Numerolodzy widzą zły omen w liczbach związanych z wyborem nowego papieża

Image

Źródło: Youtube

Wczoraj, w Watykanie, został wybrany nowy papież. Został nim argentyjsdki kardynał, Jorge Mario Bergoglio.  Jest to pierwszy raz w historii, kiedy na najwyższy urząd w hierarchii kościelnej został wybrany jezuita a także przedstawiciel Ameryki Łacińskiej. Uroczysta intronizacja do papieskiego tronu nastąpi 19 marca a papież przyjął imię Franciszek. Niektórzy ludzie widzą w wyborze nowego papieża zły omen zakodowany w liczbach związanych z jego wyborem.

 

Papież Franciszek został wybrany 13 marca 2013.  Ponadto, jeśli dodać wszystkie cyfry daty (13.03.2013) otrzymuje się znowu cyfrę 13.  Nie wspominając już o tym, że nowy papież ma 76 lat, a suma tych dwóch liczb również daje 13. Wiadomo, że liczba 13 w wielu kulturach na całym świecie jest uważana za nieszczęśliwą. Dobrym przykładem jest piątek 13tego, który to dzień w różnych krajach jest uważany za niepomyślny.  W Hiszpanii, na przykład, "czarny" dzień to wtorek 13tego.  Ponieważ, zgodnie z oczekiwaniami, może to być coś złego. Tego dnia zwyczajowo Hiszpanie starają się nie organizować żadnych ważnych spotkań, nie podejmować poważnych decyzji, ani nie podróżować.

 

Trzeba przyznać, ze trzynastka jest tez obecna w momencie obwieszczenia wyboru kardynała Bergoglio. Biały dym pojawił się przecież 13-03-2013 o 7:06 co zsumowane również daje 13. Oznacza to, że w jednym wydarzeniu skumulowała się całkiem duża ilość trzynastek. Miejmy nadzieje, że to tylko nic nieznaczące zbiegi okoliczności a nie wskazanie na to, jaki będzie ten pontyfikat.

 

 

Ocena:
Brak ocen

Dodane przez baca w odpowiedzi na

Baca a mnie się wydaje, że to wcale nie jest żadna teoria..., lecz najprawdziwsza prawda ...

Hebrajczycy nie pochodzą z Ziemi i  ten ich cały Jahwe też nie pochodzi z Ziemi !!!

Poza tym, to plemię żmijowe tak zakłamało czarną księgę razem z Nowym Testamentem, że nijak nie można się tam doszukać prawdy ale...  na szczęście są jeszcze mądrzy ludzie, którzy potrafią zwrócić nam uwagę na pewne niewidoczne czy też przeoczone przez blagierów słowa...

Zastanawiałam się jak pogodzić nauki Jezusa mówiące o miłości, wybaczeniu, pojednaniu etc.., z tym krwiożerczym, żądnym krwi demonem Jahwe i... doszłam do wniosku, że Jezus  mówił o swoim Ojcu " Ten, który jest w Niebie"  a nie mówił, że Jego Ojcem jest Jahwe...

Czyli wniosek z tego, że Bóg Ojciec Jezusa nie jest tożsamy z bogiem Jahwe i na dokładkę bardzo się z nim różniący...

Doszukałam się np. czegoś takiego:

Cyt. "..- J.4.24. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.

JHVH nie występował jako duch, lecz jet to całkiem realna istota, która działa w fizycznym świecie Izraelitów. Przez długie wieki ich historii opisanej w księgach Biblii. I wyrażanie czci miało się odbywać (i odbywało) poprzez składanie fizycznych ofiar. A tu nagle zmiana...



- J.4.34. Jezus rzekł do nich: Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła.

Dlaczego nie mówi wprost o kogo Mu chodzi?

- J.8.42. Rzekł im Jezus: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, Ja bowiem wyszedłem od Boga i oto jestem. Albowiem nie sam od siebie przyszedłem, lecz On mnie posłał.

Ponowne zróżnicowanie Ojców...



- J.8.44. Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

Znów mamy „ojca waszego”. A kim jest/może być tu ten diabeł ?



- J.8.49. Jezus odpowiedział: Ja nie mam demona, ale czczę Ojca mego, a wy mnie znieważacie.

„Ojca mego”. Czyli nie Ojca Judejczyków.  Ponowne rozróżnienie...



- J.8.55 I nie poznaliście go, ale Ja go znam; i gdybym powiedział, że go nie znam, byłbym podobnym do was kłamcą. Ale Ja go znam i słowo jego zachowuję.

Żydzi nie znają Ojca, ale przecież w jakiś sposób znają JHVH. Jezus podkreśla, że On Go zna. Znów wskazanie, że chodzi o różnych Ojców...

 

- J.10.34. Odpowiedział im Jezus: Czyż w zakonie waszym nie jest napisane: Ja rzekłem: Bogami jesteście?

