Patrząc do wnętrza siebie

Image

http://www.eioba.org/files/user32288/a199830/1b28727a-8ebe-4f41-883e-786e171b9656.jpg

Świat zewnętrzny jest pełen zjawisk, rzeczy, wcielonych osób i płynących z tego informacji. Gubimy się w tym świecie, gdy nie mamy kontaktu ze swoim duchem. Natłok zjawisk nas przytłacza. Dlatego jogini, szamani praktykują na odosobnieniach. Dzięki temu zmniejszają ilość bodźców. Nie po to oczywiście, by uprawiać jakąś ascezę, i nie dlatego, że jest to złe. Chodzi o to, że minimalizując zjawiska na zewnątrz łatwiej jest skierować uwagę do wnętrza i rozwinąć relację z duchem.



Po co to robić? Aby nie zabłądzić w świecie zewnętrznym. Dostarcza nam on tak wielkiej ilości danych, że bez podstawy, fundamentu, oparcia w samoświadomości po prostu utoniemy, damy się pochłonąć. Czym to skutkuje? Niewłaściwą pracą zarobkową, nieudanym partnerstwem czy małżeństwem, słabym zdrowiem, patologicznymi relacjami z innymi i brakiem podążania duchową ścieżką. Spada na nas "sto tysięcy nieszczęść".



Wybieramy to, co nam nie odpowiada - nie znamy siebie, ducha, więc nie wiemy co jest dla nas odpowiednie. Nie mamy odniesienia. Przypuszczamy, że ktoś, coś będą dla nas właściwe, ale nasze przypuszczenia nie mają na ogół podstaw. Dajemy się pociągać, wikłamy się w myśli, emocje, melancholijne uczucia. Np. zakochujemy się. Widzimy zewnętrzną stronę człowieka i ponieważ nie umiemy odebrać informacji od ducha, czy to jest ta właściwa osoba, padamy ofiarą przypadkowych zjawisk osobowości. To prowadzi do szaleństwa, a niektórych do prób samobójczych.



Nie powinieneś się zakochiwać, powinieneś kochać - a kochać naprawdę można tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ma się kontakt z własnym duchem. Ludzie nieumiejący kochać i okazywać dobroci są odlegli od siebie samych. Każdy z nas ma z tym problem i każdy powinien rozwijać swój związek ze swoją istotą poprzez praktyki duchowe, prawdziwe medytacje, wycofywanie się z zewnątrz do wewnątrz.



Dopiero gdy wejdziesz w kontakt z duchem i będzie on na tyle silny, aby dać ci solidne oparcie mentalne, uczuciowe, emocjonalne, a nawet energetyczne i fizyczne, zdołasz prowadzić takie życie, jakie ci odpowiada, jakie jest twoją samorealizacją. Samorealizacja jest możliwa tylko wtedy, gdy mamy samopoznanie. Patrząc jednak ciągle w stronę świata, jego zmieniających się barw, w ten kalejdoskop, coraz dłużej i intensywniej, nabywamy nawyków ignorowania tego, co wewnątrz na rzecz tego, co na zewnątrz.

 

Duchowość to dla nas religia albo jakiś system, choćby szamański, miłość to pociąg seksualny a praca to tylko pieniądze. Nasz wgląd w świat jest płytki, ponieważ płytki i powierzchowny jest nasz stosunek do naszej własnej istoty. Dbamy tylko o to, jak prezentujemy się na zewnątrz, czy mamy modną fryzurę lub czyste buty, nie interesując się w ogóle tym, co świadczy o naszym człowieczeństwie - duchowością, stanem naszej samoświadomości. Gdy jednak oczyścimy, uwolnimy, uzdrowimy wewnętrzne, to, co zewnętrzne również stanie się czyste, wolne i zdrowe.

 

 

 

Ocena:
Brak ocen

Szaman nie wiem co ten kolo na fotce ma za problem z uszami ale niech on lepiej odstawi szamanizm i nie używa oczu "do patrzenia na wnętrze siebie"

0
0

Dodane przez Spartan (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Koleś z fotki faktycznie potracony jakiś... może dlatego że dzisiaj nie wypalił nic jeszcze... ma tylko bibułę a brak wsadu. Z pewnością nabita faja była by sporym ułatwieniem do wniknięcia do swego wnętrza...

Na marginesie, dlaczego się tak utarło wśród "młodzierzy" że aby wniknąć do wnętrza, trzeba wpierw czymś je wypełnić.. najlepiej o konsystencji lotnej, płynnej lub sproszkowanej...

