Odkrycie drugiej planety wewnątrz Ziemi. Czy zaginiony świat z górami i oceanami to mityczna Agartha?

Kategorie: 

Źródło: ZmianynaZiemi

Naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia, sugerując istnienie drugiej planety umiejscowionej wewnątrz naszej. Starożytna Ziemia ze swoimi oceanami i kontynentami byłaby osadzona w naszej własnej planecie. Czy możliwe jest istnienie jeszcze bardziej zaawansowanej cywilizacji przed nami? Przyjrzyjmy się bliżej temu zagadnieniu.

Zastanawiano się, dlaczego wszystkie oceany na Ziemi są tak młode, mimo że wiek planety wynosi kilka miliardów lat. Naukowcy wysunęli różne hipotezy, próbując wyjaśnić ten fenomen. Jedną z nich jest teoria rozprzestrzeniania się kontynentów, która sugeruje, że kontynenty rozdzieliły się, tworząc oceany. Inna teoria zakłada, że Ziemia stopniowo się rozszerza puchnąc w miejscu grzbietów oceanicznych co również prowadzi do powstania nowych oceanów.

 

Naukowcy badający wnętrze Ziemi pod Antarktydą natknęli się na niezwykłe odkrycie - pozostałości starożytnego oceanu znajdujące się blisko jądra Ziemi. Na tej starożytnej powierzchni zbadano również góry, większe niż Mount Everest, co sugeruje istnienie zaginionego świata. Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że Ziemia była kiedyś wielkości Marsa, pokryta oceanami i górami oraz zamieszkana przez niewiadomą cywilizację.

Jądro Ziemi leży na głębokości około 3000 kilometrów, setki razy niżej niż najgłębsze studnie, jakie możemy wywiercić. Dlatego być może jedynym sposobem na jego badanie pozostaje sejsmografia - rejestracja fal sejsmicznych, które powodują trzęsienia ziemi. Przechodząc przez grubość Ziemi, zmieniają właściwości w zależności od gęstości i innych właściwości skały.

Dzięki temu udało się stwierdzić, że jądro dzieli się na stałe wewnętrzne i płynne zewnętrzne, a w jego samym środku znajduje się coś jeszcze. Mająca zaledwie dziesiątki kilometrów warstwa graniczna oddzielająca jądro od płaszcza. Jak wykazały nowe badania przeprowadzone przez geologów z University of Alabama, mogą tam gromadzić się starożytne płyty oceaniczne skorupy ziemskiej. 

Zespół naukowców wykorzystał sieć 15 sejsmografów rozmieszczonych na Antarktydzie. Dane zbierano przez okres trzech lat, „badając” południową stronę granicy między jądrem a płaszczem. Główną uwagę naukowców przykuły regiony ultraniskiej lepkości (Ultra-Low Velocity Zone, ULVZ) - ekstremalnie gęste odcinki granicy, powodujące gwałtowne spowolnienie fal sejsmicznych.

 

ULVZ można sobie wyobrazić jako coś w rodzaju pasm górskich o wysokości od kilku do kilkudziesięciu kilometrów. Geolodzy sugerują, że mogą to być pozostałości starożytnych płyt oceanicznych litosfery, które przez wiele milionów lat zatopiły się niemal do samego jądra. Dosłownie widać góry w jądrze ziemi, które w niektórych miejscach mogą być pięciokrotnie wyższe od Mount Everest!

Przypomnijmy, że skorupa ziemska składa się z dwóch różnych rodzajów płyt: kontynentalnej i oceanicznej. Płyty oceaniczne stale „rosną” na grzbietach śródoceanicznych i toną w strefach subdukcji – na przykład przechodząc pod bardziej masywną skorupą na obrzeżach kontynentów. Zarejestrowane przez naukowców obszary ULVZ nie odpowiadają współczesnym strefom subdukcji. To pozwoliło nam przypuszczać, że weszli głęboko w trzewia bardzo odległej przeszłości.

 

Bardzo możliwe, że w wyniku katastrofy, na przykład związanej z kolizją z inną planetą, Ziemia została pokryta nową substancją, która zatopiła zaginiony świat. Jest wiele pytań dotyczących tej teorii, takich jak długość czasu, jaki upłynął od katastrofy, czy jakiekolwiek istnienie zaawansowanej cywilizacji przed nami. Niestety, ze względu na trudności techniczne i niemożliwość dotarcia do wnętrza Ziemi, wiele z tych pytań może pozostać bez odpowiedzi.

W międzyczasie naukowcy będą kontynuować badania i konstruowanie hipotez, mając na uwadze, że możliwe jest, iż nie jesteśmy pierwsi na naszej planecie. Ta niezwykła teoria z pewnością zainteresuje zwolenników teorii spiskowych i dodatkowo zainspiruje do dalszego badania tajemnic naszego świata. Nie sposób bowiem nie wspomnieć w takim kontekście o legendzie znanej jako Agartha. 

 

Agartha, czasami nazywana także Agartą lub Agarthi, to legendarna kraina wewnętrzna, która rzekomo istnieje wewnątrz Ziemi. Koncepcja Agarthy wywodzi się z różnych tradycji mistycznych i ezoterycznych, głównie z teozofii i okultyzmu. Agartha jest często przedstawiana jako zaawansowana cywilizacja, zamieszkująca podziemne jaskinie lub miasta, połączone ze sobą systemem tuneli.

Według legend, Agartha to kraina pokoju i dobrobytu, gdzie jej mieszkańcy posiadają wysoką duchowość i zaawansowaną technologię. Rządzący Agarthą nazywani są Mistrzami Mądrości lub Wielkimi Inicjowanymi. Niektóre teorie twierdzą, że mieszkańcy Agarthy mają kontakt z pozaziemskimi cywilizacjami.

 

Chociaż nie ma żadnych naukowych dowodów na istnienie Agarthy, to koncepcja ta pozostaje popularna wśród zwolenników teorii spiskowych, utopijnych wizji i tych, którzy wierzą w istnienie zaawansowanych, ukrytych cywilizacji. Agartha często występuje w literaturze, filmach i grach jako tajemnicze i fascynujące miejsce.

 

Czy to zatem możliwe, że zyskaliśmy pierwszy naukowy dowód wskazujący na istnienie innego świata pod naszymi nogami?

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
loading...

Komentarze

Portret użytkownika Homo sapiens

Trochę z innego tematu ale

Trochę z innego tematu ale ważne, to zdjęcie poniżej z nagrania Księżyca jakie zrobił Anglik pokazuje istotę, albo wielki statek-istotę która dopasowuje swój wygląd do otaczających ją skał Księzyca ! Ten sam kształt i ten sam kolor pojazdu-inteligencji co Księżyc! To musi być albo istota hylemorficzna albo istoty hylemorficzne, które zmieniająwygląd taki jak otoczenie... kształt i kolor...

Od 8 minuty i 39 sekundy widzicie materiał zarejestrowany za pomocą Nikona P1000.

https://youtu.be/hjt7EuKAPoE?t=519

Los dał ludziom odwagę znoszenia cierpień.-Rzeczą człowieka jest walczyć, a rzeczą nieba – dać zwycięstwo.

Portret użytkownika Info

Stek bzdur, to chyba ktoś z

Stek bzdur, to chyba ktoś z wariatkowa pisał, pytanie skąd miał laptopa. A już wiem. W środku każdego laptopa jest drugi i nawet jeśli personel zabrał mu pierwszego, to został mu właśnie tamten. Żeby było ciekawiej, podobno ten drugi wewnętrzny laptop jest większy od pierwszego.

Skomentuj