Odkrycie czaszki „Dragon Mana” w Chinach może napisać na nowo historię ewolucji człowieka

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Chińscy naukowcy odkryli starożytną czaszkę, która może należeć do zupełnie nowego gatunku ludzkiego. Zespół badawczy twierdzi, że jest to nasz najbliższy krewny ewolucyjny wśród znanych gatunków starożytnych ludzi, takich jak neandertalczycy i Homo erectus. Okaz, nazywany „Człowiekiem Smoka”, reprezentuje grupę ludzi, którzy żyli w Azji Wschodniej co najmniej 146 000 lat temu. Został znaleziony w Harbin, w północno-wschodnich Chinach, w 1933 roku, ale dopiero niedawno przyciągnął uwagę naukowców.

Analiza czaszki została opublikowana w magazynie The Innovation. Jednym z czołowych brytyjskich ekspertów w dziedzinie ewolucji człowieka, profesor Chris Stringer z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, był członkiem zespołu badawczego. Jeśli chodzi o skamieniałości z ostatniego miliona lat, jest to jedno z najważniejszych znalezisk.

 

Mamy osobną gałąź ludzkości, która nie jest na drodze do stania się Homo sapiens (naszym gatunkiem), ale jest osobną linią, która rozwijała się w tym regionie przez kilkaset tysięcy lat i ostatecznie wymarła. Naukowcy twierdzą, że to odkrycie może napisać na nowo historię ewolucji człowieka. Z ich analizy wynika, że ​​jest on bliżej spokrewniony z Homo sapiens niż z neandertalczykami. Przypisali okaz do nowego gatunku: Homo longi, od chińskiego słowa „długi” oznaczającego smoka.

 

Odkryliśmy naszą dawno zagubioną linię. Czaszka jest ogromna w porównaniu do przeciętnych czaszek innych gatunków ludzkich. Jego mózg był porównywalny pod względem wielkości do mózgu naszego gatunku. Człowiek-smok miał duże, prawie kwadratowe oczodoły, grube łuki brwiowe, szerokie usta i ogromne zęby. Profesor Qiang Ji z Hebei GEO University twierdzi, że jest to jedna z najbardziej kompletnych skamieniałości wczesnych ludzkich czaszek, jakie kiedykolwiek odkryto.

 

Łączy prymitywne i bardziej nowoczesne cechy w mozaice, co odróżnia go od wszystkich innych gatunków ludzkich. Naukowcy uważają, że smoczy człowiek był niezwykle złożony i silny. Ale niewiele wiadomo o tym, jak żył, ponieważ jego czaszka została usunięta z miejsca, w którym została znaleziona. Oznacza to, że obecnie nie ma kontekstu archeologicznego, takiego jak narzędzia kamienne czy inne elementy kulturowe.

 

Według doniesień, czaszka została odkryta w 1933 roku przez budowniczego, który pomagał w budowie mostu na rzece Songhua, która przepływa przez Harbin w prowincji Heilongjiang, co oznacza „rzeka czarnego smoka”, stąd nazwa nowego człowieka. W tym czasie miasto znajdowało się pod okupacją japońską. Podejrzewając jego wartość kulturową, chiński robotnik przemycił go do domu, aby nie dostał się w ręce okupantów. Ukrył go na dnie swojej rodzinnej studni, gdzie leżał przez około 80 lat. Mężczyzna przed śmiercią opowiedział o czaszce swojej rodzinie i tak trafiła w ręce naukowców.

 

Dragon Man dołącza do wielu wczesnych ludzkich szczątków znalezionych w Chinach, które okazały się trudne do sklasyfikowania. Należą do nich szczątki z Dali, Jinnyushan, Hualundong i szczęka Xiahe z Wyżyny Tybetańskiej. Toczy się zażarta debata na temat tego, czy te szczątki reprezentują prymitywne okazy Homo sapiens, neandertalczyków, grupy ludzi zwanych denisowianami, czy coś zupełnie innego. Denisowanie zostały po raz pierwszy zidentyfikowane na podstawie DNA wyekstrahowanego z kości palca sprzed 50 000-30 000 lat znalezionej w jaskini Denisowa w Rosji. Ponieważ szczątki należące do tej związanej z neandertalczykiem linii były tak fragmentaryczne, grupę tę nazwano „genomem poszukującym skamieniałości”.

