Obiekty starsze od Wszechświata odkryte przez Teleskop Jamesa Webba

Kategorie: 

Źródło: NASA

Odkrycie przez Teleskop Jamesa Webba (James Webb Space Telescope, JWST) sześciu masywnych galaktyk, które mogą być zbyt ciężkie jak na swój wiek, rzuca wyzwanie dotychczasowemu pojmowaniu wczesnego Wszechświata. Te tzw. "łamacze Wszechświata" wydają się być znacznie większe, niż naukowcy uważali za możliwe w tak wczesnym okresie po Wielkim Wybuchu.

 

Obserwacje JWST zwracają uwagę na istnienie potencjalnych galaktyk, które w okresie zaledwie 500 do 700 milionów lat po Wielkim Wybuchu, były już dojrzałe, porównywalne z naszą 13-miliardową Drogą Mleczną. Masa gwiazd w każdej z tych obiektów wynosi kilka miliardów razy więcej niż masa naszego Słońca, a jedna z nich może być nawet 100 miliardów razy cięższa niż nasze Słońce.

 

Erica Nelson, astrofizyk z University of Colorado Boulder i współautorka badania, wyraziła zdziwienie tymi odkryciami, stwierdzając, że „To szalone, że te rzeczy zdają się istnieć”. Oczekiwano, że w tak wczesnym okresie istnienia Wszechświata znajdowane będą jedynie bardzo małe, młode galaktyki, a odkrycie „potworów” o takiej masie nie mieści się w standardowych teoriach kosmologicznych.

 

Właściwie podejrzenia pojawiały się jeszcze przed wystrzeleniem Webba. Źródłem zamieszania był poprzednik Webba, teleskop Hubble'a. Tak więc kilka lat temu doszło do skandalu wokół gwiazdy HD 140283. Okazało się, że ma ona 14,5 miliarda lat. I otrzymała przydomek Matuzalem, na cześć biblijnego bohatera, który żył, nie smucił się i nie miał umrzeć przez wieki.

 

Próbowali rozwiązać problem Matuzalema w sposób klasyczny – manipulując liczbami. Podsumowali wszystko i z wielkim trudem doprowadzili do tego, że ta gwiazda wydaje się młodsza od Wszechświata. Ale tylko o 150 milionów lat.

 

I nic to nie dało. Wszechświat, który ma zaledwie 150 milionów lat, nie mógłby urodzić takiej gwiazdy. Faktem jest, że w młodym Wszechświecie jest bardzo mało pierwiastków chemicznych. Układ okresowy jest tam bardzo krótki. Wodór i hel. Tylko elementy są lekkie. Wszystko inne powstało w głębinach gwiazd. I nie od razu. Gwiazdy pierwszej generacji mają pewne pierwiastki, gwiazdy drugiej mają nieco cięższe i tak dalej. Atomy, z których się składasz, zostały stworzone w głębinach dawno martwych gwiazd. I po prostu nie ma innego źródła.

 

A ta gwiazda zawiera już metale i ciężkie jądra. Skąd się to wzięło? Astronomowie pokłócili się i pozostawili tę sprawę do lepszych czasów, a teraz zastanawiają się nad możliwymi wyjaśnieniami tych zaskakujących nowych wyników. Jedną z teorii jest istnienie nieznanego dotąd sposobu tworzenia galaktyk. Możliwe jest także, że niektóre z tych galaktyk mogą zawierać supermasywne czarne dziury w swoich jądrach, co mogłoby tłumaczyć obserwowane światło jako pochodzące od gazu i pyłu pochłanianego przez te czarne dziury.

 

Pieter van Dokkum, astronom z Yale University, niezwiązany z najnowszymi badaniami, określił potwierdzenie czterech nowo odkrytych odległych galaktyk jako „techniczny tour de force”. Zauważa, że obecnie istnieje tylko 300 milionów lat niezbadanej historii Wszechświata pomiędzy tymi galaktykami a Wielkim Wybuchem.

 

Kluczowe pytania dotyczące tych odkryć pozostają jednak otwarte. Badacze podkreślają potrzebę dalszych obserwacji i potwierdzenia znalezisk, w tym zastosowania spektroskopii do precyzyjnego ustalenia wieku i masy tych galaktyk. To odkrycie, jeśli zostanie potwierdzone, może wymagać zrewidowania lub znacznej modyfikacji standardowego modelu kosmologicznego. Otwiera to nowe perspektywy na zrozumienie wczesnego Wszechświata i procesów formowania się galaktyk.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Skomentuj