Moim zdaniem, najlepiej poznaje się swoje wnętrze gdy ono pustym pozostaje... będąc w ciszy nasłuchiwać podszeptów ducha i oporów ciała.

 

0
0

Z Ewangelii Tomasza:

22. "Wejdziecie (do Królestwa Bożego), jeśli macie zwyczaj czynić dwa jednością i stronę wewnętrzną czynić tak, jak stronę zewnętrzną, a stronę zewnętrzną tak, jak wewnętrzną, stronę górną jak stronę dolną, i jeśli macie zwyczaj czynić to, co męskie i żeńskie jednością, aby to, co jest męskie nie było męskim, a to, co jest żeńskie nie było żeńskim; jeśli będziecie mieli zwyczaj czynić oczy jednym okiem, a jedną rękę dacie w miejsce ręki i nogę w miejsce nogi, i obraz w miejsce obrazu - wtedy wejdziecie do królestwa".

56. Rzekł Jezus: "Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart".

0
0

To co wysyłamy, to otrzsymujemy z powrotem. Taki jest Wsechświat jak go widzimy, a każdy widzi go inaczej, bo ogląda go z innej perspektywy, pod innym kątem widzenia i przeważnie nie zawsze wygląda on tak jak go widzimy.

0
0

muninszaman: tak analizuje Twoje artykuły i znalazłem wyjaśnienie dlaczego mówiąc delikatnie, nie trafiają one do odbiorców zgodnie z założeniem jakie powziąłeś popełniając je.

Otóż chodzi o moment kiedy je tworzysz... czyli o poranku...  pewnie budzisz się szybko, zapewne z pianiem pierwszego koguta i z wypoczętym ciałem siadasz do tworzenia treści którą zaspany jeszcze mózg traktuje po macoszemu. Od wieków wiadomo że umysł człowieka jest najsprawniejszy pod wieczór.

Dodatkowo rano budzi się klasa robotnicza i utyskując szybko się goli, maluje, tudzież przetrąca coś z dużą zawartością glutenu i benzoesanu sodu, potem popija to kawą na wodzie z dużą zawartością fluoru. Efektem tego jest ogromny stres dla komórek mózgowych które szumią jak stacja zagłuszania wolnej europy z czasów PRLu.

W takich warunkach nie można stworzyć tekstu który porwie ludzi, i nie wymyślisz idei która przetrwa dłużej niż do obiadu.

Dodatkowo z moich obserwacji podpowiem Ci że tekst który piszesz jest jakby linkiem do pola informacyjnego który naprowadza czytającego na egregor który stwarzasz lub do którego byłeś podpięty pisząc daną treść.

Jeśli tworzysz coś rano, w  warunkach wspomnianych zakłóceń, to co wrażliwsi odbiorcy od razu wejdą na właściwy link i albo natychmiast odrzucą treść (jak ja, nie doczytawszy tego artykułu do końca) albo przeczytają błądząc gdzieś myślami, próbując je zebrać. Nie będę przytaczał tutaj linków do opracowań czy badań, może sam się tym zainteresujesz i przedstawisz czytelnikom... ja wiem jedno i to na pewno, poranek jest idealny do dobrej fizycznej roboty, wtedy to mięśnie i motoryka działa najsprawniej... niestety jest to najgorszy czas by wykazywać się intelektualnie. Owszem, te kilka godzin w szkole dziecko spędzi, w  zeszycie kilka szlaczków popełni, ale jeśli by prawidłowo rozplanować naukę w szkole to materiał szkoły podstawowej można było by zaliczyć w 3 lata... albo i krócej!

Rano zajęcia ruchowe, (ćwiczenia, muzyka, może jakieś zajęcia grupowe uczące prawidłowych relacji których w domu trudno znaleźć współczesnej młodzieży)  i tak do południa gdzieś, potem obiad a po nim chwilka relaksu, na drzemkę (30 - 60 min) a potem do godz. 16 rozwój intelektualny...

Uważam że dzisiejsza (ówczesna również) młodzież za dużo czasu traci na NIC... mózg nie jest motywowany do działania i "ewolucja" naszego gatunku leży i kwiczy jak 95% nastawionego na bimbanie społeczeństwa.

Ale najwyraźniej komuś to pasuje... społeczeństwem niewykształconym, niewiele różniącym się od leniwych małp, łatwiej jest sterować i zniewalać go do własnych celów.

Podsumowując... bez odpowiedniego programu, komputer jakim jest również i nasz mózg, nie osiągnie zbyt wiele...

Zwłaszcza jeśli będziesz próbował coś uruchamiać na tym komputerze zanim system operacyjny załaduje się do końca ;-)

0
0

Dodaj komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
loading...