Niezwykła historia spotkania obcych będących insektami
Image

W 1987 roku, w sercu kanadyjskiej głuszy w Yukonie, Kevin doświadczył wydarzenia, które zmieniło jego życie na zawsze. To właśnie wtedy, podczas samotnego polowania w okolicach jezior Sheldon i McPass, doszło do spotkania, które później zrelacjonował ufologom dopiero 13 lat później. Jego opowieść, choć brzmi niewiarygodnie, została dokładnie zbadana i uznana za wiarygodną.
Kevin wyruszył na polowanie z Ross River na swoim motocyklu, planując spędzić kilka dni w głuszy. Pierwszej nocy, gdy rozbił obóz, jego uwagę przyciągnął niezidentyfikowany obiekt latający. Był to obiekt w kształcie cygara, z portholami wzdłuż boków, poruszający się cicho nad drzewami. Kevin poczuł się zaniepokojony, zwłaszcza gdy zauważył, że obiekt zdaje się dematerializować i pojawiać ponownie. W pewnym momencie zauważył dwie istoty przypominające połączenie ludzi i szarańczy - miały one duże, owadzie głowy i smukłe ciała, ubrane w niebieskie kombinezony.
Jedna z istot podniosła rękę, trzymając urządzenie przypominające latarkę, i błysnęła światłem w kierunku Kevina. Mężczyzna poczuł, że czas stanął w miejscu, a on sam został wyrwany z rzeczywistości. Stracił przytomność, a gdy się ocknął, nie pamiętał, co się stało. Jego motocykl znajdował się po drugiej stronie drogi, a klucze, które zawsze trzymał w stacyjce, nagle znalazły się w jego ręce. Był przerażony i szybko wrócił do swojego obozu.
Po latach Kevin odzyskał fragmenty wspomnień z tamtego dnia. Przypomniał sobie, że został zabrany na pokład statku kosmicznego, gdzie spotkał istoty typu "szarego". Opowiadał, że te istoty pokazały mu mapę gwiazd i zaproponowały, by do nich dołączył, ale odmówił. To doświadczenie pozostawiło na nim trwałe ślady - nietypowe wgłębienia na dłoniach, które żaden lekarz nie potrafił wyjaśnić.
W 2000 roku Kevin zdecydował się opowiedzieć swoją historię ufologowi Martinowi Jaskowi. Jasek dokładnie zbadał relację Kevina, przeprowadzając liczne wywiady i analizując dowody fizyczne. Zauważył, że ślady na dłoniach Kevina były zgodne z jego opisem spotkania z obcymi. Dodatkowo, badania przeprowadzone na miejscu zdarzenia potwierdziły istnienie anomalii, które mogły wskazywać na obecność UFO.
Kevin wspominał także o innych szczegółach swojego spotkania. Opowiadał, że podczas przebywania na statku kosmicznym miał uczucie, jakby czas płynął inaczej. Istoty, które go porwały, wydawały się być przyjazne i pomocne. Jedna z nich zapytała go, czy chce zobaczyć swoją planetę, a następnie pokazała mu jasną gwiazdę, którą opisała jako jego dom. Kevin, nie mając wiedzy astronomicznej, początkowo myślał, że istoty go okłamały, ponieważ zawsze uważał, że Ziemia jest niebieska. Mimo to, cała sytuacja wywarła na nim ogromne wrażenie.
Podczas tego spotkania, Kevin doświadczył również zjawiska, które można określić jako "stożek ciszy" - całkowite wyciszenie wszystkich dźwięków i odczucie absolutnej pustki. Był to dla niego najstraszniejszy moment całego wydarzenia. Jednak po odzyskaniu przytomności, Kevin poczuł ulgę i spokój, choć nadal był zdezorientowany tym, co się stało.
Spotkanie Kevina z "grasshopperami" w kanadyjskiej głuszy jest jednym z najbardziej fascynujących przypadków w historii ufologii. Choć brzmi to jak historia z filmu science fiction, relacje Kevina oraz dowody zebrane przez Martina Jaska wskazują na autentyczność tego niezwykłego wydarzenia. Opowieść ta wzbudza wiele pytań o naturę rzeczywistości i nasze miejsce we wszechświecie, a także o możliwości istnienia innych form życia, które mogą nas odwiedzać.
- Dodaj komentarz
- 1350 odsłon