 

Profesor Martha Mirazon Lahr z Uniwersytetu Cambridge uważa, że ​​Człowiek Smoka był denisowianem. Denisowianie to niesamowita, enigmatyczna populacja z przeszłości. Istnieją spekulacje (oparte na dowodach DNA), że szczęka znaleziona na Wyżynie Tybetańskiej może być denisowianem” – powiedziała. „A teraz, ponieważ szczęka z Tybetu i smoczy człowiek są podobne – teraz możemy mieć pierwszą twarz denisowiana”. A grupa, która ujawniła szczegóły szczątków z Izraela należących do możliwego poprzednika neandertalskiego, uważa, że ​​Dragon Man może być potomkiem ludzi, którzy po raz pierwszy pojawili się w regionie Lewantu.

 

Ale chińscy naukowcy twierdzą, że trudne do sklasyfikowania skamieliny z Azji Wschodniej reprezentują stopniową ewolucję nowego gatunku. Profesor Nee uprzejmie odpowiada tym, którzy nie zgadzają się z tą oceną. „Uzyskane wyniki wywołają wiele kontrowersji i jestem pewien, że wiele osób się z nami nie zgodzi” – powiedział. „Ale to nauka, a to dlatego, że się nie zgadzamy, nauka się rozwija”.

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Homo sapiens

Ja walczyłem około 15 lat

Ja walczyłem około 15 lat żeby wykasować z podświadomości albo z duszy bzdury typu ewolucja, rozumiem ludzi którzy na mnie wyzywają, albo ośmieszają ! Ewolucja to straszne kłamstwo, niszczy duszę, psychikę i prowadzi w rezultacie do depresji ! Bo skoro jest bezsesowna ewolucja, to po śmierci nie ma niczego, po co żyć ? A skoro nie ma ewolucji, jest Bóg Jezusa, to i jest nieśmiertelność, jest coś poza śmiercią, są cywilizacje anielskie, jest dużo dobra i coś wspaniałego poza materią i tzw. "nauką" masonerii od dibała! Biblijna opowieść nie zawiera wielu szczegółów, ale zarysowuje pradawną sytuację, opowiada innym językiem co się działo kilka tysięcy lat temu. Z jej opowieści można wyciągnąć wiele przedziwnych wniosków. Nasza planeta była wręcz cudowną ! Życie tętniło na niewyobrażalną skalę, żywe organizmy osiągały gigantyczne wielkości, co w dobie dzisiejszej terminologii określić można jako świat 'fantasy'. Była to tak dziwna rzeczywistość, że nie jesteśmy sobie jej w dużej mierze uświadomić, nie wiemy co takiego się tam działo, jaki rodzaj istot humanoidalnych występował ? Czy wszystkie one były od początku dziełem Stwórcy, a potem ktoś z Ziemi zaczął manipulować przy informacji DNA ? Czy może spora część została przemodelowana poprzez czynniki zewnętrzne? (Synów Boga) Biblijna historia jest skryta za zasłoną semantyki (ogólnej teorii znaków, relacjami między językiem a rzeczywistością), co powoduje wiele trudności interpretacyjnych, jednak treści dosłowne są dosłowne i tak powinny być odbierane, to dopiero za nimi skrywa się jeszcze większy świat.

Po pierwsze Ziemia od czasów biblijnego potopu bardzo mocno się zmieniła, możliwe że te istoty, czyli Watchers-Obserwatorzy, lub Strażnicy, którzy w jakimś momencie historii wszechświata"upadli", też mogli się zmienić, lub co bardziej oczywiste zaadoptować do nowego rodzaju ludzi po potopowych.