W „waszym”, nie w „naszym”. Jezus ewidentnie odcina się od zakonu nadanego przez JHVH. To nie jest Jego zakon, nie Jego Ojciec go nadał...

Jest tego sporo, trzeba tylko wiedzieć czego szukać i na co zwrócić swoją uwagę...

Cytowałam tylko z ewangelii Jana, natomiast w ogóle nie patrzę na Łukasza,  bo to taki sam blagier jak Paweł...

Po Zdrówka

0
0

Dodane przez MARGO w odpowiedzi na

ciekawe rzeczy Margo - naprawde ciekawe - w życiu bym nie przypuszczał ze diabeł był mężatym pederastą i że zabił swojego męża - jeśli to prawda to chyba dlatego żmijowe plemię takie ma ciągoty do popierania pederastów i innych zboczeńców -  sobie nawet tęczową flagę też zafundowali swojego czasu w tej intencji...

0
0

Dodane przez baca w odpowiedzi na

A czy nie jest interesującym przypadkiem to, że według podań sumeryjskich ten przywódca kosmitów, którzy przybyli na Ziemię wysłał tu akurat swoich dwóch synów. Podobno doszło między nimi do konfliktu interesów. Mogli bardzo różnić się cechami charakteru. Tylko jeden z nich był przychylny nowopowstałej z pomocą inżynierii genetycznej ludzkości. Jak się tak pomyśli, że Bóg miałby jadnocześnie wywołać potop, zatłuc większość ludzi i w tym samym czasie im pomagać budować arki (na Araracie znaleziono aż dwie zachowane arki nie jedną, akcja ratunkowa mogła być więc przeprowadzona na większa skalę niż opisuje to Biblia) to coś się tu nie zgadza. Ludzie zawsze mieli tendencję do mylenia prawdziwego Boga- Najwyższej Istoty- Stworzyciela całego wszechświata z istotami bardziej inteligentnymi od siebie dysponujacymi wyższą techniką. Jezus pewno mówił o tym Bogu którego określenia ja piszę z dużej litery i dlatego przeciwstawiał się czczeniu innych bóstw. Nie raz już mieszkańcy oddalonych od cywilizacji plemion widząc po raz pierwszy współczesnych ludzi uznawali ich za bogów.  ,,Oko za oko, ząb za ząb " nie pasuje do ,,Kochaj (szanuj) bliźniego swego jak siebie samego" ale w świetych księgach i mitologiach nie ma dzisiaj jakiegoś uporządkowania, zwłaszcza jeżeli chodzi o nazewnictwo bóstw, słynnych ludzi uznanych po śmierci za bogów, Najwyższego Pana. Dlatego czytając różne stare teksty odnosimy czasem  wrażenie, że ktoś tu musiałby być chory na schizofrenię i raz mówi to, a drugim razem co innego. Raz ,,Nie zabijaj", a innym razem o składaniu ofiar itd. itp. 

0
0

Dodane przez MARGO w odpowiedzi na

Dodam cos o JHWE - taka ciekawostka: cyt:

 

 Minęły już prawie dwa lata od wydania mojej książki Bloodline ofthe Holy Grail (Krew z krwi Jezusa1). Tych, którzy jej nie czytali (ani trzyczęściowego artykułu, który ukazał się w poprzednich numerach Nexusa2) wyjaśniam, że chodziło tam o badania mesjanistycznej linii krwi Jezusa, która istnieje do dzisiaj. Mowa tam była również o ewangeliach Nowego Testamentu w odniesieniu do materiałów historycznych pochodzących z tamtych czasów z “pierwszej ręki" wymienianych zarówno w chrześcijańskich, jak i żydowskich archiwach. W ich kontekście omówione zostało także, w jaki sposób Kościół Rzymskokatolicki zniekształcił najwcześniejsze przekazy, tak aby mogły one służyć jego politycznym celom.

..............................

I dalej:

Często zastanawiano się, dlaczego biblijny Bóg Hebrajczyków prowadził ich poddając ich próbom i cierpieniom, sprowadzając na nich powodzie i katastrofy, a (od czasu do czasu) ukazywał zupełnie odmienne, pełne litości oblicze. Odpowiedź na ten dylemat brzmi następująco: chociaż obecnie obie religie, żydowska i chrześcijańska, uznają “jednego i jedynego Boga", początkowo występowała znaczna różnica między Jehową i Panem. Były to w rzeczywistości dwa różne bóstwa. Bóg, którego zastępczo (ponieważ jego imię było niewymawialne) nazywano Jehową, był tradycyjnie bogiem burz, gniewu i zemsty, natomiast bóg, którego zwano Panem, był bogiem żyzności, płodności i mądrości.

Jak zatem nazywano Pana we wczesnych rękopisach? Określano go, po prostu, dominującym hebrajskim słowem “Adon" odpowiadającym znaczeniowo słowu “Pan". Z kolei Jehowy nie nazywano na początku żadnym konkretnym imieniem i nawet Biblia powiada, że Bóg Abrahama nazywany był “El Szaddai", co znaczy “Wyniosła Góra".

