Patriarcha Cyryl opowiedział o niebezpiecznej awarii podczas lotu na Antarktydę - cud ocalenia?

Kategorie: 

youtube.com

Patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl podzielił się swoimi wrażeniami z kontaktów z ludźmi i pingwinami na Antarktydzie. Opowiedział także o niebezpiecznym zdarzeniu, które miało miejsce w czasie lotu.

 

Patriarcha Cyryl mówił również o incydencie, do którego doszło podczas podróży:

„Powiedziano mi, że to bardzo niebezpieczny wypadek. Szyba w kabinie pilota dosłownie rozpadła się na drobne kawałki. Okno jest dwuwarstwowe, a my straciliśmy pierwszą warstwę, która może wytrzymać największy napór powietrza. Roztrzaskała się ona w drobny mak. Pilot powiedział, że to jest bardzo niebezpieczne i musieliśmy natychmiast powrócić do Punta Arenas”.

Wracając do Punta Arenas, a przed osiągnięciem Antarktyki, samolot leciał przez długi czas bardzo nisko. Eksplozja drugiego szkła mogła doprowadzić do poważniejszych konsekwencji. Wcześniej część lotu prowadzono na wysokości 9 tys. metrów. Po powrocie do miejsca wylotu na delegację Cyryla czekała inna maszyna, która z powodzeniem osiągnęła Antarktydę.

„Oczywiście, że był to bardzo ryzykowny lot (...) Ja bardzo wierzę w wolę Boga. A potem trzeba jeszcze pamiętać, że człowiek, który zawierzył swoje życie Bogu, nie może nie wierzyć w życie po śmierci. A jeśli naprawdę wierzysz, to wszystko jest postrzegane inaczej niż wtedy, gdy dana osoba nie wierzy w życie pozagrobowe, a zwłaszcza jeśli w jej życiu coś dzieje się nie tak, jak trzeba. Człowiek miewa wówczas napady złości, panikuje i ulega panice…” – dodał patriarcha.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
loading...

Komentarze

Strony

Skomentuj