Można zaryzykować twierdzenie, że starają się robić to samo co przed potopem. Ich działania mogą być w tej nowej rzeczywistości dla nich wyzwaniem. Nie obserwujemy obecnie wysokiej zawartości tlenu w atmosferze, jak to było przed potopem w cudownym świecie Adama, długość życia znacznie spadła, a odporność organizmów jest znacznie osłabiona w stosunku do rzeczywistości pierwszej ludzkości. Możliwe, że istniały na Ziemi czasu Ogrodu Eden i inne ważne czynniki, które pozwalały na o wiele większą ingerencję w ludzkie DNA niż obecnie. Słynny badacz tego tematu Steve Quayle, który poświęcił całe swoje życie na prowadzenie pracy detektywistycznej w kierunku wyjaśnienia zagadki biblijnych Olbrzymów, UFO i upadłych aniołów, ujawnił jedną ważną informację, która może być cennym wkładem by zrozumieć pewien element tej gigantycznej tajemnicy, jaką jest nasza ludzka - kosmiczna historia Ziemi.

„No dobrze, jesteśmy już około 120 lat po Darwinie i wiedza o skamieniałościach bardzo się rozszerzyła. (…) Zasługuje na ironię fakt, że mamy obecnie nawet jeszcze mniej przykładów przejść ewolucyjnych, niż mieliśmy ich w czasach Darwina”. (David M. Raup [paleontolog, kustosz Field Museum of Natural History w Chicago, które posiada około 20% wszystkich gatunków wystepujących w postaci kopalnej], Conflicts Between Darwin and Paleontology, Bulletin of the Field Museum of Natural History, vol. 50, January 1979.) – „Sam zapis kopalny nie dokumentuje stopniowych zmian – zmian prowadzących od jednej formy zwierząt lub roślin do innej zupełnie innej formy”. (Steven M. Stanley, The New Evolutionary Timetable: Fossils, Genes, and the Origin of Species, Basic Books, Inc., Publishers, New York 1981, s. 40.)

Tzw. „Człowiek z Piltdown, Anglia, przez czterdzieści lat zwodził świat(…)naukowcy doprowadzili do kolejnych badań, co tym razem okazało się haniebne dla nauki. Albowiem czaszka była taka, jak u człowieka współczesnego, najzupełniej współczesnego człowieka. Kość szczękowa natomiast należała do małpy, która całkiem niedawno zdechła. Dopiero teraz dostrzeżono również, iż zęby zostały spiłowane tak. aby uczynić je podobnymi do ludzkich. (…)kość szczękowa oraz zęby były barwione środkami chemicznymi dla nadania im wyglądu bardzo starych okazów. (…) A ta nieszczęsna czaszka, którą eksperci pierwotnie datowali na 500.000 lat, następnie na 50.000 lat, później na 5000 lat, a której wiek obecnie ocenia się na 500 lat! Kto więc popełnił to szalbierstwo? (…) W 1978 roku obwieszczono, iż zapis magnetofonowy dokonany przez prof. Jamesa Douglasa, niedawno zmarłego w wieku 93 lat, stanowi dowód, że oszustem był profesor William Sollas. Dr Halstead natomiast, który jest w posiadaniu tej taśmy, napisał do „Timesa” stwierdzając, że w sprawę tę było zamieszanych kilka ówczesnych autorytetów naukowych z Muzeum Brytyjskiego. W wywiadzie radiowym dr Halstead wspomniał, iż jest całkowicie pewny, że owa fałszywa szczęka pochodziła od jakichś nie ewidencjonowanych kości orangutana z Muzeum Brytyjskiego. (…)ciężar dowodów wskazuje na Teilharda de Chardin jako na autora tego oszustwa. (…)Stanowiska i kariery wielu osób byłyby zagrożone.”