Zastępcza nazwa, Jehowa, pochodzi od oryginalnego hebrajskiego tetragramu, to jest czterech hebrajskich liter, YHWH, które oznaczają “Jestem tym, który jest" – podobno tym słowem Bóg zwrócił się do Mojżesza na górze Synaj, setki lat po Abrahamie. “Jehowa" nie był więc imieniem, zaś wczesne manuskrypty mówią po prostu o “El Szaddai", a o jego odpowiedniku o przeciwnym charakterze – “Adon".

 Wśród Kananejczyków bogowie ci nosili odpowiednio imiona “El Eljon" (“Alijan") i “Baal", które miały dokładnie takie same znaczenia (“Wyniosła Góra" i “Pan").

W naszych współczesnych bibliach określenia “Bóg" i “Pan" używane są wymiennie, jak gdyby dotyczyły jednej i tej samej postaci, lecz początkowo wcale tak nie było.

Jeden z nich był bogiem mściwym (nienawidzącym ludzi), a drugi bogiem o charakterze socjalnym (podporą ludzi), i każdy z nich miał żony, synów i córki.

Stare pisma mówią, że przez cały patriarchalny okres Izraelici pasjonowali się czczeniem Adona, Pana, lecz przy każdej okazji El Szaddai (bóg burzy, Jehowa) brał odwet w postaci powodzi, burz, głodu i destrukcji.

Nawet przy samym końcu (około roku 600 p.n.e.) Biblia podaje, że Jerozolima została zniszczona z rozkazu Jehowy, zaś dziesiątki tysięcy Żydów dostały się do babilońskiej niewoli, dlatego że ich król (potomek króla Dawida) wzniósł ołtarze na cześć Baala, czyli Adona.

To właśnie w czasie tej niewoli Izraelici osłabli i ostatecznie dali za wygraną. Zdecydowali poddać się “Bogu Gniewu" i stworzyli nową religię z najzwyklejszego strachu przed jego karą. Właśnie w tym czasie po raz pierwszy pojawiło się imię Jehowa – było to zaledwie 500 lat przed Jezusem.

zainteresowanych pelnym tekstem odsyłam do: 

http://www.oum.fora.pl/nowa-historia,7/historia-awansu-demona-jahwe-i-wstep-do-tajemnicy-poznania,7.html

Lub wpisać w google: gwiezdny ogień

0
0

Dodane przez Andrzej1 (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

to napisz Andrzej o tym jakiegoś grubszego newsa bo coś gdzieś kiedyś o tym mi się obiło ale nie wiadomo nic konkretnego - tu i tam tylko ktoś cos w tym stylu powie. są na to jakieś logiczne wiarygodne źródła?

pozdro

0
0

Ta strona wyjaśnia esencję najmoralniejszej obecnie filozofii na Ziemi zwanej "totalizm". Wskazuje więc jakie są korzyści z praktykowania totalizmu, opisuje na czym polega praktykowanie totalizmu, udostępnia darmowe podręczniki totalizmu, definiuje podstawowe pojęcia totalizmu (takie jak "pole moralne", "energia moralna", oraz "prawa moralne"), wyjaśnia pochodzenie totalizmu, ujawnia powiązania totalizmu z teorią zwaną Konceptem Dipolarnej Grawitacji - z której totalizm wynika, oraz wyjaśnia wszystko co początkowo warto się dowiedzieć o totaliźmie.

 

 

Receptury ateistycznej nauki byłyby poprawne tylko w świecie pozbawionym Boga, natomiast w świecie rządzonym przez Boga wszystko zależy od moralności - tak jak to wyjaśnia filozofia totalizmu:

 

Niewypowiadanym otwarcie "fundamentem" naukowym starej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej" (tj. owej oficjalnej nauki ziemskiej której ciągle uczymy się w szkołach i na uniwersytetach i która nadal prowadzi badania wyłącznie z filozoficznego podjeścia "a posteriori" - tak jak to zdefiniowano w punkcie #A2.6 poniżej), jest niepisane i wysoce błędne założenie, że we wszechświecie "NIE ma Boga", a stąd że wszystko rządzone jest "pozbawionymi inteligencji" i "ślepymi" prawami natury. Co gorsze, owa stara oficjalna nauka zdaje się uparcie ignorować fakt, że taki "świat bez Boga" zasadniczo różniłby się od "świata stworzonego i rządzonego przez inteligentnego Boga". Stąd owe zasadnicze różnice pomiędzy obu tymi światami ujawniła dopiero nowa "nauka totaliztyczna" - po ich przykłady patrz punkty #B1 i #B2 na stronie o nazwie changelings_pl.htm.

 

http://totalizm.pl/totalizm_pl.htm

0
0