warunkach niedotlenienia. Kora mózgowa, odpowiedzialna za procesy myślowe, jest szczególnie podatna na uszkodzenia ze względu na jej odległość od głównych tętnic zaopatrujących mózg w krew.

 

Profesor Skalny podkreśla, że nawet gdyby udało się przywrócić funkcje życiowe po długotrwałym zamrożeniu, istnieje wysokie ryzyko, że osoba ta obudziłaby się w stanie wegetatywnym, bez możliwości normalnego funkcjonowania.

 

Warto również wspomnieć o eksperymencie naukowców z Yale, którym w 2019 roku udało się przywrócić niektóre funkcje mózgu świni cztery godziny po jej śmierci. Jednak, jak zauważa profesor Skalny, choć mózg świni formalnie zaczął być zaopatrywany w krew, nie odnotowano aktywności elektrycznej neuronów. Ten stan można porównać do głębokiej śpiączki lub stanu wegetatywnego u ludzi.

 

Dyskusja o możliwości ożywiania zmarłych często wiąże się z nadzieją na leczenie obecnie nieuleczalnych chorób. Niektórzy wierzą, że po rozmrożeniu i ożywieniu za kilka dekad nauka będzie w stanie wyleczyć schorzenia, które dziś są nieuleczalne. Jednak profesor Skalny zwraca uwagę, że nie wiadomo, jak narządy dotknięte chorobą zareagują na proces kriokonserwacji.

 

Warto również wspomnieć o koncepcjach transhumanistów, którzy marzą o przeniesieniu ludzkiej świadomości do niebiologicznego medium, na przykład procesora komputerowego. Jednak te pomysły również pozostają w sferze science fiction.

Image

Profesor Skalny podkreśla, że życie ma określony czas trwania, a technologie "ożywiania" - jeśli kiedykolwiek zostaną stworzone - mogłyby potencjalnie pomóc osobom, które w młodym wieku zachorowały na nieuleczalną chorobę lub doznały poważnego urazu. Zwraca też uwagę, że młode ciało z większym prawdopodobieństwem mogłoby znieść manipulacje związane z ewentualnym ożywieniem.

 

Choć idea ożywiania zmarłych jest fascynująca i pobudza wyobraźnię, aktualne badania naukowe nie dają podstaw do wiary w jej realizację w najbliższej przyszłości. Złożoność procesów biologicznych, szczególnie w odniesieniu do mózgu, stanowi ogromne wyzwanie dla naukowców. Jednocześnie warto docenić postęp medycyny, który już teraz pozwolił znacząco wydłużyć średnią długość życia. To właśnie w codziennych osiągnięciach medycyny, a nie w futurystycznych wizjach, powinniśmy szukać powodów do optymizmu w kwestii poprawy jakości i długości ludzkiego życia.

 

Ocena:
Brak ocen

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...