Tzw. „Australopiteki – Orzeczenie lorda Zuckermana stwierdzało mianowicie, iż te zwierzęce kości nie stanowią żadnego dowodu na istnienie jakiegoś stworzenia, które ewoluowało w człowieka. Rangą naukową lord Zuckerman przewyższa innych (…) odkrycia jakich dokonano począwszy od roku 1972 sprawiły, że sprawa australopiteków, jak to poniżej zobaczymy, znalazła się w ślepym zaułku.” Tzw. „Człowiek Jawajski – czaszki Wadjak, jak się je określa, dowodziły niezbicie, że prawdziwe istoty ludzkie rzeczywiście żyły na Jawie w tym samym czasie, co domniemane małpoludy. (…) Przez jakieś trzydzieści lat Dubois utrzymywał te ludzkie czaszki w ukryciu, (…) wielki biolog W.R. Thompson stwierdził, że sukcesowi darwinizmu towarzyszył zanik naukowej solidności.(…) wybitny autorytet w dziedzinie badań nad szczątkami kostnymi, Marcellin Boule, odrzucił tezę o istnieniu CZŁOWIEKA JAWAJSKIEGO. Powiedział wręcz, że był to gibon. (…)w 1938 roku sam dr Dubois wyrzekł się swojego Człowieka jawajskiego.”

Tzw. „Człowiek Pekiński – dr Black przebywał w Chinach.(…) Jednocześnie reprezentował Amerykańską Fundację Rockefellera, od której otrzymywał roczną dotację w wysokości 20.000 dolarów (ogromna suma pieniędzy w tamtych latach) na kontynuowanie badań.(…)W roku 1927 odnaleziono ząb trzonowy. Dr Black uznał, że jest on półmałpi, półludzki i oto narodził się nowy małpolud, Sinanthropus pekinensis (CZŁOWIEK PEKIŃSKI). (…)Ze sprawozdań o. Connella i Malcolma Bowdena wynika, że metody Blacka zastosowane przy rekonstruowaniu głowy Sinanthropusa noszą poważne znamiona braku naukowej uczciwości. (…)Boule został zaproszony do odwiedzenia miejsca, gdzie narodził się CZŁOWIEK PEKIŃSKI – i rzeczywiście je odwiedził. Jedyną reakcją tego wielkiego człowieka była irytacja, że każą mu tracić czas dla małpich czaszek. (…)pod koniec roku 1933 wydobyto z ziemi „górnej groty” trzy ludzkie czaszki. Dostarczono je do laboratorium Blacka. I oto okazało się, że były to szczątki ludzkie(…). Dlaczego nie poddaje się badaniom tych szczątków kostnych i przez to nie dochodzi się prawdy? Nie możemy niestety tego uczynić, ponieważ wszystkie fragmenty kości CZŁOWIEKA PEKIŃSKIEGO zaginęły.”

Powyższe kilka cytatów to zaledwie wierzchołek góry lodowej ! Ogromna ilość naukowców nieoficjalnie podważa darwinizm, niestety zagrożenie zwolniem z pracy skutecznie zamykają im usta ! Sprawa zagrożeń jakie napotykają ludzie nauki, drążący temat ułudy, albo maji ewolucji, jest niezwykły, czasami wręcz mrożący krew w żyłach ! Przypomnijmy tu państu książkę Jack’a Cuozzo. Amerykański naukowiec studiował na Uniwersytecie Georgetown, uzyskał stopnie naukowe na Uniwersytetach Pennsylvanii (DDS) i Loyola oraz Chicago Graduate School of Dentistry (MS, Oral Biology; Certificate of Special Orthodontics). Był także porucznikiem Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych służącym jako dentysta na pokładzie USS Enterprise. Jego książka „Pogrzebani żywcem” (ang. „Buried alive”) to dochodzenie w sprawie starożytnych czaszek. Cuozzo i jego żona Diane zostali chrześcijanami w 1975 r. W 1979 rozpoczął oryginalne badanie skamieniałości neandertalczyków z pomocą dr Wilton M. Krogman, znanego jako Ojciec Antropologii Sądowej. Badania paleontologiczne dr Cuozzo przeprowadzono w Musee de l’Homme w Paryżu, British Museum w Anglii, University of Liege w Belgii, Rockefeller Museum w Jerozolimie, Muzeum Prehistorii w Berlinie Wschodnim, Smithsonian Institution w Waszyngtonie , DC, Field Museum w Chicago, Peabody Museum na Harvard University, zbiorze paleontologii Southern Methodist University i jaskiniach paleolitycznych południowej Francji.

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Skomentuj